Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nina 28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nina 28

  1. To jak szam pisze o swojej córce...to jak ją wychowuje...budzi mój największy szacunek! Tylko pozazdrościć szam tobie i Zuzi tak głębokiej więzi. Dla mnie wychowywanie dziecka...małego czowieka to wielka odpowiedzialnośc...i czuję, że do niej jeszcze nie dojrzałam... Bardzo bym chciała, żeby moje dziecko miało do mnie taki szacunek jak ja do swojej mamuni...by wiedziało, że zawsze i wszędzie jestem dla niego najbliższą przyjaciółką, osobą, która nigdy nie odmówi pomocy, która kocha bezwarunkowo.. Kachni- tak! tak! Te potrawy są naprawdę smakowite, nazw nie mogłam spamiętać, ale jak je przytoczyłaś to od razu zrobiłam się głodna ;) Pizza o której pisałam wyszła...dziwna...Ciasto jest do d..., suche i takie jak z mrożonej, pudełkowej pizzy, ale uratowały ją dodatki ;) Ogólnie nie polecam- wolę już zjeść przepyszną pizzę w zaprzyjaźnuionej włoskiej knajpce... Dziś mam dzień lenia- zero sprzątania! Jadę tylko na chwilkę po filmy DVD bo zamówiłam sobie \"Ring\"- mam ochote na horror, ale mój D. nie cierpi takich filmów, więc spotykamy się dziś z paczką u naszego kumpla i oglądamy! Mój D. powiedział, że posiedzi sobie u niego w kuchni ;) ciekawe .... Zapowiada się więc ekscytujący ( :) ) wieczor przy winie...
  2. Jestem :) W ciucholandach nic nie kupiłam :( Jakoś wszystko przebrane takie...i smutaśne.... Ja dziś zaczynam pracę po 12.00 ale za to walczę do wieczora- cóż...weekend zacznę troszkę później niż zawsze ;) Szam- jestem oburzona ta swoistą tresurą, którą opisałaś w Gawędzie! bardzo dobrze zrobilaś, ja to bym jeszcze obsztorcowała tę wariatke, ale wiem, że i tak by to nic nie dało...zawsze znajdą dzieciaki, które myślą, że już w wieku kilku lat trzeba ciężko pracować na ten ich wyśniony sukces...ech...chora rzeczywistość. I wogóle, ale to wogóle nie masz hopla na punkcie Zuzi :) jak bym miała taką cudowną córeczkę to też bym była non stop nakręcona pozytywnie :) Jeśli kiedyś będę miała dzieci to marzy mi się właśnie córeczka.... Gio- motylek jest SUPER! Ja też go uwielbiam i uruchamiam opcję \"mamtowdupizm\" :) Od razu człowiekowi się lżej na sercu robi :) Kachni- ja też uwielbiam gruzińskie jedzenie, a odkryłam je zupełnie przez przypadek jak byłam z moim D. w Krakowie....knajpki mieli tanie a jedzonko smaczne...tylko te nazwy nie do zapamiętania. Ja zajadałam się swoistymi naleśnikami wypełnionymi mięskiem pieczonym, warzywami, sosikiem...mniam! To taka wersja placka po węgiersku, ale przepyszna. Tygrys- też uwielbiam jogurty ONKEN! Te zimowe były boskie! Aquaaerobicu ci zazdroszczę- to super sprawa, a w mojej wielkiej metropolii tego nie ma... Pozostają mi wygibasy co tydzień na basenie oraz sucha zaprawa przy płytkach z SHAPE :) AIR- ten kurs to faktycznie super sprawa...Ja mam inaczej: na podobnym kursie kilka lat temu pani psycholog mi powiedziała, że mam zdolności przywódcze, ale jestem niekonsekwentna...ciekawe... Co do pierwszego wrażenia...to ja mam chyba coś z tym nasraniem w kieszeń...bo ten...tego...ja się śmieję i uśmiecham baaardzo często! Nawet ostatnio mój szef wspominał moją rozmowę kwalifikacyjną i powiedział, że po prostu powaliłam go brakiem tremy, szerokim uśmiechem i pewnością siebie! A ja przecież byłam mega-przerażona! Straszliwie mi zależało na tej pracy, ale okazuje się, że umiem udawać :) Z nowości kulinarnych Niny: dziś na kolację robię pizzę- tę na cieście Knorr, która reklamują w TV. Powiem wam jak wyszła, bo jak robiłam sama ciasto to zawsze wychodziło twarde jak decha albo grubaśne jak...nie powiem co :) Buziaki i znikam popracować moim złomem ;)
  3. AIR- biedny chomiczek...ale fakt 2,5 roku to sporo-moje żyły tylko 2 lata.... Ja dziś znowu w domu- i wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwa, bo to oznacza, że w przyszłym tygodniu będe wracała do domu późnym wieczorem :( Miałam kolejną awarię auta! I po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że mam coraz lepszą intuicję oraz, że mam w niebie cudownego Anioła Stróża! Wczoraj teoretycznie miałam być w Kaliszu i okolicach- to około 350 km ode mnie...ale coś mnie tknęło i postanowiłam zostać w domku, porobić papiery, wieczorem miałam spotkanie z przyjaciółką... Po południu odpaliłam auto i zjeżdżam sobie z moich podgórskich dróg do jeleniej Góry i nagle stwierdzam, że NIE MAM HAMULCÓW!!!! Wychamowałam ręcznym na najbliższym parkingu i zadzwoniłam po Assistance- panowie przyjechali błyskawicznie i na lawecie zawieźli mnie do serwisu.... Auto odbieram dziś po południu, okazało się, że puściły jakieś cylindry, przewody itp! Jestem wściekła, bo firma miała nam wymieniać auta już w marcu, moje ma wprawdzie 3 lata ale ma zrobione 210 000 km co widocznie jest górną granicą dla tego auta bo sypie się jak cholera! Wrrrrr! Ja nie jeżdżę wolno więc jak sobie pomyślałam, że mogłabym wczoraj przyper.... w dowolnie wybrane drzewo na trasie to mi się tak jakoś ....\"niezafajnie\" zrobiło. Ciekawa jestem do czego musi dojść, żeby nasz kochany zarząd zdecydował się ruszyć dupy i wymienić auta na nowe. Przecież zarabiamy dla nich miesiąc w miesiąc kupę kasy! Wiem, wiem...zrzędzę...bo przecież kocham moją pracę lubię firmę dla której pracuję i szanuję ją za wiele fajnych rozwiązań dla pracowników, ale niestety auto jest moim podstawowym narzędziem pracy i wściekam się, gdy nie jest sprawne. Jadę sobie teraz z moim D. do miasta, w ramach odstresowania połażę sobie po Ciucholandach jeleniogórskich, może wygrzebię coś ładnego ;) Gio- 3 suczki? Razem mają ? Boże! Moja jest jedna i dostawałam szału podczas \"tych\" dni, ale mam fajnego weterynarza, który polecił antykoncepcję i mam spokój od roku :) Zastrzyk raz na 4 m-ce i sunia jest cały czas wesoła, skora do zabawy. Moja Tina już za stara jest ( ma 8 lat) na operacyjny zabieg, więc musiałam zdecydować się na te zastrzyki Pozdrawiam diabełkowo i znikam w miasto.
  4. Dzień doberek :) Mam dziś wolne! Deszcz leje za oknem przeokropnie, o 8.40 obudził mnie telefon od mojego kerownika, który jechał sobie w trasie i chciał pogadac, bo mu sie nudzilo, a ja mu na to, ze mi erotyczny sen przerwal i ze teraz jestem zla :) Zatkalo go, ale potem ze 3 razy oddzwanial bo musial o szczególy dopytać ;) Łajza jedna! Mój D. dziś od rana we Wrocławiu, miałam więc cudny, samotny poranek...uwielbiam leniwe poranki.... Zaraz idę zrobić jakąś jajeczniczkę na śniadanie, posprzątam trochę w domu....i sama nie wiem co jeszcze... Acha- papiery muszę pouzupełniać, maile powysyłać.... Gio- ja też tak mam! tzn. wyrzucam zawsze z siebie to co mi leży na sercu, pisałam tu już o tym, że często-gęsto mam przez to problemy, jestem postrzegana jako pyskata baba, ale mam to gdzieś, bo przynajmniej dłużej zdrowa będę! Mam przykład w rodzinie: 40-sto letni brat mojego D. właśnie leży w szpitalu, po operacji woreczka żółciowego, gdzie wykryli mu ogromy kamień, potem w trakcie badań okazało sie, że tez ma coś na nerkach....prostata też coś nie bardzo.... A chłop żyje w ciągłym stresie, w domu ma non stop tresurę przez żonę przeprowadzaną, w firmie stresy....ech.... A on należy do tych spokojnych, co to nigdy nic złego nikomu nie powiedzą, wszystko dusi w sobie...i ma! Gio- ty pewnie na poniższy temat wiesz o wiele więcej niż ja , ale czytałam gdzieś, że większość chorób pojawia się na skutek długotrwałego stresu, problemów z emocjami...Więc po prostu: to co mamy w głowie-to tworzy nasze zdrowie! Więc rzucajmy sobie pod nosem mięsem i nie ukrywajmy emocji! U mnie w firmie już się przyzwyczaili, że na wszystkich zebraniach i szkoleniach buzia się mi nie zamyka i to niekoniecznie na te miłe tematy.... ;) Ja uwielbiam się kłócić :) Pozytywnie rzecz jasna!
  5. Właśnie dotarłam przez strugi deszczu do domku :) AIR- wiem , że to wstrętne żarcie-mój żołądek sam to wie ;) te eksperymentu o których pisałaś mówią same za siebie! Brrr! dziś wyruszyłam w trase przygotowana: dwie kanapki razowca z warzywkami i serkiem oraz karton soku- to chyba bardziej się podoba mojemu układowi trawiennemu bo wróciłam radosna jak skowronek. Jutro sobie trochę poodpoczywam i ponadrabiam zaległości w papierach. U mnie też jest tak zimno, że szok! Rokita- oponki to ja mam fajoskie :) Ale kachni mnie pocieszyła , że się przydadzą, bo ja nad morze za miesiąc jadę to akurat będę sobie dryfować gdzieś przy molo ;D Pozdrawiam wsiech i ide troszkę pomieszkać
  6. Rokita- zaczernij sie jakoś :) kasiek- \"przygrubawość\" taaaaaaa ;) Ty mi tu nie pisz o takich rozmiarach!!
  7. Jestem :) rokita - hej :) Piszi, piszi, bo się fajnie cię czyta ;) A chlebek to składam cały , kromka po kromce z powrotem w jeden kawał i całość obwijam wielkim kawałem folii. A ja też blondi :) saszka- wiem, wiem- ty lubisz wypady w trasy. Więc wcale nie narzekam tylko dziś obskoczyłam 4 z planowanych 7, bo deszcz lał okrutnie, nie dało się wyjść z auta a o drogę musiałam często pytać bo ulic w tych dziurach jak nas...ł! I musiałam szukać właściwej ulicy itp. itd. Łeb mi pęka ( to ta pogoda zapewne) piję 2 kawę i zaraz znikam do miasta, bo lodówa po weekendzie pustawa. Wczoraj widziałam 2 nowe reklamy z tej mojej ukochanej serii : Van Gooooogh i rozluźnianie mięsni szczęki :) rewelka. Coś mnie tez dziś mdli, bo głodna jak wilk skusiłam się cholibka na MacDonald\'a i ...fuj! Za tłuste już to dla mnie czy co? jakoś mi ciężko w żołądku. A na obiado-kolację robię te naleśniki- toz to chwila! Najdłużej robi się same naleśniory, ale potem szast-prast ubija się Rame Cremefine,dodaje winogronka i mniaaam :) pozdrawiam wsiech i do wieczorka
  8. Wydrukowałam sobie przepis na tort nalesnikowy z winogronami i na śmietanowiec z truskawkami! Mniam! I to ze strony o2 ! Jutro robię! Uwielbiam naleśniki! Cha- przed chwilą skończyłam się przygotowywać na jutro- mam mega trasę po jakiś dziurach, mieścinach, które musiałam szukać na mapie, bo nawet nie miałam pojęcia gdzie są. Mam tzw. akcje kontrolną- nie lubię tego, ale dostaje głupawki bo mi się to od razu kojarzy z ukochanymi reklamami Plus GSM z udziałem kabaretu MUMIO - cytat: \" Z czym panu kojarzą się te kolory? KONTROLA!!\" cha, cha! \" alegoria...trudne słowo....\" Buchachaaa :D Oglądacie te reklamy? Ja mam ostatnio faze na ich punkcie, nawet pościągałam je sobie z netu i jak mam początek doła to sobie zapuszczam- pomaga jak ręka odjął! Buziaki
  9. Witam :) Wczoraj jednak nie dałam rady juz popisac, bo imprezka skończyła się dobrze nad ranem ;) Za oknem padał deszcz z przerwami, a my zrobiliśmy sobie cudnego grilla w ...piekarniku :) Rokita...nie wiem, nie wiem...skąd ty mnie możesz znać....pomyślmy razem :) A chlebuś czosnkowy wyszedł pycha! Kupuję cały bochen, kroję na grube pajdy, dzień wcześniej roztapiam np. Masmix i dodaję do niego zmiażdżony czosnek w dowolnej ilości ( średnio 3-4 ząbki), miksuje to razem i wstawiam na noc do lodówy. w dniu grilla smaruję kromka po kromce masełkiem z czosnkiem, owijam szczelnie folią i na dobra godzinę na grill lub do piekarnika- PYCHA! Skrzydełka i inne części kurczaczka ;) namaczam na noc w zalewie, doprawiam każde na ostro i następnego dnia- na ruszt! Dziś jakoś nie mam weny do pisania....głowa mnie boli, a nawet dużo piwa nie piłam...chyba się starzeję.... Jutro naczinajem nowy tydzień pracy...a ja jakaś taka leniwa się zrobiłam....nic mi się nie chce... Idę sobie poczytać\"Sztukmistrza z Lublina\"- strasznie wciągnęła mnie ta książa! Chyba dziś skończę! Podobna jest troszeczkę, odrobinkę klimatem do \"Sto lat samotności\" Pozdrawiam ludzikowo :)
  10. Gio- che, che! Dobreee! Mój anioł nawet przez chwilę nie pomyślał, że ta pompa to mogła być nie pompa :) Aż mu przeczytałam co napisalaś, bo ubawiłam się do łez...za to mój D. jakoś teraz dziwnie na mnie patrzy ;) Ale jaja! Miał byc dziś u nas grill inauguracujny w naszym nowym, niezazielenionym jeszcze ogrodku, ale leje od rana, nawet mini burza była, więc ekipa zjeżdża się o 19.00 i siedzimy w domku :) Kiełbasa w piwie i z cebulką już się piecze w piekarniku, zaraz wrzucam chlebek czosnkowy w folii do zapieczenia a potem skrzydełka! grill w domu :) mam zamiar zrelaksowac się na maxa! fajni ludzie będą, sami przyjaciele, więc będzie miło Pozdrawiam was gorąco- Ninka ;)
  11. Melduje sie , że wróciłam z Piaseczna :) Będzie duuuuużo czytania, bo miałam mega przygode ;) Pamiętacie jak pisałam o straszliwej burzy na dolnym śląsku? Otoż okazało się, że to co było w Jeleniej Górze , Bolkowie itp to jest PIKUŚ przy tym co widziałam na trasie Oleśnica-Ligota. Żałowałam, że nie mam aparatu, bo aż oczom nie wierzyłam! Przy trasie nie było ani jednego drzewa, które byłoby nienaruszone, walały się wszędzie gałęzie ( a jechałam dwa dni po burzy!), największe wrażenie zrobiły na mnie 3 ogromne drzewa zwalone na ziemię...szczególnie żałośnie wyglądały ich ogromne korzenie....wyrwane z ziemi... brrrr! Potem widziałam warsztat samochodowy bez dachu i jeden dom ze zdarta połową pokrycia dachu.... SZOK! W Piasecznie załatwiłam służbowe sprawy, spędziłam miły wieczór w towarzystwie kolegów i koleżanki z pracy, następnego dnia miałam szkolenie i jak po 14.00 się skończyło to świńskim truchtem popędziłam do auta, gdyż chciałam już jechać do domu- byle prędzej! a to ZONK! Auto nie odpaliło! szczęka mi opadła, pół fimy wyszło na parking i ogląda mnie i auto, szef logistyki i transportu dzwoni po lawetę a ja ... mam wizję kolejnego dnia poza domem! Okazało sie, że pękła pompa paliwowa, auto było gotowe wieczorem, ale zostałam w hotelu, bo nie lubię sie tłuc po nocy....Ale jestem fuksiara, że to się stało pod samą firmą, a nie w trasie....ktoś tam w niebie nade mną czuwa...mam aniołka...kochanego.... Tak wiec wróciłam dzisiaj - na szczęscie już bez żadnych rewelacji samochodowych :) Poczytałam właśnie wasze opinie na temat związków, zdrad, kłótni. U mnie jest tak: ja jestem choleryczką w gorącej wodzie kąpaną, temperamentem i wybuchowościa moglabym obdarzyć z 10 ludzi, więc u mnie nie ma mowy o spokojnym związku pt. : \"flaki z olejem\" Jakoś mój D. to wytrzymuje, ale powiem wam w tajemnicy....że nie ma ze mna łatwo. Może dlatego mnie tak kocha? Jest masochistą czy co? Uwielbiam kłotnie, głośne i konstruktywne, nienawidze cichych dni, ale zdarzyły nam się kiedyś prawie 2 dni bez słowa!!! Okropność! co do zdania Anioła małej i jego zacytowanych słów....sama nie wiem... Nie umiem traktowac faceta jak psa, to bez sensu, nie umiem mu ciągle powtarzać, że jest cudny, bo to jest ...sztuczne...tak jak napisała Szam...po prostu akceptujemy sie takimi jakimi jesteśmy, a jeśli nam się coś nie podoba to jedno drugiemu od razu mówi! Mój D. jakbym zaczęła go tak traktować jak to opisał Anioł to pomyślałby, że jestem poważnie chora, czy cuś...bo ja jestem wredna baba- i taką sobie wziął :) Nie umiem głaskać, poklepywać...już taka się urodziłam. jestem czuła i kochana, ale nie 24 godziny na dobę. jestem wymagająca, krytyczna- dużo oczekuję od innych, ale od siebie wymagam najwięcej. kasiek- rozmiar 34/36?! Kobito ty nie bluźnij o byciu grubym!!! Ja mam 40 i co mam powiedzieć? Tygrys- wow! Tyle ruchu i tak mało jedzenia? Ty znikniesz nam niedługo. Tylko przeslij swoje zdjęcia na chwilę przed :) Ale takiego dnia pełnego ruchu to ci zazdroszczę! szczerze! Szam...co do wzorców pochodzących z domu...ja miałam przecudowną matkę, kłóciłyśmy się często, ale to tylko z mojej winy, teraz doceniłabym każde jej słowo po stokroć...ale jej już nie ma.... Z tatą mam dobry układ, ale nigdy nie byłam z nim tak blisko jak z mamunią.....ale też lepiej się dogaduję z facetami- od zawsze! mam kilku bardzo fajnych kumpli, znamy się jak łyse konie, przy nich nie udaję, nie kokietuję, jestem sobą. Wolę te przyjaźnie..... Pozdrawiam was gorąco i już nie zanudzam, bo nikt mnie nie przeczyta. Papa :)
  12. Ja tez odpadam- nie nadaję się na mądre dyskusje dziś.... wróciłam przed chwilką z basenu- ledwie żyję....namachałam sie, że ho, ho. Wkur...się tez niesamowicie, ale teraz juz się z tego co mnie spotkało potrafię smiać.... Na basen chodzimy z moim mężem i naszymi dwoma super-zakręconymi kumplami do jednego z fajniejszych hoteli w naszej okolicy- mamy tam znajomych z obsługi i płacimy prawie grosze.... Hotel jest super-hiper, dziś odbywała się tam jakaś konferencja połączona z bankietem, bo mijały mnie non stop człowieczki w garniturach i z tekami :) wyszłam wcześniej, przed chłopakami i poszłam sobie posiedzieć w holu poczekac na nich... siedzę sobie grzecznie, obok na kanapie moja sportowa torba z ekwipunkiem na basen, grzebię sobie w paznokciach, bo nie mam co ze soba zrobić i oglądam sobie przechodzące tabuny garniturowanych panów :) Nagle kątem oka widzę, że jeden z nich (na oko 50 lat, duży brzuch, obleś w oczach, zionął alkoholem) podchodzi do kanapy na której siedzę.... siada.... i coś do mnie mówi... Dociera do mnie, że ten kolo pyta mnie czemu tak sama siedze i czy.... Z NIM NIE PÓJDĘ!!!!????? Normalnie jakbym dostała w mordę, mowę mi odjęło ( i to MNIE!) i praiwe że wydukałam nie, dziękuję!!!! Boże , do czego to doszło! Wy tu gadu-gadu o związkach i roli kobiety, a tu okazało się, że kobita ubrana od stóp do głów w sportowe ciuchy,absolutnie nie wyzywająca, zachęcająca- po prostu SIEDZĄCA w hotelowym holu- jest brana za ......dziwkę!!!!????? Trzepało mnie jeszcze chwilę po tym jak ten debil sobie poszedł, ale teraz mnie puściło i jakbym go teraz dorwała to bym mu obiła mordę! Poczułam się jak....przedmiot, okropne uczucie! Tylko dlaczego zareagoiwałam po czasie? Nie umiałam nic mu sensownego powiedzieć jak się dosiadł ziając alkoholem, a teraz mam milion słow na minutę! Mam nadzieję, że nie posądzicie mnie o jakiś \"branżowy \" wygląd czy ubiór.....Po prostu jestem w szoku i nie umiem wam tego jeszcze dokładnie opisać.... Idę spać bo nic tu po mnie .... Jutro jadę do Piaseczna na dwa dni- odezwę się w piątek .... Głowa mnie chyba zaczyna boleć....
  13. Jak wy możecie lubić burzę- no jak? ja sie potwornie boję...piorunów, huku...najbardziej to błyskawic...chyba za dużo sie nasłuchałam o przypadkach, gdy ludzie i zwierzęta giną od burzy.... U nas wczoraj zginęły 3 osoby a 6 trafiło do szpitala....to wzmaga mój respekt do natury.... Podobno we Wrocku był horror1 oja koleżanka dziś do mnie dzwoniła i opowiadała historie jak z filmu sf !!! Tramwaje, autobusy, auta stały, pozrywało dachy, połamało drzewa, podobno nie było w niektórych dzielnicach prądu, nawet komórki padły.... Ja dziś zamknęłam już miesiąc i padam na twarz...a jutro muszę wyjechac na dwa dni i nawet nie mam czasu spokojnie pomieszkać!!! Wrrrrr! jadę sobie teraz pozałatwiać sprawy i zakupy w mieście- jest fajnie, temp. 19 stopni- to lubie :) Upałom mówię NIE! ja jestem "grudniowa" dziewczyna to jak mam lubić tropiki, no jak?
  14. Acha- i wszystkim dobrego tygodnia życzę :) Papa
  15. kasiek- nie mam twojego maila ! jak chcesz to podeślij mi namiary na dorbug@interia.pl
  16. Helou! Jeszcze nie byłam na zewnątrz, ale w domu panuje temperatura....tropikalna... Bleeeee Borewicz- kotek fajny, taki ...demoniczny...czorny jak wungiel..ja sie bojem takich kotkow....:) A te oczy! Złoto! A lamele to takie ściany drewniane, rózniaste wzory do wyboru, do koloru-montuje sie na słupach i bach(!) - masz fajne ogrodzenie i nie musisz patrzeć na sąsiadów tylko grillować do rana ;) Tygrys- to faktycznie tak zabrzmiało jakbym się tłumaczyła ? No ja nie wiem czemu tak mam...jak tak sie nasłuchałam wczoraj to mi się tak porobiło :) AIR- Fredek jest boski! A zdjęcie z serduchem rozwaliło mnie na maxa! A jaką ma fajną plamkę na pyszczku :) Słodkiiii Podeślę wam moją psinę kochaną, bo wczoraj znalazłam przez przypadek katalog z kilkoma fotkami :) Papa
  17. No! widze, że dyskusja ostro poszła- kosztem Borewicza, ale trudno.. :) Ktoś być musi :) Wróciłam z upalnego centrum Jeleniej Góry, gdzie miałam czteroosobowy babski wieczorek przy piwku. Było strasznie fajnie, obeszłyśmy chyba ze 3 nowe kluby w mieście, nagadałyśmy się że ho, ho, a morał z tego taki, że mam kochanego męża :) Jak się człowiek nasłucha od koleżanek jak to im źle i wogóle....ja wiem, że to może wrednie zabrzmi, ale : cieszę się, że mój D. to mój D. Nawet jak tak postękuje z kanapy, bo dziś odwalił super robotę i zamontował dziesiątki lameli ogrodowych- w ponad 30-sto stopniowym upale!!! I wogóle jest fajny...:D Tygrys- uła- stringi??!!! To ja kurna na basen w jednoczęściowym kostiumie mykam, a tu Gio o stringach pisze? To co ja się szczypię?! Idę zmyć upał z siebie i kłade się do łóżeczka :)
  18. I znowu mi sie udało \"napocząć\" nową stronkę- tym razem 556. Jak to saszka kiedyś napisała?- aż mnie palec boli od smyrania tej myszki, by zjechać na dół na odpowiednią (X-setną) stronkę :D
  19. Witam :) Gio- ! Jak miło cie znowu poczytać :) O słońcu nie słyszałam, ale nie zamierzam się opalać...jakoś tak znielubiłam takie leżenie plackiem...wole raz na ruski rok iśc do solarium na 5-10 min,albo wysmarowac się jakimś dobrym samoopalaczem, bo ja to taka bladziocha jestem, że fuj! Wczoraj udało się mojemu D. po wielu perypetiach wywieźć wszystkie śmieci z naszego \"ogródka\" a dziś mimo upału montuje ogrodzenie- jest szansa, że jutro zainaugurujemy sezon grillowy u nas pod domem ;) Zaraz pędzę do Wałbrzycha albo Legnicy na poszukiwanie akcesoriów ogrodowych, bo nawet tyłka nie ma na czym posadzić :) Upałów nie znoszę! Moja ukochana temperatura, w której świetnie funkcjonuję to max 24 stopnie- jak się robi upalnie to opadam z sił....a tu jeszcze sauna w samochodzie...brrrr..... Kupiłam sobie wczoraj \"Herbatniki z Jagodami\" I. Sowy- mam zamiar dziś poczytać i polenić się troszkę....sprzątanie zaliczyłam wczoraj, a na obiad będą...TRUSKAWKI, więc za dużo roboty z tym nie ma :) Pozdrawiam was gorąco- Tygrysek sauna i siłownia fajna rzecz!
  20. Nikto nie je doma? Hop, hooop :) Wcale się nie dziwie....taka pogoda za oknem, że aż żal w domu siedzieć. Ja już po śniadanku, zaraz wyjeżdżam do mamuni na cmentarz.... Dziwne to święto bez niej....kolejne takie..... Potem mamy zwlec się w stronę wodospadu kamieńczyk w Szklarskiej Porębie :) Pozdrawiam
  21. Dudek Górą!!!!! Ten jego słynny \"taniec buszmena\" w bramce! Kochany jest! Pozdrawiam diabełkowo i te co oglądało mecz i te co nie oglądało....
  22. Lalala- katar pokonany! :D :D :D :D :D :D :D Stoczyłam nierówną walkę ALEEEE - działa! Jakby co to polecam: aspiryna, scorbolamid, duuuużo płynów i wit C saszka- dzięki za kolejny sposob, może kiedyś spróbuję...kto wie... Ale co ty z tą zimą? Coś ważnego ma się wtedy wydarzyć, czy co? Ja za zimą zupełnie nie tęsknię, teraz mam wszystko to co kocham: kwiaty, ciepełko, sandałki, słońce, długaśne dni i wieczory przy grillu...no i ogrom owoców i warzyw- mniam! dziś na obiad- sałatka kalafiorowo-pomidorowo-jakaś tam Elles- jak to z kolegą ten Borewicz sypia...ekchem....no dobra już nic nie mówię, bo szanowny kolega Borewicz się całkiem na mnie obrazi, bo nawet już mi zdjęć nie przesyła,a tylko raz na niego nakrzyczałam za tego maila z mózgiem na asfalcie...brrrr! Idę sprzątać i mogę uznać, że zaczęłam czterodniowe leniuchowanie :D Dostałam maila od dyrekcji, że w firmie piątek jest dniem wolnym! Tylko żadnych specjalnych planów nie mam na te dni pełne lenistwa- a wy? Co porabiacie? Ja chyba zbiorę ekipę i podjedziemy w góry na dzień lub dwa.... Pozdrawiam wszystkich gorąco Pa
  23. Elles- u mnie tez jest \"dodaj nowy temat\"- o co tu chodzi? AIR_ gratulacje!!! Opijaj, szalej, ale jutro się zamelduj :) Mi nadal cieknie z nosa- zna ktoś sprawdzony sposób na katar? Wiem, wiem, że czy leczony czy nie to 7 dni trwa, ale ja mam już dooooość.... A tak wogóle to chyba jestem zakręcona, bo po otworzeniu tematu na diabełkowie, nie zjechałam na dół do aktualnej strony tylko czytam na dole to co pisano na pierwszej stronie z 23.01 i dziwie się, że nie kumam o co chodzi....I cieszyłam się jak głupia, że tyle ludzi pisze- cha, cha! chyba pójdę sobie spać, bo nie nadaję się do niczego....
  24. Agniecha 31 ...witaj! To co napisałaś to sedno tego co przeżywamy... Przeszłaś swoją drogę i doszłaś do tych samych wniosków co ja.... czuję tak samo jak ty...to niesamowite! Wydaje mi się, że w twojej opowieści zawarłaś bardzo wiele rad dla tych, którzy cierpią po stracie bliskich.... Sami musimy - każdy z osobna- poradzić sobie z cierpieniem...bólem.... Ale takie słowa jak twoje pomagają ujrzeć tą drugą stronę...inne możliwości....sens.... Pozdrawiam cię gorąco! P.S A ja mam schowaną na dnie szafy koszulę nocną mojej mamuni...spała w niej na kilka dni przed tym jak wyjechała do szpitala i nigdy już nie wróciła....możecie nie wierzyć, ale koszula jeszcze pachnie moją mamunią! Zapakowałam ją szczelnie w reklamówkę i gdy jest mi już tak bardzo, bardzo źle to wdycham zapach mojej mamuni i wtulam sie w ten kawałek materiału...a minęło już 16 m-cy.....
  25. Pozdrawiam :) czy u was też taki upał od rana? Pędzę do pracy, bo milion spraw na mnie czeka.... Będę późno wieczorem w domku....może nie rozpuszczę sie w aucie z \"mechaniczno-manualną\" klimatyzacją- czytaj: ręcznie pootwierane okna :) papa
×