Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cosmic

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cosmic

  1. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    No to się porobiło... :( Dziś mijają 2 tygodnie odkąd postanowiłam RZUCIĆ a nie OGRANICZYĆ palenie. Podobno po dwóch tygodniach już się organizam z nikotyny powinien oczyścić całkiem :D Jestem z siebie dumna jak cholera, zwłaszcza, że było ciężko, oj było... Co palacz to inna definicj PALENIA ;) To Forum dotychczas było dla tych, którzy rzucają palenie z myślą, że Nigdy już się nie zaciągną. Liczę, że takim zostanie. Można zawsze założyć Forum dla ograniczających palenie... Amelia - wierzę, że zrozumiesz, to do czego reszta dziewczyn na tym Forum już dawno zrozumiała: że palenie od czasu do czasu to też palenie, i wrócisz do nas jako czysta od nikotyny osoba :) Ex-palaczki górą !!! Dzięki, że jesteście dziewczyny, dzis coś miałam problem z samooceną, ale już mi przeszło
  2. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    a propos - stres vs. papieros cytując za Joel\'em - palenie jest jak chodzenie po linie: palacz musi utrzymać odpowiedni poziom nikotyny we krwi, gdy jest zbyt niski wówczas zaczyna się syndrom odstawienia, a co za tym idzie ssanie i wtedy palacz vel \"dymoholik\" sięga po papierosa, gdy poziom jest zbyt wysoki wówczas również jest źle (przyp. kacyk papierosowy po imprezce ;) ) Stres i alkohol powodują zakwaszenie mocznika i tym samym przyspieszone wytrącanie nikotyny z organizmu - szybciej więc zaczyna się syndrom odstawienia... Prawda jest taka, że niepalący są zdecydowanie spokojniejsi, nie bedąc zmuszonymi do tej ciągłej \"walki\" o utrzymanie właściwego poziomu nikotyny we krwi. Nieważna jest liczba wypalanych papierosów (niezbędnego poziomu nikotyny we krwi) może to być 1 papierosa na miesiąc lub 3 paczki dziennie (podobno poziom ten zwiększa się w miarę stażu jako palacz) - mechanizm jest zawsze taki sam ! Puenta: Dziwczyny a zwłaszcza Ikaaa i Monia - Wierzę, że macie dosyć chodzenia po linie i nawet streujące sytuacje nie zmuszą was do powrotu do śmierdzieli ! Trzymam kciuki, jak Wam się uda to mi też :D
  3. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    hidden---> jeszcze się nie zapisałam do whyquit, na razie korzystam z ich biblioteki :) a link do miernika wrzuciłam sobie w stopkę ;) Szkoda, że w Polsce nie ma takich grup wsparcia jak np. w USA. To forum jest jedną z nielicznych - \"samozwańczych\" zresztą. A rozpoczęło się od wołania o pomoc... Ja jakoś nie wpadłam wcześniejn żeby poszukać pomocy w rzucaniu na stronach obcojęzycznych... może szybciej bym się pozbyła nałogu, bo sporo ich jest np. anglojęzycznych: http://odp.digipedia.pl/odp/Health/Addictions/Substance_Abuse/Tobacco/Quitting/ ... ale wówczas może nie trafiłabym tutaj...a tego wcale nie żałuję, wręcz przeciwnie :D Trafić na grupę wspaniałych kobiet, praktycznie równolatek to dopiero grupa wsparcia !!! Dzięki, że tu zaglądacie :*
  4. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam Wszystkie Niepalaczki :) Monia130 ---> dzięki za super pomysł z linijką , jak pewnie zauważyłaś pozwoliłam sobie go \"zmałpować\" od Ciebie, bo faktycznie im dalej w las, tym gorzej z pamięcią ;) ja za każdym razem patrząc na kalendarz muszę sobie dodawać w pamieci dni, ale od dzis nie będę musiała tego robić :D Trzymaj się !!! Pamiętaj, że najgorsze są 72h a potem to już kwestia konsekwencji. Ja też wrtóciłam do palenia po 2 latach niepalenia. Dziś wiem, że nigdy już nie zapale, bo wreszcie mam naprawdę silną motywację i robię to WYŁĄCZNIE dla SIEBIE i z własnej niczym nieprzymuszonej woli. Poza tym nie jesteś już sama w tej walce. Musisz tylko o Nas pamiętać za każdym razem jak zachce ci się palić ;) Hidden, Ikaaa ---> teraz dopiero zauważyłam, że dzieli nas zaledwie jeden/dwa dni bez śmierdzieli :) wcześniej nawet jeden dzień stanowił ogrooomną różnicę, ale teraz pozwolę sobie powiedzieć, że idziemy łeb w łeb :D Zauważyłam też, że im dłużej któraś niepali, tym rzadziej się tu pokazuje ;)
  5. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ikaaa - -> jasne, że pomogę, pod warunkiem, że będziesz się mobilizować do niepalenia, a nie jak napisałaś "do palenia" ;)
  6. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Oto link do obrazka Do przypięcia na ścianie dla wszystkich tych, którzy jeszcze się wahają lub zbyt łatwo wracają do palenia ;) CIAŁO PALACZA http://whyquit.com/whyquit/smokersbody.jpg Może niektórym z Was pomoże... Mnie przekonuje :)
  7. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    12 Dzień Niepalenia :) Dziś w nocy pierwszy raz śniło mi się, że palę :) Zgodnie z tym, co wyczytałam na stronach www.whyquit.com i freedom from tobacco cieszę się tym niezmiernie :D Fakt, że śnimy o paleniu nie oznacza wcale tego, że potrzebujemy nikotyny, tylko wręcz przeciwnie - jest zwykłym objawem oczyszczania się organizmu z nikotyny. Płuca oczyszczają się z nikotyny, a ponieważ właśnie leżymy (i śpimy) to drogą poziomą poprzez układ oddechowy ta nikotyna dostaje się do naszych ośrodków zmysłów, co w efekcie wywołuje sen, w którym czujemy, smakujemy itp. papierosy. Tyle zapamiętałam z artykułu z \"Joel\'s Library\". Niestety jeszcze nie udało mi się ponownie na niego trafić w gąszczu informacji znajdujących się na tych stronach ;) W zamian przytaczam link do artykułów o powiązaniu rzucania palenia z przyrostem wagi. Gdybyście miały problemy z czytaniem to mogę coś potłumaczyć... http://whyquit.com/joel/Joel_Index_06_Weight_Gain.html Miłej lektury :) Trzymajcie się !!!
  8. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Jeśli faktycznie byłaby taka potrzeba to ja mogę potłumaczyć, tylko tyle tego jest, że choć z tłumaczeniem nie mam problemów, to z wyborem artykułu do tłumaczenia owszem :D 11 Dzień Niepalenia rozpoczęłam wyjątkowo... Pomyliłam godziny i wstałam o godzinę za wcześnie ;) Zorientowałam się dopiero gdy zadzwonił właściwy budzik a ja od 15 minut marzłam na dworzu czekając na transport :D
  9. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    10-ty dzień !!! Z każdym dniem jest coraz lepiej... Sporo ciekawych info znalazłam na stronach, które podała Hidden (http://whyquit.com/) - jeszcze raz dziękuję. Wielka szkoda, że takich stron nie ma w języku polskim :( Główna myśl przewodnia \"Never Take Another Puff\" (\"Nigdy więcej się już nie zaciągnąć\") wbiła mi się już do głowy na dobre. :) Najbardziej pomaga mi obecnie rada dotyczaca chęci zapalenia, pozwolę sobie przytoczyć po krótce o co chodzi: Czasem dopada nas uporczywa chęć zrobienia czegoś np. zjedzenia kurczaka. Taka myśl (chęć) gdy się zagnieździ głęłboko w głowie to wręcz czujemy zapach i smak tego kurczaczka, chrupiącej skórki... mmmniam :P Czy w takim przypadku zawsze natychmiast biegniemy do najbliższego Rożna? Niekoniecznie... bowiem jest to tylko myśl (ta ochota), którą możemy bardzo łatwo odgonić. Dlaczego więc akurat myśl o zapaleniu papierosa nazywamy nieodpartą chęcią i tak łatwo jej ulegamy? Bo wiemy, że to nasze uzależnienie nas woła... Ja na razie bez problemu odganiam myśli o paleniu :D Już prawie nie patrzę w kierunku wędzarni (czyt. palarni) w prcy, a jeśli nawet to tylko po to, aby współczuć tym, którzy się tam wędzią ;) Mój partner jeszcze nie przestał palić , ale tak bardzo je ograniczył, że praktycznie nie wiem czy jeszcze pali... Gratuluję wszystkim wytrwałości !!! Uzależnione od nikotyny pozostaniemy na zawsze... warto więc walczyć z uporczywymi myślami o niepaleniu i świętować kolejne kroki (okresy) wolności od tego zdradliwego nałogu. Ja dziś obchodzę 10 dzień - kolejny cel (30 dni niepalenia). Nadal trzymam za Was wszystkie kciuki. (za siebie też ;))
  10. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dziś mija tydzień bez papierosów :D Fajki przypominają się już tylko w \"charakterystycnych\" momentach, ale to są tylko myśli, które łatwo odganiam przypominając sobie ból rzucania... :( Piwko nawet lepiej smakuje bez peta :)
  11. cosmic

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Cześć Laski !!! Siódmy dzień !!! Jutro minie tydzień... Niepokoją mnie problemy z koordynacją ruchową, których wcześniej nie miałam czyt. nagle mam dziurawe ręce :D Z nieprzyjemnych objawów pojawiła się tak jak u Ognichy nadwrazliwość na zapachy (nie jestem w ciąży... chyba LOL ;)) Powinno być mi coraz łatwiej. Mój ukochany też chce rzucić. Na początek stara się nie palić w moim towarzystwie ani w domu :) Mam pytanko: czy powinnam go namawiać i droczyc się o \"śmierdziele\" - na mnie osobiście działało to wręcz odwrotnie (ach ta przewrotna natura ;)) czy tez nic nie mówić, nawet o tym że mi to przeszkadza, aż sam dojrzeje do decyzji o rzuceniu... (krzywić się na pocałunek z popielniczką mam prawo LOL) Co dla was byłoby lepsze?
×