-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Cześć.:) Widzisz Emem, nie opłaci się być szczerym i uczciwym. Gdybyś się nie pochwaliła operacją, to pewnie by Cie nie zwolnili. I jak radzi Isolda, poradź się jakiegoś prawnika, czy mieli podstawy do zwolnienia, co podali w uzasadnieniu wypowiedzenia. Może Ador coś Ci podpowie. Hej Isoldo, jak miło Cię widzieć, aż się wszystko w człowieku uśmiecha, że czasem znajdziesz wolną chwilę dla nas. Szkoda, że masz tak rzadko wolne piątkowe wieczory. Co u Miguelito, często masz z nim kontakt? Teraz to już pewnie rozrabia na całego. Dodii, świetny pomysł mieli z tą papugą. Pewnie swoim wrzaskiem przyciąga klientów. Upały faktycznie rozleniwiają, ale nasz organizm też czasem potrzebuje takiego luzu i relaksu, takiego nic nierobienia, wtedy się regeneruje. Dobrze że możesz się opalać, ja mam uczulenie na słońce i zawsze staram się chodzić cieniem, podobno od jakichś tam leków. Kawy nikt nie postawił? No to zapraszam, świeżo parzona, do tego wafelki .:) No właśnie, a co z naszym Wafelkiem? A co z Żagielkiem? Fajnego i radosnego dnia Wam życzę.:)
-
Emem, no szlag jasny! Czytam i nie wierzę w to co czytam. A to wredna @ jedna. Normalnie ręce opadają. Tak na szybko zastanawiam się, czy nie mogłabyś się starać o rentę.
-
No i tom razom siem udało.:D Wiem, że piszę nie poprawnie, ale tak mi siem podoba:p I Zidane, chyba coś przeskrobałaś razem z Melissą, że Was spamują ;) Czytam co czytacie i aż mnie skręca w środku. Nie wiem kiedy znajdę czas na tej zasłużonej emeryturze, żeby sobie usiąść spokojnie i poczytać, bo nie lubię tak z doskoku. Ale fajna przygoda z papugą, że też nic się jej nie stało. Dodii, u Ciebie zima, to prawie jak u nas wiosna i jesień, ale lato ciut za gorące. Jednak wolę narzekać na upały i szukać cienia, niż marznąć. Ale taki klimat mamy niestety, chociaż niektórzy nam tego klimatu zazdroszczą, bo nie znoszą upałów. A moja wnusia płacze, że śnieg zginął i nie może lepić bałwana (jakby ich mało było dookoła) i toczyć walki na śnieżki. Pocieszam ją, że jeszcze śnieg spadnie i znowu zginie, i znowu spadnie i tak na okrągło.
-
Wpis Zidane uznany został za spam. Postaram się Wam przekazać, ale jak wkleiłam Jej wpis, to też mi powiedziało...spam Wyślę ten kawałek, później edytuję i spróbuję Wam przesłać. I Edytowałam i doklejam post Zidane. I Hej, Dodii, tęsknię za gorącymi dniami. ile u nas stopni, sama wiesz... Kawa z łyżeczką oleju kokosowego? Spróbuję. Dwa tygodnie temu wiało u nas tak, że drzewa "chodziły". Sąsiedzi piętro wyżej usłyszeli stukot w szybę, gdy otworzyli drzwi okazało się, że na balkonie leży piękna, kolorowa papuga. Wzięli do mieszkania, rozwieszali ogłoszenia, informowali na FB - bez odzewu. Kupili więc klatkę, wpuścili papugę i zanieśli w prezencie mieszkającej vis a vis starszej pani. Obydwie razem czują się znakomicie. Podobno bez przerwy ze sobą gadają... Kawowy Wafelku, czy pamiętasz "Zapiski z małej wyspy"? Skończyłam właśnie czytać kolejną książkę tego autora, Billa Brysona "Herbatka o piątej". Autor wraca do GB po kilkunastu latach, odwiedza znane sobie miejsca samochodem lub na piechotę i z takim samym poczuciem humoru opisuje jej mieszkańców, zabytki, krajobrazy, urzędnicze absurdy itp. Dowcipny, niekonwencjonalny przewodnik po Wielkiej Brytanii. Przeczytałam też Stasiuka "Osiołkiem", Gerarda Russella "Spadkobiercy zapomnianych królestw. W poszukiwaniu wymierających religii Bliskiego Wschodu" i Wojciecha Tochmana "Schodów się nie pali". To wybrane reportaże, drukowanie m.in. w "Dużym Formacie". Czekają w kolejce: E. Mendozy "Tajemnica zaginionej ślicznotki". Pawła Smoleńskiego "Wieje szarkijja. Beduini z pustyni Negew" i "Lotnisko w Monachium", nieznanego mi autora Gregora Baxtera. I to by było na tyle. Idę czytać... *Belleczko, dzięki za przesłanie.
-
Cześć Desseczki.:) Nie będę się odnosić do wpisów "gości" czy "czapeczki" (co to chyba zbyt uwiera w główkę) a wpisy Dodii działają jej na puder Szkoda zdrowia i czasu, tym bardziej, że dziś mamy święto....:) i Margles Ściskam Cię urodzinowo i imieninowo i życzę wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim zdrowia, spokoju, radości i spełnienia marzeń. i Anam, zamienili Ci wnuczki, bo miała być Laura.:) Musisz dostarczać materiały do twórczej działalności, nie można marnować talentu.:) Też muszę uzupełnić zapasy, po ostatniej wizycie wnuków mam straszne braki. Poza malunkami robią jeszcze różne maski i bawią się w teatr. Klej też mi się skończył. i Dziś aura taka trochę wiosenna, tylko dość mocno wiuwa, a do wiosny co raz bliżej i to mnie cieszy. To co, dla spokojności może podam kawę i gorzką czekoladę.:) Radosnego dnia Wam życzę.:)
-
Hejka :) Emem, trzymam kciuki, żeby już Cię nic złego nie dopadało U mnie też zimno, chociaż śniegu nie ma, wszystko zniknęło Mnie też na stress najlepiej pomagają słodycze. Chodzi za mną babeczka ponczowa z kremem, ale nigdzie nie widziałam. Dodii, a kiedy nie byłaś zalatana.:) Ty ciągle w ruchu, ale ruch to zdrowie i tak trzymaj. Ador, przepisy ciekawe, ale na ten zielony się nie piszę. Wszystko może w człowieku wypalić, nawet te ostatnie resztki dobra i empatii :p No i po co Tobie emerytura, jak i tak ciągle jesteś w rozjazdach. Przynajmniej masz jakieś obowiązki:p Alicjo, spotkałaś się z Graziellą i Margles? Co u nich, bo nic się nie odzywają. Melisso, musisz częściej korzystać z laptopa córki.:) Bo bez Ciebie smutnawo. A gdybyś tak zarejestrowała się na nowo i pod innym nickiem, może spróbuj. Święta idą i idą, nic nie zwalniają. Miałam dziś coś robić, ale jestem pod wpływem %%, bo sąsiadka chciała się odstresować i akurat nawinęłam jej się pod rękę.:D No i bardzo dobrze, postąpię zgodnie z "recepturą"....co masz zrobić dziś, zrób jutro, a co masz zjeść jutro, zjedz dziś.:D A poza tym to spokojnie sobie żyję, właśnie sporządzam miksturę z imbiru i kurkumy, wiosną będę jak nówka.:p
-
Dzień dobry Desseczki.:) i Dziś Eppo świętuje, może tutaj zajrzy. Eppo Wszystkiego najlepszego dla Ciebie, dużo radości i spokoju, zdrowia i szczęśliwości i oczywiście spełnienia marzeń. i Dodii, udanego wypoczynku.:) U Ciebie początek lata, a u nas zimy. Chociaż dziś jest miłosiernie, nie sypie, nie wieje i nie mrozi. i Zidane, szczodrego masz M.:) To chyba Mikołajkowy prezent. I Ador, wreszcie jesteś.:) Wiedziałam że wrócisz wypoczęta i zrelaksowana. Nie rezygnuj z działalności, gdzie wyładujesz swój nadmiar energii. Na domownikach? To już im współczuję.:p i Rozanko, jak grzanie domku odpalone, to po niedzieli pewnie się wprowadzicie. Podejrzewam, że stres, praca, wnusia, to wszystko nałożyło się na problemy zdrowotne. Musisz teraz odpuścić i zadbać o siebie. i Emem, znieczulimy się przed wejściem do samolotu i będzie nam wszystko jedno, zresztą koleżanki o to zadbają.:) Ale póki co, ktoś inny wygrał te miliony, tak że pomysł się odwlecze. Chyba że....to któraś z Was.:D Jak to jest, że wszystkie komplikacje nakładają się jednocześnie, współczuję TS. i Kappa, z pisanych wskazówek tańca się nie nauczysz. Żałuj żeś nie była na zlocie, widok gibającej Alicji niezapomniany.:) Alicja nas poduczyła i teraz razem możemy dać występ.:D Taniec to jest takie coś, co pozwala nam zapomnieć o codzienności i wyzwala w nas samą radość. i Anam ma fajnie, może poimprezować z Dziewczynami. Dziś wybieram się do city, jest jarmark, odpalenie choinki i światełek, a później grzane piwko na rozgrzewkę. i Udanej niedzieli Wam życzę i dużo prezentów od Mikołaja.:)
-
Cześć Desseczki.:) Za oknem wstrętnie, a w Tartaku tak wesoło.:) "no to idę zapalić"....??? Kappa, Ty palisz?! Świat się przewraca:p Kappa, teraz wszędzie jest wyścig "szczurów" i trzeba mocno stać na ziemi i mieć głowę pełną pomysłów i wiadomości, żeby sobie poradzić. Ale znając Ciebie, to wiem, że dajesz radę. Napisz jak już statek dobije do Ciebie. Z tego co czytam, to jak któraś z nas wygra w totka, to robimy najazd na Dodii, po drodze zahaczamy o Isoldę, a później zobaczymy gdzie.:D Isoldo, jak miło Cię znowu widzieć.:) I nie gadaj, że nie na temat. Przecież nie ma żadnego tematu wiodącego. A na wiadomości od Ciebie czekamy z utęsknieniem. Napisz coś o Miguelito, teraz jest w najfajniejszym okresie. Nawet Melissie udało się dziś zajrzeć, Kafeteria była łaskawa. Zidane, Ty do każdego potrafisz się uśmiechnąć i skrótem telegraficznym ogarniasz wszystko. Joanko, pod wiatr jechać, to nie lada wyczyn. No chyba że z tym kuponem tak gnałaś, toś usprawiedliwiona.:) A w prognozie gadali, że u Ciebie ma mocno wiać. U mnie też dość mocno wieje, a najgorsze, że o tej porze już jest ciemno. Ador i Eppo wypoczęte, zrelaksowane i strzaskane słońcem, już chyba wróciły z wojaży. Też czekam z niecierpliwością na relacje, a jak znam życie, to było na pewno wesoło. Margles się nie odzywa, Graziellę i Wafelka też wcięło. Żagielek milczy..... Teraz pora na gorącą herbatkę i coś słodkiego. Chyba mrozy nadciągają, bo ciągnie mnie do słodyczy. Miłego wieczoru Wam życzę.:)
-
Cześć.:) Dodii, to już masz trzy chętne do wyjazdu.:D Wystarczy, że jedna z nas wygra te miliony, to sponsoruje wyjazd do AU, a tam już sobie poradzimy z Twoją pomocą. Ja oczywiście też nie stronię od ludzi, raczej jestem stadna, ale czasami takie sam na sam jest bardzo potrzebne. Emem, dobrze że jeszcze masz tydzień wolnego, musisz wydobrzeć, żeby się nie przemieniło w coś gorszego. U nas trochę białego zostało, mrozik lekki trzyma, dziś na dodatek jeszcze wiatr był niemiły. A te wstrętne krety dalej ryją, masakra. Wnusia znowu przeziębiona, siedzimy w domku i wymyślamy cuda na kiju, żeby nie zwariować.:p
-
Witam z "krainy lodu i śniegu" :) U mnie jak u Anam, śnieg prószył i naprószył, biało i czyściutko, tylko trzeba teraz to białe gawno odrzucać, wrrrr Samochody już się ślizgają, niby górka niewielka, ale jakaś trudna do podjazdu. Nie cierpię zimy i już. Jak wygram w lotka, to zaraz wybywam do AU razem z Anam, tamtejszy klimat mi pasuje, poza tym jest tam już Dodii to i miejsce zagrzane i gdzieś jeszcze mieszka kuzynka męża z rodziną, może nawet niedaleko Dodii.:) Anam, z moich prognoz grudniowych wynika, że....początek grudnia mglisty i lekko mokry, później słońce i ma być pięknie.:D Emem, kaszel nawet po wyleczeniu przeziębienia jeszcze dokucza przez tydzień albo i dwa. Coś tam złuszcza się w oskrzelach i organizm się oczyszcza w ten sposób. Kup sobie w aptece tabletki do ssania "Isla" są bez recepty i bardzo ładnie łagodzą kaszel. Ostatnio koleżanka kupiła też takie do ssania szałwia + cytryna, podobno też bardzo dobre i nie są drogie. Dodii, czasem fajnie jest posiedzieć samemu w domu, pogadać ze sobą, posłuchać siebie, tylko nie za często. A jeszcze jak się znajdzie dobre %%, to już pełna radość.:)
-
Cześć Desseczki.:) Czytam i ........ Jakiś małolat się popisuje, albo ktoś będący pod wpływem %%, ewentualnie dopalaczy, a może coś z głową nie teges. Dodii, ale te wrzeszczące papugi nie są chyba groźne, chociaż mogą być wkurzające. U nas zima nadciąga, wieje i mokro, nawet nosa na dwór nie chce się wyściubić. I tym sposobem cały dzień przesiedziałam w domu, relaksowałam się dokładnie i nadrobiłam zaległości w lekturach. Dobrze jest czasem nic nie robić.
-
Ojojoj, nie mogę się dostać do Was.:( Dobrze że skopiowałam to co nasmarowałam, wkleję i może się uda. I Witam :) Dodii, na wojnę z kretami to ja chętnie, ale przed dzikami wymiękam. Nie ten kaliber:p Joanko, no masz problem z tymi wilkami. Też bym się bała sama do lasu, nawet na rowerze, bo one chyba są szybsze. Mimo że podobno ludzi nie atakują, ale ja bym im tak do końca nie wierzyła. Lepiej dmuchać na zimne. Fajnie mieć takie miejsce w pobliżu, gdzie tylu sławnych i świetnych muzyków i piosenkarzy się pojawia. Melisso, to Ty teraz takie trzy w jednym.:o Też Cie pozdrawiam i pokazuj się częściej.:) Emem, może akurat ten antybiotyk jest trafiony i pomoże. Trzymam kciuki i zdrowia Ci życzę.:) Byłam na wykładzie w UTW, pogoda fajna, to trzeba korzystać. Bo jak spadną śniegi i nastaną mrozy, to nie będzie mi się chciało dobrowolnie wychodzić z domu. Uśmiecham się do Was i życzę dobrej nocki.:)
-
Dzień dobry.:) Zidane, skoro na dobranoc stawiałaś drinka, to może byś tak rankiem kawę też podała.:p A Ty pewnie jeszcze śpisz.:D Emem, mnie jak w ub. roku dopadło przeziębienie, to dopiero 3 antybiotyk mi pomógł. Może byś zmieniła lekarstwo, żeby się nie rozwinęło coś gorszego. Hmmm....to i tak szybko ustalili Ci termin operacji kolana, moja sąsiadka ma czekać 5 lat! Masakra, ale wkrótce to się ma zmienić, nie będzie kolejek, tak wczoraj coś tam bleblali w tv. Rozanko, tak myślałam, że jesteś zakręcona na maksa przeprowadzką, wykończeniem i innym obowiązkami. Tydzień czasu to wytrzymasz, do świąt jeszcze daleko. Rozalka jest teraz w najfajniejszym okresie, z przyjemnością i radością się patrzy jak taki maluch się rozwija i pokonuje wszystkie trudności. Ciekawe jak Miguelito Isoldy, dawno się nie pokazała. Anam, dziki na pewno są gorsze, ale i tak mnie coś trafia jak patrzę na te kopce. Najgorsze to to, że dalej w ogrodzie trzeba szukać odpowiedniego miejsca, bo krzesła wpadają do dziur i ląduje się na glebie. Alicjo, te @ zimą też ryją, teraz nie ma takich mrozów. Nawet nie wiem skąd one mają tyle siły, bo kopce nawet pokazują się miejscach, gdzie wcześniej było gruzowisko. W ogóle jest ich bardzo dużo, bo u sąsiadów jest tak samo. tyle że u nich ryją na polu. Wychodzi na to że Dodii jest super trenerem i teraz podziwia efekty swojej pracy. Dziś też piękny dzień się zapowiada i chyba na konto pójdę do ogrodu powycinać uschnięte badyle, może ognisko na nich rozpalę.:) Trzymajcie się zdrowo Desseczki, miłego dnia.
-
Witam :) Melisso, chyba wszystkie źle znosimy listopadową aurę, ale dziś jest pięknie, prawie wiosennie. I niech tak będzie do stycznia.:D No i Święta Bożonarodzeniowe przywołują w pamięci tych, co odeszli. To są święta szczególne, wielkanocne już nie tak. Byłam w city, wróciłam cała upocona, bo nie wiadomo jak się właściwie ubrać. W tej chwili na termometrze mam 20 stopni. Walczę z kretami, a te @ nic nie rusza, cały trawnik mi zryły. Chyba uznam się za pokonaną. Miłego dnia i całego tygodnia Wam życzę.:) Żagielku co u Ciebie? Margles odezwij się.
-
Pewnie już śpicie. A ja dziś jeszcze nie.:D Witaj Kappo. Jednak można co nieco pogadać.:) Nie zazdroszczę Ci tej pracy, trzeba mieć dużo siły i być dobrym psychologiem, a wtedy widzisz swój sukces, wdzięczność i nadzieję tych, dla których jesteś łącznikiem ze światem i wsparciem. Bardzo jestem ciekawa jak wygląda ten statek i jak go przetransportujesz. Podziwiam pracę twórców, wykonać takie dzieła z czasem maleńkich elementów, to naprawdę majstersztyk. Ale to chyba pozwala im zapomnieć choć na chwilę o sytuacji w jakiej się znaleźli. Właściwie to nie powinno się nad nimi litować, sami sobie zapracowali na taki los, ale jednak szkoda. Też bym chciała jeszcze poszaleć, może kiedyś, razem z Tobą i z innymi Desseczkami się to uda.:) Dodii, dasz sobie radę. Nie jest to dla Ciebie nowość, ale skupić się trzeba, Życzę Ci sukcesu w tym zakresie.:) Emem, u mnie też cały dzień lało i leje, ale obiecali, że jutro będzie lepiej. Też czasem nie mam weny do pisania, mam wrażenie jakby coś wysysało moje myśli i siły. Jakby jakieś złe się przyczaiło czy co.... Spokojnej nocki Wam życzę i miłych snów.:)
-
Dzień dobry.:) Alicjo, znowu Ci się upiekło.:p Właściwie to szkoda, bo dalej jesteś w stresie. Takie intensywne tańce i ruchy, to dla małolatów takich jak Ty.:) Ja mogłabym się w trakcie rozlecieć.:p I stawy już nie takie gibkie jak kiedyś.:o Kawę stawiam....w termosie zostawiam, żeby nie wystygła. Zbieram się do city, mam musik. Miłego dnia dla Was.:)
-
Hejka.:) Anam, a ja na kolację mam szprotki w pomidorach. Nie mam już co jeść, wędlina mi w ogóle nie wchodzi, jajek na okrągło nie będę, pomidory smakują jak ogórki..... Sałatki z majonezem nie mogę, bo jest mi bleee. Musze sobie smalcu zrobić. Byłam dziś na wykładzie. Temat o spadkach, testamentach itp. A Anam dalej wagaruje:p A tak Jej dobrze z oczu patrzy.:D Z prezentami mikołajkowymi mam tak samo, wnuki wszystko mają, można by sklep z zabawkami otworzyć. A to co by chcieli, to tylko jak wygram w lotto :p Ziadane, a Ty dalej w ruchu, tak na okrągło? Dodii, nie bądź taka, zawsze coś zostaw.:D Ktoś zajrzy i już ma, a tak to nie dość, że pusto, to jeszcze bidnie.;) A Kappa jak zwykle rozgadana, że ho ho, a obiecała że będzie więcej pisać. Alicjo, jak sprawdzian? Wierzę, że zaliczyłaś na pięć.:) Wczoraj czułam się fatalnie, zasypiałam w każdej pozycji i w każdym miejscu, nawet %% nie podniosły mi ciśnienia. Dziś jest lepiej. Chyba przez tą zwariowaną pogodę. Zdrówka Wam życzę i uśmiecham się do Was.:)
-
Dzień dobry Desseczki.:) Tylko Wam pomacham gadaczka mi zardzewiała od tej wilgoci i nic mi się nie chce. Może jeszcze kawę postawię na dobudzenie się.:) Miłego dnia Wam życzę.:)
-
Hejka:) Dodii, jest cisza, bo wszyscy świętują.:D U mnie słonka niestety nie ma, ale białego też na razie nie ma. Joanko, pięknie to ujęłaś...każdy etap życia jest ważny....trzeba się z tym oswoić i zaakceptować. Na paradę się nie wybrałam, nie lubię już takich spędów i boję się tłumów. Rozgrzewające przepisy już sobie zapisałam, mam nadzieję, że będę z nich korzystać tylko profilaktycznie. Emem, chyba każda z nas ze swojego ślubu mało co pamięta. To były emocje.:) Wczoraj na tv Kultura oglądałam francuski film "Miłość" melodramat. Wciągnął mnie, ale później żałowałam, bo bardzo mnie zdołował. Film był o uczuciach, przemijającym czasie, starości, niedołężności i bezsilności ludzkiej w takich sytuacjach. Optymistycznie życzę Wam słonka i udanego dnia.
-
Dzień dobry.:) Dodii, chętnie dosiadam się do kawy, makowiec też może być.:) Anam, fajnie że masz blisko na jogę, też by mi się przydała, chociaż na brak ruchu nie narzekam. Piwo z żółtkiem, ale jak? Wrzucasz surowe żółtko, czy utarte jak na kogel mogel? To może być nawet dobre, a jak skuteczne, to tym bardziej. Wszyscy straszą mroźną zimą, pewnie się mylą. Emem, widzisz przełożona jednak ludzki człowiek.:p Wykorzystaj okazję i pozałatwiaj to co trzeba. Kolano powinnaś oszczędzać, ale w pracy się nie da. Alicjo, podziwiam Twoje zacięcie do tańca.:) Będziesz nas uczyć na zlocie. Na ostatnim jakoś zaniedbałaś się i lekcji tańca nie było.:p Ostatnio nawet Melissie udaje się zajrzeć.:) Zidane, może odpuść sobie trochę tych obowiązków, nawet jak sprawiają Ci przyjemność. U mnie jeszcze śniegu nie było, dziś nawet słonko nieśmiało się przedziera przez chmury. Musze wystawić swoją zaczarowaną szuflę, jak stoi na dworze, to odstrasza śnieg.:D Znowu długi weekend, trzeba jakieś zapasy zrobić. Udanego dnia Wam życzę.:) Żagielku, odezwij się.
-
Cześć Desseczki.:) Witaj Joanko To o to chodziło :D A myślałam, że jakiegoś wyczynu dokonałam, o którym zapomniałam.:D Tak już jakoś mam, że jak należe do jakiejś społeczności i mam tam ulubionych ludzi, to nie mogę przejść obojętnie obok nich. A Was to naprawdę kocham I jak kogoś dłużej nie ma, to się martwię. Pewnie to jest głupie, ale siedzi we mnie i już. Też nie zawsze mam o czym pisać, bo u mnie raczej nic ciekawego się nie dzieje, ale jak tylko jestem na kompie, to zawsze wpadam. Niektórych wkurza wirtualna kawka, ciasteczka, drinki, ale to jednak łączy ludzi, tym bardziej, że znamy się osobiście z reala. Miłość i przyjaźń trzeba pielęgnować jak najpiękniejszy kwiat, jak się nie podlewa, nie gada do niego czule to usycha. Psy wyczuwają niebezpieczeństwo, albo nieprzyjazne zapachy czy dźwięki, mają bardziej wyostrzone te zmysły niż my. I dobrze że posłuchałaś psa, bo nie wiadomo co tam siedziało. Emem, po tak długiej przerwie to się czuje tak, jakby szła do nowej pracy. Ale Ona jest dzielna, poradzi sobie. Chociaż w środku taka dzielna nie jest, ale trzeba grać swoją rolę. Kibicuję pani Clinton, tego drugiego się boję. Joanko piję Twoją kawę i przypominam sobie nasze ostatnie spotkanie. Wtedy chyba było najliczniejsze. Dodii, na takie temperatury u nas, to musimy poczekać pół roku.:) Dobrego dnia Wam życzę i słonka.:)
-
Popatrz Emem, prawie się zderzyłyśmy.:D I zaczęłaś nową stronkę.:) Nie gotuję dziś rosołu, robię sobie duszonkę z ziemniaków i kiełbaski. Nie mam gości na obiedzie to i nie musze się wysilać. Ale gołąbki to bym chętnie zjadła.:D Nie myśl za dużo, bo myślenie męczy.:p
-
Dzień dobry Desseczki.:) U mnie znowu kapie, a wczoraj było tak fajnie. Emem, musisz jakoś zamienić sobie czas pracy, chociaż na dwa dni, żeby to pozałatwiać. Nie masz innego wyjścia. A z drugiej strony nadziwić się nie mogę, że w dobie rozwiniętej cyfryzacji, nie można czegoś załatwić telefonicznie, a skierowanie dosłać pocztą. Chcą zobaczyć na własne oko pacjenta? Dodii, u Emem żelatyna chyba nie pomoże, ale można się wesprzeć taką kuracją. Joanko, no za cóż Ty mnie podziwiasz? Ja tam swoich żadnych zasług nie widzę w niczym. Dziś wybieram się odwiedzić kuzynkę, bo 21-go idzie na operację kręgosłupa. Boi się jak diabli i wcale się nie dziwię, ale musi. Ma jakiś ucisk na nerwy i to powoduje, że nogi jej drętwieją i grozi paraliż. Ciągle kogoś coś dopada, jednak myślę, że teraz odzywają wszystkie "grzechy" młodości. No dobra, a teraz zapraszam na kawę i muffinki czekoladowe.:) Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Cześć wieczorkiem.:) Dziś nas pogoda dopieściła. Chyba te promienie słońca od Dodii wreszcie dotarły.:) Dodii, kto kocha zwierzęta, kocha ludzi, dlatego są mili i przyjaźni. Emem, to kolano masz poważnie uszkodzone. Ciekawe ile będziesz czekać na zabieg, u nas się czeka bardzo długo, nawet kilka lat, ale może tam jest lepiej. Z Twojego wpisu zrozumiałam, że teraz będziesz mieć lżejszą pracę. A co dzieje się z Graziellą? Wafelku, a co u Ciebie?
-
U Kappy znowu się zatrzęsło.:( Podobno od 36 lat nie było tak silnego trzęsienia. Pokazywali zniszczenia, straszne to wszystko. Emem, u mnie też zimno, dziś nawet sypnęło z nieba śnieżną kaszką. Ciekawe co powiedział Ci ortopeda.