Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. Witajcie kochani :) Jutro spotykam się z famfaramfą, znowu sobie poplotkujemy, popłaczemy sobie w mankiety i takie tam.... Fakt- nastroje kiepskie przed świętami.... Ja przeryczałam pół weekendu, mój Daniel patrzył przerażony, bo wpadłam w histeryczny szloch przeglądając mamy przepisy na potrawy wigilijne....... Mój mężulo był lekko przerażony, ale dał radę :) Ja chyba tez daję radę! Powiedziałam sobie: dość wycia, zabierz sie do roboty i spraw by te święta były piękne...POMIMO WSZYSTKO..... Dziś pobleblałam z ojcem przez telefon, w czwartek jadę do niego po domowej roboty kiszoną kapustę- będę lepić i zamrażać pierogi na Wigilię :) Planuję kilka fajnych dań, dobre ciasta i słodkie pierniczki, chcę by nam było miło i dobrze.... Dziś kupiłam pierwszą rzecz ze Świątecznej listy zakupów- zgadnijcie co? Jest to piękny stroik ze świeczką i bombkami - zaniosę go mamuni na cmentarz..... Storczyku- miałam być w piątek w Krakowie, bo mój kolega z firmy organizował u siebie w mieszkanku nieformalną , służbową Wigilię, ale .... nie dojechałam. Ode mnie to kawał drogi, a ja miałam koszmarny tydzień w pracy i potrzebowałam ODPOCZYNKU.... Ale ten grzaniec to mnie kusi- uła! Słuchajcie- dziś chyba znalazłam starą jak świat metodę na smutki: dałam sobie taki wycisk fizyczny, że jeszcze czuję jak bolą mnie mięśnie. Na początku był dance aerobic (cudo!), potem katowałam się brzuszkami, a na końcu 15 minut w mega tempie na rowerku stacjonarnym spowodowały, że padłam ledwie żywa!!! Powiem, że to działa, bo czuję się jak nowo narodzona, nawet mogłam bez zbędnych smarknięć i siorbnięć nosem ucałować zdjęcie mojej mamuni po powrocie do domku..... Pozdrawiam was wszystkich! Z wami te Święta nie będą aż takie okrutne :)
  2. No tak! Nasz topik już na nie wiadomo której stronie- schowany głęboko....CO Z WAMI LUDKOWIE? Mam nadzieję, że u was wszystko OK....pewnie dopada co poniektórych to co mnie : strach przed TYMI świętami...PIERWSZYMI bez......ech.... Ja od kilku dni chodzę jak chmura gradowa, jestem płaczliwa i zamyślona....początkowo zwalałam to na PMS, ale teraz to nie mam sie już czym tłumaczyć.... Muszę się pozbierać, bo nie che przeżyć świąt zasmarkana, zapłakana i smutna.... Wiem, że wszystkim nam będzie trudno....ale może coś da, gdy pomyślimy, że to po prostu trochę inne święta niż zawsze, a nasi bliscy i tak są przy nas w te dni i we wszystkie inne? Kończę czytać książkę na która tyle czekałam i czatowałam : \"Życie po śmierci\".... Jestem przeokropnie, przytłaczająco ROZCZAROWANA .... To jakiś zlepek historii mniej lub bardziej wyssanych z palca i nierealnych, a ja miałam nadzieję, że to będzie czarodziejska książka, która wyjaśni mi wiele spraw, da nadzieję, pokaże, że jest coś PO śmierci... A tu? Jakieś opowieści niby zza grobu....Zniesmaczyło mnie to wszystko, ale czytam uparcie bo ja głupia i naiwna jestem i liczę, że chociażby na ostatniej stronie będzie napisane coś co mnie uraduje! Jedyne co mi się podoba, to opisy \"nieba\"...są bardzo podobne do mojego wyobrażenia....to nie jest typowe NIEBO opisywane w katechizmach i sławione przez katolików- to niebo jest nam bliskie i takie bezpieczne.... Co wam tu będę więcej truła na temat ksiązki- kto chce to przeczyta i podzieli się swoimi wrażeniami. Ja dziś świętuję wolną sobotę pt : NIC NIE ROBIĘ I DOBRZE MI Z TYM :) miałam koszmarnie męczący tydzień w pracy, wczoraj zrobiłam prawie 900 km i padłam na nos...Należy mi się słodkie lenistwo. Pozdrawiam was kochani, odezwijcie się. pa
  3. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam... jakoś energia ze mnie cała uleciała.... Ale to \"babskie dni\" tak na mnie działają.... Zwinę się za chwilę w kłębuszek na kanapie i poczytam coś na rozweselenie.... Smutno mi, markotno...boli wszystko.... Ale juz jutro będzie lepiej :) Pozdrawiam was gorąco i zmykam celebrować wolny wieczór....
  4. Witajcie :) Wczoraj odbyła się u nas kolejna z miliona parapetówek.... Było bardzo głośno i bardzo wesoło- ale sąsiedzi są już \"przystosowani\" po poprzednich lokatorach, więc nawet nie walą w ściany i kaloryfer by nas uciszyć ;) Poza tym był w naszy towarzystwie jeden policjant- więc w razie czego mieliśmy PLECY- hi, hi U mnie wszystko w porządku....załapałam małego doła w Warszawie, zatęskniłam za mamą..... Zasypałam famfaramfę sms-ami pełnymi żalu.....sorki famfaramfo i dzięki za podniesienie na duchu! Boję się tych nadchodzących świąt... Wszystko będzie inaczej..... Wczoraj pokłóciłam się z moją najstarszą siostrą....dowiedziałam się takich rzeczy.....że aż szkoda o tym gadać.... Jest mi bardzo przykro, że rodzina się rozpada ....mama trzymała to jakoś w kupie, a teraz.....dla nich liczy się tylko kasa, spadki, testamenty, umowy..... Jestem durną idealistką- zawsze wierzę że może być dobrze- a potem ŁUP! dostaję między oczy! Muszę nauczyć się żyć bez rodziny, bez wspólnych rozmów, planów, pomocy.... Ostatnie kilka tygodni nauczyło mnie, że nawet najbliżsi mogą być mega-obłudni i zakłamani. To boli..... Tym bardziej, że ja jestem wychowana w dużej, \"kochającej się\" rodzinie.....a tu nagle się okazuje, że gdy pojawia się problem, to każdy chce drugiego zmieść z pola walki.... Piszę trochę niejasno...nie chcę was zawalać moimi problemami- jak znam siebie, to sobie z tym wszystkim poradzę. Pochlipię sobie czasem w poduszkę, poużalam się nad sobą, a zaraz potem wstanę i zacznę wszystko od nowa! Człowiek po prostu potrzebuje czuć akceptację, więź, wspólnotę....tak już jesteśmy stworzeni! Ja nie umiem żyć sama w czterech ścianach - potrzebuję mieć wokół siebie ludzi: rodzinę, przyjaciół. Idę odreagować na spacerze z psem. Pozdrawiam :)
  5. Już jestem! Wróciłam z deledacji... jestem padnięta...ale było baaardzo fajnie. :) Napiszę coś więcej później bo padam na nos. Czas na relax :) famfaramfa- Lorist dla reszty
  6. Już jestem! Wróciłam z deledacji... jestem padnięta...ale było baaardzo fajnie. :) Napiszę coś więcej później bo padam na nos. Czas na relax :) famfaramfa- Lorist dla reszty
  7. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Nina wita! :) Ależ gwarno tu było! Świetnie! Wróciłam sobie z delegacji, wyściskałam stęsknionego psa i zabrałam na meeega dłuuugi spacer. Jestem wykończona, ale nadchodzi weekend i sobie odpocznę ;) Jutro czeka mnie parapetówka nr 34 (coś koło tego ;) ) , zjeżdżają się kolejni znajomi, będzie gwarno i wesoło. Od rana czeka mnie bieganina po BIG sklepie w celu dokonania odpowiednych zakupów spożywczych, potem szybkie sprzątanko i .... impreza się zacznie. W niedzielę idę do kina- wygrałam bilety na wybrany film- chyba skusze się na NIEMA MOCNYCH (!?) albo okrzyczany ostatnio APARTAMENT. A co u was robaczki? Jak nastroje? Jakie plany na weekend? Pozdrawiam was bardzo serdecznie
  8. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Nina wita! :) Ależ gwarno tu było! Świetnie! Wróciłam sobie z delegacji, wyściskałam stęsknionego psa i zabrałam na meeega dłuuugi spacer. Jestem wykończona, ale nadchodzi weekend i sobie odpocznę ;) Jutro czeka mnie parapetówka nr 34 (coś koło tego ;) ) , zjeżdżają się kolejni znajomi, będzie gwarno i wesoło. Od rana czeka mnie bieganina po BIG sklepie w celu dokonania odpowiednych zakupów spożywczych, potem szybkie sprzątanko i .... impreza się zacznie. W niedzielę idę do kina- wygrałam bilety na wybrany film- chyba skusze się na NIEMA MOCNYCH (!?) albo okrzyczany ostatnio APARTAMENT. A co u was robaczki? Jak nastroje? Jakie plany na weekend? Pozdrawiam was bardzo serdecznie
  9. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam cieplutko :) Szafirku mój ty szafirowyyyy!!!! Dla ciebie Metoda wysoce nowoczesna...opis tego szpitala- po prostu bomba! Cieszę się, że miałaś takie możliwości. Marku.... nie nadążam za tobą..... Odezwę się na gg jak wróce w piatek.... jutro wyruszam do Warszawy na szkolenie....pogadamy..... Manna, Inka, Jotka, Aliyah, kasiek, Emmka- buziak Dla całej reszty też ;) papatki- bądźcie grzeczni i dużo piszi, piszi- co bym miała co nadrabiać w piątek.
  10. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam cieplutko :) Szafirku mój ty szafirowyyyy!!!! Dla ciebie Metoda wysoce nowoczesna...opis tego szpitala- po prostu bomba! Cieszę się, że miałaś takie możliwości. Marku.... nie nadążam za tobą..... Odezwę się na gg jak wróce w piatek.... jutro wyruszam do Warszawy na szkolenie....pogadamy..... Manna, Inka, Jotka, Aliyah, kasiek, Emmka- buziak Dla całej reszty też ;) papatki- bądźcie grzeczni i dużo piszi, piszi- co bym miała co nadrabiać w piątek.
  11. Witam wszystkich cieplutko. U mnie kilka ostatnich dni to prawdziwy młyn! Dziś zamknęłam miesiąc i udało mi się wykonać wszystkie plany i zadania z górką :) HEJ-HOOOO!!! Byłam dziś we Wrocławiu Famfaramfo- mój mężulo miał rozdanie dyplomów na Uniwerku- byłam z niego taka dumna! Jadłam z jego ekipą pyszny obiadek w knajpce uniwersyteckiej ( chyba BAZYLIA) i w pewnym momencie wydawało mi się, że cię widzę...ale to była tylko bardzo podobna do ciebie dziwczyna. Musimy się jeszcze spotkać w tym roku we Wrocku....pogadamy sobie, wypijemy kawkę lub dobre piwko.... ja jutro przed południem wyruszam do Warszawy. Mam comiesięczne spotkanko- wracam w piątek rano. Prosze mi się tu grzecznie spisywać i popisać coś co bym miała duuużo do nadrabiania :) Lecę się pakować i ugotowac coś mojemu Aniołowi na te kilka dni :) Pozdrawiam
  12. Witajcie moi kochani! Ja chyba jestem jakaś powalona, bo dziś sobota a ja od 6.30 jestem na nogach! Wstałam sobie, wyszłam z psem, zrobiłam sobie kawę i .... zasiadłam do komputerka! Jak mój mąż wstanie i to zobaczy to postuka się wymownie w czoło- chmmmm, cóż.... To chore jest- jak muszę wstać dopracy to stękam, kwękam, dopiero w łazience jako-tako się budzę, a jak mam dzień wolny- to proszę! Arches- ostatnio przeżyłam podobną historię....ojciec mojej koleżanki został znaleziony martwy po 2 dniach....w lesie....umarł śmiercią naturalną.... Też nie wiedziałam co robić, złapałam za telefon, złożyłam kondolencje, porozmawiałam z nią chwilkę, ale czułam, że to nie jest dobry moment na rozmowy...pocieszanie... Musisz trochę odczekać, nadejdzie chwila, gdy ogarnie ją potrzeba rozmawiania o tym, wyżalenia się- wtedy bądź przy niej! Ja wczoraj miałam niezwykle długą i cudowną rozmowę z jedną z moich klientek.... Szefowa hurtownie jest baaaardzo, ale to baaardzo podobna do mojej mamuni....nie mogłam wytrzymać i powiedziałam jej to....mam do niej pewnego rodzaju słabość.... To bardzo mądra, ciepła kobieta. Wczoraj miałam z nią do ustalenia kilka prawnych kwestii, jakieś umowy, załączniki.... Jak zasiadłyśmy na górze, w jej gabinecie, to przegadałyśmy 2 godziny! Opowidziała mi o swoim życiu, o tym jak 8 lat temu straciła mamę, o tym jak codziennie za nią tęskni.... Pożyczam jej kilka książek o pozytywnym myśleniu, ona popada ostatnio w jakieś dołki i potrzebuje \"wspomagacza\" :) Ta rozmowa dużo mi dała....mimo, że to zupełnie obca dla mnie osoba, to znalazłyśmy wspólne tematy, powspominałyśmy naszych bliskich, którzy odeszli... W podobny sposób czuję się, gdy rozmawiam z famfaramfą, lub piszę tu do was....wtedy czuję taką swoistą jedność, zrozumienie... JAK DOBRZE ŻE JESTEŚCIE
  13. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witajcie ... Marku...to co piszesz....ręce opadają..... Nie wiem co ci powiedzieć....jestem z wami myślami.... Wstałam dziś o 6.30! To jakiś debilizm- jak mam wolne to nie mogę spać, a jak muszę wstawać do pracy, to jęczę: JESZCZE NIEEEEEE... Wyszłam z psem na krótki spacer , potem zrobiłam sobie kawe i zasiadłam do komputerka :) Mój mężulo śpi smacznie na górze....jak wstanie i mnie zobaczy to postuka się w głowę.... Jak tam plany na Andrzejki moi drodzy? ja w tym roku spędzam je w domku, ale zjeżdżają się do nas znajomi- szykuje się impreza ze śniadaniem- może być wesoło ;) O Sylwestrze jeszcze nie myślę....nie chcę żadnych sztywnych imprez, sukienek, szpilek- czuję się mega sztucznie tak wystrojona! Od lat biegam w spodniach i butach na płaskim obcasie i tylko czasem patrzę zazdrośnie na te kobitki, które maszerują po ulicach w kusych spódniczkach na big obcasach- takie kociaki- wiecie o co chodzi. Pozdrawiam was serdecznie, życze miłego weekendu i dużo wylanego wosku. Mareczku- trzymaj się! Wspieraj Beatkę...bądź....
  14. Witam.... napisze coś jutro..... Dziś tylko popłakuję.... Byłam u mamuni...rozkleiłam sie....
  15. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam wieczorkiem :) Katisiuuuuu!!!! dzieeeeń dobryyyy!!! Ależ się cieszę, że jesteś :) manna- dzięki za info o Szafirowej....tu wszyscy się zamartwialiśmy i słaliśmy te big fluidy, aż się bałam, że ją przwalimy taką ilością dobrej energii :) Cieszę się, że juz PO....a tak się bała! Pozdrawiam wszystkich cieplutko z odtajałego Podgórzyna i biegnę pisać raporciki z dzisiejszego dnia \"ciężkiej pracy\" - che, che :) P.S Katisiu- odezwij się czasem.....dużo myślałam teraz o tobie....nadchodzą powoli święta, a ja już dostaję drgawek....nie wiem jak to będzie, nie wiem.....Pierwsze święta bez mamuni.....
  16. Witajcie ... Mariko ..... uważam, że stoisz w martwym punkcie.... Nie wolno się tak zatapiać w bólu!!! Szkoda, że nie masz przy sobie nikogo, kto potrafiłby ci pokazać, że świat się nie skończył....musisz żyć dalej i wykorzystać swój czas!!! Pomyśl- czy twoja mama byłaby szczęśliwa gdyby widziała jak cierpisz, jak ból zdominował twoje życie? Twoja mama zapewne bardzo cię kochała i NIGDY nie chciałaby cię zobaczyć w takim stanie! Zobacz ile miałaś i doceń to. To prawda, że życie się zmieniło o te słynne 180*- moje też, ale spójrz na to inaczej: wspomnij dobre chwile z mamą, doceń to, że miałaś tyle szczęścia w życiu by doświadczyć miłości matki, troski, czułości.... To twoja mama ukształtowała cię, sprawiła, że jesteś dziś tym kim jesteś.... Nie zaprzepaść jej trudu, jej miłości.... Swoim życiem daj świadectwo tego jak dobrym była człowiekiem i czego cię nauczyła! Słonko...może powinnaś sięgnąć po polecaną tu literaturę? Mi to bardzo pomogło...poukładałam swój strach...ból...tęsknotę.... Nigdy nie będzie już tak jak było, ale musisz się z tym pogodzić... Pisz tutaj o wszystkim, wyżal się, wypłacz.... Ściskam cię mocno
  17. Witam wszystkich. Na dolnyśląsk nastała zima- dziś zablokowało w ciągu godziny większośc dróg- a ja ambitnie pchałam się dalej, bo musiałam być w legnicy. Niestety- w słynnym Kaczorowie powstał zator i skutkiem czego przesiedziałam w aucie 2 godziny grając sobie w węża w telefonie i dzwoniąc do moich klientów, że dupa- nie dojadę :) Ale tak na poważnie- trochę mnie zmartwiło to, że ja mam jedną główną trasę wylotową z mojego miasta -a tam jest słynny zimowy odcinek, w którym co roku dzieją się cuda...i jak ja teraz będę pracować?! Moje autko sprawuje się zaskakująco dobrze, ale te tiry i inni, którzy jak tylko zobaczyli pierwszy śnieg to tak jakby amby jakiejś dostali- szok! W najlepszym razie przeczekam do wiosny- che, che ;) famfaramfa- ach, ale musiało być fajnie :) mam na mysli pierwszą noc u siebie.... To ganianie za meblami też jest super- ja to uwielbiam :) Życze ci udanych zakupów i meblowania. A teraz idę się pobawić z moim psem na śniegu- bo ona (sunia) jak co roku dostała schizy na widok białego puchu i obawiam się o swoje życie- przeciągnie mnie pewnikiem po wszystkich co większych zaspach. Z zasypanego śniegiem Podgórzyna- Nina Max Kolanko ;)
  18. Megan.....to co opisałaś to dla mnie koszmar jest.... Obawiam się, że nie napisze nic mądrego..... Całkiem z zewnątrz to moge jedynie tyle napisać, że bardzo współczuję....Twoja siostra wiele doświadczyła złego.... Moim zdaniem powinna walczyć o swoje! To jak zachowuje się ta baba to rozbój w biały dzień! Ja na jej miejscu nie wychodziłabym z domu do końca życia, bo zżarły by mnie wyrzuty sumienia- a ta? Jakby nic się nie stało?! Nie wiem, czy dobrze robię, ale to napiszę: skoro twoja siostra nie ma siły by walczyć, to może TY to zrób? Albo ktoś z waszej rodziny? Ktoś po prostu musi jej uświadomić, że nie wolno tak postępować! Już ja bym sobie z nią pogadała! Kurrrde- jak mnie to wku...., że ludzie tacy są! Lorist- ten twój pomysł to rewelka! zabieram famfaramfę w autko i jedziemy do ciebie na wiosenny piknik na działce ;) Mi nie trzeba 2 x powtarzać! Uważaj :)
  19. Kochani.... ależ to gwarno :) !!!! Witam wszystkich bardzo serdecznie- rozsiądźcie się wygodnie, czujcie jak u siebie. Poczytałam sobie wasze wpisy i rozryczałam się jak rasowa płaczka! Wróciły wszystkie wspomnienia...obrazy.... Jakie to dziwne, że człowiekowi jest raźniej, gdy wie, że nie jest sam, że jest ktoś kto go zrozumie- prawda? Storczyku...bardzo się cieszę, że masz takie odczucia....a może jesteś moją siostrą-bliźniaczką- kto wie? :) Oczywiście, że chętnie nawiążę z tobą kontakt, napisz coś więcej o sobie, podaj jakieś namiary, napisz gdzie mieszkasz. Tylko mam nadzieję, że nie rozklejasz się tak łatwo jak ja....mi ostatnio niewiele potrzeba.... Mnie chyba dopada jesienna melancholia..dziś leje cały dzień, jest ciemno i paskudnie... Od 7.30 byłam w trasie- wróciłam po 16.00....ech... Dostałam pierwszy w życiu mandat! Na szczęście tylko 50 zł i 2 punkty...ale zawsze. Panowie policjanci byli bardzo mili, pogadaliśmy sobie z 20 minut....mandat był za \"szybką\" jazdę bo na 40 miałam 62 km/h - głupie przewinienie, ale co zrobić. Gdyby nie to, że obok stał facet, który awanturował się z drugim policjantem i nie chciał przyjąć mandatu to może bym sie wyłgała...a tak? jestem lżejsza o 50 zł .... Ale za to jutro robię sobie względne wolne- pojadę tylko do dwóch moich klientów -a to tylko 12 km od mojego domku. Potem planuję zakupy, szybkie sprzątanko- bo wieczorem mam babskie spotkanie z kilkoma znajomymi ze średniej szkoły :) (kiedy to było?!- rany!) famfaramfo kochana! - baw się fajnie, bądź grzeczna, urządzaj mieszkanko i wypoczywaj- odezwij się do nas czasem. Daj znać kiedy wracasz :) Luizo- będzie dobrze- pamiętaj. Konwalio....ja też za bardzo nie czuję obecności mojej mamy....śni mi się rzadko, a jeśli już to wiem, że nie żyje.... Ale modlę się do niej często, rozmawiam z nią..... szczególnie podczas jazdy samochodem..... Chciałabym by była ze mnie dumna i strasznie, strasznie żałuję, że nie doczekała swoich wnuków.....Ja teraz nawet nie myślę o dziecku, ale wiem, że będzie mi jej wtedy jeszcze bardziej brakowało...była dla mnie autorytetem, ostoją i opoką..... Bez niej ten świat jest inny...dla mnie.... Storczyku- ta historia o golębiu...przjmująca! Wierzę, wierzę! Ja tez miałam kilka takich \"przypadków\" po śmierci mamy..... Moi bliscy mówią, że to moja wyobraźnia i przemożna chęć nawiązania kontaktu z mamą, w jakiejkolwiek postaci i formie...ale ja wiem swoje :) Megan- ktoś mi już polecał tę książkę o której wspomniałaś.... Nie mogłam jej nigdzie dostać- chyba poszukam na Allegro.... Napisz o niej coś więcej proszę. Pozdrawiam was serdecznie . zajrzę jeszcze wieczorkiem, bo teraz czas na gotowanie obiadku :)
  20. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Słuchajta!!! Proszę mi sie wykopywać spod tych kocy i kołder i włazić do smuteczkowa! Bo Nina bić będzie :) No dobra- żartuję z tymi cielesnymi karami ;) Po prostu brakuje mi was- tylko jotka dba o dobry honor topiku Ja walczę z kilogramami...chyba z mizernym skutkiem, ale nawet rower treningowy wytaszczyłam i ćwicze.... Przytyłam ostatnio powoli...ale skutecznie! Nie mieszczę się w ulubione spodnie... Mam taki plan by się przez tą zimę troche poruszać, poćwiczyć...to podobno nawet na złe nastroje pomaga- więc 2 w 1 :) Kochani- idę sobie popisac różne durnowate ale niezwyyyykle wciągające raporty i dokumenciki i czekam na wieści od was. Pa
  21. LUIZa..... bardzo mnie poruszyło to co napisałaś..... Wiem, że słowa nie są w stanie wszystkiego oddać, ale bardzo, bardzo mi przykro.... Moja mama, którą straciłam na początku tego roku też miała guza mózgu...nie tętniaka, ale.....za późno zdiagnozowanego...gdyby nie to, że po znajomości załatwiliśmy tomograf, to tez by pewnie umarła w domu, nagle....i miałabym jeszcze większy żal do siebie.... Luiza....wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale musisz przez to wszystko przejść...miesiąc czasu to bardzo krótko....musisz przetrawic i ponazywać wszystkie uczucia, które cię dopadają, wylać swój żal, strach, ból ..... Powinnaś mieć się gdzie wygadać, to bardzo pomaga- ale uwierz mi- wielu z nas miało komu się wypłakać w rękaw, ale i tak czuliśmy się niezrozumiani.... Wiele słów już tutaj padło na temat śmierci, radzenia sobie ze stratą najbliższych- jak masz czas i ochotę to poczytaj sobie na spokojnie....wiele z tych wpisów to bardzo mądre spostrzeżenia, wiele razy pomagały mi , gdy świat się walił.... Ja nie do końca pomogłam sobie sama...trafiłam do bardzo dobrej pani psycholog (po drodze odbijałam sie od kilku beznadziejnych pseudo psychologów, których metody leczenia to naszpikowanie człowieka lekami otumaniającymi) i to ona pokazała mi drogę: poleciła kilka książek, kazała powoli przez to przejść.... Powiedziała mi, że to dlatego od setek lat jest w zwyczaju przyjmowane , że potrzebna jest nam roczna żałoba- właśnie dlatego, że około roku potrzeba nam by oswoić się z nową sytuacją... Teraz trudno ci uwierzyć w moje słowa, ale zobaczysz, że kiedyś nadejdzie dzień, gdy zaczniesz się na powrót śmiać, gdy nie będziesz co rano wstawać z bólem i łzami, gdy będziesz umiała ciepło i żartobliwie wspominać brata- i nie spowoduje to chisterii i morza łez..... W środę mija 10 miesięcy bez mojej mamy.....wiem,że ona jest TAM, gdzieś TAm.... i czuwa nade mną.... Poukładałam powoli swoje życie, nie ukrywam, że bardzo pomógł mi ten topik i ludzie, których tu spotkałam, ale również to, że zmieniłam pracę, zamieszkałam w nowym mieszkaniu.... Nadal mam w szafie nocną koszulę mamuni....jeszcze nią pachnie-zapakowana szczelnie w worek foliowy....sprawdziłam dziś rano.... Luizo- bądź z nami, pisz i bądź silna. Pozdrawiam cię gorąco- Nina
  22. Helou ewybadyyy :) Kurde- u mnie pogoda tak paskudna, że wszystkiego się odechciewa. Miałam dziś poszaleć po mieście z moim mężulem bo ma straszne braki w szafie z ubraniami- a tu nawet nosa się nie chce wychylić z ciepłego łóżeczka- leje, jest ciemno, szaro i ponuro... Tak więc nadrabiam zaległości w leniuchowaniu, zaraz zasiądę w fotelu i poczytam sobie coś smakowicie babskiego ;) a wieczorkiem mamy wyjść z przyjaciółmi na pizzę, ale kto wie, czy wyjdziemy , bo właśnie poodbierałam kilka maili, że pochorowali się i siąpią nosami i wogóle..... Ja chcę LATO!!!! Nie cierpię takiej pogody- wczoraj było tak pięknie, zabrałam psa do lasu, spacerowałam sobie i wdychałam świeże powietrze. Uśmiałam sie, bo myślałam, że wiewiórki już śpią snem zimowym, a tu wczoraj jedna taka ruda z kitą zaczepiała mojego psa i miała ochotę na zabawę! Ale żałowałam , że nie mam aparatu!! Famfaramfa- udał się wczorajszy dzień? widziałam w opisie na gg, że zapowiadało się ciekawie...ja uwielbiam takie poprawiające nastrój wizyty... wiesz gdzie ;) Pozdrawiam was wszystkich gorąco i życze miłej soboty.
  23. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Kitka- che, che :) Może być oczywiście- chociaż nie nosze kitki- a może wiewiórka bez kicka :) Hej, ho- niech wiruje cały świat
  24. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam smutaski wszelakie :) Szafirku- !!!!! Ja też do was się przyłączam: do ciebie i manny- niech ten rok już się skończy! Wypisałam tu już dawno moje żale i smutki, ktore mnie spotkały w tym roku.....i chociaż ostatnie miesiące są jak najbardziej dobre i szczęsliwe, to...... boję się już tego \"dobrego\" jak cholera!!!! Te wszystkie złe rzeczy, które mnie spotkały - sprawiły, że boję się szczęscia.....nie to nie tak....nie wiem jak to opisać....po prostu gdzieś w głębi mnie czai się strach, że jak tylko pobędę sobie taka szczęśliwa i spokojna to zaraz coś ŁUP!!!! rozwali mi łeb i pozamiata moje życie...... Ech...wiem, że to głupie, ale w jakimś amoku czasem jestem: boję się o zdrowie mojego ojca, o mojego męża- to są najbliższe mi osoby.... To chyba ta pogoda tak na mnie wpływa- od dwóch dni nie widziałam słoneczka, w Podgórzynie śnieg na przemian z deszczem, a ja pomykam autkiem przez mgły i zawieje i dziś na liczniku mija kolejny tysiąc kilometrów..... Cieszę się, że mam tę pracę- lubię ją bardzo, chociaż pod koniec miesiąca jest czasem tak nerwowo- że uła! Ale mam zajęcie, lubię robić to co robię, trafiłam na fajnych ludzi.....same plusy :) Kochani- namawiam do uśmiechu! Nawet na siłę! Kilka osób usprawiedliwiam, bo wiem, że trudno się uśmiechać....ale reszta? Odwalam \"rogala\" :) i lecę się porelaksować- miała być gimnastyka, ale chyba niezdrowo zalegnę przed TV.... Buziaki dla wszystkich
  25. Witajcie kochani! Nie wiem czy uda mi się coś wysłać bo dziś kafeteria szaleje i strony otwieram po kilka razy, bo nic się nie wyświetla...ech.... U mnie wszystko Ok, weekend minął jak zwykle za szybko...w niedzielę spadł śnieg w podgórskich miejscowościach a jak dzis schodziłam po schodach o 6.30 rano z sypialni do kuchni to oczom moim ukazał się....biały las!!!! Śnieg spadł! Byłam lekko w szoku, bo to dopiero 8.11, ale co tam- oponki mam w służbowym autku wymienione, jechało się fajnie - a teraz wszystko podtopniało i zimno - brrr! Byłam dziś u mamuni na cmentarzu...posprzątałam wypalone znicze, zapaliłam nowe....smutno mi bez niej....tęsknię..... Myślę o niej codziennie....łza mi się kręci na mysl o niej.... Moja teściowa jest od środy w szpitalu i wiecie co- nie mam siły by wejśc do tego szpitala. Kojarzy mi się z mamą...chorutką, przerażoną...wysyłam tam tylko męża i pytam co u niej....to głupie, że jeszcze mnie trzymają takie wspomnienia, ale tak jest.... Lorist- ucz się ucz! My z Famfaramfą wpadniemy do ciebie na te pyszności o których wyżej wspomniałeś- już mi ślinka cieknie, a ja odchudzać się muszę, bo ostatnio kupiłam do domu wagę i .... szkoda gadać! najgorsze jest to, że nie mam za dużo motywacji by schudnąc, bo mąż też kocha jeśc, kocha mnie taką jaka jestem- a ja? cóz....chciałoby się być znowu taką ładną jak 7 lat temu..... Pozdrawiam was kochani i wracam do moich raportów, bo pracy multum!
×