Krwawa_Merry
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Krwawa_Merry
-
Po prostu denerwują mnie tacy ludzie, co złośliwie muszą napisać, że nawet z placu nie wyjadę, chociaż na oczy nie widzieli mojej jazdy. Gdyby to powiedziała osoba, która sie na tym zna i która obserwowałaby moją jazdę, to bym to uszanowała. Chyba normalne, że się ekscytuję, że o tym piszę, o tym gadam, że sie dopytuje o najmniejsze rzeczy. Taki mam charakter i nie wiem w dodatku, jak taki egzamin wygląda! Wszystkiego uczyłam się sama, trochę zrozumienia!
-
Boże, co za wredni ludzie chodzą po świecie, o co wam chodzi? :O Nie zdam placu, przy pierwszej jeździe spowoduję wypadek, o co chodzi? Przecież nie widzieliście, jak jeżdzę! :O Bo jestem pokręcona i gadam jak nakręcona? Że się tym ekscytuję? Po prostu jestem wesoła i gadatliwa, a nie jakiś ponurak, więc do egzaminu też podchodzę pozytywnie :O Jak nie zdam to co, oznacza to, że nie umiem jeździć? Ja cie jego mać... :O
-
Nie no, stresu nie odczuwam. JESZCZE. To jest bardziej taka... radość, ekscytacja, ja naprawdę tak reaguję, gdy na coś czekam bardzo długo. Piszę o tym, myślę, cieszę isę, nie mogę usiedzieć w miejscu bo chcę juz być w tym osrodku, dopytuję się bo chcę by wszystko było idealnie :P Nieważne, że juz to wiem, robię z siebie debila i dalej pytam tak, jakbym nie wiedziała :P Poza tym, te dodatkowe godziny mnie zdystansowały bo wiem, że to jest cięzki egzamin, tak sobie to uświadomiłam gdy instruktor zachowywał się jak wredny i okropny egzaminator, chcąc mnie przyzwyczaić :D i tylko czekał, aż coś źle zrobię a potem śmiał mi się prosto w twarz i powiem wam, trochę pomogło, bo byłam momentami taka zła, że jak dodałam gazu, to aż wyrwało do przodu i wszystkie manewry mi wychodziły :D mam nadzieję, ze w piatek też mi doda takiej energii, złości, że jak wejde na ten placyk to bede ze złoscią myslec, że juz ja temu egzaminatorowi pokażę :P złość mnie motywuje :D.
-
No bez przesady, że to jest takie straszne i tylko czekają na mój błąd :D serio? Ej, ja ciagle jeszcze podchodzę do takiego jak do czegoś nowego, ekscytującego :D naiwnie sobie myśle, że oni nei chcą za wszelką cenę udupić tylko sprawdzić, czy potrafię bezpiecznie poruszać się po drodze i moze przy pomocy lekkiego szczęścia, dostanę bezproblemowego i cichego egzaminatora :P U mnie leje, pada, jest zimno i sobie z RADOŚCIĄ myślę, że ubiorę na koszulkę jakąś bluzę, że w tym deszczu zamknę się w cieplutkim aucie i spokojnie zrobię co do mnie należy, a jak nie wyjdzie to potraktuję to jako kolejną lekcję i pójdę na drugą lekcję :D Jestem porąbana :D
-
Wiem, że przeżywam :P ale już się uspokajam, stresu jeszcze nie czuję, więc może masz rację... każdy przed 1 egzaminem tak chyba ma, że świruje. Wrzucę na luz, w czwartek się tutaj w ogóle nie pojawię, jedynie jutro jeszcze, nie będę nic czytała i pójdę do siostry w czwartek, ona zawsze zainteresuje mnie czymś innym :D No i w piątek mam te jazdy, a to mnie uspokaja :) coraz częściej mysle własnie, że najwyżej nie zdam i pójdę drugi raz i sie smieje jak idiotka :P jak naprawdę nie zdam to pewnie tez się zacznę smiac, bo tak dziwnie reaguję :D
-
To już w piątek! :D Na razie dalej powtarzam sobie spokojnie teorię. Do piątku jeszcze 4 godziny do wyjeżdzenia ze starym instruktorem :). Egzamin mam na 9.20, a o 6.00 rano mam jeszcze dwie godziny jazd z nowym instruktorem :O Boje się, że będę troszkę zmęczona... chociaż stres i taka ekscytacja to powinna pobudzać, przynajmniej mnie pobudza, np nie mogę w nocy zasnąć z emocji i czuję przypływ energii :P Potem godzinę będę czekać w ośrodku na swoją chwilę prawdy :P. Uczyć będę się jeszcze dzisiaj i jutro, w czwartek spokój i relaks :P Mama, uparty osioł, kupiła mi coś na uspokojenie - valerin mite oraz na pobudzenie pracy mózgu i koncentrację - sesja jakaś, suplement diety to jest czy coś. Co o tym myślicie? jest to bezpieczne?
-
:D Teraz mogę się tu rzadko odzywac, wiec nie posądzac mnie o tchorzostwo jakby cos :D ale musze oszczedzac kompa wiec pisze raz za kiedy z kompa znajomego :P
-
Wiem, ze tego nie opisuje tak jakbym chciala, ale jak widze niektore Lki to ja naprawdę mam szansę zdac. Ja nie wymusilam nigdy, pare razy musialam ustąpic bo byłaby katastrofa włąsnie przez tych wielce DOSWIADCZONYCH kierowców, a najczestsze moje bledy to te egzaminacyjne - wjechanie na kawalek podwojnej ciąglej przy zawracaniu, albo nie ustawienie sie do krawędzi przy skręcaniu z jednokierunkowej. TAKIE blędy, nigdy nie spowodowałam zagrozenia na drodze, zawsze włączam kierunkowskaz, jeszcze nie zdazylo mi sie nie patrzec w lusterka i wole 3 razy spojrzec w bok niz wjechac ot tak. Nawet jak jestem na drodze z pierwszenstwem, to oczywiscie patrze na inne samochody i wjezdzam ostroznie choc na ostatnich dodatkowych juz coraz bardziej odwazniej i dynamiczniej na skrzyzowania. Więc moze jednak sie nadaje, tylko troche więcej doswiadczenia.
-
Nie dziekuję za zyczenie nie zdania tego egzaminu ;)
-
Maciek, co do pytania - nie, nie zawracalam, chyba, ze na rondzie, wielkie mi rzeczy :P a tak to nie, jezdzilam po obrzezach miasto zeby tylko to wyjezdzic :O Wg ciebie kto ma predyspozycje do zostania kierowca? juz sama nie wiem, tak bardzo chcialam miec to cos, ze sie nadaje do tego a teraz okrojony kurs jakiegos grubego cwaniaka wszystko zniszczy :O Niby technicznie umiem, poza tym dzieki tym dodatkowych jezdze bardziej dynamicznie a nie jak slimak i zmienialam biegi non stop co uwielbiam :) poza tym, stosuje zasade ograniczego zaufania mam wyczucie auta, czuje je po prostu, i intuicyjnie jak dotąd reagowałam dobrze no i niektózy to jadą i nie wiedzą, że źle, jak ja jechałam źle to od razu sie zorientowałam ale na egzaminie byłoby za późno. Np nakaz skrętu w prawo schowany za drzewem, na wprost zakaz wjazdu - zakaz zauwazylam, ale nakaz juz za pozno, dopiero jak zatrzymałam auto a to juz za późno :P Na kursie nie miałam nigdy w uzyciu nawet 5 biegu :O Przez ten kurs jestem zalamana, wierzylam ze sie nadaje a teraz to juz nie bardzo :( chociaz na dodatkowych na drugi dzien bylo o niebo lepiej i bylo widac OGROMNĄ róznice w mojej jeździe. Instruktor na drugi dzien mial tylko zastrzezenie do tego, ze przekraczam prędkosc praktycznie non stop i powiedzial, ze egzaminator od razu wyczuje, ze lubie prędkosc :P
-
O matko ludzie, ja nie siedzę ciągle na kompie :) i pamiętam o was, po prostu ostatnie dni i noce spędzam niemalże na zewnątrz domu, korzystając z końca wakacji i nic, że teraz padam na twarz ze zmęczenia, już piszę jak było na jazdach dodatkowych. Ktoś wcześniej pisał, żebym się nie obrażała itd i nie mam takiego zamiaru - mój kurs był okrojony! nie wiecie nawet, jak bardzo, byłam załamana. Nowy instruktor - prawdziwe cudo! w dwie godziny przejechalam całę miasto, wszystkie najgorsze skrzyzowania, nie pozwalał mi na ślimacze tempo któego mnie uczyli i któego nienawidziłam, byłam szczęsliwa! wreszcie mogłam dynamicznie jeździc, z jednego skrzyzowania \na drugie, z jednej uliczki do drugiej! aż mnie głowa rozbolałą od ilości wiedzy, jaką facet mi przekazywał. Oczywiscie nie było najlepiej, byłzszokowany, ze nie parkowałam równolegle, że nie jeździłam po centrum :O że nie zawracałąm a \jedyna sygnalizacja, jaką widywałam to ta zwykła. Nauczyłam się płynnego i szybkiego ruszania, zwrotnego skręcania, po prostu inna bajka! ale najbardziej cieszy mnie to, że chlonę wiedzę jak gąbka - tyle błędów narobiłam! instruktor mi się nie dziwil, mój kurs był straszny :O na drugi dzien - super, auto nie gasło, dynamiczna jazda, \wszystkie xnaki jasno widoczne, nie robiłam karygodnych błędów po prostu nie da się tego opisac jak bardzo nadrobilam zaleglosci. Nawet on powiedzial, ze myslal iz jestem kiepska i na drugi dzien zmienil zdanie, nie spodziewal sie, ze tak mi wiedze przekaze. Wykupilam jeszcze 2 godziny w piatek mam. Naprawde, nie zdalabym egzaminu, a teraz moze mam szanse. Bo to nie chodzi o to, ze nie znam przepisow - teraz juz znam, sama nadrobilam te zaleglosci teoretyczne, ale praktyke mialam przyswoic na kursie no i to nie moja wina ze mialam jak mialam :O ale ucze sie bardzo szybko, więc ja wierzę, ze się do tego nadaję. No i czuję auto, instruktor sie skapnął jak pierwszy raz na wyczucie zaparkowałąm równoleglwe i było... idealnie :P A egzamin jest 3 wrzesnia, napiszę czy zdałąm chociaż nie liczę na to.\ Przepraszam za bledy, pisze na laptopie i to nie na moim :P
-
http://www.youtube.com/watch?v=vxYTKKKHMq0 kobiety to jednak wariatki :D
-
Erin, no przecież ja odpowiedziałam :P Mnie nikt nie odpowiedział chyba, czy to będzie głupio wyglądało, jak jutro przyjdę do nowego instruktora z kartką z pytaniami :P
-
Zaklopotana, ja ci nie powiem, bo nie przenoszę swoich papierów więc nie mam pojęcia. Co do poprzednich pytań, nie wybierałam sobie instruktora, ale z tego co wiem, to można sobie wybrać. No i ja swojego znałam, bo prowadził z nami wykłady i z tego co wiem, to brał większość kursantów, ale chociaż to było rzadkie zjawisko, żeby zobaczyć innych panów uczących, to inni instruktorzy też w tej szkole byli, tylko ich nie widzieliśmy :P ale jak ci instruktor nie przypasuje, to możesz zmienić. Ja byłam zbyt naiwna i chyba dobrze mi się jeździło z wlączoną na full muzyką i bez ględzenia nad głową, ale cóż :P
-
Jak zdam - to się upiję ze szczęścia na weselu kuzyna w sobotę :D jak nie zdam, to też się upiję, tyle, że z porażki :P Ale o dziwo jeszcze się nie boję. Taką jakąś euforię odczuwam, jestem chora :O i w ogóle mam wrażenie, że zdam... że jak nie będę się bać, to zdam, bo wiem, że umiem jeździć... zobaczymy na jazdach w piątek, nie mogę się doczekać, ostatni raz za kółkiem siedziałam w lipcu :P Będzie to śmieszne, jak na te lekcje w piątek przyjdę z kartką z pytaniami? :D! bo boję się, że zapomnę, a trochę ich mam :P
-
Znam dziewczynę, która też nie zdała, a mój kolega zdawał 4 razy prawko - 3 razy teorię, bo uczyć zaczynał się dzień przed egzaminem :P
-
Też się boję i to bardziej niż praktyki, ale nie biore pod uwage nie zdania teorii, dla mnie to takie... no jak można nie zdac czegoś, na co znało się odpowiedzi? Musze to zdać :P
-
Ja 9.20 teorię, więc mam nadzieję, że tak po 10 zacznę praktykę ;) Bo raczej nie biorę pod uwagę oblania teorii :D
-
Woyowniczka, mnie musisz wspierać już od 9 rano i trzymać kciuki :D Przynajmniej tą teorię zdać, potem praktykę jak mi się nie uda to zdam za drugim razem i za trzecim jak będzie trzeba :P No ale idę żeby zdać ;) Zrobiłam sobie przerwę od teorii i znalazłam cos takiego: http://www.youtube.com/watch?v=d-ri6-80UVU&feature=search 0:48, spłakałam się ze śmiechu, facet w końcu nie wytrzymał :D
-
Odległości od znaków? Ja mam na pewno dobre pytania? :D http://www.prawko.com.pl/test/nauka.php Błagam, powiedzcie, że z tego mogę się bezpiecznie uczyć :P chyba, że ty mówisz o tych początkowych pytaniach, że za ile metrów spodziewamy się zakrętu, przejścia dla pieszych itd? :P to ja z tym nie mam problemów na szczęście :) właściwie to ja niczego na pamięć się nie uczę... ale niektóre cięższe to na wzrokowo pamiętam nawet jak nie chcę, albo troche logicznie, np myliły mi się te pytania o zakazie postoju i strzałka w górę lub w dół, myli mi się czy zakaz sie tyczy przed znakiem czy za znakiem :P i w jednym pytaniu są dwie odpowiedzi za znakiem i druga przed znakiem no i już wiem, że trzeba zaznaczyć te "za znakiem" :P La precieuse - ograniczenie do 10!? Ja najmniej jeżdzę 20 (strefy zamieszkania) a i tak ciężko mi to utrzymać, kurczaczki, ja nie wiem co na egzaminie zrobię z tą prędkością, to moja zmora jest :D 3 wrzesnia, jak zdam teorię to praktykę też będę miała, zdajemy razem :D
-
Woyowniczka, zdasz ;) Ja się cieszę, bo coraz lepiej idzie mi teoria, tzn już te pytania rozumiem :D dzięki temu już wiem, kiedy mogę, a kiedy nie mogę zawracać, jak to jest z tym pierwszeństwem, itd :P Jak opanuję stes to myślę, że zdam, bo nigdy niczego nie spartaczyłam ani z niczym nie miałam za dużych problemów. Technika jazdy przyszła mi szybko i bez problemu, jeżdzę pewnie i sama to czuję i jak czegoś nie rozumiem, to wystarczy mi raz ale porządnie wytłumaczyć i nie muszę sie uczyć bo już rozumiem i zapamiętuję, także jestem dobrej myśli. Jedynie mam problem z prędkością, ciągle jadę za szybko i czasami nie widzę znaku jakiegoś bo moje miasto nimi atakuje z każdej strony :P Ja jestem taka, że jak zdam teorię, to będę w euforii więc jak egzaminator szybko wywoła mnie do praktyki, to nie będę miała czasu na nowo się zdenerwować :D
-
faithy, miłego wyjazdu życzę :) Za powodzenie nie dziękuję :D i napiszę relację, nawet jak nie zdam, to się wygadam to mi ulży :P No... nie jestem pewna siebie, ale mam poczucie, że umiem jeździć, bo nie miałam problemów :P no i jak siadam za kierownicą, to czuję taki przypływ pewności siebie i spokoju :D
-
Chamstwo na drogach w Polsce to nic nowego :P Wrócę jutro, dobranoc :)
-
U mnie pewnie będzie podobnie, ale ja jestem uparta i nerwowa i będę wymuszać te auto :P oczywiście tata obok, na początku to ja nawet nie chcę sama tym fordem jeździć, bo czasem naprawdę wkurza i ciężko chodzi, ale dla chcącego nic trudnego ;) Ale mi dadzą auto, mój tata nie lubi jeździć z mamą na zakupy no to na pewno po jakimś czasie mi pozwoli jeździć tylko z mamą a z czasem samej.
-
Nie, ukochanym autobusem :D nie mam auta, dopiero na niego zbieram a to długo potrwa. Będę jeździć fordem moich rodziców a to zmora jakich mało, ten samochód ma własny charakter! Sprzęgło zajechane, uczyłam się jeździć na nim i to drugi powód do dumy, od razu załapałam to sprzęgło i gładko ruszam :D Ale chcę jeździć, to takie moje marzenie. A dopiero podczas kursu załapałam, jaka to wielka odpowiedzialność, być kierowcą. Wszystko zależy od nas. To jeszcze bardziej odczuję, gdy będę sama jeździć, to takie dziwne uczucie, mieć to poczucie, że od naszej jazdy zależy życie nasze i innych. Nie wiem, ja to tak odbieram od początku kursu i chyba dlatego instynktownie reaguję na skrzyżowaniach, np wolę ustąpić jakiemuś debilowi, mimo że mam pierwszeństwo przejazdu, zamiast być upartym i pozwolić mu wjechać mi w zad...