Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. Witajcie kochani! Nie wiem czy uda mi się coś wysłać bo dziś kafeteria szaleje i strony otwieram po kilka razy, bo nic się nie wyświetla...ech.... U mnie wszystko Ok, weekend minął jak zwykle za szybko...w niedzielę spadł śnieg w podgórskich miejscowościach a jak dzis schodziłam po schodach o 6.30 rano z sypialni do kuchni to oczom moim ukazał się....biały las!!!! Śnieg spadł! Byłam lekko w szoku, bo to dopiero 8.11, ale co tam- oponki mam w służbowym autku wymienione, jechało się fajnie - a teraz wszystko podtopniało i zimno - brrr! Byłam dziś u mamuni na cmentarzu...posprzątałam wypalone znicze, zapaliłam nowe....smutno mi bez niej....tęsknię..... Myślę o niej codziennie....łza mi się kręci na mysl o niej.... Moja teściowa jest od środy w szpitalu i wiecie co- nie mam siły by wejśc do tego szpitala. Kojarzy mi się z mamą...chorutką, przerażoną...wysyłam tam tylko męża i pytam co u niej....to głupie, że jeszcze mnie trzymają takie wspomnienia, ale tak jest.... Lorist- ucz się ucz! My z Famfaramfą wpadniemy do ciebie na te pyszności o których wyżej wspomniałeś- już mi ślinka cieknie, a ja odchudzać się muszę, bo ostatnio kupiłam do domu wagę i .... szkoda gadać! najgorsze jest to, że nie mam za dużo motywacji by schudnąc, bo mąż też kocha jeśc, kocha mnie taką jaka jestem- a ja? cóz....chciałoby się być znowu taką ładną jak 7 lat temu..... Pozdrawiam was kochani i wracam do moich raportów, bo pracy multum!
  2. Witajcie :) Melduję sie po powrocie z Warszawy! Małe sprostowanie- nie lekceważymy tu nikogo. Bardzo mi przykro, że ktoś się poczuł urażony....czasem piszemy tu tylko po to by się wyżalić.....czasem prosimy o radę...a czasem nie prosimy wprost, a i tak dostajemy dobre słowo i wsparcie.... Jeśli \"ktosiu\" czujesz sie niezauważony/a - to daj nam znak! Poprosić o komentarz niewiele kosztuje, a ja jak widać czasem nie zauważam, że ktoś chciałby pogadać..... Obiecuję ze swojej strony poprawę i czekam na wasze wpisy... Wiem, że reszta ludzików z tego topiku się ze mna zgodzi- musimy sobie pomagać, chociaż nie...... słowo MUSIMY tutaj zupełnie nie pasuje- my chcemy sobie pomagać, bo paradoksalnie w ten sposób pomagamy SOBIE. Ale dziś zawile się rozpisałam- jakby nikt nie wiedział o co mi chodzi, to przepraszam...jakaś dziś jestem zakręcona...może to ta paskudna pogoda za oknem? Wczoraj jak tak sobie sama pędziłam autkiem po Polskich drogach nocą to miałam sporo czasu na rozmyślania....popłynęła mi łezka na wspomnienie mamuni.....wkurza mnie to, że ciagle mam przed oczami te najgorsze chwile, jej pobyt w szpitalu, pogrzeb..... Nie umiem się tego pozbyć i pamiętać ją TYLKO zdrową....a mówią, że mózg człowieka wypiera ze swej pamięci złe wydarzenia..... Pozdrawiam was gorąco weekendowo. Uściski dla nowo przybyłych- trzymajcie się! Specjalne pozdrowienia dla famfaramfy :) Luneczko, Lorist...jak mijają dni? a na poprawę nastroju : , , ,
  3. Witam kochani.... Ależ dziś miałam miły dzień! Spotkałyśmy sie z famfaramfą i musze wam powiedzieć, że pani prezes-tj. założycielka tego topiku to nie tylko piękna ale szalenie mądra i pełna ciepła osoba :) !!!! Przepaplałyśmy 2 godziny i aż żal mi było wyjeżdżać z Wrocławia.... Podarowała mi płytę z muzyką , którą lubi....zaraz \"zapuszczam\" w komputerze i słucham.... Naoglądałam się przepięknych zdjęć- famfaramfo nie zapomnij przekazać mojego zachwytu Thomasowi- facet ma niewątpliwie talent! Ech...była mi potrzebna taka rozmowa. I myli sie ten, kto pomysli, że siedziałysmy i użalałysmy się nad sobą i naszym losem...NIE! Przeciwnie- uśmiałyśmy sie po pachy i wydaje mi się, że teraz może być już tylko lepiej..... Kochani- jestem bardzo szczęsliwa, że famfaramfa założyła w styczniu ten topik....to już 10 miesięcy naszych wpisów, piszemy tu swoisty pamiętnik...zwierzamy się sobie....nawet nie zdajemy chyba sobie sprawy jak wielką i wspaniałą pracę tu wykonujemy- POMAGAMY SOBIE!!! Pozdrawiam was serdecznie i znikam na dwa dni- mam spotkanie-zgrupowanie w Warszawie i wracam późną nocą z czwartku na piątek.... Do przeczytanka :)
  4. Witam.... Jak się trzymacie? Ja dziś nie miałam chwilki na to by się rozkleić.... Od rana \"młyn\", popędziłam po 9.00 na cmentarz, pozawoziłam kwiaty, wieńce, znicze....pobyłam chwilkę sama, ale potem zaczęli zwalać się ludzie.... Po powrocie walczyłam dzielnie w kuchni, bo dziś rodzinka zjawiała się u nas- trzeba było przygotować tradycyjnie rosół i drugie danie...potem pojechaliśmy wszyscy na cmentarz...spotkaliśmy sporo znajomych twarzy.... Zjedliśmy obiad u nas....po kawie ludziska sie rozjechały.... 1 listopada.....jakże inaczej przeżywam ten dzień od tego roku..... Za oknem zimno i mglisto....po zmianie czasu już po 16.00 robi się ciemno....brrrr! Chyba zafunduje sobie kilka seansów w solarium , bo potrzebuję słoneczka.... Jutro spotykamy się z famfaramfą we Wrocławiu....już obie nie możemy się doczekać! To fajne czuć, że możesz z kimś spokojnie pogadać, wyżalić się, a ta druga osoba cię zrozumie i nie zgani za \"doły\".... Pozdrawiam was bardzo gorąco.Gdyby nie wy.....oszalałabym chyba.... Życzę lepszych nastrojów jutro- tydzień zaczyna sie od wtorku :)
  5. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witajcie! Jotka- ....... ale się zryczałam czytając twój wpis! napisałaś tak pięknie...ale tak smutno...... Gdy rozpaczałam po smierci mamy, to nie pamiętam już kto i na jakim topiku powiedział coś bardzo podobnego do twoich słów : \"powinnaś nie rozpaczać, ale cieszyć się, że miałaś taką matkę, że wiesz co to znaczy ją kochać, że czułaś jej miłośc na codzień....\" W jakimś stopniu te słowa podniosły mnie na duchu. Zaczęłam doceniać to co MIAŁAm....ale nadal boli, że nie mam już szansy na więcej..... Szczególnie się rozklejam gdy widzę córki z matkami np. na zakupach- przytulone, roześmiane, zaabsorbowane sobą.....też tak chodziłam pod rękę z mamą.... Dziś na cmentarzu spotkałam dwie kobiety, które przychodzą na grób sąsiadujący z grobem mojej mamy....są to matka z córką...córka ma dobrze ponad 50-60 lat...a mama to drobna, pomarszczona, ale bardzo żwawa i wesoła staruszka..... Zawsze ciepło mi się robi na sercu gdy widzę je razem....żałuję, że tak szybko straciłam mamę, ona miała dopiero 65 lat, szkoda, że zabrano nam przynajmniej te kolejne 20 lat razem..... Moja mama urodziła mnie późno...miała 37 lat....ostatnio sporo rozmyślam o macierzyństwie...dzieciach.... Przeraża mnie to! Nie widzę siebie zupełnie w roli matki! 25 grudnia kończę 28 lat, od ponad roku jestem już żoną...najbliżsi zaczynaja podgadywać dlaczego nie decydujemy się na dziecko..... Zaczyna mnie to powoli męczyć..... Wiem, że zasłanianie się sprawami materialnymi jest głupie, ale nas naprawdę teraz nie stać na dziecko! Dopero zaczęłam pracę...zaczynam dobrze zarabiać...spłacamy big kredyt na mieszkanie i jeszcze rok spłacam autko.... Głupie to i prymitywne...wiem, że tak tu się wyzewnętrzniam, ale dziś taki melancholijny dzień.... Po prostu nie dojrzałam do tego by być matką. To ogromna odpowiedzialność. To zabrzmi śmiesznie, ale wiem juz co to codzienny obowiązek i odpowiedzialnośc odkąd zabrałam do siebie swojego psa...a co dopiero DZIECKO! ;) Wieczorem jadę jeszcze raz na grób mamy..... Byli tam dziś też moi znajomi...zapalili znicze, porozmawialiśmy.....to było bardzo miłe..... Moja mama miała zawsze bardzo dobry kontakt z moimi przyjaciółmi, miałam nawet kolegów, którzy przychodzili specjalnie do nas by z nią porozmawiać przy herbatce! Pozdrawiam was serdecznie. Mam nadzieję, że nie zanudziłam.....
  6. Melduję się z rana! Lorist- to najzupełniej tak jak ja..... w najmniej spodziewanym momencie jak mnie tak dopadnie....to łzy lecą ciurkiem i nic na to nie mogę zaradzić! Wczoraj oglądałam z rodzinką po raz drugi w życiu \"Szósty zmysł\". Uwielbiam ten film! Za oryginalną fabułę, za ten mega-zwrot w akcji...za..Brusa Willisa :) Ale utkwiły mi w głowie dwie sceny z tego filmu: gdy chłopczyk, który widzi zmarłych po raz pierwszy wyjawia swojej mamie co się tak naprawdę z nim dzieje....siedzą w aucie a on opowiada....matka mu wierzy dopiero gdy opowiada jej o zmarłej babci (a jej ukochanej mamie) i o tym, że ja pozdrawia i odpowiada na pytanie, które zadawała jej kilka razy stojąc na grobem.......matka ryczy w tej scenie, a ja...cóż , ja musiałam iść po chusteczki bo zasmarkałam się po pępek! A druga rzecz- to słowa chłopca \"Ludzie myślą, że kogoś stracili, a przecież ten ktoś został tylko PRZENIESIONY w inne miejsce.....\" Chciałabym wierzyć, że moja mam została przeniesiona, że nasi bliscy siedzą sobie teraz i są szczęśliwi, szczęsliwsi niż byli na ziemi, bo na to zasługują..... Pozdrawiam was serdecznie. Z famfaramfą widzę się we wtorek i już nie mogę się doczekać, ale niech reszta nie myśli, że są bezpieczni! Moje autko dotrze i do Łodzi i do Krakowa :) kto wie ?...... Życzę dużo siły na jutrzejszy dzień- sama będę jej potrzebować by się nie rozkleić. Pa
  7. Nina 28

    smutno mi bardzo

    tak tak- ja jak zwykle w pędzie :) Redrose..... boże, jak ja doskonale wiem co czujesz! Bardzo, bardzo mi przykro...trzymaj się.....ja dziś byłam na grobie mojej mamuni...zryczałam się jak głupia....pomyślałam sobie....że to pierwsze Święto Zmarłych BEZ NIEJ.....DLA NIEJ.....Boże jakie to dziwne! Nie rozumiem sensu tego wszystkiego...po co mamy kochać, po co mamy zawierać przyjaźnie, miłości, gdy potem czeka nas tylko cierpienie po stracie najbliższych?.... Wszystko to do d...!!! Uffff- upuścilam troche pary z siebie...sorki....wracam do rzeczywistości.... Jestem cholernie zmęczona tym tygodniem, jestem wykończona dzisiejszą długą trasą, zaraz idę na pięterko, zalegam w wyrku i poleniuchuję do wieczorka...- a co! Pozdrowienia dla wszystkich.
  8. Witajcie dobre duszyczki :) Famfaramfo- pewnie, że jestem we Wrocławiu! Juz od około 13-14,00 jestem wolna więc może spotkamy się w Galerii Dominikańskiej albo gdzieś w rynku? Co ty na to? ogadałybyśmy sobie...poznałybyśmy się nareszcie :0 Ale byłoby fajnie!!! Dam ci mój numer komórki 0601346077- wyslij mi smsa, albo daj znać to się spotkamy. Pozdrawiam wszystkich. idę na górę do sypialni...jestem dziś tak padnięta, że ledwo widzę na oczy...musze chwile odsapnąc.... papa
  9. Witajcie :) Byłam dziś u mamuni...posprzatałam...pomyłam....poukładałam...pochlipałam sobie cichutko..... Będzie dobrze...MUSI....
  10. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Haaalooooooo!!!! Jest tu kto? Ale sie opuszczacie- wstyd! Zgłaszam oficjalny wniosek o meldowanie się w smuteczkowie! Wrrrrrrr! Jestem dzis groźna- ostrzegam! PMS osiąga epogeum :) Buziaki dla wszystkich. mannusia- naprawiaj ten komputerek Szafirku- ściskam mocno Inka- ty wiesz co! Piszi, piszi :) jotka- pozdrowionka Mareczku- trzym się i big fluidek dla ciebie i Beatki erin- co u ciebie? emeczko- zadzwonił ;) ? dla reszty
  11. Witam wszystkich. Lorist.....tak pięknie napisałeś o Święcie Zmarłych.....o świętach..... Ja już wszystko kupiłam dla mamci na ten dzień....też jest jeszcze skrzynia i kwiaty...na wiosnę stawiamy piekny pomnik.... To będzie pierwsze Święto ważne dla mnie...dotychczas nie podchodziłam emocjonalnie do święta zmarłych...były znicze...kwiaty...to wszystko....a teraz to dzień mojej najukochańszej na świecie osoby.... Brakuje mi jej tak bardzo! A święta....boję się, że całe przeryczę....bez mamy - co to za święta? I do tego dochodzą jeszcze poważne kłopoty ze zdrowiem mojej teściowej...mój mąż bardzo to przeżywa...na początku roku straciłam mamę...teraz to....boję się..... Nie rozumiem sensu tego wszystkiego. jeśli istniej Bóg to dlaczego pozwala nam dorastać w kochających rodzinach, kochać ludzi, bliskich, potem poznajemy naszych partnerów, przywiązujemy się, kochamy....a potem TRACIMY ich wszystkich.... Gdzie jest sens? Dlaczego tak jest? Az drżę na myśl, że mogłoby zabraknąc mojego męża...mojego ojca.....mam tylko ich.... Ten świat to jakiś absurd.....coraz mniej go rozumiem....
  12. Witam wszystkich! Nie było mnie tu bardzo, bardzo długo.... Teraz wracam, net już mam wu siebie w mieszkanku, zasiadam do niego chętnie i podczytuje co u was. Majorku- bardzo dziękuję za zdjęcia! Cieszę się że masz mnie w swojej skrzynce mailowej, zdjęcia są boskie! Boskie! Pozdrawiam wszystkich serdecznie Obiecuję się meldować. Papatki
  13. Pozdrawiam wszystkich.... Załapałam leciutkiego doła...miałam dziś okrutnie stresujący piątek w pracy.....ale co tam- kto ma dać radę jak nie ja? Życzę miłego weekendu
  14. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam wieczorkiem :) Popijam sobie pyszne czerwone winko...za plecami mam skrzący się iskierkami kominek...ciepło i przytulnie..... PMS jeszcze trwa ( u mnie to tak z tym jakoś dziwnie i różniście), miałam dziś niezwykle pracowity i stresujący piątek.....ważny klient mi się wymyka ....myślałam, że jest super, a tu ktos mi kłody pod nogi rzuca.... Ale poradzę sobie! Metoda Scarlett jest dla mnie akurat: pomyślę o tym jutro. Weekend zapowiada się spokojnie...jutro rundka po sklepach w poszukiwaniu czegoś fajnego do ubrania...potem działania w terenie- rąbiemy drwa do kominka- ale jazda będzie, hi, hi! A na niedzielę planuję zlot czarownic tj. umawiamy się z kilkoma moimi koleżankami na babskie ploty- ależ mi tego trzeba!!! Większośś moich znajomych ma małe dzieci...trudno im się wyrwać, a i tematy nie te....więc jak już uda mi sie skombinować takie spotkanko jak planowane w niedziele, to aż mi się micha cieszy! Przyjaciółki od serca nie mam....chyba nigdy nie miałam...tylko z mamą mogłam o wszystkim pogadać, tylko ona mnie rozumiała.... No dobra- kończę waszmoście by wstydu oszczędzić :) Miłego weekendowania życzę!
  15. annise.....to ja go napisałam..... Moja mama - Natalia..... Musiałam, miałam \"słabszy dzień\".... Teraz gdy go ponownie przeczytałam też się poryczałam.... Widzicie? Podobnie przeżywamy stratę....pomagajmy sobie! Wysłuchajmy, pocieszmy, jak trzeba rozśmieszmy, gdy trzeba sprowadźmy do pionu.... Życie trwa, życie jest ciągle wokół nas...bądźmy jego częścią. Mi pomagała najbardziej myśl- czyjeś słowa, że mama nie chciałaby mnie widzieć zapłakaną...smutną.... To pomagało mi się pozbierać.
  16. Witam :) Przede wszystkim ukłony dla wszystkich nowych....kochani....pięknie powitali was famfaramfa i lorist- mogę tylko przyklasnąć i powitać was również w moim imieniu. Piszcie, wyżalajcie się...to POMAGA. Każdy z nas zostawił tu , na tych wirtualnych stronach kilka dobrych miesięcy swojego życia...kilka najtrudniejszych miesięcy..... Famfaramfo- jak czytam twoje słowa to mam wrażenie, że spotkałam siostrę bliźniaczkę- bratnią duszę! Mój tato też w podobny sposób \"szaleje\" co twój.....ma tam jakąś panią, której nie wolno mi było jak dotąd poznać, ale poprawiły się nasze układy odkąd się wyprowadziłam. Teraz potrafimy rozmawiać, bardzo nam z mężem pomaga, często przyjeżdża, dzwoni.... Ja nie wtrącam się już w jego życie. Doprowadziłam tylko do tego, że (tak jak było ustalone jeszcze z moją mamunią) wykupuje mieszkanie od miasta i stanowi mnie jedynym spadkobiercą. To mieszkanie to moje swoiste zabezpieczenie na przyszłość...... Też miewałam takie paranoje ...tzn. np. gdy dzwoniła moja komórka w różnych dziwnych porach dnia, a na wyświetlaczu widziałam TATO, to serce mi waliło jak młotem, miałam wizje ojca chorego, potrzebującego natychmiastowej pomocy..... M-M- moja mama też umarła w zaledwie 3 tygodnie od wykrycia guza! To był dla nas straszny szok! Teraz potrafię już sobie wiele spraw przeanalizować, zrozumieć, wytłumaczyć.....ale nadal boli.....TĘSKNOTA...to jest coś z czym sobie nie umiem poradzić..... Famfaramfo- ja co wtorek jestem we Wrocławiu-mam klientów w całym Wrocławiu i BARDZO, BARDZO chętnie się z tobą spotkam! Pójdziemy sobie na kawkę, porozmawiamy....wydaje mi się, że zrozumiałybyśmy się bez słów..... Lorist- na terenie Łodzi jest niestety moja koleżanka, ale kto wie? Może zaprosi mnie kiedyś do siebie z wizytą \"służbową\" che che, to i do ciebie zaglądnę. Cieszę się, że jesteś z nami, a ten kurs gotowania- REWELACJA! Zaimponowałeś mi- uła! Tylko uważaj, bo wprosimy się z dziewczynami na dobre jedzonko ;) Znikam i pozdrawiam was serdecznie. P.S Ostatnio kupiłam sobie książkę O.Tokarczuk \"Ostatnie historie\" i ...połknęłam je w zawrotnym tempie! Cudowna saga o ludziach, o śmierci....dopiero teraz mogłam zdobyć się na czytanie czegoś tak mocno mnie dotyczącego.....Trudna książka dla tych, którzy kogoś stracili, zryczałam się nad nią okrutnie- ale powiem jedno- WARTO BYŁO!
  17. Nina 28

    smutno mi bardzo

    No ładnie! Ciągle 123 i 123 strona...haloooooo!! Gdzie są wszyscy? Nie ma! Ja tak sie nie bawię :( Dobra- popisze sobie sama, a co! Właśnie wróciłam z trasy- dziś Wrocław i okolice- jechało się bosko, słoneczko świeci, w radiu ESKA świetna muzyczka...lalala... i takim oto sposobem dotarłam do domku już przed 15.00 :) Jutro robię sobie wolne, poporządkuję papiery, porobię rózne dziwne domowe czynności jak: pranie, sprzątanie... Jestem jakaś taka naładowana energią ostatnio, że nie wiem CO! Mój mężulo stwierdził, że chyba musi mi coś dosypywać do herbaty bo nie umiem usiedzieć 5 minut spokojnie (no chyba, że leci mój serial w TV) i jemu się obrywa bo on według mnie to ślamazarny się jakiś taki zrobił, ospały.... A co u was robaczki? Chandry i złe nastroje poznikały mam nadzieję. Czy też tak pięknie u was jak w Jeleniej Górze? Słońceeee i pooogooodaaaaa :) Hej
  18. Witajcie!!! Jestem, i to już na dobre! Od dziś mam stałe łącze w domku....będę tu częstym gościem. Za kilka dni minie 9 miesięcy odkąd nie ma mojej ukochanej MAMY..... Potrafię sobie już z tym radzić, ale jeszcze nie raz szklą mi sie oczy, gdy o niej myślę...tęsknię za nią straszliwie! Mam świetną pracę i to mnie postawiło na nogi. Dużo czasu spędzam za kierownicą, jeżdżę po całej Polsce i wiecie co?- zawsze gdy mam gorsze momenty, gdy jadę nocą przez nasze drogi to wtedy modlę się...ale nie do Boga...modlę się do mojej mamy.... To już weszło mi w nawyk...to są takie niby-rozmowy, to jest więź...to jest nadzieja, że mama mnie słyszy.... Ja wiem, że ona nade mną czuwa, miałam ostatnio kilka takich sytuacji, że w momencie trudnym, w momencie, gdzie myślałam, że sobie nie poradzę, nie dam rady- to wtedy zwracała się do niej o pomoc i ją dostałam! I jak tu nie wierzyć w ANIOŁY? Moja mam jest moim aniołkiem..... Hej, hej- a gdzie reszta? Lorist na posterunku, a gdzie famfaramfa, Luneczka..inni? Pozdrawiam was serdecznie - trzymajcie się. Kto
  19. Nina 28

    smutno mi bardzo

    DZIEŃ DOBRY!!!!! Ludziska , ludziki moje kochane- MAM INTERNET! Toż to szok! Jeszcze mi ręce drżą :) Po wielu, wielu walkach z TP SA i ich bezsensowną polityka, bezsensownym systemem- nie dałam się wczoraj wyrzucić z telepunktu i dziś, DZIŚ przyszli panowie z wiertłami i podłączyli mi stałe łącze. Jaka ulga! Teraz to ja dam wam w kość- che, che! Nie było mnie 3 miesiące- jak rany! Mareczek mnie już namierzył na gg i chwała mu za to, bo nie mam połowy kontaktów z gg....jak macie mnie w swoich kontaktach to podeślijcie mi swoje namiary.... Zaraz zasiadam do czytania zaległości, idę sobie tylko jeszcze z psiną moją kochaną na mega spacer bo zerka na mnie pożądliwie, zdziwiona , że pani dziś w domu. U mnie wszystko w jak najlepszym porządeczku- pracuję, szaleję białym Citroenikiem po Polsce, w zeszłą środę wracałam z Mazur z kilkudniowego szkolenia- poznałam kupe fajnych ludzi, poznałam wsółpracowników, napiłam sie i najadłam że ho, ho! Mieszkam w tym moim Podgórzynie, biegam w weekendy po lasach z psem, męża mam nadal tak kochanego jak ostatnio ;) Będę tu teraz często robaczki moje kochane!
  20. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witojcie smuteczkowo! Nasajmprzód ( :) ) składam życzenia naszemu chłopakowi cudnemu- Mareczkowi- toż to dziś Dzień Chłopaka! Mnie się to święto kojarzy ze szkołą średnią...podrywami....westchnieniami....ech...bosko było :) Tak więc Mareczku- STO LAT! I pije twoje zdrówko wieczorkiem. U mnie pracy full: w niedzielę wyjeżdzam na mazury na szkolenie, jadę około 10-12 godzin, ale mam nadzieję, że będzie fajnie! Ognisko, piwko, tańce do białego rana. Pierwsze pensyja już wpłynęła na konto i oko cieszy....kieszeń trochę mniej bo zaraz wszystko poprzelewam na konta firm i urzędów, ale- MAM CO PRZELAĆ CHOCIAŻ! Pozdrawiam was kochani. Wracam w czwartek i może już będę miała internet w domku, to sobie z wami co wieczór jak człowiek poklikam.... Idę zaraz do fryzjera- trza się znowu farbnąć co by blondynką się stać, potem heja do domku i rozpalam w kominku bo zimno mi dziś przeokropnie! Macham do was obiema łapkami. Pozdrawiam. Ninka
  21. Jestem....jestem... Będę częściej już niedługo... Pozdrawiam was cieplutko....famfaramfo...trzymaj się, ja mam tak samo!
  22. Pozdrawiam was kochani.... Ja nadal nie mam internetu w moim mieszkanku.... Pracuję....tęsknię za mamą.... Czasem nachodzą mnie takie straszne mysli....taki ŻAL.... Napiszę w domku do was długiego posta a potem wyślę to do was z kafejki... Pozdrawiam gorąco- trzymajcie się!
  23. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam wszystkich! Nie było mnie czas jakiś...a tu tyle stron nastukane, że ho, ho! Kochane moje: dziękuję za wszystkie zdjęcia, które od was dostałam, ja zrewanżuję się i owszem, ale dopiero wtedy, gdy będę pracować na swoim komputerze, bo teraz korzystam z różnych przypadkowych, gdyż nadal nie mam internetu w domu ( ech ta TP SA!!!!) Strasznie się wzruszyłam jak poczytałam te zaległe strony...rocznica...wspomnienia.... Przypomniałam sobie jak ja tu dotarłam...załamana...przerażona....stłamszona śmiercią najbliższej mi osoby na świecie.... Spotkałam tu tyle dobroci, tyle serca.....że to po prostu NIESAMOWITE! Od śmierci mojej mamy minie niedługo 8 m-cy.... przeszłam już wszystkie etapy bólu, tęsknoty, żalu, wstydu za swoje zachowanie , za złe słowa, i może to i prawda, że czas leczy rany, ale czasem nachodzi mnie taka tęsknota (jak dziś), że jadę do mamy i ryczę w głos nad jej grobem.... Nauczyłam się jakoś żyć bez niej....rozmawiam z nią tylko w myślach.... I wiem, że czuwa nade mną.... U mnie wiele rzeczy się dzieje, pracuję sobie drugi tydzień, pokonuję dziennie sporo kilometrów moim małym szalonym Citroenem i ...ciesze się, że mam pracę! Staniemy może w końcu z mężulem na nogi (chociaż nie było z nami aż tak krucho :) ) kupimy nową lodówkę, bo korzystamy ze starej, pożyczonej, kapryśnej i cieknącej....(manna- też musi być duża i przytulna ;) ) Na koniec powiem tylko, że bardzo się cieszę, że jesteście, że was mam, że, że , że :) ...... Postaram się jak najszybciej zmolestować TP SA i założyć necik w domu- wtedy hulaj dusza! Będę was zasypywać słowotokiem :) Szafirku, manno, Inko, Sunny Day.... wielki buziak Dla reszty: pozdrowienia i całuski Znikam do pracy! Nara
  24. Witajcie kochani.... Dawno mnie nie było.... U mnie wszystko coraz lepiej....DOSTAŁAM PRACĘ! Jestem przedstawicielem handlowym w dużej Warszawskiej firmie, w piątek jadę do centrali po auto i telefon. Same plusy- finanse też niezłe, autko bez limitów, internet opłaca firma- więc w końcu będę mogła klikać z domu :) Jestem strasznie przerażona nowymi obowiązkami, bo wczoraj przez 2 godziny jeździłam z moim poprzednikiem i to tyle! Obowiązków mnóstwo a ja czuję , że NIC nie wiem! Pocieszam się, że tak jest zawsze na początku i staram się myśleć pozytywnie :) Pozdrawiam was serdecznie. Nie bierzcie przykładu ze mnie- odezwijcie się!
  25. Nina 28

    smutno mi bardzo

    Witam- chwilowy totalny BRAK CZAsu!!!! wSZYSTKO NADRBIĘ JAK JUŻ TROCHE OGARNĘ NOWE OBOWIĄZKI BO NA RAZIE JESTEM PRZERAŻONA- LEKKO MÓWIĄC.
×