Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bellka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bellka

  1. bellka

    DESSA

    Nie wierzę! Kappa się wreszcie odezwała i nawet nadrobiła zaległości.:D Qrcze, że też u Ciebie nie może się ta ziemia uspokoić. Na dodatek jeszcze śnieg i zima. Z tego zasypanego hotelu to chyba nikogo nie da się uratować. Pokazywali zdjęcia w tv. wygląda to tragicznie. Nawet ekipy ratunkowe nie mogły dotrzeć i przebić się przez 2-metrowe zwały śniegu. Szkoda jednak, że nie dałaś znać jak byłaś w pobliżu nas. Już kiedyś spotkałyśmy się w taką zimę, krótko bo krótko, ale fajnie było. Nic to, trza poczekać do lata. Dodii, załapałaś się na "konferencję" z Zidane.:p Co robimy? Co robią inne Desski nie wiem, ja siedzę w domku, bo szaleje wirus grypowy, a dopiero co wylazłam z jednej choroby i wcale mi się nie uśmiecha znowu chorować. Anam mi teraz dała znać, na "kulturze" leci film "Wściekłe babcie", trza zobaczyć. Trzymajcie się ciepło i zdrowo.:) Ciekawe co z Adorem. Nic się nie odzywa, wyjechała na narty, czy co.
  2. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Ostatnio też mam problem z wejściem do Tartaku, często mi się komp na tej stronce zawiesza. Emem, też słyszałam o tych wstrząsach. A Kappa chyba gdzieś wywędrowała za granicę swoich włości. Coś wcześniej o tym pisała, nawet chyba do PL miała zajrzeć. Zidane, nie pędź tak, zwolnij trochę.:) U Ciebie plucha, a u nas mrozi. U Joanki to pewnie jak w bajce o Królowej Śniegu, mogę sobie nawet wyobrazić. Faktycznie, jak masz koty, to niebezpiecznie sypać ziarno do karmnika i na ziemię. U mnie karmnik pełny, małe ptaszki tam się stołują, a kosy, sierpówki zbierają z ziemi, bo do karmnika się nie zmieszczą. A taki jeden bażant jak wpadnie, to wszystko wymiecie im w mig. A jeden kos, właściwie to pani kosowa jest jak kura domowa. Jak tylko usłyszy, że otwieram drzwi, to już jest przy nodze i czeka na ziarenka, wcale się nie boi. Chyba ją tępią te spasione kosy, bo ona taka mniejsza i coś ma wyskubane piórka przy ogonku. Dalej w tyle ogrodu też mam chaszcze i pewnie jakieś ziarenka się ostały, to dla tych bardziej strachliwych. Też mnie zasmuciła wiadomość o śmierci Tomasza Kality. Taki sympatyczny człowiek, dzielnie walczył do końca z chorobą. Mój syn jest w jego wieku. Tak samo odszedł w młodym wieku syn P.Wałęsy. Dziwię się tym, co mogą się cieszyć z czyjejś śmierci. Ale podłość ludzka nie zna granic. Dodii, no szkoda żeś tak daleko i moją malinówkę możesz tylko wirtualnie. Ostatnio testowałyśmy ją z Anam, coś mi w smaku nie pasowała, zbyt wytrawna wyszła. To dolałam soku malinowego i spirytu i teraz jest taka w sam akurat. A teraz trzeba iść spać i tak dzień za dniem upływa, jedyna pociecha w tym, że wiosna i lato co raz bliżej. Dobrej nocki Wam życzę.
  3. bellka

    DESSA

    Hejka.:) Zidane, czasem tak jest, że post pokazuje się z dużym opóźnieniem, najczęściej jak otwiera nową stronkę. To znaczy, tak kombinuję.:p Też wczoraj cały czas miałam włączone tvn24. Oj działo się, działo i rekord chyba zostanie znowu pobity. Melisso, nie wiem co Ci powiedzieć ..... Kafeteria uwzięła się na Ciebie, czy co. Dziś nawet fajna zima, bez mrozu, biało, "poszalałam" trochę z wnusią na śniegu. Ale miejscami okropna ślizgawka się zrobiła, trzeba bardzo uważać, żeby się nie wyłożyć. Popijam sobie herbatkę z sokiem malinowym, wcześniej wychyliłam kielonka nalewki malinowej, trzeba się czymś podpierać.:D Jeżeli ktoś chętny, to zapraszam.:) Miłego wieczoru Wam życzę.:)
  4. bellka

    DESSA

    Dzień dobry Desso.:) i Mastabo Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin, zdrowia, radości, spokoju i spełniania się marzeń. Ściskam Cię mocno może zajrzysz. Brakuje nam Ciebie. i Rozanko, bardzo wredne są teraz t wirusy, często przechodzą w bakteryjne zapalenia i bez antybiotyku sie nie obejdzie. Ja prawie już jestem zdrowa, ale muszę uważać, bo mam osłabioną odporność. Tej gry nie znam, ale poczytałam i ona jest trochę bardziej dla młodzieży. Ale też szaleliśmy przy Dablle tak jak Emem pisała. No i oczywiście nieśmiertelny "Monopol" w to to można grać pół dnia. Gry planszowe są świetne, bo można grać rodzinnie, ale porządne sporo kosztują. Muszę sobie kupić też "wieże janga" co Wafelek miał na zlocie, to jest super, a jakie emocje.:D Emem, zasłużyłaś na trochę lenistwa. Robota nie ucieknie, a czasem musimy siebie dopieścić i poluzować. Alicjo, a Ty już zdrowa? Bo coś niedomagałaś. U Dodii upały, a u nas bieluśko, czyściuśko i cichuśko :p W nocy znowu dosypało, pięknie wszystko wygląda, ale odśnieżanie to robota Syzyfa, teraz też prószy. Ptaki biedne szukają jedzenia, jakiegoś miejsce pod krzakami wolnego od śniegu. U mnie kos koczuje pod rododendronem, jak odśnieżam to też mu tam odgarniam to miejsce z resztkami uschniętej trawy i liśćmi, łapki mu nie marzą. Drugi koczuje pod zjeżdżalnią wnusi, tam też jest kawałek ziemi i trawy. A w ogóle to cała banda kosów przylatuje do stołówki, ostatnio naliczyłam 12 sztuk, że już nie wspomnę o wróblach, sikorkach i innej drobnicy, nawet bażant przychodzi. Najgorsze że karma mi się kończy, a dopiero we wtorek mogę na targ, będę im wydzielać, nie ma wyjścia. Ja o tych ptakach to mogę tak bez końca, ale nie będę Was zanudzać. Trzeba jeszcze wyjść z domu i coś wrzucić dla WOŚP. Dobrego dnia Wam życzę.:)
  5. bellka

    DESSA

    Hej Zidane.:) Wiemy, że nas wielbisz, nie musisz się tłumaczyć U mnie teraz słonko chwilami się pokazuje, ale znowu mocno wieje. Tyle fajnych książek polecasz, a ja nie mam kiedy spokojnie usiąść i poczytać. Właściwie to nawet boję się tych książek, bo jak mnie wciągną, to wtedy wszystko idzie w odstawkę.:D Dawniej potrafiłam czytać do 2-ej, a nawet 3-ej w nocy, bo w ciągu dnia nie było kiedy, a o 6-ej musiałam wstać do pracy. Wieczorem tylko czekałam, żeby wszyscy poszli spać, a ja do książek. Teraz ...właściwie to od dawna... ta mania czytania dopadła MC. Też potrafi się zapamiętać w czytaniu, a robota leży.:p Zięć nie potrafi tego zrozumieć, bo jego książki nigdy nie pociągały. Margles, co u Ciebie? Żagielku, odezwij się.
  6. bellka

    DESSA

    Dzień dobry Desseczki.:) Zidane, też nie mam specjalnie o czym, ale możemy pogadać o pogodzie.:p Zapraszam na kawę, albo herbatkę z cynamonem, kardamonem i imbirem. Musze się rozgrzać, bo już jestem po akcji szuflowania W nocy tyle napadało, że problem był z wyjściem z domku. A ponieważ już jestem zdrowa (tak myślę) to trzeba było popracować na świeżym powietrzu, bo smogu już chyba nie ma. Anam siedź w city, bo u Ciebie to już pewnie całkiem zasypało. Autobusy znowu mają przeboje, rano stały dwa i nie mogły podjechać pod górkę. To ja Wam dobrego dnia życzę.
  7. bellka

    DESSA

    A jednak się pokazał, ale z jakim opóźnieniem. Powietrze zamarzło i światłowody chyba też.:p My zamarzamy, a u Dodii pewnie upały. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
  8. bellka

    DESSA

    No i co, tyle się napisałam, wysłałam, nie pisało że spam, a postu nie ma
  9. bellka

    DESSA

    Hu hu ha, hu hu ha, nasza zima bardzo zła.... Joanko u mnie teraz jest -16 i powietrze takie gęste od mrozu. Wiem, bo byłam nakarmić ptaszki, siedziały, hałas robiły i czekały, ale nie chciało mi się wcześniej wychodzić na dwór. Też jeszcze trochę zdycham, ale jest lepiej, właściwie to można powiedzieć, że jest prawie dobrze. Ale kotek Ci zrobił wczesną pobudkę, może byś na czas zimy kuwetę zainstalowała. Joanko, nie mam pojęcia dlaczego czasem nie daje się wejść. Może ta strona jest bardzo przeciążona, a może administracja nie dba, żeby to wszystko sprawnie śmigało. Skoro kawa Ci nie smakuje, to zapraszam na herbatkę z imbirem, cynamonem i czymś tam jeszcze. Pachnie jak 150, i rozgrzewa. Dobrego dnia dla Was i ciepełka.:)
  10. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Emem, ja Ci powiem co jest nie tak. Za bardzo koło nich skakałaś i skaczesz. Jesteś na każde zawołanie i wychodzi na to, że tylko oni się liczą, a Ty musisz ich słuchać i obsługiwać. I wcale ich nie obchodzi to, że cierpisz. Poza tym TS bierze przykład z tatusia. Weź no i pierdyknij jakimś garnkiem o ziemię i powiedz im, że dość tego. Dorośli są, rączki i główki sprawne mają, to niech o siebie sami zadbają. Dość niańczenia, zadbaj o siebie i pomyśl o sobie, bo jak Ciebie coś zetnie, to od nich pomocy nie dostaniesz. Zdenerwowałam się jak nie wiem co, co za draństwo. I wcale się nie dziwię, że jest Ci przykro, bo każdej by tak było. Serca im nie oddawaj, tego i tak nie docenią, takie typy tak mają i to nie jest Twoja wina. No może trochę, byłaś za dobra i dalej taka jesteś, a oni myślą, że tak musi być. Widzisz Anam, niby takie niewielkie górki, a zimą dają popalić kierowcom, są wredne zwłaszcza dla dużych samochodów. Dobrze jednak, że tamten Was wysadził i nie ryzykował swojego i pasażerów życia. Rozanko, mnie choróbsko dopadło przed świętami i do tej pory nie mogę całkiem z tego wyjść. A u Ciebie jeszcze stres poprzeprowadzkowy. Piękna pogoda w sobotę i w niedzielę wyciągnęła mnie na spacer, a to jednak było za wcześnie. Zidane, u Ciebie i Joanki to dopiero zima szaleje. Straszno się robi od samego patrzenia. Alicjo, wszystkiego najlepszego dla TC, niech Jej się dobrze wiedzie. Dziś miałam iść do teatru i też mi się upiekło.:p Do końca tygodnia obiecałam sobie siedzenie w domu, żeby do końca zwalczyć to co mnie dopadło. Trzymajcie się ciepło i zdrowo.:)
  11. bellka

    DESSA

    Witam.:) I ja wszystkim dziękuję za piękne życzenia Noworoczne, podpisuje się pod Emem i Melissą.:) Teraz niech się tylko spełniają. Emem, trzymam kciuki za TS. Nie ma gorszej rzeczy jak oczekiwanie, jednak coś pewnie wyniknęło, że przełożyli. A może lepiej, może jutro będzie lepszy dzień na ten zabieg. Alicjo, fajny taki bal w gronie w niezbyt wielkim gronie i z ludźmi, których się lubi. Też chciałam żebyśmy ognisko zrobili o północy, ale ja dalej kaszląca i licha, wnusia też nie całkiem zdrowa i przyjemność nas ominęła. A pogoda była taka w sam raz. Coś z moją odpornością jest nie bardzo, nawet eliksir polecany przez Anam mnie nie uchronił. Wafelek to pewnie znowu po górkach chodziła i tam witała Nowy Rok.:) Dodii, świetne masz miejsce pracy. Nie dość, że kasę płacą, to jeszcze możesz się pobawić.:) Isoldzie też można pozazdrościć Sylwestra. Plaża, wydmy, doborowe towarzystwo, tak mi się podoba. Ale u Niej teraz jest cieplutko, a dziś zawitała prawdziwa zima. Niby mróz nie jest wielki, ale śniegiem sypnę równo. Żagielku nic się nie odzywasz, tęsknimy za Tobą.:) Wszystkiego dobrego dla Was.
  12. bellka

    DESSA

    I już witam Was w Nowym Roku. Wznoszę toast za wszystko co najlepsze, żebyśmy My i nasze Rodziny zdrowie miały, kasy w w nadmiarze, dużo wrażeń, spotkań radosnych, wzniesień miłosnych i dużo szczęśliwości w każdej dziedzinie naszego życia. Ściskam Was mocno
  13. bellka

    DESSA

    Graziello, nie jesteś sama, bawię się z Tobą.:D Do zobaczenia za rok :p
  14. bellka

    DESSA

    No Graziello, dajesz czadu.:) Ja już w nocnej kreacji, ale tak mnie zawstydziłaś, że na kilkanaście minut wskakuję w eleganckie ciuszki.:D Szampana to i owszem jeszcze mogę, ale żadnych ciężkich zakąsek. %% nie szkodzą, ale zagrychą można się zatruć :p Kieliszek naszykowany, szampan się zaraz poleje...YYYYYY To pijemy za ten Nowy Rok, oby był szczęśliwszy, weselszy i dobry dla nas wszystkich.
  15. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Sen miałam fajny. Czasem śnią mi się takie dziwne sytuacje, ale Ciebie Zidane w nim nie było, niestety. A fajnie by tak było mieszkać blisko siebie. Chociaż jak daleko, to bardziej za sobą tęsknimy i każde spotkanie jest cudowne. i Rozanko, wreszcie się pokazałaś.:) Najważniejsze że już jesteście przeprowadzeni, kartony powoli rozpakujcie, a może już są rozpakowane. Szkoda tylko, że choroba Was dopadła. Jednak wszyscy byliście razem, humory dopisywały, dzieci rozrabiały, to i atmosfera była radosna, a o to chodziło. Ja też tydzień przed świętami dostałam zapalenia oskrzeli, w święta już było lepiej, ale jeszcze czuję się tak dziwnie od środka. i Alicjo, super że tak dobrze Wam się wszystko układa. Wymarzyłaś sobie i masz, bo na to zasługujesz, żeby być kochaną, szanowaną i uwielbianą. Baw się dobrze na balu.:) i Emem, przykre to, co musiałaś przeżywać i przeżywasz. A na pewno nie zasłużyłaś sobie na taki brak szacunku i lekceważenie. Tyle pracy włożyłaś w przygotowania świąteczne, a taki wredny typ nie potrafi nic uszanować. A co w tym złego, że raz w roku wyjeżdżasz z koleżankami. Ale jak chce awantury, to zawsze znajdzie powód. On więcej przetraci na swoje przyjemności siedząc na miejscu. Wkurzyłam się bardzo na TM. Ale co zrobisz, przecież się nie rozwiedziesz, bo i tak byś chyba musiała z nim mieszkać. Masz przechlapane i bardzo Ci współczuję. Gdybyś tak mieszkała blisko mnie, jak w moim śnie, to mogłabyś myknąć do mnie. Z tym wyjazdem to nie wiem czy to dobry pomysł, bo jak wrócisz, może być jeszcze gorzej. i Dodii, a Ty gdzie się bawisz w Sylwestra? i Ponieważ ostatnio są problemy z dostaniem się do tartaku, już dziś złoże Wam życzenia. Niech ten Nowy Rok będzie dla nas lepszy, spokojniejszy, szczęśliwy, bezproblemowy i pełen miłości. No i zdrowia Wam życzę, bo to jednak jest najważniejsze.
  16. bellka

    DESSA

    Dzień dobry.:) Chciałam jeszcze wczoraj wejść do tartaku, bo %% stygły :p ale niestety nie chciało mnie już wpuścić. Nie uwierzycie jaki miałam dziś sen. Sama się nad nim zastanawiałam i o dziwo dużo z niego pamiętam. Niespodziewanie przyjechała do mnie Ador i Eppo. Oczywiście bardzo się ucieszyłam, chociaż chyba nie do końca, bo miałam coś innego zaplanowane. Ale wiadomo, gość w dom.....wszystkie inne sprawy na bok. Coś tam się działo, coś gadałyśmy, w końcu przyszła pora na spanie. Ador zaraz upomniała się o lampkę nocną, a Eppo księżyc świecił w oczy, to musiałam szybko rolety opuścić, które oczywiście się zacięły. Poza tym musiały spać w jednym łóżku.:p Jeszcze powiedziałam im co mogą sobie zrobić na śniadanie, bo ja musiałam do pracy, a później miałyśmy iść do Emem, która mieszkała za płotem, a w płocie miałyśmy furtkę, żeby można było na skróty. Pamiętam że na śniadanie szczególnie polecałam im biały ser, bo miałam pyszny i świeżutki. No i oczywiście na to wszystko przyszedł jeszcze MM i marudzi, że jest głodny. Kazałam mu sobie coś wziąć z lodówki i za chwilę widzę dwie kanapki z bułki z nutellą. Oczywiście się wkurzyłam, bo by zabrakło dziewczynom na śniadanie. I to by było na tyle ważnych elementów z mojego snu, bo coś tam jeszcze w międzyczasie się działo, ale dokładnie nie pamiętam. Wiecie, że ze snu pamięta się jakieś chwile, a reszta jakoś dziwnie się zaciera. I musiałam się z Wami tym snem podzielić, dopóki co nie co pamiętałam. To jeszcze kawę postawię i życzę dobrego dnia.:)
  17. bellka

    DESSA

    Kappa, co tam koła, najważniejsza zawartość ciężarówki.:) A jakby co to przepchniemy. Polewaj, polewaj, zimna wódka najlepsza i najzdrowsza. To ja wznoszę toast, za Twoje zdrowie i za ten prezent, co to sobie zafundowałaś YYYYYYYYY sto lat, sto lat...
  18. bellka

    DESSA

    Cześć.:) Wreszcie się ta "Barbara" uspokoiła, chociaż jeszcze trochę wieje. Na północy dużo zniszczeń. Coś nam się klimat zmienił. Zidane, czasem się uda złapać napisany post, klikając w lewą strzałkę. Joanko, też się boję takich silnych wichur. Podziwiam Cię, że odważyłaś się wyjść i to na dodatek w nocy. Moje zdrowie bawi się w chowanego, raz jest lepiej, a raz nie bardzo. W święta było dobrze, a wczoraj znowu miałam gorączkę, dziś jest lepiej, kaszel mnie jeszcze męczy, ale siedzę w domu. Do mnie jak się coś przyczepi, to trudno się tego pozbyć i zawsze raz w roku mnie dopada. U mnie po świątecznych zapasach już nie ma śladu, najważniejsze że nic się nie zmarnowało.:) Ale dość o bolączkach, bo dziś nam się Kappa rodziła.:D Kappa Kappo... zdrowia, radości, miłości i spełnienia marzeń
  19. bellka

    DESSA

    Hejka Desseczki.:) Święta, święta i już po.... Melisso, współczuję Ci wczesnego wstania i podróży autobusem. Złośliwość rzeczy martwych jest nieprzewidywalna. Alicjo, świętowanie ma to do siebie, że aby świętować, trza się wcześniej napracować.:p Rzeczywiście macie pecha z tym samochodem. Ten rok się już kończy, to i niech wszystkie problemy z nim się zakończą. Kappa, a Ty jak spędziłaś święta? Wszystkich miałaś u siebie, czy byłaś w gościnie? U mnie wieje okropnie, podobno jakiś orkan o wdzięcznym imieniu Barbara nas odwiedził. Najbardziej chyba u Joanki i Zidane. Zapraszam na kawę i resztki piernika.:) Dobrego dnia Wam życzę.
  20. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Mnie też w wirze świątecznych przygotowań umknęło święto Rozanki. Myslę, że nam wybaczy.:) Rozanko Rozanko, spełnienia wszystkich marzeń, tych wielkich i tych maleńkich, zdrowia i szczęścia na nowym miejscu i wiele radości. Dzień się ma ku końcowi. Dziś było spokojniej i ciszej, pół dnia graliśmy w nową grę "Monopol". Teraz prostuję kręgosłup, bo rozłożyliśmy grę na podłodze, więc wiecie w jakich to było pozycjach. Ledwo się rozkręciłam.
  21. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) No musiałam jeszcze na moment, żeby pokazać Wafelkowi, jak się cieszę, że Ją widzę. Czekam na dzieci i wnuki, za godzinkę powinni być. I też jeszcze raz pożyczę Wam zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt. Ściskam Was mocno.
  22. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Od dwóch dni nie mogłam się dostać do Tartaku. Siły mi powoli wracają, bardzo silny ten antybiotyk łykałam, ale jednak skuteczny, a przecież o to chodziło. Powoli zabieram się do przygotowań świątecznych, chociaż idzie mi jak krew z nosa. Jakoś nie mogę się zorganizować. Graziello Dobrze że się pokajałaś.:D Zmęczyłam się czytając Twoje posty.:p Pisałaś, że masz ADHD ( no coś w tym jest) i czytałam tak szybko, jak Ty szybko pisałaś.:D Fajnie, że masz tyle zajęć, nie masz czasu na nudę. Dodii, super że udało Ci się odzyskać stare hasło. Chyba nawet nie dasz rady odczytać wszystkich @. Najważniejsze, że zdjęcia ze zlotu dotarły. Alicjo, a pamiętasz jak byłyśmy w Janowie, to koń wsadzał pysk do torby Mastaby, szukając smakołyków. Też lubię zwierzęta, ale konie budzą we mnie lęk. Chyba przez to, że są takie duże. i Nie wiem, czy uda mi się jeszcze wejść do Dessy, to dziś składam Wam świąteczne życzenia. Niech będą rodzinne, radosne, pełne miłości, obfitujące w prezenty gwiazdkowe i spokojne. Chociaż to co dzieje się na świecie i u nas, nie nastraja optymizmem. Ściskam Was mocno
  23. bellka

    DESSA

    Hejka.:) Ja tylko na chwilkę. Dopadł mnie jakiś zaraz, oskrzela zaatakowane. Łykam antybiotyk i inne świństwa, co by do świąt wyzdrowieć. A tak się pilnowałam, a jednak mnie dopadło. Za oknem fajnie, lekki mrozik i słonko, aż żal siedzieć w domu, ale jak mus, to mus. Kappa, może mi też się uda z Tobą pogadać na skype.:) Trzymajcie się ciepło i nie dawajcie żadnym zarazom.:) To może jeszcze mała kawa i babka piaskowa.:)
  24. bellka

    DESSA

    Cześć Desseczki.:) Witaj Melisso.:) Fajnie Cię widzieć trochę częściej, bo już się bałam, że sobie z Kafeterią nie poradzisz. Też tego nie wiedziałam o pestkach z awokado, trzeba spróbować. Tylko teraz to ciągle coś nowego sugerują, że pomaga na wszystko i trzeba by cały dzień poświęcić na przygotowanie tego i owego no i łykanie. A ja jestem bardzo oporna na łykanie różnych nowinek. Dodii, fajną masz pracę, tak to można pracować i do 100 lat.:D Poza tym nigdy się nie nudzisz, towarzystwo masz doborowe i fajnie spędzasz wolny czas. Anam, czy byłaś z Kinią na filmie "Vaiana Skarb Oceanu"? Moja wnusia była w niedzielę z rodzicami, stwierdziła że film smutny i wszystkie dzieci płakały.:o Oj Alicjo, dopieszczasz P.A., a on Ci się odwzajemnia innymi sposobami.:D Już kiedyś Ci mówiłam, że gotujesz świetnie. Chyba w Ojcowie robiłaś leczo, było mniam. Poza tym, jak gotujesz z sercem, to wszystko musi być pyszne. Margles, wreszcie się odezwałaś.:) Wiem jak złe wspomnienia mogą człowieka zdołować. Dobrze że potrafisz znaleźć takie przełamywacze, co to pozwalają wygrzebać się z dołka. Nie lepię żadnych uszek, ani pierogów, to mi w ogóle nie wychodzi, znaczy się nie potrafię zrobić dobrego ciasta. Na dodatek bolą mnie łapki i nie są tak sprawne jak kiedyś. Na święta już sobie zamówiłam pierogi i też będzie dobrze. Na dodatek dopadł mnie jakiś zaraz, kicham, prycham i oczywiście gorączka, więc się zaczęłam sama dopieszczać i pielęgnować. Ciekawe czy Rozana już się przeprowadziła. Może jakąś herbatkę z prądem zaproponuję, na taką pogodę w sam raz. Miłego dnia Wam życzę.:)
  25. bellka

    DESSA

    Witam niedzielnie.:) Pogoda taka jak u Emem, leje, wieje i ponuro. Emem, skoro taką miałaś umowę, to chyba nic się nie da zrobić. Ador dobrze Ci radziła, ale w tej sytuacji to nie wiem. Musisz się chyba później zarejestrować w Urzędzie Pracy i może dostaniesz nawet lepszą ofertę. Czasem tak jest, że jak coś się kończy żałujemy, ale później otwierają się nowe drzwi i jest lepiej. Ale wiem, że jest Ci przykro, przytulam Cię mocno Joanko, czasem tak jest, że coś w środku nie daje nam spokoju. Trzeba jednak być zawsze dobrej myśli i nie przyciągać najgorszego. Jak będzie miało przyjść, to przyjdzie i bez tego. Najczęściej w najmniej spodziewanej chwili. Niektórych sytuacji życiowych nie da się przewidzieć, ani uniknąć. Jednak rozumiem co czujesz. Też oglądałam wczoraj ten koncert, ale dzięki Tobie, bo nawet nie wiedziałam, że będzie. Wcześniej oglądałam na Kulturze film "Dzień kobiet". Niestety, w tych wielkich marketach pracownicy, a zwłaszcza kobiety są wykorzystywani do maksimum, oszukiwani i zmuszani do roboty ponad siły, z narażeniem zdrowia i życia. I myślę, że nadal tak jest. Takie współczesne, ukryte niewolnictwo. Dodii, też Cię pozdrawiam, baw się dobrze.:) To może przed obiadem herbatkę z imbirem zaproponuję. Popijam teraz eliksir polecony przez Anam i czekam na efekty. Ciepełka Wam życzę.:)
×