Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justi2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justi2

  1. oj tak, tym bardziej że to był przełom 35-36 tydz, więc jeszcze nie byłam spakowana. Teraz będę spakowana już w 30tym. Było mnóstwo stresu i pakowanie już przy bardzo mocnych skurczach, mąż musiał wszystko robić, a nie wiedział gdzie co jest, oj po prostu teraz jak sobie przypominam to taka śmiechawa mnie łapie :) Dojechaliśmy do szpitala i od wejścia na oddział kilkanaście minut i mieliśmy córcię na rękach... Super, że szybko, ale nie zdążyłam mieć takiego czasu wyczekiwania w ostatnich tygodniach, wszystko stało się nagle, a ja jadąc jeszcze mówiłam do brzuszka powstrzymaj się tam, to jeszcze nie pora, a skurcze miałam co 3 min... hehe, ale wszystko skończyło się dobrze.
  2. Możeniejeden, nie zapraszaj tego typu gości, ucinaj z takimi kontakt, bo to nie goście a sępy...
  3. No pewnie Ewinka, gdybym miała tak blisko jak Ty, to bez namysłu wybrałabym św Zofię albo Madalińskiego. Ja pierwsze dziecko urodziłam w niecałe 2 godziny od pierwszych bolesnych skurczy, a też nastawiałam się na kilkanaście... Prawdopodobnie wtedy też miałam skróconą szyjkę, ale wtedy nie badano mi długości usg dopochwowym, dlatego się lekarz nie zorientował. Naprawdę to mnie nauczyło domagać się wszystkiego samemu, bo lekarze czasem naprawdę są niekompetentni. Warto wiedzieć jakie ma się prawa również podczas porodu itd. Ewinka chciałabym i prawdopodobnie będę naturalnie, a Ty? Domyślam, się że skoro ten szpital, to naturalnie nie?
  4. Ewinka, ja tak szukałam szpitala przy pierwszej ciąży i wybrałam prywatny, ale się bardzo zawiodłam. Długo by gadać, ale mój przypadek był bardzo indywidualny. Teraz chcę rodzić w najbliższym ode mnie, ze względu na starsze dziecko, będę potrzebowała czasu na ogarnięcie wszystkiego, a jeśli sytuacja się powtórzy to akcja będzie bardzo szybka. Nie mogę tracić czasu na długie dojazdy przez te wszystkie korki itd, więc będę rodzić w Bródnowskim. Podobno najgorzej nie jest...
  5. Nitka, mój też był głową w dół na ostatnim usg i lekarz powiedział, że na pewno jeszcze nie raz będzie fikołkował a to w jedną a to w drugą stronę... Około 34 tygodnia zaczynają układać się już bardziej na stałe do porodu.
  6. U nas na forum rzeczywiście bardzo dużo się dzieje i ja zaglądając tu kilka razy dziennie mam zawsze sporo czytania aby być na bieżąco. To wynika z tego, że po prostu jest nas bardzo dużo, jakoś chyba ponad 30... W takiej sytuacji, gdy się czyta na raz wiele komentarzy, łatwo zapomnieć odpowiedzieć na jakieś pytanie itd, to normalne, dlatego też niektóre dziewczyny wstawiają w złości takie komentarze bez pseudonimu, bo może gdzieś poczuły się olane. Sorry dziewczyny, ale jesteśmy tylko ludźmi, trochę dystansu do siebie i zrozumienia. Możecie sobie znaleźć jakieś inne, kameralne forum, gdzie każdy będzie was zawsze zauważał. Na takim dużym forum może się zdarzyć, że nie będziemy się czuły jak pępki świata... A propos powyższego, to też nie zauważyłam odpowiedzi na moje pytanie to ponawiam bez żalu - ile razy dziennie bierzecie magneB6? . Ewinka mam pytanko, skoro chodzisz do św Zofii na szkołę rodzenia, to też będziesz tam rodziła? Z jakiej dzielnicy Warszawy jesteś?
  7. Dziewczyny a ile razy dziennie Wy łykacie magneB6, bo ja łykam 2 dziennie ale dopiero od tygodnia. Wcześniej brałam magnezin, który lekarz też mi zalecił 2 razy dziennie.
  8. Mamo3chł. rzeczywiście kretyn, niech koleżanka mu uświadomi, że to tylko jego wina bo to sprawka jego plemników. Kobiety mają tylko chromosom x w komórce jajowej, a mężczyźni x i y i to od silniejszego plemnika zależy czy dziewczynka czy chłopiec. Więc niech facet na siebie się obrazi ;)
  9. no jasne Asik, każdy pod siebie kupuje. Ja fotelika nie kupowałam z tej serii, tylko oddzielnie. Sporo jeździmy i zależało nam na atestowanym foteliku i kupiliśmy maxi cosi cabrio. Często też wpinałam do wózka na spacer jak byliśmy w podróży.
  10. Ja ubierałam małą w body na ramiączka i dbałam o to żeby była cała w cieniu. W moim wózku są na budzie wentylatory. Wiadomo, że było jej ciepło, tak jak każdemu dorosłemu w upały. Zmieniałam jej pozycje, raz na brzuszku, raz na plecach. Spokojnie można wtedy na brzuszku bo cały czas się dziecko obserwuje, a mała miała okazję potrenować o ile nie spała. Jak znalazłam fajne miejsce z cieniem to czasem ją brałam na ręce albo na trawkę na kocyk, nawet jak spała. Taki 1 czy 2 miesięczniak tak łatwo się nie obudzi. Jakoś nigdy nie miałam problemu żeby mi się przegrzała czy coś w tym stylu.
  11. Brzuchatka, moja córka też urodziła się latem i było w porządku, nie pociła się w gondoli, ale przyznaję, że nie wychodziłam o porach najbardziej upalnych, tylko jakoś po 16tej albo z samego rana. Tacia, ja mieszkam w mieście i spacerówka się sprawdza, mała się nie zsuwa. Nie wiem jak by było po wertepach. Ja dosyć mocno zapinałam pasy, jak była młodsza, teraz już luźniej bo sama się dobrze trzyma. No ale jeśli masz u siebie sporo dróg polnych itd, to nie namawiam, bo naprawdę nie wiem. Może w takiej sytuacji w ogóle lepiej zainwestować w stabilny wózek bez skrętnych kół...
  12. Lacerta, to chyba wychodzi u Ciebie 22. Ja tak liczę, w którym jestem tygodniu, to rozumiem, że który teraz idzie.
  13. Hej, mi się nie sprawdziło. W chińskim kalendarzu wychodzi, że dziewczynka, a będzie chłopak, klejnoty widziałam wyraźnie. Tacia, ja mam bebetto solaris, bo w 2012 kupowany dla córki, wtedy był produkowany właśnie taki model. W sumie wydaje się podobny do modelu z Twojego linka. Moim zdaniem jest bardzo zgrabny w odróżnieniu od tego co mówiła Asik, no ale zależy kto co rozumie pod tym pojęciem. Dla mnie ważna jest bardzo wygoda dziecka, spora gondola i wygodna spacerówka, a mam wrażenie że w tych małych wózeczkach to jakoś tak za ciasno. Mój wózek mieści się super nawet w wąskich przejściach no i w bagażniku po złożeniu co jest ważne dla mnie. Na pewno jest zgrabniejszy od modeli bez skrętnych kół.
  14. Kasia, ja też mam fatalną odporność, cały styczeń chorowałam i kaszel nawet do końca mi nie przeszedł, a teraz znowu choruję. Zaraziłam się od córki zapaleniem oskrzeli. A chodzicie do lekarza z takimi wirusami i przeziębieniami czy domowymi sposobami sobie radzicie? Ja w poprzedniej ciąży chodziłam i to co mi przepisywali to niewiele pomagało, a teraz sama sobie kupuję co mi wtedy przepisywali np. prenalen albo isla, a mąż się na mnie wydziera że powinnam pójść do lekarza.
  15. Możeniejeden, ale powiem, że Ci zazdroszczę. Ja mam łożysko na przedniej ścianie i mały kopie mnie po kości ogonowej i plecach, a nie jest to przyjemne. No i niestety nie mam takich wrażeń, bo przez brzuch czuć bardzo delikatnie. Fajnie tak już mieć kontakt z dzieciątkiem przez brzuch i domyślać się czy to rączka czy nóżka itd...
  16. Możeniejeden, nie sądzę żeby to było coś groźnego, po prostu dzieciątko tak się ułożyło. Dziewczyny u mnie to zdjęcie wyskoczyło jako 4ty link
  17. Mój też chodzi na piłkę i czyta w necie wiadomości sportowe namiętnie... No coż, w sumie dobrze, że takie zainteresowania mają ci nasi, a nie jakieś gorsze. My coraz bardziej przychylamy się do imienia Antoni, choć cały czas się wahamy. Kusi nas jeszcze m.in. z tych co wymieniłyście Adam i Krystian i tak naprawdę wiele innych. Ach ciężka sprawa z tymi imionami...
  18. Ja też jestem płaczliwa... Teraz płaczę z moim dzieckiem, które jest chore na zapalenie oskrzeli. Lekarz zalecił inhalacje nebulizatorem. Jednorazowo trwa to około 10 minut i przez ten cały czas mała wyrywa się i wrzeszczy tak bardzo, jakby ją ktoś torturował najgorszymi torturami... No po prostu nie wiem jak sobie z tym poradzić, to jedyny sposób aby uniknąć antybiotyku. Nawet nie jest to bolesne, nie wiem dlaczego ona się tego tak panicznie boi. Boję się sąsiadom pokazać, bo pewnie myślą że maltretujemy dziecko...
  19. Do gościa spierającego się z Asik. Jak byś mogła podać jakiś przykład treści tego co pisała Asik, którą podważasz. Jak na razie nie jesteś wiarygodna, bo nie podałaś żadnych konkretnych przykładów poza tymi Waszymi zawodowymi praktykami, teoriami i uprzedzeniami. Jestem ciekawa czy masz coś do zarzucenia względem tego np co radziła nam Asik i jej podejścia do tematów związanych z nami. Jeśli tutaj z czymś się nie zgadzasz to napisz proszę swoje zdanie, bo to bardziej zainteresuje nas wszystkie niż takie osobiste, wewnątrzzawodowe animozje.
  20. Gratulacje Gocha, u nas było tak samo, wielkie zaskoczenie, że synek. Też mamy już córkę. A ile lat ma Twoja?
  21. Flavia, to 35 tyg to najpóźniej będę miała wszystko gotowe. . Co do spania, to ja nigdy nie brałam swojego pierwszego dziecka do swojego łóżka na noc. Tylko na nocne karmienie i dopiero nad ranem na godzinę, dwie jeśli płakało zanim wstałam. Łóżeczko oczywiście było przygotowane od samego początku, ale u nas przez pierwsze 2 czy nawet 3 miesiące o wiele lepiej sprawdzała się gondola. Mamy gondolę z funkcją kołyski, dziecko czuło się w niej chyba bardziej przytulnie. Łóżeczko na początku było o wiele za duże i mała bardziej w nim płakała w nocy. Za to w gondoli była spokojniejsza. Właściwie w sklepach można kupić takie mini łóżeczka czy kołyski, które wielkością i kształtem są takie same jak gondola. Moim zdaniem to się nie opłaca skoro i tak ma się wózek... . Mamowa, Twój przykład kultury tej dziewczyny z irokezem tylko dowodzi, że nie warto jest sądzić po pozorach. Tak samo jest stereotyp starszych, moherowych beretów, które po trupach do celu np szukają miejsc w autobusach i nic ani nikt ich nie obchodzi. Ja za to też na tym polu się parę razy zdziwiłam. W poprzedniej ciąży właśnie ze strony takich starszych pań spotkała mnie kilka razy uprzejmość. Raz chciała mi ustąpił taka bardzo skromna cicha i już bardzo stara kobieta z uśmiechem na twarzy. No po prostu źle bym się czuła gdybym usiadła, więc powiedziałam że czuję się świetnie. Innym razem byłam w kościele na długiej świątecznej Mszy. Wszystkie miejsca oczywiście były zajęte. To był początek ciąży, więc brzucha nie było jeszcze widać w ogóle. Ja tego dnia czułam się bardzo słabo. W pewnym momencie podeszła do mnie taka staruszka i powiedziała że tam gdzieś w głębi jest dla mnie miejsce (na którym ona siedziała) ja starałam się odmówić, ale ona zmusiła mnie, że w moim stanie muszę się o siebie troszczyć. Naprawdę nie wiem skąd ona wiedziała, że jestem w ciąży, bardzo mnie zaskoczyła... Może doznała jakiegoś oświecenia Ducha św., nie wiem.... Naprawdę jest wiele egoizmu na tym świecie, ale zdarzają się chlubne wyjątki...
  22. oj tak, ciekawe która będzie pierwsza. Oby żadna wcześniej niż w maju... Za trzy miesiące zacznie się.
  23. Sisilka i Mamowa, ja też mam na przedniej ściance łożysko, więc to bardzo prawdopodobne, że właśnie dlatego czujemy delikatnie...
  24. Sisilka, ja czuję delikatnie ruchy i choć zaczęłam czuć wcześnie, bo około 16 tyg., to cały czas podobnie, niewiele mocniej teraz, a to już 22 tydz powoli się kończy. . Jolka, nie martw się o bratową, to już dorodne dziecko, najważniejsze, że lekarze mają rękę na pulsie i reagują w porę. Tak naprawdę, to oby dotrwać do 28 tyg, bo wtedy już ponoć duża szansa, że dziecko przeżyje. . Flavia, ja też miałam taką sytuację na prenatalnym, że aż mi serce prawie wyskoczyło ze strachu. Tak to lekarz wszystko sprawnie sprawdzał i nagle zatrzymał się i ponawiał jakiś rzut chyba z 5 razy, przy tym kiwał głową i się zastanawiał ze zmarszczonym czołem. Na koniec zapytałam go o co chodzi, badał przepływy krwi, ale krótko i oschle powiedział, że wszystko w porządku. Jednak ta jego reakcja do tej pory nie daje mi spokoju... No nic musimy wierzyć, że gdyby było coś naprawdę nie tak, to by nam powiedzieli przecież... Ale Ci się udało z tymi ubrankami, farciara ;) . Mamo 3 chłopców, powiem Ci, że się uśmiałam, bo sama z mężem też tak mam, że nie mogę przez niego w nocy spać. Jak zaczyna chrapać, to go szturcham mocno w bok, wtedy on z wrażenia chrapnie raz jeszcze 5 razy głośniej i się przekręca na drugi bok, nawet się nie budząc***przestaje chrapać chociaż na chwilę. Jak mu kiedyś o tym powiedziałam, to się zdziwił, że takie akcje w nocy, nie jest tego świadomy ;)
  25. Mięśnie kegla najlepiej ćwiczyć od samego początku, chociaż ja się przyznam, że zapominam...
×