Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi2

  1. Tacia dawaj znać i trzymaj się tam. Ciekawe jak długo będą Cię trzymać, może tylko zszyją, albo założą krążek, kilka dni obserwacji i wypuszczą. Solidaryzuję się z Tobą, bo sama mam problem z szyjką. Z tym, że ja do końca chciałabym uniknąć szpitala, bo mam małe dziecko w domu... Ja dziś mam wizytę u gina...
  2. Lacerta, to na samą końcówkę czerwca chyba masz termin, nie? Ja się zmierzyłam i mam 88 cm, ale czuję się jakbym miała 110. W pierwszej ciąży też się mierzyłam na sam koniec, parę dni przed porodem i nie dobiłam do 100, chyba skończyło się jakoś na 95, ale na tym etapie co teraz to jeszcze prawie brzucha nie miałam...
  3. Ilonek, ale to nie ładnie z ich strony, że nawet Was nie uprzedzili. Tak jakby myśleli, że sobie sami nie poradzicie bez nich. No ja na Twoim miejscu bym kulturalnie zwróciła uwagę, że miałam inne plany i że mogli chociaż Was uprzedzić, to byście razem uzgodnili co oni, a co Wy kupujecie. Potraktowali Was jak nieporadne dzieci...
  4. Ewinka, już mu nakupowałam w poprzedniej ciąży takie lektury ;) fajna sprawa na prezent. Asik, fajny kufel, biorę pod rozwagę.
  5. Perfum ma w nadmiarze, bo zwykle jak nie wiem co, to kupuję perfumy. Fajnie by było coś innego, może śmiesznego, może coś związanego z tatusiowaniem... Dobry pomysł z tą kolacją przy świecach. Może na allegro jeszcze coś poszukam...
  6. Dziewczyna, ma któraś szybki pomysł na prezent na imieniny dla męża? Nie chcę Was zadręczać główkowaniem, ale może któraś na coś fajnego się ostatnio natknęła... Ja mam problem, nie umiem robić prezentów...
  7. Piąty miesiąc to pośród nas chyba wszystkie mają już za sobą...
  8. Asik, raczej od tego 6.03 to skończy Ci się już 6 mc i będziesz w 7...
  9. no właśnie mnożą się i mutują te zarazki, porażka jakaś, ale jeszcze parę tygodni i będzie wiosna :) Już nie mogę się doczekać.
  10. na nos mi buderhin przepisał, a poza tym pozwolił brać wspomagająco nasivin soft i ten mi chyba z tego wszystkiego najlepiej pomaga. Inaczej bym oddychać nie mogła w ogóle.
  11. No niestety Asik, tak się to za mną wszystko ciągnie. Widzę, że w tej ciąży bardzo siadła mi odporność i w kółko jak nie sama zachoruję, to zawsze albo od dziecka, albo od męża się zarażę... Teraz ciągle mam katar i jeszcze trochę kaszlę. Biorę cały czas prenalen tabletki i syrop, lekarz mi przepisał coś na nos, to też biorę, inhalacje sobie robię z córką, brałam stodal, ale to jakaś porażka, nic mi nie pomógł, jakbym sam cukier piła... Poza tym malinki, cebulka, czosneczek itd., ale co się trochę podkuruję to za chwilę coś nowego się przypałęta. Już nie pamiętam jak to jest być zdrowym...
  12. Asik, rozumiem Cię doskonale. Też się męczę tak samo z toną kataru, leje się ze mnie strumieniami od tygodnia, i mam potwornie męczący kaszel. Byłam kilka dni temu u lekarza, powiedziałam, że od początku stycznia męczą mnie wirusy itd i co takiego biorę, a on na to: no i po co pani do mnie przyszła...? Po pogadance i krótkim badaniu przepisał mi dodatkowo jeden lek na nos, który nic nie daje, a ja też już naprawdę mam przez to taką chandrę i marzę tylko o normalności... Boję się, że te napady kaszlu mogą zaszkodzić dziecku... Możeniejeden chyba jeszcze nic nie pisała. Chyba wszystkie czekamy na jakieś dobre wieści.
  13. Kruszynka, mój też cały czas chłodny. . Możeniejeden, mi w pierwszej ciąży siara pojawiła niedługo przed porodem, a mleko dopiero po porodzie i po pierwszej siarze, ale podobno to bardzo różnie może być. . Flavia, nie przejmuj się, niektórzy faceci tak mają, że nie uzmysławiają sobie do końca tego wszystkiego i nie czują wielkich emocji czasem nawet jakiś czas po urodzeniu dziecka. Oni o wiele bardziej potrzebują czasu niż my, ale to nie znaczy, że nie pokochają w końcu całym sercem i nie zaczną okazywać ogromu czułości. Mój mąż też niewiele do brzuszka mówił i mówi, bo się dziwnie z tym czuje, jakoś sztucznie, choć ogólnie jest bardzo wyluzowany i ma duże poczucie humoru. Do córki też uczucie przyszło z czasem, choć od początku się nią dzielnie zajmował, ale teraz to jest po prostu mega córeczka tatusia i tatuś córeczki, po prostu szaleją na swoim punkcie... Czuję, że podobnie będzie z synkiem.
  14. Skoro mówi że mało, to pewnie 5. Dziewczyny widziałyście to, no po prostu łzy się kręcą jak mały nie może się od mamy odkleić.. http://www.youtube.com/watch?v=iS-CGxN6b8A
  15. Mi lekarz ginekolog prowadzący dawał skierowanie, ale to dlatego że najpierw wypytał się mnie moją wadę, bo zobaczył że miałam okulary akurat, choć ogólnie noszę też soczewki. Jak nosicie soczewki to same zadbajcie żeby Wam wypisał skierowanie...
  16. Do gościa z lipca, ja też mam sporą wadę, chociaż nie aż tak bardzo jak Twoja. Lekarz prawdopodobnie sprawdził czy jest tendencja do odklejania się siatkówki. Jeśli się nie odkleja, to podobno nie ma znaczenia jaka wada i nie ma wskazań do cc. Tak mi to też okulista tłumaczył, ale masz naprawdę dużą wadę. Ja na Twoim miejscu dmuchałabym na zimne i wybrałabym się jeszcze do jakiegoś naprawdę dobrego specjalisty.
  17. Iwka, fajnie że się odzywasz, dawno Cię nie było :) no i też fajnie, że znowu córcia, na pewno będą się Wam dziewczynki bardzo przyjaźniły, no i macie problem z ubrankami itd na razie z głowy. A co zrobisz ze starszą jak zacznie się akcja, zdążysz ją komuś zostawić? Nie zazdroszczę Ci tego wywoływania oksytocyną ale fajnie, że też szybko poszło. Mamo3chł, ja właśnie jestem takim przypadkiem, że przed porodem zamierzałam brać znieczulenie itd, a tu szybka akcja i naprawdę od razu masakryczny ból jeszcze w domu. Modliłam się żeby wytrzymać z tym bólem do szpitala, cudem się udało, a tam w szpitalu za późno na znieczulenie i myślałam, że umrę. Gdyby nie to, że położna upewniła mnie że do końca tylko kilka minut, to bym chyba padła trupem. Tak więc u mnie choć szybko, to boleśnie było. Wiem, że są dziewczyny, które aż tak bardzo tego bólu nie odczuwają, często te, które miały dłuższe akcje przez co miały okazję stopniowo się do bólu przyzwyczaić, a nie od razu na full.
  18. Asiula, życzę Ci tego i nam wszystkim, te wspomagacze typu oxytocyna podobno bardzo nasilają dodatkowo ból...
  19. Agata, tak sądzę, że mogło mieć wpływ. Krótka szyjka czy rozwarcie przed terminem rozwiązania, z tego co czytałam, tym bardziej jeśli dziewczyna się nie oszczędza i normalnie funkcjonuje, powodują, że poród może być o wiele szybszy. A ja głupia jeszcze na ćwiczenia chodziłam, no ale skąd mogłam wiedzieć, jak lekarz mi szyjki nie mierzył...
  20. Ewinka, teraz będzie chłopiec :) Planowaliśmy małą różnicę wieku, żeby się dzieciaki dogadywały.
  21. Ewinka, tak jak mówiłam, zwykle jest tak, że jeżeli sama, albo mąż czy partner nie domagacie się wszystkiego i sami nie macie ułożonego w głowach, to oni będą postępować standardowo, czasem zapytają, a czasem nie, czasem poinformują co robią, a czasem nie. Planu porodu nie będą czytać, bo to dla nas jest abyśmy od razu sygnalizowały jakie mamy oczekiwania, no chyba że w domu narodzin to jakoś tak super wyjątkowo będzie że sami przeczytają itd, nie wiem. Najważniejsze jest wymagać, bo do tego mamy prawo.
  22. 1rok i 7mc. Jak tylko dojechaliśmy to miałam 9 cm rozwarcia i skurcze parte, błagałam o znieczulenie bo myślałam że jeszcze przede mną kilka godzin, a tu oczywiście nie ma mowy, bo to finish :) Ogólnie szpitala tego do rodzenia nie polecam na takie nieprzewidziane przypadki jak mój, chociaż pewnie są super przygotowani na cc czy wywoływanie porodu. W moim przypadku się nie sprawdzili. Naprawdę to wszystko jest tak nieprzewidywalne, nawet jak się super wszystko zaplanuje, to później takie kwiatki wychodzą...
  23. Asiula, nie wszędzie dają plan porodu, a czasem nawet jak dają to z informacją, że jest to tylko i wyłącznie dla Ciebie, żebyś sobie wszystko poukładała i wiedziała dobrze czego chcesz. Oni w szpitalu podczas porodu raczej nie będą nawet w to zaglądać, nie będzie im się chciało. Możesz sobie ściągnąć taki plan porodu w necie.
  24. a to był mój pierwszy w życiu poród, no po prostu szok. Jestem pewna że to wina szyjki...
  25. Rodziłam w Medicoverze i musieliśmy przejechać całe miasto. Gdyby mąż nie dublował prędkości, to z pewnością urodziłabym w aucie :) Raz mijaliśmy policję, ale już kogoś czesali, gdyby nas zatrzymali i zobaczyli, mnie i moje wrzaski, to by pewnie na sygnale mnie przewieźli hhehe :)
×