-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Cześć Desseczki.:) Emem Wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin. Dużo radości, spokoju, zdrowia i sprawnośc*****eniążków i spełnienia marzeń. Ściskam Cię mocno i Dobrze żeś mi Melisso przypomniała o bratkach. Może jutro kupię, tylko ja najbardziej lubię te miniaturowe. Margles, ja niby wiedziałam o zmianie czasu, ale jak się rano obudziłam i zobaczyłam która godzina, to zaraz włączyły mi sie obroty. Bardzo nie lubię tych zmian, najtrudniej jest przestawić organizm, musi to trochę potrwać. Rozanko, pamiętam ze zlotów Twoją "paszę".:) Ale wtedy to chyba nie robiłaś z amarantusa. Pogoda wczoraj i dziś fajna, tylko bardzo zimny wiatr, no i rano było prawie 0. Dziś zakisiłam buraki. Za tydzień zaczynam kurację.:)
-
Cześć Dodii.:) Popatrz z jakim opóźnieniem pokazują się posty przy otwieraniu się nowej stronki. Ja Cię wypchnęłam :p To Ci się wolne dni skróciły, ale jak dobrze płacą, to żal nie skorzystać.
-
Hejka Desseczki.:) Pobudka! Kawa podana, ino migiem proszę, bo wystygnie. Adorku, dzięki za przepis. Zaraz sobie kupię i zrobię. Dodii, zwierzak w domu, to jak członek rodziny i swoje prawa ma. Trochę ograniczy Twoją wolność, ale jest się do kogo przytulić, wypłakać, a on tak doskonale nas rozumie, wysłucha do końca. liźnie jęzorem na pocieszenie i już jest na duszy lżej. I co najważniejsze, nic nikomu nie opowie i nie zdradzi naszej tajemnicy. Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
"Wczoraj mialam Cie przeprosic, bo jak mala niegrzeczna (szczeka, sika obok kuwety) to nazywam ja 'Bellka nie .......) smiech.gif" Ależ Dodii, nie ma za co.:D Przynajmniej co na nią "warkniesz" pomyślisz o mnie.:p Melisso, jak się wciągnę w książkę i zaprzyjaźnię z bohaterami, to długo nie zaczynam nic nowego czytać. Joanko, oczywiście że poproszę o przepis. Te z netu są różne, a jak sprawdzony, to na pewno dobry. Poczytałam o tym kwasie buraczanym, podobno uodparnia mocno. A ja coś muszę, rodzinna kazała mi na siebie chuchać i dmuchać, ale jak to zrobić. Ogród czeka, siedzenie mnie nuży, na filmach przysypiam, masakra. U mnie też prawie na wszystkich trawnikach widziałam dywany krokusowe, piękny pomysł. A później podobno (bo jeszcze nie widziałam) w tych miejscach zakwitają żonkile. Mnie też nawala prawy bark, ale po ostatnich zabiegach rehabilitacyjnych jest lepiej.
-
Dzień dobry Desseczki.:) i Margles, jak się cieszę. Takie wieści słyszeć, to sama radość. Napisz czy podobał Ci się film. i Melisso, myślisz że Dodii mnie tak kocha, aż na moją cześć nadała suni takie imię?:D:D i Rozanko, badania potwierdziły, że spadła mi odporność. Będę robić jeszcze raz, bardziej dokładne. Musiałabym odstawić jeden lek, a raczej nie powinnam. Koniecznie muszę zrobić/kupić ten kwas buraczany. Margles, kupowałaś gotowy kwas, czy sama robiłaś? i Alicjo, to już ostatnie dni na starych śmieciach.:) Dobrze że się zdecydowałaś, szczęście trzeba pilnować i o nie dbać, trzymam kciuki.:) i Dodii, Bella sama słodycz. Będziesz trochę uwiązana, ale skoro sama tego chciałaś, to życzę powodzenia.:) Musisz ją powoli oswajać z samotnością. Jak będziesz wychodzić to zostawiaj włączone radio i nie ograniczaj jej przestrzeni. Możesz już teraz w czasie tych wolnych dni próbować zostawiać ją samą, a gdzieś z boku nasłuchiwać, czy nie płacze. To są mądre pieski, powinna się przyzwyczaić. i Ador, u mnie też w ogrodzie wiosna, może nie tak bujna jak u Ciebie, ale jest. Nie mam bratków, ranników i przebiśniegów, muszę kupić, tylko że jak mija wiosna, to o tym zapominam. I potwierdzam za Tobą, nasze relacje są oparte na wzajemnej sympatii, a poglądy takie czy siakie nie mają na to żadnego wpływu. Isolda wpada chyba raz na pół roku, a szkoda. i U mnie pochmurno, ale przestało padać i z tego też się cieszę. To co, może jakąś kawę podam.... Dobrego dnia dla Was.
-
Zidane, jeszcze nim kliknęłam w linka, to wiedziałam, że to będzie.:D Jakie stare to nagranie, P.W.M. jeszcze taki szczypiorek, prawie wiosenny.:D Że też i Ciebie dopadł jakiś zaraz. Myślę, że to może skutek zmian klimatycznych. Wygrzej i wyleż to dziadostwo, wredne jest jak rzadko. Melissa to potrafi podrażnić kubki smakowe.:) Rozanko, powiem Ci szczerze, że też nie widziałam co napisać po wpisie "jednej z nas". "Fajnie" jest tak dowalić komuś anonimowo, ale to tylko świadczy o tchórzostwie piszącego, albo chęci wywołania zamętu. Wydaje mi się, że na takie anonimowe wpisy nie powinnyśmy odpowiadać, bo nie wiadomo do kogo się gada, najlepiej ignorować. Wybór zawsze mamy, piszemy albo nie, jednak byłoby szkoda, żeby taki "gość" zepsuł to, co tyle lat było tworzone i trwa. Buźka dla całej Dessy Martwie się o Żagielka, tak dawno się nie odzywała.
-
Masakra z takim opóźnieniem postów. A post Melissy dopiero teraz się pokazał. Jak ja pisałam, to tylko widziałam swój, jako ostatni.
-
No wiecie co. Chyba pół godziny temu napisałam i wysłałam post, a tu ani śladu. Może znowu nowa stronka się otwiera.
-
Qrcze, napisałam post i zaś go nie widać. Może go popchnę....
-
Dzień dobry.:) O tej porze to tylko kawa, mocna kawa. Pogoda wariuje, ciśnienie skacze.....a od dziś WIOSNA, to tak dla przypomnienia.:) Dziś byłam na badaniach, jutro wyniki. Ciekawa jestem co się objawi.:p Pewnie jak zwykle, wyniki będą idealne, a ja zdycham.:o A ogród się domaga dopieszczenia, choć takiego ciut, ciut, ale jeszcze nie mogę, muszę dokładnie wydobrzeć. Rozanko, ciekawa jestem czy już działasz w ogrodzie, czy masz jakieś ciekawe pomysły, bo ja to tak na wariata działam. Wiosenne pozdrowienia Wam ślę
-
No właśnie Emem, też mam cofkę na samą myśl o oleju. Kiedyś nawet próbowałam, ale niestety, ta metoda odpada. A teraz sobie posłuchajcie P.Wojciecha Młynarskiego, może już ktoś słyszał, a jak nie to zapraszam. Świeżo zamieszczone na YT https://youtu.be/TWX2BdMvKD4
-
Dodii, ależ cudna ta Bella. To Ci fajny prezent sprawili. Teraz będziesz uwiązana do tej pieski.:D A Ty taki wędrowniczek jesteś.
-
Dzień dobry.:) Za oknem bele jak, ale obiecują, że od jutra będzie lepiej. Mnie też jakby lepiej, ale antybiotyk jeszcze łykam. Emem, a Tobie coś przechodzi? i Gościu, skoro jesteś jedną z nas, to dlaczego się nie ujawnisz? Źle się dzieje na świecie, u nas też, ale jaki my mamy wpływ na tą sytuację. Naród już dość jest podzielony, więc może chociaż my nie wprowadzajmy podziałów w Dessie. i Ador TVP służy tylko jednej opcji, nie da się tego w ogóle oglądać. Szczęściem możemy się przełączyć na inne stacje. A W.Młynarski to klasyka, żal że Go już wśród nas nie ma. Zostały jednak Jego piosenki i wiersze. i Zidane, z opisu widzę, że wypad miałaś udany. No i zakwaterowanie w hotelu na terenie studia super. Mogłaś poczuć atmosferę prawdziwego kina. Witaminę D3 biorę, ale te inne leki osłabiają moją odporność. Tak sobie myślę, że może %% by były skuteczniejsze.:p i Pani Ewo, nie słyszałam wcześniej o tych ziołach, ale dziękuję za informację.:) Muszę kupić i spróbować. Tylko ciekawe, która nalewka jest lepsza, ta na alkoholu, czy bez. Poczytałam o niej, właściwie to pomaga na wszystko. A jak na wszystko.....to zawsze mam jakieś wątpliwości. i Desseczki, uśmiecham się do Was :) Miłego dnia życzę i zapraszam na kawę i gorzką czekoladę.:)
-
Wafelku, jak dobrze Cię widzieć. Jest nadzieja, że chociaż raz w miesiącu się pokażesz....przy płaceniu rachunków.:p Dzieci nam się niestety szybko starzeją, a my to już w wolniejszym tempie.:D Dodii, zauważyłam, że tak duże opóźnienie w pojawianiu się postów, występuje najczęściej przy przewracaniu się strony. Też Was ściskam
-
Napisałam i nic nie widzę....
-
Dzień dobry.:) Hej Zidane Ja poproszę kawę do...łóżka.:D Miałaś opisać swoją przygodę na początku podróży i co.....:) A ja...ja znowu jestem chora. Mam osłabioną odporność przez to inne dziadostwo, zaczyna się od kataru, a kończy na zapaleniu. Szlag niech to szczeli. A poza tym chmurno, ponuro i pada. No to...miłego dnia dla Was i uśmiechu.:)
-
Cześć Desseczki.:) Alicjo, teraz nie będziesz się nudzić.:p Z radością czytam o Twojej przeprowadzce i cieszę się, że tak wszystko dobrze się układa. Melisso, ostatnio zaczęłam czytać "Serce na temblaku" Grocholi, ale jakoś mnie nie porywa. Wreszcie spotkanie Zidane i Margles doszło do skutku. Zidane pewnie rozgadana i pełna wrażeń. Margles, jak trzeba to niech Cię testują i badają, byle tylko skutek tego był właściwy i szło w dobrym kierunku. U mnie pochmurno i popaduje, a wczoraj była taka piękna pogoda. Zmienia się jak w kalejdoskopie, codziennie jest inaczej. To co, może jakaś kawka....albo herbatka.:) Zapraszam i dobrego dnia Wam życzę.:) Jeszcze się wróciłam... Dodii, właściwie to powinno się pisać z dużej litery słońce, księżyc itp., bo to są nazwy planet, ale w powszechnym użyciu piszemy jednak z małej.
-
Cześć Dodii Desseczki chyba są zajęte, wiosna idzie, to trzeba popracować na łonie. Chociaż temperatura nie zachęca, dziś u mnie było zero. Ciekawe czy Zidane już wróciła z wojaży. A poza tym, to nic ciekawego u mnie się nie dzieje. Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Ciekawe kiedy się mój post pokaże.
-
Cześć Desseczki.:) Rozanko, zauważyłam, że ostatnio tak się dzieje przy otwarciu nowej strony. Wczoraj zaglądałam wieczorem i nie było nic, a dopiero dziś Twój popołudniowy post się pojawił. Dom to jedna wielka skarbonka i robota bez końca. Ale jak już tak wszystko doprowadzisz, to sobie siądziesz i będziesz podziwiać, odpoczywać i kombinować co by tu jeszcze upięknić, usprawnić itd.:) Gratulacje za przepchnięcie wniosków.:) Ja na razie pielęgnuję siebie, katar nie chce odpuścić, nawet jeden dzień miałam gorączkę, jakoś dziwnie tak. Najważniejsze że pachnie wiosną, deszcz leciutki siąpi, będzie znowu pięknie. A u Dodii chyba dalej upały. Chociaż w Hiszpanii też, tak podawali wczoraj w komunikacie meteo. To co, może na rozruch duuuuża kawa :)
-
Nasze Święto, to musowo świętować.:D Dsseczki kochane, oby nam się dobrze wiodło, bądźmy szczęśliwe i radosne. Oczywiście że musimy o sobie pamiętać, o siebie zadbać, na innych nie ma się co oglądać. Rozanko, podziwiam jak Ty to wszystko ogarniasz. Ja nie mam żadnych pytań, Zidane dość dokładnie wszystko opisała. Anam jutro pobaluje z córką, a ja dzisiaj.:D Emem, chucham na ten obolały bark, może pomoże.:) Jak musiałaś w nocy korzystać z przychodni, to ból musiał poważnie Ci dopiec. Mnie ostatnio budzi ból dłoni, masakra, zaczynam się sypać.:( Udanego świętowania Wam życzę.:)
-
Cześć.:) Dodii, u Ciebie upały, a u nas dziś rano był siwy mróz. U Was potrzebowali aż 10 lat, żeby coś sknocić. U nas są lepsi, w ciągu 1,5 roku rozpirzone jest prawie wszystko. Najlepiej w tej sytuacje czują się misie i przyjaciele misia. Melisso, chyba Ciebie nie chciało wczoraj wpuścić. Alicjo, mnie teraz dopadł katar. Taki wredny, głowa boli i cała jestem rozbita. To może na rozruch jakaś kawa.....czarna, ewentualnie po irlandzku.:) Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Witam w tę piękną, słoneczną niedzielę.:) Ale wieje jak u Dodii na starych "śmieciach". W górach halny, wiosnę przywieje. Alicjo, nie znam się specjalnie na charakterach kocich, ale myślę, że przez pierwsze dni to chyba nie można ich tak samopas wypuścić na pole. A jak one nigdy nie chodziły po trawce, to zobaczysz jakie będą zdziwione.:) Żebyście tylko nie musieli po nich włazić na drzewa. Niech Wam na tym nowym miejscu będzie dobrze i bezpiecznie. Dodii, co robimy..... Wczoraj buszowałam w ogrodzie, sprzątałam pozostałości po zimie, później miałam imprezę urodzinową u wnuka i tak zleciał dzień. A dziś spacer zaliczyłam, za ciepło się ubrałam i po powrocie musiałam zrobić przebieranko. Jakoś trudno się przestawić na nagłe zmiany temperatury, tym bardziej, że od jutra znowu zapowiadają ochłodzenie i opady. Szkoda że nie udało się spotkanie Margles i Zidane. Musiało ją porządnie zmoczyć. Mnie w czwartek też zmoczyło dokładnie jak szłam po wnusię. U mnie mają 8-go zbierać odzież i makulaturę i od jutra robię czystkę w szafie. Przydasie się nie przydają, a czy kiedyś się przydadzą, tego najstarsi Indianie nie wiedzą.:p
-
Witam.:) Emem, z tym barkiem powinnaś iść do lekarza, zrobić tomografię, albo rezonans magnetyczny. Może to być ból od nadwyrężenia, a może być jakieś zapalenie. ZUS dba o swoich klientów.:o A może kogoś złapią, że wyłudza zwolnienie i już rączki zacierają. Alicjo, fajne takie przygotowania do przeprowadzki. A ile przydasiów się pozbędziesz.:D Chociaż z niektórymi trudno się rozstawać. Rozanko, zasłużyłaś na wolny dzień i na luzik. Czasem jest nam bardzo potrzebny, żeby się wyciszyć, odpocząć. U mnie dziś okropnie wieje i co chwilę leje. Zwariowana pogoda. Kappa, pytałaś o zlot. Wszystko ustalone, a Ty milczysz. Piszę tak w ciemno, bo nie chce mi się podgląd pokazać. Coś znowu się dzieje z Kafeterią.
-
Hejka:) Znalazłam chwilkę czasu, to zaglądam. Emem, musi Ci się udać. Nie może być inaczej. Chociaż wiem, że czasem nie wszystko idzie po naszej myśli. Ale trzymam kciuki, a to ma moc. Masz rację, gdyby nie Wy, nie Dessa, nie zwiedziłabym tyle miejsc. i Isoldo, jak dobrze Cię widzieć.:) Miguelito już duży chłopczyk, zaraz zacznie biegać. Dopiero wtedy będziecie mieć zajęcie i oczy dookoła głowy. Patrz na bilety do PL, a może akurat uda Ci się być z nami. To by było naprawdę piękne. Bo zlot w takim miejscu zapowiada się bardzo ciekawie.:)