

katia28
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez katia28
-
antychryst..nie mysle stereotypami tylko takie są realia i prawo, że żeby przyznac ojcu opieke nad dzieckiem trzeba miec mocne argumenty..co do alkoholu-nie mieści mi sie to w pale ze kobieta-matka pije ..ale wiem, że to sie zdarza..ponoc nawet często.. a czy twoje dziecko ma kontakt z matką...? boje sie jak beda wygladały kontakty mojego syna z ojcem...
-
koniec zycia..moze powinnas.. albo poprostu powiedz tacie.."tato bardzo Cie kocham ale to moje zycie i moja decyzja..uszanuj ja prosze".Teksty pt ze w waszej rodzinie nigdy nie było rozwodu sa śmieszne w dzisiejszych czasach..i oznaczaja ze co niektórzy się męczyli w swoich małżenstwach bo tak trzeba..bo nigdy nie było rozwodu..
-
antychryst ... chcial bys mieszac dziecko ? w probe ulozenia sobie zycia??? zly pomysl.. przemo nie zgodze sie z toba...ty nie mieszkasz z dziecmi, masz je raz na jakiś czas..a ja mam dziecko codziennie i raz na jakis czas go nie mam..wiec jesli ktos chce sobie układac zycie ze mna to musi liczyć sie z tym ze dziecko jest częscią mnie i bedzie zawsze..i jesli to zaakceptuje to ok jesli nie to raczej trudno mowic o układaniu zycia..co najwyzej o luxnym związku..czyli spotkaniach raz na jakis czas w wiadomym celu
-
antychryst..mi dziecko w niczym nie preszkadza..ani moje, ani czyjeś...ale nie kazdy tak mysli..facet który nie ma swoich dzieci mysli inaczej..po co ma jechać ze mną na weekend z dzieckiem..po co wogóle sie ze mną wiązać..
-
kochani..na tą chwile bym nie pojechała bo minęły dopiero 2 tyg od wyprowadzki mojego m..jak dla mnie to za wcześnie, żeby z facetem wyjeżdżać..za to wyjeżdżam z koleżanką lub z dzieckiem sama... niedługo jade z firmy nad morze do Spa , synek zostanie z babcią.. co do przyszłości to nie wykluczam ..wręcz chetnie skorzystałabym z propozycji wyjazdu..zależy od okoliczności i faceta który by zaproponował ..gdybym spotykała sie z nim dłużej mogłabym, zabrac synka..jesli dopiero co bym go poznała raczej nie..co do seksu na takim wyjeździe..dlaczego nie..? koniec życia..czyli co powiedziałas tacie..że dlaczego sie rozstaliście? nie rozumiem Cie...
-
koniec życia ale ty musisz chcieć cos więcej niż siedzieć i płakać..jestes wolna, nie masz dziecka..możesz wyjechać..ja gdyby dostałąm taką propozycje to ze względu na dziecko bym nie pojechała
-
ja nie stawiam mu ultimatum..mysle tak sobie tylko ze gdyby poszedł sie leczyc ale nie stawiam mu takiego ultimatum, nie będę go zmuszała, jeśli sam do tego nie dojdzie to trudno..on tak naprawde nie wie co ja czuje i mysle..moze podejrzewa ze chce go nastraszyc, moze boi sie ze to faktycznie koniec..im dłużej wytrzymam tym bardziej on zmusza sie do myslenia..
-
biore wiki ale tylko wtedy gdy pójdzie sie leczyc i zobacze ze sie leczy..napewno na piękne słówka juz mnie nie weźmie-liczą sie tylko czyny..wierze ze jest madrym facetem i dojdzie do tego..nawet jak nie będziemy razem to chciałabym aby zmądrzał-dla syna..żeby on nie musiał patrzec na takiego ojca..
-
i ty kochana czekasz az przyjedzie po Ciebie? ja ci "zazdroszcze"- gdyby mój m mieszkał z jakąś babą nie miałabym żadnych wątpliwości..ból serca ale zero wątpliwości..a tak..
-
koniec życia więc dla ciebie dobrze ze nie przyjeżdża.. mój teraz jest wzorem..nie pije..robi wszystko to czego od niego kiedys chciałam..tyle ze nie mieszka z nami tylko u swojej mamy..tez mam takie mysli ze pił przezemnie..że dla mnie nie mógł byc człowiekiem a teraz moze..wiem, ze to głupie..postanowiłam sobie ze jak przyjedzie i będzie skamlał to choćby mi miało serce pęknąć powiem Nie
-
miaa ja nie chce leków..psycholog mi powiedziała, że nie są mi potrzebne ..musze sobie z tym sama poradzić.. najgorsze jest to że mój m jest fajnym facetem jak nie mieszka z nami, zadbany, miły, kulturalny, pomocny..a ja musze na niego patrzeć i zastanawiac sie dlaczego nie mozemy normalnie życ..ale teraz zdałam sobie sprawe, że nie złamie sie tak łatwo..dopiero 2 tyg minęły odkąd sie wyprowadził..niech tylko za mną nie łazi i nie skamle..bo nie mam siły na to
-
mój mi pisze codziennie wieczorem smsa..że wyatarczy jedno moje słowo i będzie z powrotem,. tylko po co? koniec życia a gdyby twój m przyjechał po ciebie..dałąbys rade powiedziec NIE?
-
mój synek chodzi za mną i mówi..mamus zadzwoń po tatusia..tęsknie..a mi sie serce pęka na pół..wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna płakałam..łzy ciekły same..nie mogłam nad tym zapanować..
-
koniec życia..mam podobny stan teraz do twojego..chce mi sie wyć..z żalu i bólu.. nie wiem jak długo to wytrzymam.. mój m chce wrócić...a ja wiem, ze nawet nie powinnam o tym mysleć.. psycha mi siada:(
-
pprzemo wogóle nie pijesz alkoholu? takiego faceta szukam:)
-
to święto nie jest dla mnie aż takie smutne...zastanawiam sie w ten dzień nad swoim życiem.analizuje..wspominam.. wiecie co sobie uświadomiłam...że nic sie w moim życiu nie zmieniło odkąd rozstałam sie z m... byłam sama i nadal jestem..nigdy go przy mnie nie było...w zadne święto..nie brakowało mi dzis go.ten dzień wyglądał tak jak co roku dla mnie..moje małżeństwo było fikcją...
-
http://pl.youtube.com/watch?v=he4-jJy3Z5s
-
\"spieszmy sie kochać ludzi..tak szybko odchodzą...\"
-
moze.ale mam kolezanki z dziecmi.fajne kobitki.poznaja tych nieodpowiednich widocznie bo zawsze jak sie dowiaduja o dzieciach(czyli na samym poczatku) to traca zainteresowanie... a ty przemo cos taki niedowiarek...że cie zadna nie zechce....??? nie wiem po co pytam......mam tak samo..to jakiś obłęd
-
facet z 2 dzieci ma o wiele większe powodzenie niż kobieta z 2 dzieci:(
-
ok wiki..ty tez sie trzymaj..fajnie sie pisało i mam nadzieje ze w week poklikamy jeszcze zwłaszcza ze bede miała zero obowiązków..będe sama jak pies..znów mieszkanie będzie lśniło..bo jak jestem sama i jest mi zle to sprzatam, sprzatam, sprzatam
-
a mój własnie traktował mnie jak wroga po wypiciu.. jak worek treningowy:(
-
zreszta on jest szkolony jak rozmawiac z ludzmi i przekonywac ich..i wykorzystuje swoje umiejetnosci zawodowe..i ludzie mu wierzą,, mnie tez tak testował..szkolił..próbował wmówic ze jestem psychiczna itd..ze wpadłam na sciane i sobie buzie obiłam w takim szale byłam
-
a mój mąż to elegancki facet, wygadany i szanowany w srodowisku ..nikt nie wie co w domu robi..nikt by w to nie uwierzył. Wie tylko moja i jego rodzina i najblizsi zanajomi..
-
on nie pracuje... dziewczyno co to za facet... nigdy, ale to przenigdy nie wolno ci nawet myslec o pogodzeniu sie z faktem ze on pije...ja sie pogodziłam...uwierz mi..zaakceptowałam to ze w week pije, ale chodził do pracy dobrze zarabiał..w tyg mi pomagał itd ale to był błąd potem musisz akceptowac coraz więcej ja dostalam porzadne manto od niego tak ze przez tydz do pracy nie chodziłam bo buzia obita i sina była..z tym tez musiałabym sie pogodzic...