

katia28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez katia28
-
http://www.youtube.com/watch?v=fR54-ZxyMQY&feature=related wiadomo....
-
dzień dobry wszystkim..:) padam ostatnio wieczorami....odpływam.odlatuje.taka jestem zmęczona... w ten wek zamierzam odpocząć:) i poszukać mikołaja... a to wiadomo kto lubi:) http://www.youtube.com/watch?v=NMPAIAvWbzQ pozdrawiam
-
http://www.youtube.com/watch?v=T36OXtw4NaM&feature=related
-
http://pl.youtube.com/watch?v=0P81lILrFnw&feature=channel
-
brak mi słów..jedno słowo tak przy ołtarzu a potem żeby to zakończyć( w dodatku nie zmojej winy)..trzeba stoczyć wiele bitw..nigdy już nie wyjdę za mąż :(....także przemo nie oświadczaj mi sie wiecej:).. nie wiem jak bedzie wyglądał mój rozwód...musze sie przygotowac na najgorsze..:(
-
koniec życia.stella dobrze to ujęła.ja też sie boje ale nie mam innego wyjścia jak tylko przez to przejść... uda nam się!!! buziaki
-
kurcze..obawiam się, ze u mnie będzie tak samo...piekło dopiero sie zacznie..trudno..przejde przez nie chocby na czworakach..nie zależy mi juz na niczym poza świętym spokojem..wszystko inne moze sobie wziąść..
-
iduna jak długo to trwało zanim dał ci spokój?
-
"on nadal chce Ci zamącić w głowie i chce żebyś nadal była do niego uwiązana - jemu tez doskwiera samotność...." -mój m nie jestw stanie mi juz zamącic w głowie jedyne co to moze burzyć mój spokój i to tez tylko do jakiegos czasu... on niedługo zostanie faktycznie sam...a ja..no cóz..jestem sama ale nie samotna..i jak to powiedziała jedna z bardzo bliskich mi osób nie jestem niewolnicą..już nie!!mam prawo żyć..i kochac ..kogo chce..pora zeby sobie to uświadomił...i żebym ja sobie to uświadomiła trwale..
-
iduna cio ty opowiadasz??? bardzo chętnie gadamy z obcymi jeśli maja cos mądrego do powiedzenia ..a ty masz..:)nio i nie jesteś już taka obca..takze kochana pisz jak najczęściej..iduna dziękuje za te słowa skierowane do mnie..faktycznie mam ostatnio słabsze dni..na szczęście wokól pare osób, które namiętnie mnie wspierają:)... mam nadzieje, że wszystko sie niedługo uspokoi..w końcu mój m zrozumie, ze wszystko starcone, ze niczego nie da się ju7ż naprawić..jedynie coraz bardziej zepsuć..niestety jak tak dalej będzie sie zachowywał to doprowadzi do tego, że go znienawidze i nie będe z nim wogóle rozmawiała nawet w sprawach dziecka..bo nie zachowuje sie jak ojciec od paru dni..
-
nio..masz racje riplej:)
-
jesteśmy więc myślimy heh..na różne tamaty.:) ja ostatnio głównie myślę o trygonometrii...i doszłam do wniosku, że jej nie lubię...:)
-
nie próbowałam nigdy dlatego tak namawiam heh.odwazna jestem ale jak przyjdzie co do czego to uciekne gdzie pieprz rośnie....:)
-
no chciałam chciałam ale przemo sie boi hehe:)
-
przekonałeś mnie:)
-
próbowałeś kiedyś?
-
albo trójkącik z żonką:)
-
znów sie zaczyna.romans odżył...:) wolę rolę kochanki...
-
stella wyprowadź psa i wracaj:)
-
http://pl.youtube.com/watch?v=yynbd5R-pcQ&feature=related w ramach romansu.wiadomo z kim..:)
-
http://pl.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ
-
mysle, że w wiekszości naszych wpisów zawarta jest treść między wierszami.tylko nieliczni potrafią ją odczytać...riplej sprząta po remoncie, stella piecze ciasto i szuka psa..a katie romansuje:)
-
http://pl.youtube.com/watch?v=-2OCfACc2Os miłego wieczoru....:)
-
dobry wieczór...... dawni sie nie uzewnętrzniałam.teraz to zrobie... mój m.nie daje mi żyć.najpierw zatruwał mi życie będąc z nami, teraz robi to też.wszystko przeinaczył i teraz utrzymuje ze to moja wina, że ja rozbiłam rodzine.i sprawiłam, że on jest wrakiem człowieka.. niszcze go bo taki mam cel.(wg niego) uwaza ze mam romans z.kims kto jest szczęsliwy ze swoją żona .. i tak wogóle to wszyscy są wini tylko nie on. straszy mnie ze sie zabije...chce w ten sposób sprawic bym wróciła. niestety skutek jest wręcz odwrotny bo swoim zachowaniem pokazuje mi ze należy trzymac sie od niego jak najdalej..co chyba zrobię..moze wyjade gdzies daleko.gdzies gdzie bede mogła zacząć nowe życie...póki co nie mam życia, ale i tak jest lepiej niz z nim.czuje ze oddycham nawet jesli w piersiach ból swpowodowany nerwicą, którą dostałam od mojego m juz w prezencie poślubnym...moje dziecko tez jest nerwowe...ale to wszystko moja wina..wg m. szkoda mi go.KIEDYS go kochałam... teraz wiem ze moge zyc inaczej.ze jestem człowiekiem a nie zwierzęciem zeby zyc w chlewie...mam jedno zycie i nie pozwole go zmarnowac go sobie i dziecku..zmarnowałam rok czasu.rok temu o tej porze dałam mu ostatnią szanse..wierzyłam ze jej nie zmarnuje.teraz wiem ze to ja zaprzepaściłam cały rok...obiecałam sobie wtedy ze nastepny sylwester bedzie szczesliwy i ze nie bede czuła sie jakby ktoś mnie obdarł ze skóry.i tak bedzie .chocby nie wiem co.... będę szcześliwa jeszcze...niezaleznie od tego co zrobi i powie mój m... mam całą wieczność na to:)
-
ide spać:):):) mam co odsypiac heh... zycze wszystkim miłego wieczorku i kolorowych snów ..