Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niesia26

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niesia26

  1. kobitki ja wam się też przyznam ze z moją teściową też niemam dobrego kontaktu.Nie żebym się z nią kłóciła,chyba żadna z nas niema odwagi powiedzieć co leży na sercu.Właśnie ostatnio ja z M rzucaliśmy fochami i prawie trzy miesiące do niej niechodziliśmy,bo ona miała przyjść do nas i jakoś nigdy niemogła dotrzeć.W końcu dorwałam ją że tak powiem kiedyś przypadkiem i pytam się jej wprost czy na nas zła jest czy nie bo my nić z tego nierozumiemy,a ona mi na to że jest chora i że ma torbiele rakowe na piersi i niechciała tak od tak do nas przyjść i powiedzieć nam wprost o tym.Niemacie pojęcia jak ja to przyjełam,miałam wyrzuty sumienia że byłam taka uparta i też miałam do wszystkich pretensje że nikt nam o tym niepowiedział,bo jakbyśmy wiedzieli to byśmy do niej pognali bez zastanowienia.Póki co teraz ma się dobrze i przechodzi chemioterapie.Także ja stwierdziłam ze niema sensu szukać dziury w całym,bo ona wcale niejest taka zła w porównaniu co wy tutaj piszecie.Wie o naszym problemie zajścia w ciąże i cierpliwie czeka na kolejnego wnuka,nawet się niepyta o przebieg leczenia u mnie.Powiem wam narazie ma dwie synowe i jedna jej się szykuje.Każdą z nas traktuje inaczej i pewnie rąbie d..y nam za plecami ,ale co mi tam niewybierałam sobie teściowej:)
  2. basiamm Cóż ja mam ci napisać,lekarz nieznalazł dotąd powodu dla którego niemogłabym zajść i tak jak ja uważał że może mam endometrioze i przez to zrobił mi laparo.W ciązę nigdy niezaszłam,chociaż pęcherzyki piękne po stymulacji closti i ganotropinami,rosną a potem pękają po pregnylu,endometrium też może być a mimo to d..a. Niewiem może faktycznie to problem mojej psychiki,bo ja już jestem tym wszystkim zmęczona.Niewiem ale ostatnio myślałam żeby jakiegoś biogenoterapeuty poszukać w mojej okolicy,możę naładowałby mnie prądami:). idka20 ja taeż mam jeszcze 2 forum,na jednym smęcą sobie nawzajem a na drugim wspierają.
  3. lekarz dobry bo specjalista od niepłodności,z nasieniem męża też wszystko ok
  4. repetytorium ja miałam już 5 iui,więc co ja mam myśleć.Czekać i próbować bez końca co miesiąc i faszerować się tabletkami,tracić kasę na drogie zastrzyki i na wizyty u lekarza.Ja jestaem teraz w trakcie zbierania kasy na ivf i tylko w powodzenie jego wierzę.Albo pójdę do psychologa który mi poradzi jak sobie z tym wszystkim dać radę.
  5. agnieszka021281 bardzo mi przykro z tego powodu przez jaki teraz przechodzisz. Wdzę że podjełaś już decyzję,ale zadaj sobie pytanie czy aby słuszną i czy niebędziesz później tego żałować.Koleżanki słusznie ci doradzały.A ja dam ci radę jak męza jeszcze kochasz to walcz o niego i niedaj sie swojej dumie.Do diaska źle postąpił i nic go nieusprawiedliwia,powinien być za tobą a nie za rodziną.Porozmawiaj z nim,ale o was a nie o jego rodzinie-jaką ma mamusię itd.,bo widzę że to ona jest ciągłym powodem waszych spięć,życzę ci powodzenia. Dziewczyny zaczęłam dziś łykać closti i zastanawia mnie czy to ma sens podchodzić do iui,skoro nie udawało się do tej pory.Niewierzę żeby mi się udało to teraz i ivf jest już nieuniknione.
  6. aniasz75 no to witaj w klubie ja też mam doła,bo @ przyszła ;( Mi laparo naturalnie zajść w ciąże niepomogła,znowu od 3dc łykam closti i potem iui.Holercia kiedy mnie ten pech w końcu opuści:(
  7. cześć dziewuszki ja @ jeszcze niedostałam,ale wiem że lada chwila przyleci:( muszę już z tym teraz pogodzić,bo potem będzie ryk.Testu jeszcze nierobiłam,poczekam do soboty w razie czego.
  8. dunia miłej zabawy,baw sie dobrze:) basiamm głowa do góry,kiedyś się w końcu musi udać.Ja pewnie niedługo do ciebie dołącze:(pozdrawiam
  9. bercia28 napewno schudniesz,bo ja tak miałam dopóki je brałam,a jak skończyłam to znowu przytyłam.A mężem się nieprzejmuj,ja też w czerwcu to przerabiałam tyle,że on mnie wtedy na 2 tyg opuścił.Jakoś to zniosłam i jakby musiał znowu wyjechać to już bym lepiej to zniosła.Zobaczysz nim się obejrzysz to już będzie z tobą w domciu:).
  10. ja biedna widzisz mnie też się udało zgadnąć,oby Miłoszek był zdrowiusieńki tego ci bardzo mocno życzę:) dunia25 szkoda że niebyło mnie wtedy jak te naleśniczki robiłaś,skubłabym sobie troszkę,bo własnie mam apetyt:) repetytorium ja też czasami zachowuję się jak zołza i komu się obrywa-zawsze mężusiowi, zastanawiam się jak on ze mną wytrzymuje,ale pewnie się do tego już przyzwyczaił:)
  11. dunia25 kochana to jest nic szkoda,że niewidziałaś mojej miny jak się okazało,że to się tam znalazło:).No ale to już usunięte,temat jest już tam gdzie powinien być,ciekawi mnie ile kontrowersji będzie z nim związane. a przejdźmy do twojego skarbu w brzuszku,cieszę się że nic złego się niedzieje i oby tak już zostało.Dbaj o siebie i od czasu do czasu postrasz maluszka,że do lekarza idziecie,to od razu da ci do wiwatu :) :) :).
  12. no niewiem na 1 myśł mi przyszedł chłopczyk,zgadza się:) musiałaś się czuć bosko,niepotrafię sobie niestety tego wyobrazić:(
  13. balbinko aż za bardzo cię rozumiem ja właśnie tez mam taki samusienki problem po stronie mojego męża.Ma 2 młodszych braci i teścowa też każdego inaczej traktuje,a nalepiej to chyba tego najmłodszego.Szwagierkę też mam porąbaną i tylko to że jestesmy w rodzinie ratuję ją by jej niewygarnąć jaka ona jest.Ma dziecko i niepotrafi zrozumieć czemu ja niemogę być mamą.Zamiast mnie wspierać to daje takie rady że za głowę idzie się złapać,zachowuję się jakby wszystkie rozumy pojadła.Wczoraj właśnie założyłam temat rodziny,a przegłdałam inne forum wtedy i zapisało mi się tam gdzie nie miało,bo na forum o życiu erotycznym i obciach jak diabli:( niewiedziałam że się tam ten temat zapisze.
  14. diewczyny ale numer,przeglądałam sobie inne forum i postanowiłam coś napisać,a niewidziałam że to się tam zapisze,Obciach jak holera.Czy wy wiecie czy idzie to jakoś wykasować.
  15. DUNIA25 Bedzie dobrze,niemyśl o najgorszym.Trzymam kciuki.
  16. MARTHUSIA2007 Bardzo ci współczuję i wiem doskonale,jak się teraz czujesz.Niedługo minie 2 lata jak moja mama nieżyje,a ja niemogę się do dzisiaj pogodzić z jej śmiercią.To boli i to bardzo,zwłaszcza jak to jest tak nagle,wczoraj była a dziś już nie.To tak samo jak w twoim przypadku.Trzymaj się cieplutko,czas leczy rany.
  17. KAPI84 Mnie naturanie pewnie się nieuda,ale może przez laparo coś się ruszy.Każda nas ma inne objawy pco i napewno są laski,którym bez stymulacji się udało,ale pamiętaj gdy już ona wchodzi w grę to ma się większe szanse na to że się uda.
  18. KAPI84 Tak,za każdą iui płcisz osobno i za leki też.Wiem to dużo kasy i idzie zbankrutować:),ale czego się nierobi dla tego żeby była mała istotka.
  19. bercia28 ja ten cykl niebiorę żadnych leków.Dałam sobie szansę na naturalne zajście,bo to jest teraz bardziej możliwe.Ale szczerze,to odpuszczam bo mam teraz wojnę z mężem i jak się pogodzimy-ma taką nadzieję to we wrześniu podchodzę jeszcze do jednej insiminacji,a miałam już ich 5,jak się nieuda i tym razem to in vitro.
  20. no widzisz nie ma się czego bać,lepiej od razu zaklep sobie tą laparo i miej to z głowy.A narkozy to ja też się bałam,zupełnie bez sensu.Buziole.
  21. BERCIA,radzę zdecyduj się na laparo.Jutro minie tydzień odkąd ją przeszłam i teraz czuję się dobrze,jutro ściągają mi szwy.Sama operacja trwa nie więcej niż godz chyba,że okaże się że ma się cosik do usunięcia(torbiele,zrosty lub mięśniaki).Ja na drugi dzień wyszłam do domu po operacji.A sama operacja odbywa się pod narkozą więc nic nieczujesz,robią ci 1 dzurke w pępku i 2 w po obu stronach pachwin.Zresztą pocztraj o tym w google,tam znajdziesz inforacje jakie cię interesują.Powikłań się też nieobawiaj,bo w przypadku laparo żadko występują.A teraz tak szczerze,ja też się wahałam,ale niemiałam wyboru.Ja miałam to szczęście że nic mi nieznaleźli,ale jak można mówić o szczęsciu gdy niby jest wszystko dobrze tylko bobaska niema.Więc życzę ci dobrze przemyślanej decyzji(a i w ten sposób mogą ci wykryć czy niemasz endometriozy),powodzenia.
  22. witam dziewczyny,pco miałam stwierdzone 2 lata.A jeszcze raz tyle staram się o dzidzie i nic tego nie wychodzi.Trafiłam do dobrego specjalisty który mi to choróbsko wynalazł.Niedawno przeszłam laparoskopię i mam nadzieję że się w koncu uda,pozdrawiam.
  23. witam serdzecznie,zwracam się z uprzejmą prośbą z zapytaniem: czy miałyście wykonywaną chemię,przy zdiagnoazowniu u was torbieli na piersi.Słyszałm że najpierw leczy się je hormonalnie,a następnie jeśli to niepomoże to się je nakłówa,a nie odrazu podaje chemię.Niewiem czy wiek też wchodzi w grę (48 lat).Będe bardzo wdzięczna za odpowiedzi,które pomogą mi wyjaśnić czy to oby napewno torbiel,a nie jakiś guz.
×