

cosmic
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cosmic
-
Niniejszym melduję się po długim weekendzie :D Pogoda dopisuje, mniej przy kompie siedzę za to bardzo aktywnie spędzam czas. W ten weekend wypróbowałam rajd samochodowy (jako uczestnik). Rewelacja !!! Już tęsknię. Dorottka trzymaj się !!! Przecież jesteś już niepaląca :) Hidden, ja również prawie nie zauwazyłam, ale dzięki za przypomnienie ;) 8 miesięcy niepalenia mija mi jutro Buziaczki dla wszystkich, szczególnie dla dyżurnego opiekuna naszego topiku Złośliwcu specjalnie dla Ciebie :D
-
Michalina ---> Gratulacje !!! Będzie coraz lepiej, zobaczysz... Odzyskałam topik :D nie wiem co to było, ale się wystraszyłam Pozdrawiam wszystkich gorąco Nie chciałabym zapeszyć, ale LATO chyba się nad morzem wreszcie pojawiło :D Buziaczki dla wszystkich BP
-
??? co się stało z topikiem ??? sporą część wcięło, ale może tylko u mnie :( Buziaczki dla wszystkich
-
Witajcie ponownie :) Wpadłam tylko na chwilkę pozdrowić wszystkich i zameldować, że wróciłam juz do pracy... Jedyny palący załogant na naszym jachcie czuł się samotny... i prawie przestał palić :) Buziaczki dla stałych i nowych bywalców topiku
-
Ahoj wszystkim, Spieszę zameldowac, że się odmeldowuję na jakiś czas :) Będę żeglować, więc odpocznę sobie równiez od komputera. To mój kolejny \"pierwszy raz BP\" - pierwsze żeglowanie BP Od trzymania kciuków za Was nei mam zamiaru jednak odpoczywać Buziaczki
-
Jjusia trzymam kciuki !!! :) Kazdego dnia będzie łatwiej, zobaczysz... a w pracy to chyba powinna być wydzielona wędzarnia, wizyta w której nie należy przecież do przyjemności :P skąd więc twoje dylematy?
-
Grupowa trzymaj się ! Na pewno dostęp do kompa jakiś znajdziesz. Założycielka topiku Fiona też zdaje się stamtąd do nas pisała Thanx Hidden teraz już bym trafiła, bo to też Pomorze :) Pozdrawiam wszystkich, trzymajcie się bp Co z tą pogodą? oszaleć można: raz słońce, raz deszcz :/
-
Halo Olafik !!!, co to za teksty, że nie dasz rady :( 5 dni to już jest konkretny wynik BRAWO Za mało pochwał tu otrzymujesz, czy może potrzebujesz więcej oberwać po łapkach :P To Twój Men powinien Tobie zazdrościć niepalenia a nie odwortnie !!! I proszę sobie wprowadzić tę poprawkę do główki ok? :) Hidden ---> zazdroszcze wypoczynku w tak pięknym miejscu , przyznam, że dojazd mógłby być lepiej opisany choć moze to po prostu moje braki w geografii Polski się odezwały ;) Pozdrawiam serdecznie wszystkich dzielnie walczących
-
Pozdrowienia dla wszystkich Ika---> wiem że się nie dasz potworkowi ! wytrzymaj jeszcze dziś, a jutro będzie łatwiej! Witam nowych: Niunia gratulacje dla Ciebie i twojego mena ! 2 tygodnie to już coś, ta nadwrażliwość to normalka, przejdzie jak się organizm przyzwyczai, że i ta nie dostanie nikotyny :P jjusia---> najlepiej po prostu podjąć decyzję o niepaleniu i nie palić. Ja nic nie brałam i udało się :) walczyłam dzielnie, a najbardziej pomaga czytanie stron i tekstów takich jak te. Moja propozycja: Jak już dorzejesz do rzucenia (tak, tak musisz być w 100% pewna, że jesteś gotowa) to po prostu NIE PAL, wytrzymaj 1 godzinę, 1dzień, potem drugi... a zanim się obejrzysz będziesz liczyć miesiące niepalenia. O jednym wszyscy musimy pamiętać: palaczem jes się już na całe życie :( dlatego dobrze, że jest nas więcej i sobie pomagamy. Ciekawe co tam u \"starych\" bywalców topiku Ikaaa, toxyna, dociass, yam etc. Tylko hidden tu zagląda, teraz wygląda że idziemy łeb w łeb ale na początku te kika dni stanowiło wielką różnicę. :) Specjalne pozdrowienia dla Ciebie hidden A założycielka topiku Fiona. Chyba już nie jest singlem, skoro tu nie zagląda ;) Sorki za te wspominki, ale przyznam, że czuję się jakbym tu wieki \"mieszkała\" ;) Słonecznego, pachnącego weekendu wszystkim życzę
-
ika ---> ja też miałam takie napady smutku, nie pamiętam po jakim czasie od rzucenia, musiałabym się cofnąć we wpisach, bo moja historia jest tutaj :) ale wydaje mi się, że w okolicach miesiąca niepalenia. nie przejmuj się to kolejna próba potworka nikotynowego, zeby Cię złamać, ale TY się nie poddasz Buziaczki dla wszystkich mieszkańców topiku
-
No prosze tylko pogoda się lekko popsuła a już się ruch zrobił na topiku :D witam wszystkich serdecznie bp u mnie w pracy prawie nikt już nie pali :) nie wiem czy to moja zasługa, czy nie, ale na żywo zdecydowanie również służę wsparciem Olafik ---> witam ja również, mam nadzieję że już też nie palisz od kilku godzin ;) męża wyganiaj na zewnątrz, w końcu nie ma już mrozu, niech pali na balkonie, klatce, garażu... gdziekolwiek, byle nie w domu, bo się nie pozbędziesz nałogu U nas w domu to również ja pierwsza rzuciłam :) Do rzucenia palenia trzeba DOJRZEĆ !!! i najważniejsze to rzucić DLA SIEBIE !!! Jeśli rzucasz dla kogoś (grupowa, tak tak to równiez do Ciebie), albo na złość komuś to w końcu motywacja zniknie. Nie palę DLA SIEBIE, bo to JA CHCĘ być pachnąca, zdrowsza, ładniejsza i mieć więcej drobnych w kieszeni. Już nie muszą się ode mnie ludzie odsuwać jak do nich mówię, nie zuzywam paczek gum, tictaców, perfumów, kadzidełek itp. Mój perfum pachnie cały dzień, a jedzienie jak smakuje :) Nie poddajemy się ! MAJÓWKA beznikotynowa
-
No proszę jak milutko i pachnąco się zrobiło Szkoda, że ogrodnicy na weekend się w tym roku załapali :( wolę nie ryzykowac nocownaia na działce, choć w dzień cieplutko wreszcie :D ika ---> no teraz będzie coraz łatwiej, tylko musisz odganiać myśli o petach, ale co to dla Ciebie ;) grupowa ----> no 2 tygodnie to już coś !! najgorsze masz za sobą, teraz tylko za każdym razem kiedy przyjdzie ci ochota zapalić to pomyśl np. o nas :) a spróbuj kupić kolejną paczkę Ani się obejrzycie, a minie pół roku, tak jak mnie :) a właściwie w niedzielę będę świętować 7 miesięcy BP !!! Nawet teraz spotykam się z sytuacjami, które są dla mnie nowe bp... coraz mniej ich.... ale jeszcze są np. obecnie przeżywam pierwsza majówkę bp (bo tych sprzed palenia już dawno nie pamietam), pierwszy sezon na działce bp... itp, to są właśnie sytuacji w których musze jeszcze odganiać myśli o zapaleniu. Dodatkową zaletą tego topiku jest to, że mamy online \"histrorię choroby\" bo im dłużej bp tym bardziej zapominamy o tych katorgach, które przechodzimy przy rzucaniu - taka kontrukcja mózgu :) a tutaj wystarczy cofnąć sie parę miesięcy we wpisach i voila! czytam opis, wracają obrazy :P...i chęć zapalenia znika... Jeszcze raz, wszystkim powodzenia w niepaleniu życzę Buziaczki
-
grupowa ---> Witamy i gratulacje, że się zdecydowałaś rzucić palenie. Każdy tutaj inaczej radzi sobie z niepaleniem, ale najbardziej pomaga czytanie naszych itp wpisów dotyczących psychologii nałogu. Napisz który to twój dzień bp to łatwiej będzie pomóc. :) Warto pamiętać, że każdy spalony papieros po okresie nie palenia wzmacnia nasz nałóg i za każdym razem jest trudniej rzucać. Jeśli więc rzucac to raz a dobrze !!! i na zawsze NTAP ;) Tzrymam kciuki i pozdrawiam wszyskich zmagających sie z nałogoiem.
-
Witajcie ! Mam 29 lat, jestem z Trójmiasta, pracuję , mam 2 koty ;) Odpoczywałam przez długi weekend również od kompa stąd moje nieobecność... Widze, że sporo się nas uaktywniło :D Ika ---> ja tez mam niskie ciśnienie i również baaardzo duuużo wody piłam w pierwszych dniach rzucania, moze to ma jakiś związek;) Mój men najpierw mi przeszkadzał, nie wierzył, że mi się uda, ale po dwóch miesiącach dołączył do mnie i teraz gdy się tym faktem chwali palącym znajomym, namawiąjąc ich na rzucenie to nieomieszka wspomnieć, że \" nie wierzył mi że rzuciłam, ale skoro ja dałam radę to postanowił, że on też może\" :D Co do tycia, to niestety, mimo, że już nie czuję się taka ociężała jak jeszcze 2 miesiące temu, to jednak zupełnie inaczej wyglądam w zeszłorocznych letnich spodenkach, w które z trudem się wbiłam :( Nadal intensywnie ćwiczę (spróbowałam nawet golfa), coraz mniejszy mam apetyt, no i w końcu mimo wszystko wbiłam się w te spodnie :) Najwyżej kupię sobie nowe... Za to cerę mam lepszą, samopoczucie również, o zapachu nawet nie wspominam, a te parę fałdek więcej... wszsytko kwestia samoakceptacji :) Tak, tak jestem niepoprawną optymistką :D Pozdrawiam wszystkich, bez wymieniania,żeby nikogo nie pominąć
-
Witam wszystkich w ten cudowny słoneczny dzień :D Ika---> ja równiez trzeciego dnia niepalenia pojawiłam się na tym topiku, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, codziłam po ścianach, ślinotok, problemy z koncentracją.... itp. ja na szczęście nie miałam problemów ze snem. A co tam słychac u pozostałych \"nowoniepalących\": Martinika, Standby, Callmeach, Ametyst.... odezwijcie się ! Jak ten czas szybko leci... jeszcze niedawno liczyłam dni bp a to już ponad pół roku :) Trzymam kciuki za wszystkich Doradcy nam się zmieniają, ale zawsze tu się pomoc znajdzie - szczególne podziękowania dla Złośliwca i Jovik za \"dyżurowanie\"
-
Jestem, jestem bp :) pogoda przyjemna... była wczoraj teraz za to leje i jest burza :( trzymajci się
-
Jestem, jestem bp :) pogoda przyjemna... była wczoraj teraz za to leje i jest burza :( trzymajci się
-
Witam wszystkich po świętach :) To były nasze pierwsze święta bez papierosa (w grudniu ja już nie paliłam, ale moja druga połówka owszem :P) Zgodnie z życzeniami obżarłam się okrutnie ! Dziś w nocy miałam przez to problem ze spaniem ;) ale co tam, dziś wracam do ćwiczeń callmeash ---> whyquit towarzyszyło już nam na tym topiku :) mi bardzo pomogło na początku codzinne czytanie artykułów Joela; nadal je trzymam wydrukowane w domu, choć już do nich nie potrzebuję zaglądać :D Trzymam kciuki Buziaczki dla wszystkich
-
Witam wszyskich stałych i nowych bywalców topiku. 180 dbp za mną :) Codziennie chodze na fittness i właściwie zapomniałam co to zakwasy, za to prawie nie czuję już nadmiaru fałdek. Tak jak się spodziewałam: wraz ze wzrostem tempoeratury zewnętrznej moja waga wraca do normy i apetyt sam sie zmniejszył, za to więcej piję. Z każdym dniem jest mi łatwiej bez papierosa, ale jestem czujna ;) Życzę Miłego dnia, Trzymam za Was wszystkich kciuki.
-
Witam wszystkich po długiej przerwie :) Przez ostatni miesiąc rzdko tu zaglądałam ze względu na ogrom pracy i przelatujący gdzieś nad głową czas... U mnei bez zmian bp. Śmierdzuchy jeszcze czasem próbują atakować, ale udaje mi się wyganiać te myśli. W pracy prawie wszyscy rzucili palenie !!!! Tętniąca życiem jeszcze pod koniec roku palarnia jest prawie nie używana :D Ja również mam problemy z dopinaniem spodni... :( Od listopada mam karnet chodze na aerobic i siłownię ale w tym miesiącu miałam poważny problem z jego wykorzystaniem ! Jakieś oblężenie nastąpiło i nawet z tygodniowym wyprzedeniem ciężko się zapisać na zajęcia. Czyżby wiosna się zblizała ;) ?? na razie niezbyt przejmuję się swoimi dodatkowymi centymetrami. Zima była długa i sroga więc organizm musiał się jakoś zabezpieczać, a my dodatkowo zmodyfikowaliśmy sobie metabolizm... Przyjdą cieplejsze dni to i na \"cięższe\" jedzenie nie będzie ochoty. Jeśli w maju nadal będę miała problem z dopinaniem zeszłorocznych ciuchów to dopiero wtedy podejmę jakieś kroki :) czyt. dietę Wtedy jednak zaangażuje się w inny topik... złośliwec ---> ja wzdęcia i zgagę mam od zawsze. Już w szkole podstawowej przywoziłam sobie zza granicy Rennie :) od miesiąca piję Activię i chyba trochę pomaga mi w gospodarce jelitowej. Szkoda tylko, że tej do picia są tylko 3 smaki, bo już mi się znudziły a nie lubię jeść jogurtu :P Na koniec jeszcze jedna uwaga: Temat rzucanie palenia vs. tycie jest jednym z aspektów tego pierwszego. Mam nadzieję, że nasze dyskusje na ten temat nie odstraszają nikogo od pozbycia się nałogu... No, trochę się rozpisałam, mam nadzieję, że niniejszym nadrobiłam zaległości :D Pozdrawiam serdecznie i życzę nam wszystkim dalszej wytrwałości
-
Witam Was w Dniu Obżarstwa ;) U nie mija 130 dbp. Brawo Basilikum ! ... to \"pierwsza prawdziwa męska decyzja w twoim życiu...\" :D A co z resztą \"świeżo upieczonych\" niepalących?? joool, alexa_26, jak wiatr... Halo !!! Odezwijcie się jak wam idzie. Pozdrawiam również wszystkich niepalących z dłuższym stażem a szczególnie złośliwca --- jak dotąd jedynego aktywnego faceta na topiku Jutro wyjeżdżam na urlop, może jeszcze tu zajrzę przed wyjazdem, ale zdecydnowanie będę o Was pamiętać, zwłąszcza wtedy gdy najdzie mnie ochota ;) To tyle na razie
-
Witam ponownie Basilikum ---> przyłaczam się do słów Moni, zanim sie wpisałam opisałam krótko przypadek rzucania mojego ukochanego :) My nigdy nie palilismy w domu, najwyżej na balkonie, klatce w garażu, goście też nie mogli palić w domu (zresztą niogdy nie protestowali) Jeśli jesteś przekonana, że chcesz rzucić to świństwo to po pierwsze musisz to zrobić wyłacznie dla SIEBIE, to daje większą gwarancję utrzymania się w postanowieniu. Jeśli będziesz potrzebować wsparcia, to tutaj zawsze je znajdziesz. Wszyscy, którzy tu doradzamy zaczynaliśmy od dylematu \"rzucać, czy nie rzucać?, a jeśli rzucać to jak?\" :D Po drugie porozmawiaj z mężem o swoich planach i jeśli nie zechce rzucać razem z Tobą to nie daj sie przekonać (zwłaszcza sama siebie ;) ), że nie dasz rady rzucić sama, bo wierze, że Ci się uda. W każdym z przypadków już dziś wprowadź ZAKAZ PALENIA W DOMU, choćby po to, aby córka mogła Cię odwiedzać częściej i na dłużej :) Trzymam kciuki
-
witam wszystkich, ja nadal pachnąca :) joool ---> trzymam za Ciebie podwójnie kciuki gdyż wiem co to znaczy złośliwy/ niedowiarek palacz w domu ;) mój nie wierzył we mnie, ba ... nawet przez niego moje pierwsze próby były nieudane, bo... sie ze mnie naśmiewał i ... paliłam :P Kiedy świętowałam swój 10-ty dzięń zaczęło do niego docierać, że mimo braku jego wsparcia rzuciłam to świństwo, w dodatku próbowałam go przekonać, że to nic trudnego, a na spacerach wysłuchiwał moich wykładów (cytatów literatury + wpisów z topiku), z coraz większym spokojem... Dziś ja nie palę 4 miesiące a on prawie 2 :D w całym domu ślicznie pachnie przedwiosennie hiacyntem
-
:D u mnie 116 dbp Ależ tu się zrobił ruch.... aż miło poczytać. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki !!!
-
Ameelia ---> Szczerze Ci współczuję :( Pozwól jednak, że zadam pytania (zadawane prawdopodobnie również przez Ciebie kiedyś na tym topiku): Czy papierosy pomogły Ci w jakikolwiek sposób w tragedii jaką przeżyłaś? Czy NAPRAWDĘ pomogły Ci przetrwać i walczyć w trudnych chwilach? Czy przez to, że palisz mniej boli strata? Myślę, że uczciwie odpowiesz sobie na te i podobne pytania. Wierze, że wszystko ułoży się po Twojej myśli i odnajdziesz energię, którą jeszcze niedawno dzieliłaś się z innymi bywalcami topiku... :) Pierwszy krok już zrobiłaś przyznając się do błędu :)