Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pimach

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pimach

  1. Fasolkowa mamo, mam ten sam zgryz. Siedzę na zwolnieniu dla dobra sprawy. Wstępna wersja była, ze po Bozym Narodzeniu wróce do pracy. Też uwielbiam swoją pracę, jestem nauczycielką, ucze maluczy. Strasznieza mna tęsknia i płaczą. Mają nową panią, dyrekcja nie widzi przeszkód, zeby zostac do końca na zwolnieniu, ale... No właśnia, przepadnie mi awans, który robiłam dwa lata. Bije sie z myslami, bo wrócić na dwa tygodnie i znowu iść, to niemoralne wobec tych dzieciaków. Do tego lekarz mnie ostatnio zapytał, czy jestem pewna, ze aby napewno chcę wrócic, bo to już IV ciąza.... Ech, sama nie wiem. Czuję sie dobrze, ale poszłam dzis do kosciola i pierwszy raz nie dotrwałam do końca, zrobiło mi sie tak słabo i niedobrze, zy w poplochu wybieglam. I co ja mam zrobić?
  2. Sztorm, od poczatku, czyli od mojej pierwszej nieudanej ciązy chodzę do Lasatowicza i nie zamieniłabym go na zadnego innego. Cierpiliwie znosi moje wizyty co tydzień (na NFZ!!!) i robi mi usg, czy dziecko zyje. Rozumie, ze po trzech poronieniach jestem przewrazliwiona. Na dodatek pracuje w szpitalu, więc w razie czego... Jedyny mankament jest taki, ze ma strasznie duzo pacjentek i czasem trzeba czekać, ale nic nie mówię, bo przychodze poza kolejnością. Mnie nie męczą wynioty, ale nudności. Wciąż mi tak mdło i na nic nie mam ochoty. A jak juz na cos mam i to zjem, to potem pół dnia umieram, tak mi niedobrze. Wlasciwie bardzo mało jem. Przytyłam 2 kg, ale dopóki z dzieckiem wszystko ok, to sie nie martwię. Wczoraj byłam na usg, lekarz chciał sprawdzic przezierność karkowa, ale moje bobo postanowiło sobie poskakac i nici z badania. Ma juz 5 cm i brykalo jak najete. ;-) Pozdrowienia dla wszystkich
  3. Amorki, jeszcze dycham, choć ledwo. Wczoraj zrobilam pierniczki wg przepisu Kałamarnicy. Wyszły pyszne, ale nastepnym razem poeksperymentuję. Myślę, ze na bazie tego przepisu moznaby zrobic ciasteczka cynamonowe albo imbirowe... Oczywiście zapomniałam zrobić dziurkę i nie powiesze moich pierniczków na choince... :-( Ktorej notabene jeszcze nie posiadam, bo to, co widziałam w szklepach to jakies nieporozumienie, a jescze mi az tak nie odwaliło, żeby sobie niebieska zafundować. Zrobiłam sobie wczoraj sałatke piętrową: ser żółty, ketchup, pieczarki, jajka, majonez i por. No i oczywiście do wieczora po niej umieralam. Ja juz naprawdę nie wiem, co mogę jeść. Najlepiej nic. Pocieszam się, że chociaz nie przytyję. ;-) Mleczna i pączuszku, na szczęście słodkie mnie nie kręci, bo pewnie unukałabym Was jak ognia ;-) Rozumiem, ze nick wybrałyście tak na przekór? Nawet nie wiecie, jak Wam zazdroszczę tych ćwiczeń... Strasznie mi brakuje aerobiku... Ale cos za coś. Dzidzia ma juz 5 cm i wczoraj sobie podskakiwała, tak wiec badanie przezierności karku (czy aby nie ma Zespołu Dawna) niestety nie było zbyt wiarygodne. Ale wszystko wygląda ok.
  4. pigii, mnie tez czasem tak ciągnie. Może tak musi byc. Wiecie, ja tez sie nie dopinam w zadnych spodniach, kupiłam sobie takie ciazowe z tym elastycznym pasem, moze jeszcze nie za wiele mam tam do schowania, ale chociaz mi ciepło w plecki. Umowiłam sie na jutro do szpitala na usg, tamm jest to 3D, więc moze zobacze tez jakies cudne widoczki... Mam nadzieję, ze wszystko jest ok. Oczywiście sie boję.
  5. Rez mam problem z farbowaniem, ale chyba przed swietami trzeba będzie się zmobilizować do zrobienia porządku takze na głowie, bo wygladam, jak szop pracz po zawale. Z apetytem też nie najlepiej, kanapki i owoce wchodza najlepiej. Pozytywne jest to, że odrzuciło mnie od słodyczy. A brzuszek juz mi trochę wydeło, choc nie ukrywam, że jego wielkość na związek z długością trwania zaparć. ;-)
  6. Mama E - strzał w dziesiątke z tym wiekiem. Dziękuję. Ewcisko, ja z racji swoich wczesniejszych problemów, usg mam co tydzień. I powiem Ci, ze niezłe jaja to moje bobo wyprawia: albo lezy sobie na plecach z ręka za głową. Nowrmalnie jak na lezaczku na plazy w Grecji. Ostatnio machał sobie nogą. Usmiałam sie do łez. Umówiłam sie na usg prenatalne na 11 grudnia (robi sie go pomiędzy 11-14 tc i ocenia rozwój dziecka i mam nadzieję wyklucza wady rozwojowe płodu, np zespół Downa. No i mozna zobaczyc pleć, jak oczywiscie maleństwo zechce współpracować) i juz nie mogę się doczekać. Dunia77, tez lubie to miasto. Jest duże, byłe wojewódzkie, a jednak takie kameralne. No i te góry... Ostatnio jak wrocilam w nocy do domu, to przed domem zastałam trzy sarenki. Nie wyobrażam sobie mieszkać na gdzie indziej. Mam zapisane zastrzyki z heparyny w brzuch. Sluchajcie, mam same siniaki i zrosty. Wyglądam jakby mnie mąż bił.
  7. Mama E, jasne, termin porodu 15 czerwca jestem z Bielska_białej. Apsika, własnie, ja też dostałam te pałeczki kwasu mlekowego. To był Lactovaginal. Tylko trochę zdziwilam sie w aptece, że kosztuje to 25 zł! I pamietaj, ze trzeba trzymać w lodówce. Dunia 77, chyba jestesmy z tego samego rocznika. Mam sprawdzony przepis na biszkopt, który zawsze wychodzi. Pieke go w tortownicy, przekładam kremem budyniowym, albo na blasze, naśaczam kawą, smaruję serkiem homo, układam owoce i zalewam galeretką. Żeby nie wsiąkła w ciasto, musisz wyczuć moment, kiedy jest juz prawie całkiemm śćięta, taka trzęsąca się.
  8. Apsika, źle mnie zrozumiałaś. Poroniłam z niewyjaśnionych przyczyn, a sluz mialam teraz po luteinie. Wiesz, jak się tyle przeszło, co ja, to czlowiek po prostu za duzo wie. Wydaje mi sie, że tym etapie ciązy zwykła grzybica juz Ci nie zagrozi. To juz duze dziecko, ma ze 4 cm. Nie martw sie na zapas. :-) Co do imion, to dla chlopca ustalilismy Antka, a dla dziewczynki mój mąż wymyslił Celinę, Helenę lub Halinę. W sumie stanęło na Lenie. :-) Mnie juz tez troszke widac brzuszek, ale bardziej jako taką szpyrkę, jakbym nazarła sie kapusty. I dokuczają mi zaparcia.
  9. Hej, mam termin na 15 czerwca. To moja czwarta ciąża, ale poprzednie trzy zakończyły się przedwcześnie. :-( Dlatego mam całe wiadro leków i zstrzyków i wciąż się boję, że znowu cos pójdzie nie tak. Jezeli chodzi o śluz, to miałam taki, ale o brzydkim zapachu, jak uczuliła mnie luteina dowcipna. Czy Wy tez nie macie apetytu? Ja nie mam na nic ochoty. Etap zachcianek mi minął, a obiad to jest dramat, najczęściej laduje w koszu albo w misce dla psa. Przytyłam 1,5 kg, więc chyba nie za dużo? Ale jestem burakiem, nie przedstawiłam sie, mam na imie Anka i mam 31 lat. Jestem nauczycielką, ale siedze na zwolnieniu, tak na wszelki wypadek. I nie zapytałam, czy mnie przyjmiecie do siebie?
  10. Tak, Amorki, dla mnie. Chyba sobie je na głowe zaloże i będe straszyc u mnie na wsi! ;-)
  11. Dziękuję Wam bardzo za ocene mojego menu. Kiedys chodziłam z samotna przyjaciółką do Szkoły Rodzenia i tam mówiła połozna, ze w ciązy powinno się jeść jeden dodatkowy posiłek o wartości 300-500 kcal dziennie. Największe problemy mam z obiadami. Chleb jeszcze jakos mi wchodzi, ale obiady lądują w koszu albo misce psa. Nic mi nie smakuje. A jak sie zmuszę, to potem umieram kilka godzin, bo tak mnie to uciska w żolądku. A wiece, ze nasza kochana wariatka, Kałamarnica, przyslał mi swoje ciuchy ciązowe i spiochy z żabą? ;-) Leżą sobie na krześle i patrzą na mnie... Milego dnia.
  12. Co Wy z tym bigosem? Toz to ja jestem w dwupaku! Mam dzis taki rozlazły dzień, łażę od rana w pidzamie, rozczochrana i nic mi się nie chce. Mam juz karte ciazy, przytyłam 1,5 kg. Trochę się martwię, ze za mało jem. Moge prosic o ocene mojego menu? Rano: Fitnessy (wiem, ale miałam ochote) z mlekiem 2% II sniadanie 1,5 kromki z żółtym serem i pomidorem obiad: łyzka ziemniaków, pół kotleta, łyzka buraczków Podwieczorek: 2 mandarynki, banan, pomarańcza Kolacja 1 kromka z białym serem Do tego herbata z cytryna bez cukru, kilka landrynek. Nie jest źle?
  13. Bea, ja tez nie wiedziałam do końca. I moja wychowawczyni posłała mnie na badanie do poradni psychologicznej, zrobili mi testy i wyszło, ze powinnam zajmować się dziećmi lub osobami starszymi. I stąd poszłam na pedagogikę. Nie martw się, jeszcze masz czas.
  14. Kałamrnico, a cóż to jest kalarepka czerwona? Ty nie ociągaj się, tylko rusz swoje szanowne... Mnie strasznie brakuje aerobiku... Amorki, a pewnie. Kałamarnica poruszyła pół swiata i strasznie było mi miło. ;-) Z tego co pamietam, to na wizazu był watek o tym, a jak wpiszesz w google, to wyskakuje strona ze szczegółowym opisem i rysuneczkami. Tez o tym kiedys myślałam, ale mnie brak silnej woli, musze mieć kata nad sobą. Dziecko ma już 43 mm, to już 11 tydzień. Czuję się dobrze. Choć mam taki dziwny brzuch jak na ciążę, bo taka szpyra mi wyskoczyła. Mam cały posiniaczony brzuch od zastrzyków, a zrosty mnie tak swędzą, ze chodze i sie drapie. Witam wszystkie nowe i \"stare\" uczestniczki tej wyboistej drogi i życzę samych sukcesów. ;-) Ma ktoś dobry przepis na pierniczki?
  15. Dziewczynki, mój komputer umarł i pojechał do W-wy się naprawiać. Podobno jeszcze troche to potrwa. Aktualnie korzystam z uprzejmości mojej przyjaciółki. Amorki Kałamarnico, dlaczego Cie tu nie ma? Moje dziecko przypomina aktualnie krewetkę, ale rosna mu paluszki i zaczynaja mu pracować jelita. Matko, takie małe i juz sra? http://niemowle.onet.pl/pl_PL/preg_calendar.php?option=week&week_nr=9&categ=text Tak wyglada. Czuje sie dobrze, chociaz jem znacznie mniej niż przed ciążą. I chyba sie ztego cieszę. Buziaki dla wszystkich razem i kazdej z osobna.
  16. Kałamrnico, Aż mi slinka cieknie na to ciasto czekoladowe. Mniam, bo wiecie już mi przeszło na szynkę i mięsko, więc możemy wrócić do przezwiska Ciastek. ;-) Kałamarnico, i tylko tyle zjadłaś? Jak dla mnie za mało. Amorki, kajżes jes ?
  17. Chyba jednak marudze, bo taka cisza tu zapadła... W sumie pasuje do jutrzejszego swięta. Taka chwila zadumy...
  18. Witajcie, dziękuję za wszystkie ciepłe słowa. Oczywiście pqnikuję dalej, ale staram się leżeć. Cmentarze rozłożyłam sobie na dwa dni, dziś po drodze do lekarza zaliczyłam jeden, a jutro drugi. Morfologia, mocz i cukier jest ok. Żeby jeszcze ten pieroński progesteron się uspokoił. Zapomniałam Wam napisać, że teściowa się w tym roku dała zaprosić na Wszystkich Świętych, więc nie będzie pysznego obiadku i musimy sobie radzić sami. Upss :-( No i teraz jestem na etapie krówek. Kałamarnico, niestety, nie tylko podczas wojny. Nienawidzę bezsensownego okrucieństwa, szczególnie wobec tych bezbronnych, np dzieci czy zwierząt.
  19. Dziewczyny, wiem, ze to watek o odchudzaniu i wiekszość mało obchodzą moje ciążowe problemy, dlatego przepraszam. Kałamarnico, Amorki, bardzo Ci dziekuję. Madra z Ciebie kobieta i z głębi meg przerazonego serca wysylam Ci serdeczne dzieki. Masz w 100% rację, mój progesteron napewno nie był porywający i tylko spokój może mnie uratować. Tylko on stanowi ostatnio u mnie jakis deficyt... O jedzeniu nawet nie wspomnę, bo kiepsko to wygląda.
  20. Coś mnie podkusiło i zrobiłam sobie badanie na poziom progesteronu. Hormon odpowiadający za utrzymanie ciąży. Wyszedł dość niski, więc zaczęłam panikować. Ech, zazdwoniłam do lekarza, kazał przyjechać, żeby sprawdzić, czy serce bije. Na szczęście wszystko ok, ale zaczełam się na poważnie bać. Chyba za bardzo sobie ostatnio pozwalałam, wczoraj umyłam grób babci, poszłam do szkoły i jeszcze na zakupy. Dziewczyny, trzymajcie za nas, boję się.
  21. Hop hop, to ja. Mam taki męczące mdlości, że nic mi się nie chce. Ale załatwiłam sprawę ze szkołą i rodzicami i kamień z serca.
  22. Przywieźli mi pizze....hmmm....ale już mi chyba przeszła ochota na nią. Ups. Kałamarnico, Słońce Ty moje, ja bez Ciebie żyć nie mogę, nie zaleznie czy tę czy tą. ;-)
  23. soczysta, mnie denerwuje w tych programach uzywanie przez nich strasznie skomplikowanych składnikow. Ale lubie patrzec na takie ładne kolorowe dania... kasikpow, na wszelki wypadek, nie dziekuję. Zjadłabym taki tort... kałamarnico, ależ Ci zazdroszczę tej kawy... Ide dziś na badania i musze być na czczo. I jak na złość mam ochotę na wszystko, czy dysponuję. To jest złośliwość losu. Ostatnio znajoma, która piecze na zamówinienia robiła rewelacyjna masę: kokos, grysik i wódka, to sie namacza na noc. A potem statdard.
  24. soczysta, jaka ramka? Co to jest? Dzielna jesteś z tym kalafiorem. Zazdroszczę Ci tego aerobiku... Kałamarnico, co Ty masz z tym chlebem? Mnie już przeszło parcie na chleb. Teraz to chyba na nic. A tak wogóle to kofana jesteś! Ech, ten alkohol. Mój niestety nie stroni, a jestem całkowicie nie pijąca, nawet przed ciazą, a że złośliwa jestem z natury, to wiecznie mu robie przytyki na ten temat.
×