allusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez allusia
-
rowerek jest ok i troszeczkę podobny do mojego, jak nie chcesz schudnąć tylko poprawić kondycję i pozbyć się celluitu to śmigaj z niewielkim obciążeniem około 30-45 min dziennie, jak dasz większe obciążenie to mięśnie ci urosną a chyba nie chcesz mieć grubszych łydek, miłego rowerkowania :)
-
cześć roweromaniaczki wczoraj grabiłam ogród z liści a dzisiaj kręgosłup się buntuje próbowałam rano zaliczyć 30 min ale po pięciu zrezygnowałam może przed spaniem będzie lepiej, zwykle jeżdże podczas wiadomości jak slucham tych naszych polityków to energia buzuje , krew krąży i mogę kilometry robić, nic nie poradzę że tak mnie wkurzają chociaż tyle dobrego robią że pedała w moim rowerze się kręcą:)
-
jestem jestem jeżdżę dalej tylko różnie ale pół godz zawsze, staram się godz. ale czasu nie można rozciągnąć MoniaD zmniejsz obciążenie a jeżdzij dlużej, będziesz miala szczuplejsze nogi i biodra, przy dużym obciążeniu pakujesz mięśnie, to jak w kulturystyce, duże ciężary rośnie muskulatura, przyglądnij się jak wygląda sprinter i biegacz długodystansowy, to samo w rowerku dłużej jeździsz ale wolniej i z mniejszym obciążeniem
-
właśnie zjadłam obiad, odpocznę z pół godz. i zrobię swoją normę, czli 2 x po 45 min, zauważyłam że tak lepiej mi się jeździ, w środku robię ok 2 godz przerwy, kondycja mi się poprawia z dnia na dzień i 45 min nie stanowi żadnego problemu, dawniej krew mi nie krążyła tak jak trzeba i musiałam zsiadać z rowerka, teraz robię normę i jaest ok, no i w połączeniu z dietką efekty są :):):)
-
jazda na rowerku stacjonarnym to nie biegi przełajowe, z jednej strony to dobrze bo dla osób z nadwagą biegi niewskazane ze względu na stawy ale z drugiej to strasznie nudny rodzaj ruchu postaw rower przed TV lub oknem i podziwiaj widoki to chyba jedyny sposób na nudę na rowerku :) pamiętaj że lepszy taki ruch niż żaden i to nich Cię dopinguje w dalszym pedałowaniu ...
-
ja nie do końca jestem na diecie kapuścianej, traktuję ją jako uzupełnienie diety w błonnik, w ten sposób nie odchudzam się gwałtownie w szokujący dla organizmu sposob, poprostu zmieniam nawyki żywieniowe żeby nie doprowadzić do efektu jojo dlatego dodałam chude mięsko z indyka a nie wziełam na przekąskę snikersa :) jestem na diecie niskowęglowodanowej czyli Atkinsa, tam je się nie więcej niż 20 g węglowodanów na dobę, a błonnik to też węglowodany tylko nieprzyswajalne przez nasz organizm, więc zupę kapuścianę traktuję jako źródło błonnika który wspomaga odchudzanie i jest zamiennikiem innych warzyw :) sory jak ktoś wcześniej mnie nie zrozumiał, ale zupa jaką zaproponowałam bez indyka oczywiście jest jak najbardziej zgodna z normą diety kapuścianej więc ją wam polecam bo jest i smaczna i spełnia swoją rolę, pozdrawiam i życzę Wam powodzenia :)
-
tak, bo pekińska jest słodkawa ogórek zakwasza i zupa smakuje troszeczkę jak ogórkowa, gotowałam ok pół godz. a później zmiksowałam blenderem, wczoraj dodałam pierś z indyka skrojoną w kostkę oczywiście po zmiksowaniu, jem tą zupę kiedy mam ochotę ale nie żadziej niż dwa razy dziennie i jeszcz mi nie obrzydła :)
-
jeździć z małym obciążeniem ale nin 30 min jednorazowo i siodełko w takiej pozycji żeby noga była lekko ugięta przy najniższym położeniu pedała jeździłam różnie ostatnio ale nin 30 nim zawsze, wczoraj przestawiałam meble i dzisiaj w krzyżach mnie łupie, na rowerek jeszcze nie wsiadłam, ale wieczorkiem nie odpuszcze, taki masaż mi się przyda :)
-
10 w niecałe pół godz. a 20 drugie tyle, jeżdżę w tempie 21-22 km na godz.
-
Cześć jestem na diecie Atkinsa ale postanowiłam zrobić sobie przerwę około tygodnia jeszcze nie wiem czy będę doła rady tyle wytrzymać na tej zupce, ugotowałam przed chwilą własne wydanie zupy kapuścianej możecie ocenić bo już zjadłam i uważam że jest pyszna, wiem że po paru dniach mi obrzydnie ale zawsze warto spróbować, oto składniki : kapusta pekińska 1 główka, 3 szt. papryki zielonej, 1 duża cebula, dwa ząbki czosnku, 1 pietruszka korzeń , 1 średni seler , 2 ogórki kiszone, przecier pomidorowy domowy z około 5 pomidorów, 2 kostki rosołowe knor z kury, paprykqa ostra sypka do smaku, koperek i pietruszka nać, odrobina ziół prowansalskich kamis.:) Myślę że tą zupe można gotować na różne sposoby , chodzi głównie oto aby smakowała na starcie . Będę do was zaglądać jeśli pozwolicie oczywiście .
-
Żadne takie poprostu jeździmy przynajmniej ja, min. pół godzinki jak brak czsu albo nagoniłam się i na jazdę nie mam siły, ale dalej wytrwale pedałuje, przy tej jesiennej aurze rowerek stacjonarny to super sprawa, no chyba że ktoś na siłownie może wyskoczyć :), niestety w mojej dziurze niet siłowni więc sobie radzę jak widać, właśnie wciełam bitą śmietanę 30% - na Atkinsie to nawet wskazane !,popijam zieloną herbatką i szykuje się na rowerek, więc nara roweromaniaczki, pa pa
-
elucha zapraszamy do nas - dieta Atkinsa, jak dla mnie to super, nie głoduję a chudnę, niewolno jeść tylko węglowodanów więcej jak 20 g dziennie, kalorii się wogóle nie liczy ale nie możesz zejść poniżej 1200 kcal. dziennie bo przestaniesz chudnąć, tu trzeba jeść żeby chudnąć - dziwne nie :)
-
mam pytanie czy stosowałyście dietę kapuścianą w tabletkach ???? jestem zainteresowana dietą kapuścianą tylko nie wiem którą formę wybrać :)
-
No mnie już lepiej więc zaraz idę na rowerek i przynajmniej 30 min zrobię, diety się trzyman więc spadek wagi powolny ale jest :):):) zauważyłam że jak zrobiłam sobie przerwę w jeżdżeniu to na buzi znowu robie się okrągła i brzuszek też jakby wydenty mimo spadku wagi...
-
cytrynko dziękuję za odpowiedź, widzę że ze mną na tle innych dziewczyn nie jest tak żle, o dzieci nie muszę się już starać bo mam trójkę co też może być wskazówką dla nich że można przy niedoczynności zajść w ciąże
-
no cóż ja mam niezaplanowaną przerwę w jeżdżeniu, odezwały się hemoroidy ale to nie przez jadzdę , mam remont w domu i pozwoliłam sobie za bardzo na dźwiganie tak to już moja natura, muszę się pilnować a jak się zapomnę to tydzień bólu i o niczym innym wtedy już nie myślę a o jeździe na rowerku to mogę zapomnieć. ale nie ma co się załamywać dietę trzymam nadal więc waga będzie spadać tylko wolniej, grunt to że nie tyję bo z poruszaniem się mam kłopot :) odezwę się jak mi się poprawi pa pa
-
Sabinoss co z twoim szpagatem dużo Ci jeszcze brakuje ?? jak miałam 20 lat to szpagat robiłam bez problemu i nie tylko to wychodziło mi bez problemu no ale lenistwo zwyciężyło, teraz próbuje je pokonać więc może też mi w końcu ten szpagat wyjdzie :)
-
moje wyniki: TSH 3,010 trijodotyronina całkowita 83,60 Tyroksyna 9,10 to dobre czy złe wyniki, z tego co piszecie to TSH powinno być ok 1 ja mam więcej więc pewnie podniosą mi dawkę hormonów co do reszty to w środku między dop., nie wiem tylko po co robi się te dodatkowe T1 i T2 ??????????????????????? może ktoś wie coś na ten temat ????????????????????
-
jeszcze dzisiaj nie przejechałam całego zaplanowanego czasu czekam aż dziecko skończy oglądać bajkę, co do prędkości to mistrzynią nie jestem bo jeżdżę między 20 a 22 km na godz, łatwo jest wyliczyć dystans bo samo określenie km/godz wskazuje że przez godz robisz 20 km i według tego możesz sprawdzić czy twój licznik dobrze działa. Mój wskazuje dobrze czas, prędkość pokrywa się z dystansem więc kalorie też powinny być OK. zastanawiam się czy na moim rowerze wogóle mogłabym jeździć z prędkością 32 km/godz przez tak długo, może licznik kalorii dostosowany jest też do prędkości z jaką jeżdzicie i dlatego wychodzi Wam więcej kalorii, ja niestety z kontuzją kolana raczej nie spróbuje takiej krkołomnej jazdy, wiem ile mnie bólu i nieprzespanych nocy to kosztowało:) tak czy siak trzeba się trzymać tego co się ma bo i tak te nasze wyniki się różnią i złotego środka nie będzie, dla mnie liczy się głównie czas bo to określa czs mojego ruchu, a przy diecie trzeba się ruszać, czuje że mięśnie pracują, poce się i efekty w postaci mniejszego brzuszka też, właśnie bajka się kończy więc pa pa rowerek czeka:):):)
-
a błędy to chyba moja specjalność !!!!!!!
-
może mój licznik nawala, ale czas się zgadza bo patrzę też na zegarek, prędkość pokazuje między 20 a 21 km/godz, ja jeżdżę przeważnie w dwóch ,lub trzech turach to moż mi się coś żle popatrzyło zisiaj to spr., w sumie to przecież łatwo policzyć jak jeżdzisz przez 1 godz. z pręd. 21 km,/godz to robisz 21 km to zadanie z matematyki dla drugiej kl. szk.podst ale ze mnie kretynka tak to jest jak człowiek coś polnie a nie pomyśli, chyba mam za dużo na głowie :):):)
-
Martynka nieważne kiedy ważne że jeździsz :):):) nie wiem ile ja robię km. bo zwykle patrzę na czas i kcal, jeżdżę po 1,5 godz. i to jest ok 360 kcal :):):)
-
Każdy ruch ma sens, ja też jeżdżę na min obciążenia poprostu jeżdże dłużej bo dziennie półtorej godz. mam problem z uszkodzonym kolanem i lepiej na tym wychodzę jak obciążenie jast mniejsze, chodziłam już na rechabilitacje brałam zastrzyki i nic nie pomogło dopiero rowerek, tyle tylko że właśnie z małym obciążeniem, a serducho pracuje szybciej, mózg się dotlenia i ciałko jędrnie , ja polecam.
-
iryska dzięki że zauważyłaś, nie piszę dużo bo mam jeszcze huk roboty i pół godz. do kompletu więc miłej niedzieli wszystkim życzę pa pa
-
Sabinosss to racja bo zrobiłam spokojnie tylko tu chodzi o regularność więc muszę połączyć z czymś i robić o tej samej porze to niezapomne a nie chwaliłam się jeszcze muszę zameldować że cel 1 osiągnięty i siedem z przodu już jest , teraz muszę robić tak żeby 2 cel osiągnąć więc pa pa bo rowerek mnie wzywa