Nina 28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina 28
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Iwo- jak ty sobie z tym wszystkim poradziłaś? Napisałaś, że mama zmarła w sierpniu- to dopiero 7 m-cy.... Ja nie wyobrażam sobie, że będzie mi coraz łatwiej..jakoś nie umiem... Wczoraj rozmawiałam ze swoją przyjaciółką, ktorej mama umarła dobrych kilka lat temu i powiedziała mi, że każdy przeżywa inaczej...że np. ona największy kryzys przeżyła w około 5 lat po pogrzebie!!! Jak widać nie ma reguły, recepty na walkę z bólem i żalem... Mnie najgorzej męczy tęsknota....Ja po prostu tęsknię...chciałabym się w mamę wtulić, poczuć bezpiecznie....usiąść przy kawie i ciastku....mama tak bardzo lubiła słodycze. Kochana moja... Hej..famfaramfo? Gdzie jesteś? Jak sobie radzisz? Czekam na wieści! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Oj widzę moje kochane, że tylko ja tu zostałam...samiutka.... Dla mnie ten topik jest niezbędny do życia..tylko tu nie musze udawać... Ostatnio na \"smutno mi bardzo\" lekko mnie pojechano, bo uraził mnie wpis jednej z kobit, która napisała, że \"rozdrapujemy strupy\"... Uraziło mnie to! Potem dowiedziałam się, że na tamtym topiku już każdy się podobno boi coś nowego pisać, bo on nie ma problemów i wydaje mu się, że nie ważne jest to co chce napisac w porównaniu z naszymi wpisami... Ech jakie to było głupie....Poczułam się troszkę gorsza..jak taka, która na siłę chce zdołować wszystkich..A TO NIE PRAWDA! Nic na to nie poradzę, że momentami czuję się naprawdę podle...ale zaraz potem zbieram się do kupy...bo tak trzeba... Nie mam zamiaru ukrywać swoich uczuc nawet w internecie, bo już we własnym domu nie wolno mi nawet popłakać... Pozdrawiam was gorąco w to znowu (!) zimowe przedpołudie... JA CHCĘ WIOSNĘ! -
Poczułam się troche urażona tym wpisem smuteczka co mu tam cośtam... Jak mam ochotę to będę się nad sobą użalać, potem się pozbieram...ale nie na czyjś rozkaz... BO NIE!
-
A ja nie uważam że \"rozdrapuje strupy\" smuteczku!!! Może tobie to łatwo tak nazwać, napisać i już! Mi jest ciężko i to bardzo i nie mam zamiaru nawet TU w internecie się powstrzymywać przed moimi prawdziwymi uczuciami! Bo mam już dość udawania w domu, wśród bliskich, że sobie radzę...bo sobie czasem najzwyczajniej w świecie NIE RADZĘ! Każdy ma swój czas, kiedy wszystko przemysli, przecierpi to co go boli...mój czas jeszcze nie nadszedł! Nie będę się na siłę śmiała i zacieszała bo nie jest mi do śmiechu... I tyle!
-
Witam.... Pozdrawiamw niedzielne przedpołudnie.... Co słychać u stałych bywalców topiku? Jak przygotowania do wiosny? ja już nie moge się doczekać...
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witajcie kochane :) do taka sobie....przykro mi....wiem co teraz czujesz....dobrze, że do nas trafiłaś, opisałaś co się stało....to zmusza do \"wyrzucania\" z siebie wszystkich złych emocji, bólu, żalu... Każdy komu umarł ktoś bliski przeżywa najprzeróżniejsze stany: na początku jest tylko ogromny ból, cierpienie, człowiek potrafi się skupić tylko na tym jednym uczuciu...cierpi... To wtedy właśnie nie można jeśc, spać....ciągle się płacze.... Potem życie bierze górę nad cierpieniem, człowiek zaczyna funkcjonować, wykonuje swoje codzienne obowiązki, ale ciągle mysli , ciągle widzi tą najbliższą osobę pod powiekami, gdy zasypia.... Dobrze, że mamy instynkt samozachowawczy, który nawet poza naszą świadomością DZIAŁA i przywraca nas do życia. Każda śmierć jest bolesna, cierpimy, ale niestety...trzeba sobie uświadomić, że tak po prostu jest....że wszyscy prędzej czy później odejdą... Ja nadal bardzo cierpię, przeżywam te wszystkie FAZY...ale ciągle jakbym nie mogła się pogodzić z myślą, że mojej mamy już nie ma...ciągle czekam, aż się obudzę, ciągle czekam aż stanie w drzwiach.... Pani psycholog, u której byłam mówi, że moim problemem jest to, że nie chcę pozwolic odejś mamie, ciągle czepiam się myśli, że ona wróci, albo, że POWINNA WRÓCIĆ.... To dziecinne i głupie, wiem...ale nie umiem chyba żyć bez niej....jakoś mi nie wychodzi.... Dobrze, że TU mogę napisać o tym wszystkim, popłakać nad klawiaturą...wiem, że jesteście i to jest pokrzepiające... Famfaramfo-jak ci idzie? Mam tu na myśli sytuację z tatą...Co postanowiłaś, co zrobiłaś? ja moge powiedzieć tylko tyle...nie psuj waszych kontaktów, nie daj się ponosić emocjom, chociaz to bardzo trudne , prawie awykonalne w tym trudnym dla ciebie momencie.... Ja też miałam ciągłe kłótnie z ojcem, nie była to taka sytuacja jak u ciebie, ale jednak...ciągle sobie skakalismy do oczu.... Opamiętaliśmy się...przeprosiliśmy....NIE WARTO tak robić...Został mi tylko tato i musze o niego dbać...Żeby potem nie żałować, nie mieć wyrzutów sumienia....Ja wiem jak to jest....jak boli.... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Kochanie....to bardzo trudna sytuacja.... Widzisz niektórzy mężczyźni nie radzą sobie w trudnych sytuacjach...może twój tato też sobie nie radził...nie radzi.... Nie wiem jak cię pocieszyć, jedno wiem napewno- jesteś bardzo wartościową, inteligentną i wrażliwą młodą kobietą. Trudno ci się pogodzić z takimi sytuacjami...nie masz w ojcu oparcia... Uwierz w SIEBIE, zacznij żyć swoim życiem.Pielęgnuj pamięć o mamie, noś ją w sercu..ale staraj się żyć dalej w tej rzeczywistości ktora została... Wiem jak bardzo to trudne, bo sama przechodziłam załamanie nie tak dawno temu....powoli sklejałam na nowo mój porozrywany świat, aż nagle przestało mi zależeć...rozkleiłam się, pytałam wszystkich-po co? na co? jak mam dalej żyć? Poczytaj na \"smutno mi bardzo\" jak mądrze do mnie napisała Kofeina. Można nawet określić, że momentami była oschła, ale uwierz mi-to mnie sprowadziło na ziemię! Dobrze, że was mam, dobrze że mamy siebie... Napisz jak ukladają się sprawy...to wszystko musi potrwać... Wiesz na co miałam dziś w pierwszym momencie ochotę, gdy przeczytałam twój wpis? Miałam ochotę pojechać do Wrocławia i spotkac się z Toba, pogadać, wlać w ciebie odrobinę optymizmu... Rozumiem cię w 100%, nie umiem ci pomóc, moge jedynie próbować zobaczyc sytuacje z tej drugiej strony... trzymaj się! Nie daj się złym emocjom..poczytaj coś mądrego, wyciszającego... Życie trwa dalej, musimy je i naszych bliskich , którzy nam zostali- pielęgnować... -
Witajcie kochani :) Oj zabieram się znowu za życie, zabieram.... Idzie mi to wprawdzie baaardzo topornie i z różnym skutkiem, ale robię małe postępy :) Od męża nigdy się nie odwracałam w tych trudnych dla nas chwilach...to moja prawdziwa podpora, człowiek, na którym mogę polegać i daje mu codziennie odczuć jak bardzo jest dla mnie ważny, jak bardzo go kocham... Ja mam niełatwy charakter, i samo to że ze mną wytrzymuje powinno zostać nagrodzone orderem za męstwo i odwagę! Byłam dziś u mamy...pierwszy raz od pogrzebu byłam tam i nie zryczałam się przeokrutnie...kolejny postęp.... Po prostu uklękłam i pomodliłam sie, zapaliłam znicze, potem stanęłam i powiedziałam jej to wszystko co czuję, o mojej tęśknocie, o moich problemach ze sobą.... wiem, że to głupie, bo przecież ona to wszystko wie :) Ale tak jakoś...słowa same mi wychodziły z ust... Bardzo bym chciała miec dziecko...nie najlepszy to moment na to niestety....niedługo będę zmuszona zmienić pracę, nie mam jeszcze nic ustalonego...jesteśmy w trakcie załatwiania koszmarnego kredytu na nasze mieszkanie...ech....a ja bym tak bardzo chciała mieć taką małą, kochaną istotke, która będę kochała miłością bezwarunkową.... Ale może już niedługo....zobaczymy :) Moby- jak to jest, ja mam tyle samotnych, fajnych, atrakcyjnych koleżanek, które jakoś nie mogą sobie ułożyć życia, samotnych kolegów też mam i owszem i ty tu jeszcze dołączasz do tego grona... jakoś ludzie nie mogą się \"poparować\" mimo, iz nieustannie kogoś \"swatamy\" :) A jeśli chodzi o tego twojego pseudoprzyjaciela..chmmm...to jakaś tendencja chyba, bo w mojej grupie znajomych tez miało miejsce podobne zdarzenie...szkoda gadać....a mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie... Buziaczki
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Famfaramfo....nie rób nic pochopnie! Emocje które teraz tobą szarpią są złym doradcą...uwierz mi...ja zawsze byłam i jestem cholernym wrażliwcem, który do wszystkiego podchodzi emocjonalnie i ...ciągle mam przez to problemy! Nie warto się tak szarpać-uwierz mi! Agresja , kłótnie i wzajemne oskarżanie się to nie jest najlepsze...nie wydaje mi się, żeby twój tato tak łatwo przeszedł do porządku dziennego ze śmiercią mamy, napewno też to bardzo przeżywa, cierpi... Wam potrzebna jest rozmowa i tylko rozmowa! Wiem, że to trudne, wiem, że jesteś pełna żalu, poczucia niesprawiedliwości, wściekłości skierowanej do tej tajemniczej kobiety....ale czy napewno WSZYSTKO wiesz o układzie, który łączy twojego tatę a tą kobietę? Może to nie jest coś co zagrażałoby waszej rodzinie, każdy cierpi na swój sposób, może twój tato może się tej kobiecie wyżalić, może próbuje rozładowac stres jaki przeżył? nie wiem co o tym wszystkim mysleć, bo nie znam sytuacji, nie wiem co sie naprawdę między nimi dzieje... Jedno jest pewne-to wszystko za szybko...ty jeszcze cierpisz, miotasz się między zajęciami, korepetycjami, starasz się układać trudne życie PO ŚMIERCI MAMY...a tu takie lęki, rozmyślania - o co im chodzi...to nie pomaga... Staraj się wyjaśnić sytuację do końca. Daj znać jak będziesz czegoś potrzebowała, jestem tu... Pozdrawiam cię i ściskam gorąco -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Aktualnie melduje poprawę nastroju :) Nie wiem na jak długo, ale jest fajnie...właśnie wróciłam z basenu, gdzie wyszalałam się w wodzie, popociłam w saunie i wymasowałam swój cellulit w jacuzzi... MIODZIO! Jednak prawda, że ruch wpływa na lepsze samopoczucie, przekonuje sie o tym , gdy tylko uda mi sie ruszyć tyłek z kanapy :) Pozdrawiam was kochane kobitki, spokojnej nocy... Famfaramfo- myślę o tobie.... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witajcie kochane... Olencjo już ci napisałam na poprzednim topiku co sądzę o tej opowieści... wierzę w Boga, wierzę , że COŚ jest po śmierci, ale bardziej też CHCĘ żeby coś było...żeby moja mama była szczęśliwa, wolna od stresu, bólu, kłopotów dnia codziennego... Tego dla niej pragnę.... Wiecie co kobitki-tylko się nie śmiejcie- znacie taka sprawę, że jak człowieka męczy uporczywa czkawka i jak sobie pomyśli o kimś , kto może go wspominać, to przechodzi? otóż ja wczoraj miałam takową nieustanną czkawkę. I nagle zupełnie odruchowo pomyślałam sobie o mamie...ustało jak ręką odjął!!! Dziś podobna sytuacja....może moja mama o mnie \"myśli\", patrzy tam, z góry i sprawdza co u mnie....? Gdziekolwiek jest...gdziekolwiek... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Famfaramfo! Rozumiem twój żal, oraz buntowanie się przeciwko takim \"przypadkowym\" znajomym, które nagle pojawiają się w życiu twojego taty... Na ile znam siebie to też bym tak zareagowala...niestety... Nie wyobrażam sobie w tej chwili, że mój tata próbuje sobie ułożyć życie z kimś innym, nawet jeśli to tylko niewinne sms-owanie....ale bardzo dużo racji ma IWA- i ja i ty mamy się komu wyżalić, wypłakać. Mamy ten topik, mamy bliskich, przyjaciół....postawiłam się na miejscu mojego ojca i musze ci powiedzieć , że go PODZIWIAM. Przyszedł dziś do mnie zaraz po porannej awanturze i ...przeprosił mnie! W taki surowy i tylko sobie typowy sposób, ale przeprosił! podeszłam do niego i go ucałowałam, powiedziałam mu, że jest nam wszystkim bardzo trudno, ale ja czasem potrzebuję czuć, że mój ojciec jest obok, że mnie przytuli, pocieszy....zawsze mama była obok, zawsze... Prawdą jest famfaramfo, że naszym ojcom może byc bardzo, bardzo ciężko. Musimy to zaakceptować, że i oni mają prawo do swojego towarzystwa, do wyjść z domu, oni tez muszą odreagować... Mój tato tez zaczął znikać z domu na całe dnie...doszło do tego, że nawet nie miałam jak z nim poustalać ważnych dla mnie spraw, bo wracał \"pod chumorkiem\" i nie mogłam się z nim dogadać... On ma jakiś tam swoich kolegów, chodzi na karty, zabija czas... Z jednej strony to dobrze, bo nie rozpacza, nie marudzi tak jak ja, ale z drugiej strony bałam się, że wpadnie w jakiś nałóg, bo on nigdy nie pił tak często alkoholu....Nie upija się wprawdzie, ale wraca taki wesolutki, inny... Wydaje mi sie, że powinnaś dac trochę \"luzu\" twojemu tacie... Powstrzymaj sie i nie kontroluj jego telefonu, wyczekaj na dobry moment do rozmowy i POROZMAWIAJ. nie oskarżaj i nie wybuchaj (łatwo powiedzieć-wiem), ale przedstaw swoje myśli i uczucia. musisz mu po prostu uświadomić, że źle się czujesz z tym, że on tak szybko spotyka się (albo sms-uje) z inną kobietą, że sam stwarza pozory, że to coś niewłaściwego, bo to ukrywał przed tobą.... Napewno bał się twojej reakcji, wiedział, że to cię może zaboleć, że możesz coś źle zrozumieć, więc nic ci nie mówił... Moim zdaniem przeczekaj, doprowadź do rozmowy. Wszystkie problemy w moim życiu brały sie z tego, że nie umiałam usiąść i spokojnie pogadać... Mam nadzieję, że wszystko się dobrze poukłada. Niestety życie nie jest usłane różami (wiemy o tym od niedawna prawda?) musimy sobie radzić z problemami, ale też musimy wczuć się w sytuację naszych ojców. Ja sobie dziś obiecałam, że postaram się wyciszyć i nie atakowac taty za każde nie tak wypowiedziane słowo. Już go przeciez nie zmienię! Mój tato to typ człowieka, który najpierw mówi a potem myśli... Kocham go bardzo i nie chcę by przeze mnie cierpiał....Został mi tylko ON... Iwo- twoje podejście jest tu bardzo pomocne. My chyba potrzebujemy, by ktoś nas tak \"palnął\" w plecy i uświadomił, że się rozklejamy... To nie jest tak, że ja tylko siedzę w domu i całymi dniami rozmyślam i użalam się nad sobą. Jestem na zwolnieniu lekarskim, aktywnie szukam nowej pracy, nadrabiam zaległości w czytaniu, spaceruję z psem, gotuję obiady i sprzątam dom, spotykam się z przyjaciółmi...i czasem po prostu dzień ucieka mi przez palce! Ale to ostatnie spotkanie z psychologiem totalnie mnie rozwaliło...znowu zrobiłam się płaczliwa i \"uciśniona\"... Musze nad soba pracować - wiem to. I staram sie to robić, ale jak nadchodzi taki dzień, że wszystko ci się wali, gdy człowiek nie ma ochoty wyjść z łóżka tylko by leżał i płakał- wtedy nie ma się siły powalczyc... Pozdrawiam was gorąco! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Famfaramfo-kochana! dziekuję ci za te słowa... ja mam właśnie za soba kolejną awanturę z ojcem....nie wiem juz co robic...czuję się obco we własnym domu..nic mi nie wolno.... wczoraj zrobił mi awanturę, że rozmawiałam 10 minut przez telefon z moją koleżanką z pracy, bo ustalałyśmy co dalej robić z pracą...aż cała się trzęsłam....płakałam potem i tak bardzo chciałam, żeby mama była obok mnie.... mój ojciec zawsze miał trudny, oschły charakter....ale teraz....nie możemy się wogóle dogadac....zaczynam się cieszyc, że się wyprowadzamy, bo tu czuję się jak w klatce...nie mogę mieć swojego zdania, nie wolno mi używać telefonu, nic mi nie wolno.... ręce mi się trzęsą, na karku mam tak bolące miejsca, że dopiero wczoraj jak Daniel mi je porządnie rozmasował to moge dziś normalnie ruszać głową....ten stres mnie zabije... mam już wszystkiego dość, brak mi miłości mamy, jej czułości, rozmów z nią....to prawda, że mam Daniela, kocham go bardzo i bez niego chyba bym zupełnie sfiksowała, ale teraz mam tak słabą psychikę, że byle co wprowadza mnie prawie w histeryczny stan... nie wiem już co robic....nie wiem.... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Nadal się kiepsko czuję.... Popłakałam sobie...patrzyłam na zdjęcie mamy i ...płakałam.... Nie umiem być silna, tylko wydawało mi się, że umiem...teraz mam takiego doła...taką pustke w głowie... czuję się beznadziejnie..i fizycznie i psychicznie... wczoraj mąż zabrał mnie na basen, tam jest i sauna , jacuzzi, masaże wodne...i wiecie co? wróciłam jeszcze bardziej spięta! Czuję ból i ucisk w okolicach karku, tam umiejscowił się pewnie ten cały stres...to tak jakby 10-cio kilowa obręcz ściskała mi szyję... nie umiem się odprężyć...nic nie umiem... -
dzięki - kochane jesteście! Mam totalnie rozwaloną psychikę, byłam w piątek u psychologa...pogrzebała mi chyba za mocno w uczuciach...dostałam histerii, płakałam w głos i powtarzałam, że chcę by MAMA WRÓCIŁA! ciągle to powtarzam...nie mogę sobie bez niej poradzic...brakuje mi jej ciągle...nie ma jej, gdy wracam z zakupów i nie mam juz komu pokazywać tego co kupiłam... nikt mnie juz nie pyta rano jak mi się spało, czemu jestem taka blada.... zostałam SAMA...mimo bliskich, mimo rodziny...SAMA- rozumiecie? od piątku ryczę prawie bez przerwy...staram się pamiętać o słowach pani psycholog, że powinnam dac mamie odejść...że ona by nie chciała żebym tak cierpiała....ale nie wiem czemu nie umiem... nie wiem co się ze mną dzieje...boję się... nie umiem sobie poradzić z emocjami, nie umiem się na niczym skupić, nie umiem przestać rozpaczać...nie umiem... JESTEM BEZNADZIEJNA..po prostu...
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
witajcie kochani.... od wczoraj jestem w totalnej rozsypce...totalne dno..... byłam wczoraj u psychologa...pierwszy raz w życiu prywatnie, na terapię.... mam kontynuację zwolnienia lekarskiego i chciałam ja zachować...polecono mi panią doktor.... wszystko było nowe...piękny gabinet....spokojna, relaksacyjna muzyka w tle....miła i profesjonalna pani psycholog...... wypytała mnie na początku o wszystko...opowiedziałam kilka słów dlaczego tu jestem...co się wydarzyło.... zaproponował zabieg relaksacyjny...odprężający....taki, po którym więcej się o mnie dowie, taki, który mnie odpręży.... położyłam się na wygodnej kanapie z poduszkami w słoneczka...zamknęłam oczy....słuchałam jej spokojnego, miłego głosu....zaczęłam się rozklejać.... nagle zapytała mnie czy jestem gotowa by iść dalej, powiedziałam, że tak. stwierdziła, że jestem bardzo bardzo rozdygotana wewnętrznie, że każda część mojego ciała \"idzie w inną stronę\".... nagle zaczęła zadawać mówić o mojej mamie, o śmierci, o potrzebie pożegnania się, o żałobie, o tym, że każdą dusze należy odprowadzić ...pożegnać... dostałam chisterii!!! zaczęłam nagle szlochać, płakac w głos...spytała się mnie czy jest coś o czym jej nie powiedziałam, coś co mnie szczególnie boli... zaczęłam wyc i krzyczeć, że chce BY MAMA WRÓCIŁA!!! że zrobię wszystko byle tylko była... że wolałabym to ja umrzeć...a nie ona... nigdy jeszcze nie miałam takiego napadu płaczu, szlochałam i nie mogłam się uspokoić.... do tej pory jestem totalnie rozwalona...nie wiem co o tym wszystkim myśleć...ona powiedziała, że to bardzo dobrze że nastąpił taki wybuch, że to dlatego, że przed bliskimi udaje, zmuszam się do tego by nie pokazywac im, że cierpię... powiedziała, że jestem bardzo emocjonalną, wrażliwą osobą, że powinnam się cieszyć, mimo tego że teraz tak cierpię, ponieważ tacy ludzie głębiej przeżywają życie.... powiedziała mi że nie mogę dusić w sobie cierpienia, że okres żałoby to właśnie okres na przeżywanie, na płacz..na złośc... nie wiem co o tym myśleć...wczoraj całą drogę do domu szłam a łzy mi same kapały, ludzie mieli pewnie niezły ubaw, gdy mnie mijali... w domu tez płakałam, przyjechał mój mąż wcześniej do domu, bo nie mógł się ze mną dogadać przez telefon, myślał, że się coś stało.... przepraszam, że tak SMUCĘ....wrócę tu gdy mi minie...mam mętlik w głowie... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Dla mojej mamy..o mojej mamie... KOSZULA NOCNA leży sobie cichutko na dnie mojej szafy schowana głęboko - czeka aż ją wyjmę i wtulę w nią twarz ona jeszcze pachnie TOBĄ mamo... WINA Egoistka durna baba, która nie zauważyła że w głowie jej matki tyka bomba... NIE MA JUŻ... nie ma już zapachu kawy co rano nie ma szurania zabieganych kapci od świtu nie ma ciepłych, spracowanych dłoni nie ma zapachu jaśminu w łazience nie ma juz całego mojego świata -nie ma już Ciebie mamo... -
Dziś smutno mi bardzo.... napisałam coś o mamie...dla mamy...dla siebie... KOSZULA NOCNA leży sobie cichutko na dnie mojej szafy schowana głęboko - czeka aż ją wyjmę i wtulę w nią twarz ona jeszcze pachnie TOBĄ mamo... WINA Egoistka durna baba, która nie zauważyła że w głowie jej matki tyka bomba... NIE MA JUŻ... nie ma już zapachu kawy co rano nie ma szurania zabieganych kapci od świtu nie ma ciepłych, spracowanych dłoni nie ma zapachu jaśminu w łazience nie ma juz całego mojego świata -nie ma już Ciebie mamo...
-
manno- bo wytłukę wszystkie szkło w domu! A co! Może wtedy będzie mi weselej.... Papatki
-
No tak...wszyscy się pochowali po kątach.... Nikt nie napisze...nikt nie \"zadzwoni\" :) Pozdrowienia dla wszystkich! rebiata czas brać się za siebie! Wiosna idzie! Ja wiem, że może jeszcze jej nie widać, ale u mnie w Jeleniej Górze powoli wygląda zza gór... Postanowiłam zebrać się do kupy (bez skojarzeń) i pochować swoje smutki głęboko, poszukać tej ukochanej pracy, która gdzieś tam napewno na mnie czeka, popedałować od czasu do czasu na moim rowerku, pojeść owocków i jarzynek.... Nie nie odbiło mi...po prostu zawsze wiosna tak na mnie wpływała... Wczoraj sobie pochlipałam w poduszke, bo jak na złość trafiałam w TV na różne takie...koszmary...np. umierający Lubicz w \"Klanie\", potem STALOWE MAGNOLIE....ech.... Mój mąż zabrał mi pilota, ale jemu tez łezki się szkliły w oczkach, więc nie tylko ja pomyślałam sobie o mojej biednej mamusi.... Byłam dziś u niej, popłakałam sobie, zapaliłam duże znicze, żeby ją ogrzewały....jakoś tak mnie motywuje moja mama mimo, że jej nie ma przy mnie blisko.... Kochana moja. I wpisywac mi się tu aniołki, terroryzuje was troszku, a co!
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witam :) Co u mnie famfaramfo? No właśnie nic ciekawego... Siedzę w domku na chorobowym, do starej pracy wrócić jeszcze nie moge, bo zwalniają wszystkich...siedzę więc i szukam nowej.... Najdziwniejsze jest to, że nie mam wogóle wolnego czasu :) Ciągle gdzieś biegam i cos załatwiam...dopiero teraz mam czas (pół roku po ślubie!) by powymieniać wszystkie dokumenty na nowe nazwisko...poza tym nadrabiam zaległości towarzyskie i zaległości w czytaniu...stosik ksiązek \"do przeczytania\" już maleje :) Jeżdżę do mamy na cmentarz i popłakuję sobie czasem...ostatnio w telewizji natrafiam ciągle na smutne wątki związane z umieraniem... Wczoraj poryczałam się bo trafiłam na KLAN i umierającego Lubicza leżącego w szpitalu...przypomniało mi się jak i ja siedziałam przy mojej mamusi...też wyglądała jakby spała...a ja mówiłam do niej ciągle -nie odchodź, nie zostawiaj mnie!....nie posłuchała.... Potem oglądałam STALOWE MAGNOLIE-kiedyś bardzo lubiłam ten film, ale teraz oglądałam go \"inaczej\"...wszystko było tak bliskie....temat śmierci..umieranie w szpitalu...bezradnośc....Odwróciłam głowę i zobaczyłam, że i mój mąż ma w oczach łzy.... Nie chodzi o to by nie oglądać takich smutnych filmów....po prostu teraz jestem na etapie, że niewiele mi trzeba by się popłakać... Pewne obrazy zostaną w moim sercu na zawsze....mama będzie żyć w mojej pamięci, potem gdy uda nam się mieć dzidziusia to przekażę mojemu dziecku jaką miało cudowną babcię....wszystko mu/jej (?) opowiem... Ech...rozczuliłam się trochę. A za oknem słońce i ptaki śpiewają. Powoli wiosna wyłania się nieśmiało zza gór... Famfaramfo- bardzo chętnie się z tobą spotkam we Wrocławiu! jestem tam przynajmniej raz w m-cu, jak kiedyś obie będziemy miały czas i ochotę to napewno się umówimy :) Trafiłaś w sedno tego topiku- ja tez mam uczucie, że nikt nie zrozumie mnie lepiej niż wy...Człowiek już ma taką naturę, że nie potrafi byc sam...gdy czuje, że są inni którzy go rozumieją, którzy przeżyli to samo ...to jest jakoś lepiej :) Pozdrawiam was gorąco! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Veronko- bardzo, bardzo mi przykro... Tak brutalne przerwanie życia to najokropniejsza rzecz na świecie... bądź silna, wspieraj o ile możesz mame twojego chłopaka...wiem, że żadne słowa nigdy cię nie pocieszą, nie ukoją bólu....ale chcę żebyć wiedziała, że jesteśmy tutaj.... zawsze wysłuchamy, pomożemy w ramach naszych możliwości.... Miej w sercu te - jak piszesz- najpiękniejsze 6 miesięcy z nim.... będę myślała o tobie...i o twoim chłopaku.... famfaramfo- nawet nie wiesz jak ważny topik założyłaś! Ostatnio rozmawiałam o tym z moim mężulem...powiedziałam mu, że to jakaś swoista terapia...pomaga mi sie oczyścić z bólu..łez... Nawet znajomi zauwazyli, że już nie mam tak smutnych oczu...poznikały nawet wieeeelgachne sińce pod oczami, ...tylko troszke zmarszczek przybyło...od żalu.... Gośka- trzymaj się! -
mmmmmm- dzięki ! raz jest lepiej a raz gorzej... Pociesza mnie myśl, że mama ma już lepiej...najlepiej....cisza...spokój...patrzy na mnie z góry i jestb wolna :) Marku-pompa fluidowa jak najbardziej mile widziana :) Powodzenia na egzaminach! szafirku-uściski. mam nadzieję, że śniadanko w pracy było rzetelnie zjedzone ;) manno-jak tam etap szczęśliwych przypadków po wytłuczeniu całego domowego szkła? Kofeinko-jak nastrój? Co u ciebie? Wszyscy- gorące pozdrowienia
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
iwo- ja tez nie mogę się zmusić do uporządkowania rzeczy po mamie.... Jedyne co zrobiłam to przejrzałam wszystkie dokumenty, papiery....znalazłam wiele rozczulających zdjęć, starych i pożółkłych, moje świadectwa szkolne, laurki dla niej....moje listy, które do niej pisałam, gdy sie pokłóciłyśmy lub nie mogłyśmy dogadać... Zawsze do niej pisałam, gdy nie umiałam czegoś wyjaśnić...wytłumaczyć...ona te wszystkie listy przechowywała...kochana moja.... Ale ubrania, kosmetyki- nie tego nie jestem w stanie ruszyć! Pochowałam je tylko z zasięgu wzroku bo zaraz po śmierci mamy każda jej rzecz -obojętnie co by to było- doprowadzała mnie do płaczu... Ogromnie się cieszę, że znalazłam jej zdjęcia paszportowe, które zrobiła sobie w 1996 roku-wygląda na nich tak pięknie, zdrowo i młodo! Od razu jedno oprawiłam w ramkę i stoi na mojej półce... Często całuję to zdjęcie...często z nim rozmawiam..jak nienormalna... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
Nina 28 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Witajcie kochane :) ja dziś od rana zabrałam się za porządki, ręce mam juz zszorowane do pierwszych odcisków :) ale warto! To naprawdę niesamowite uczucie, że możemy tu w internecie wymieniać się swoimi myślami, odczuciami...mi to bardzo pomaga... Taka już chyba natura człowieka, że gdy wie, że nie jest sam to jakoś mu raźniej....nie umiem tego dokładnie opisać.... Famfaramfo-nawet nie wiesz kochana jak bardzo ci zazdroszczę tych snów o mamie... Tak bardzo bym chciała i ja chociaż we śnie się do niej przytulić....ale ona śniła mi sie tylko dwa razy:raz jeszcze przed śmiercią, drugi raz już po...ale nie widziałam jej twarzy..leżała sobie i odpoczywała na swoim ulubionym tapczanie.... Ja tylko miałam to niesamowite uczucie...wyczuwałam jej obecność, gdy mijał miesiąc..dokładnie miesiąc od jej śmierci....pisałam tu o tym.... A tak poza tym...nic....cisza..... To straszne uczucie...bo wyraźnie do mnie dociera , że jej już nie ma.... A o tym nie moge myśleć.... Chce by była...chociażby w snach....ostatnio jak byłam na cmentarzu to znowu zryczałam się przekrutnie...i znowu mówiłam do niej, że chciałabym odkopać ją...zabrać z tej ziemi i przytulić mocno....najmocniej na świecie... Musze przestać pisac bo łzy zaleją mi klawiaturę i mąż będzie miał zajęcie ;) Pozdrawiam was dziewczyny bardzo serdecznie :)