Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi2

  1. Hej, pozdrawiam majówkowo, niestety u mnie strasznie leje... Wczoraj miałam usg, dziecko waży 2200 g w 34 tc. Ma sporą główkę, o jakieś 2 tyg większą niż brzuszek i jakiś tydzień większą niż kość udową, boję się że będzie trudno urodzić. A jak jest u Waszych dzieciaczków?
  2. Anna, lekarz na wizytach mówi, że mam uważać na siebie i jak najwięcej wypoczywać, ale w szpitalu jak miałam założony pessar to nakazali leżenie już do końca ciąży. No niestety u mnie też trudno ciągle leżeć, ale staram się przynajmniej nie nadwyrężać, jak tylko czuje jakieś napięcia brzucha, bóle itd, to od razu się kładę, ogólnie nie przeciążam się, nie sprzątam już zbytnio, tylko posiłki w kuchni nadal należą do mnie, ale staram się robić szybkie i proste...
  3. Gościu z 19:50, teraz mam co 2 tygodnie wizyty. Na ostatniej mnie badał, ale na poprzedniej nie. Na następnej za 2 tygodnie mam mieć pobierany wymaz na gbs, a na kolejnej 26.05 mam mieć zdejmowany pessar...
  4. Gościu, też mam straszne parcie na pęcherz. Staram się leżeć, ale jednak w praktyce ciągłe leżenie u mnie jest niemożliwe, ze względu na córkę i czas, gdy jesteśmy tylko we dwie gdy mąż jest w pracy. Poza tym spędzam trochę czasu na nogach w kuchni, ale przynajmniej mam pomoc w sprzątaniu. Zdarza mi się też wyjść czasem do pobliskiego sklepu. Mam nadzieję, że uda się wytrwać jeszcze kilka tygodni...
  5. Oj dziewczyny, Wy to jesteście niezłe naprawdę uwielbiam Was :) Piszecie a grillu a ja zaraz na grilla nabieram chęc****iszecie o lodach, a ja zaraz na loda chcę lecieć, tak mnie zarażacie. Z tymi lodami to naprawdę zawsze jak Was poczytam i często któraś o lodach wspomni to potem do końca dnia mnie trzyma i nie spocznę, póki nie zjem... hehe A teraz taką karkóweczkę bym sobie z grilla zjadła z warzywkami ech..
  6. Mamo3, no jasne, trzeba mieć też jakiś umiar, a nie traktować drugiego jak śmietnik. Ja nie dostawałam aż tak zniszczonych (jeśli chodzi o te, które oddawałam z powrotem), raczej te o których myślę, to były nie w moim guście, albo widać że noszone, ale jeszcze nie aż tak, żeby od razu wyrzucić, może ktoś jeszcze użyje, ale ja dziękowałam bo i tak już dużo tego miałam... Jednak co do zasady, to fajnie jak ludzie oddają, ale nie śmieci oczywiście, tylko ciuszki, które sami by jeszcze użyli...
  7. Gościu, a ile miała Twoja szyjka jak Ci zakładali? Miałaś może już skurcze? U mnie niestety wystąpiły właśnie w tym 28 tc i miałam regularne skurcze co 3-4 minuty przez jakieś 8 h. Dostawałam sterydy i kroplówki rozkurczowe a na koniec założyli mi pessar. Od tamtej pory skurczy już nie mam, ale codziennie magnez i nospa niestety...
  8. Pierwsze dziecko urodziłam na sam koniec 35 tygodnia, miesiąc przed terminem kalendarzowym i mała ważyła 2600. Całe szczęście była zdrowa i rozwinięta, tylko przez 10 dni była pod fototerapią przez podwyższoną bilirubinę, ale to nie tylko u wcześniaków niestety występuje.
  9. tak Asik, już zaczynam być troszkę spokojniejsza, bo to już bezpieczniejszy termin dla małego, ale jak wyszłam ze szpitala to przez kilka tygodni byłam spanikowana i każdy najmniejszy ból, napięcie, twardnienie, a ja schizę łapałam...
  10. Gościu, tak mam, od 28 tygodnia, a teraz jestem na początku 34. Jak mi zakładali w szpitalu to szyjka miała poniżej 1 cm. Mam nakaz leżenia niestety aż do momentu zdjęcia krążka, czyli za jakiś miesiąc dopiero (o ile dotrwam i nie urodzę wcześniej). Lekarz twierdzi, że jak się zaczyna akcja a ma się pessar to trzeba nie czekać tylko od razu jechać do szpitala i tego się najbardziej boję, że mi szyjkę ten pessar naruszy jak nie zdążę na czas, albo coś w tym stylu...
  11. ja nie mam jeszcze rozstępów, smaruję się mustelą. Śluzu też mam sporo, ale nie mam żadnej infekcji, prawdopodobnie to przez pessar produkuje się więcej śluzu w moim przypadku. Chociaż zanim mi założyli to też był śluz, ale trochę mniej.
  12. Ja mam wymaz za dwa tygodnie i pobierze mi mój prowadzący lekarz. Co do ubranek, to zgadza się, ja dostałam w sumie kilka kartonów ubranek z różnych źródeł zupełnie za darmo, ale byłam generalnie zadowolona. W każdej z paczek były rzeczy prawie zupełnie nowe i nieużywane i naprawdę śliczne, jak i znoszone i takie których od razu się pozbyłam bo np mi się nie podobały. Co do tych drugich to nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Dla mnie liczy się gest, przecież ludzie mogli od razu wszystkie ubranka wyrzucić, albo wrzucić po prostu do kontenerów z ubraniami, które później są sprzedawane np. w lumpeksach, a tak to miałam wszystko za darmo i wiele naprawdę bardzo dobrych, nie znoszonych, markowych ciuszków. Zresztą często też przeglądam od razu ubranka, jeśli ktoś mi chce coś dać i jeśli mi się nie podoba, to oddaję z powrotem albo nie biorę. Moim zdaniem to bardzo fajna sprawa i praktyczna, że ludzie oddają ubranka dziecięce. Taki noworodek albo niemowlaczek niektóre ma na sobie tylko kilka razy. A przyznam się, że z tych ubranek, które sama kupiłam to aż żal się robi, że tyle się wydało (choć stać nas spokojnie), a dziecko miało na sobie raz lub dwa i wyrosło...
  13. Wesołego Allejuja dziewczyny :) Ja dziś też dużą część dnia byłam na nogach i boję się, że przesadziłam. No po prostu strasznie ciężko jest tak cały czas leżeć a już w ogóle kiedy jest tyle do zrobienia. Biedny mąż nie ma takiej wprawy i trzeba mu pomóc, ale stara się jak może, nie mam co narzekać. To jest taki paradoks, jak jest normalna codzienność i wir pracy, to człowiek marzy o leżeniu, a jak leży z przymusu, a nie z własnej woli, to marzy o tym żeby się ruszyć. I weź tu dogodź człowiekowi człowieku...
  14. Ja też mam tyłozgięcie. Rodziłam już sn bez komplikacji. U mnie dziś początek 32 tc, oddycham trochę z ulgą że już coraz bezpieczniejszy czas. Mały kopie tak mocno, że aż mną całą czasem wstrząśnie. Czasem wystawia nóżkę lub rączkę to ja potem palcem mu w to miejsce małego kuksańca robię, a on jeszcze mocniej odpowiada skubany zgrywus ;)
  15. Ewinka, dzięki, całkiem dobrze się czuję, no i leżę ile wlezie ;) Jestem bambaryłka, a przynajmniej się tak czuję, nie mogę usiąść na krześle normalnie nawet, bo mi zaraz coś pod żebrami uwiera. Muszę się zsunąć i na wpół leżąco siadać. Porażka... Chociaż brzuch jeszcze poniżej 100 cm ma, no ale taką jakąś mam budowę. Cały czas, każdego dnia odliczam, żeby udało się przeżyć w dwupaku kolejny dzień, oby dalej, oby dalej. Hehe jeszcze się zdziwię jak potem ostatnia urodzę w 42 tygodniu, no po prostu byłby cud jakiś :)
  16. Co do masowania krocza to z tego co pamiętam ze szkoły rodzenia, to powinno się zacząć na miesiąc przed terminem (ja w poprzedniej ciąży nie zdążyłam i mnie bardzo nacięli...). Teraz chciałabym sobie w ten sposób pomóc, ale trochę się obawiam, bo to może wywołać podobno skurcze, dlatego lepiej nie robić tego zbyt wcześnie. Podobno na zachodzie i północy to jest bardzo rozpowszechnione wśród kobiet w ciązy i dzięki temu konieczność nacinania krocza jest tylko w kilku procentach, a nie tak jak w Polsce jakoś ponad 80% kobiet jest nacinanych, czasami ciągle jeszcze bez uzasadnienia...
  17. Możeniejeden, pewnie trudno Ci nas teraz czytać, ale jeśli jeszcze podczytujesz to wiedz, że ja też będę się modlić za Ciebie. Trudno cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji. Jesteśmy z Tobą myślami i sercem. Czas przyniesie ukojenie... Trzymaj się.
  18. Tacia, jasne że Cię pamiętamy i co jakiś czas któraś z nas o Ciebie pyta... Trzymaj się dzielnie, najważniejsze że byłaś i jesteś pod dobrą opieką w szpitalu i że opiekują się Twoim maleńkim synkiem. Teraz już będzie coraz lepiej, myśl pozytywnie. Trochę Cię rozumiem, bo sama byłam jakiś czas temu w szpitalu z podobnym problemem i zagrożeniem przedwczesnym porodem, ale mnie wypuścili po 8 dniach. Na razie jest ok. Pierwsze dziecko za to urodziłam w 35 tygodniu i też było trudno na samym początku... Pozdrawiamy Cię najmocniej.
  19. Początek moim zdaniem malutki masz brzuszek, ale to super, nie będziesz miała problemów z rozstępami i zwiotczałą skórą itd. Naprawdę, ja bym się cieszyła na Twoim miejscu. Co ciąża i kobieta to inny brzuszek, nie ma reguły...
  20. Kasia i Flavia, ja też uwielbiam spać na brzuchu, ale nie obiecujcie sobie, że po porodzie będziecie tak spać. U mnie przynajmniej było tak, przez okres karmienia, że w nocy piersi bardzo bolały od wzbierającego się pokarmu i też przez prawie cały okres karmienia piersią spanie na brzuchu było bardzo trudne. Pomijając już, że przy samym nacisku z piersi wypływało mleczko, a wiadomo, nie przyjemnie spać na mokrym...
  21. Onamama, ja mam nakaz leżenia teraz cały czas mimo pessara, bo w każdej chwili może się coś wydarzyć. Ty też się nie forsuj, bo to już nie przelewki. Byłam 8 dni na patologii ciąży. Jestem z Warszawy, a Ty?
  22. Onamama, najważniejsze, że udało się zatrzymać skurcze. Ja miałam sterydy i kilka dni kroplówek z fenoterolu i nospy, no i pessar mi założono, ale moja szyjka miała już tylko 9 mm. U mnie dziś początek 30 tc.
  23. Onamama, to miałaś podobnie do mnie. A z czego dostawałaś kroplówki? Masz założony pessar? Ile ma teraz twoja szyjka? Doskonale Cię rozumiem, całe szczęście nasze maleństwa trzymają się jeszcze w brzuszku. Ja odliczam każdy dzień...
  24. Początekczerwca, tak, nie można, bo jak się coś zaczyna dziać, to najpierw będzie widać na paznokciach, czy sinieją...
×