-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Cześć wieczorkiem:) Pogoda na mnie źle wpływa. Nie chce mi się nic gadać, ani nic robić. Ja chcę słonka! Zidane, nie będę tak jak Ty latać samolotem za słonkiem.:p Tak sobie myślę, że najbardziej przyjazna dla nas pogoda jest u Isoldy, albo u Dodii. Jednak trochę daleko, trzeba by na stałe, ale to już chyba w następnym wcieleniu. Alicjo, kciuki oczywiście będą trzymane, ale wierzę, że i tak dasz radę.:) Joanko, nic na siłę. Myślę, że TC zjada stres. Najważniejsze że macie plan B, a jak się sfinalizuje, będzie spokojniej, Ola odpocznie i będzie się realizować w swojej mocnej dziedzinie, a później bez spinki może jeszcze podejdzie do tego tematu. To nie będziesz się nudziła, chociaż przebywanie z owieczkami to też czysta przyjemność. Co z Wafelkiem? Jakoś nie kojarzę czy planowała gdzieś wyjazd. Żagielku dasz radę. Margles Dobrej nocki Wam życzę.:)
-
Ta cholerna reklama mnie dobija
-
Cześć.:) Dodii Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i wszelakiej szczęśliwości. i Tym razem Emem uratowała sytuację, bo ja dopiero dziś przewróciłam kartkę starego kalendarza.:D Dosiadam się do kawy i do rogaliczków, a przede wszystkim do Was, bo samotnie kawować nie lubię. Graziello, takie mini biedronki są świetne. Ale i tak nie wierzę, że nas nie oplotkowałyście.:p Mówisz, że wino rozjaśnia umysł i poszerza pamięć? To Alicja pewnie o tym nie wiedziała i dlatego się nie przyznała.:) Żagielku, dla Ciebie nieustająco zdrowia i siły Alicjo, nie wiem czy dasz radę żyć w takim rygorze i z tak rozplanowanym czasem, ale jesteś uparciuch, to pewnie podołasz. Ador, buraczków ze śmietaną nigdy nie robiłam. Może coś podpowiesz. Ale teraz pewnie latasz za kozakami, to nie masz czasu. Mogę Was też poczęstować szarlotką, będzie do drugiej kawy w sam raz. Ciekawe co u Mastaby. Mastabo, jeżeli nas czytasz, odezwij się, proszę. A co z Wafelkiem. Wyjechała znowu gdzieś, czy też bardzo zajęta. Margles, Zidane, Isoldo,dawno Was nie było. Eppo, to już chyba całkiem o nas zapomniała.:( Bo Melissa to musi liczyć na łaskę kafeterii, żeby się tutaj dostać. Miłej niedzieli Wam życze.:)
-
Hejka :) Emem te łzy to tylko na początku rehabilitacji. Jak Ci rozluźnią te bolące miejsca, to już będzie lżej. Lepiej pocierpieć kilka dni, żeby później było już tylko dobrze. Ciebie za długo trzyma ta niemoc. Bo u Adora to tylko z lenistwa.:p To co, może ktoś kawę sobie życzy......to już podaję.:) Dobrego dnia dla Was.:)
-
Dzień dobry.:) Kaaawaaa podana......szeptem gadam, żeby nie obudzić śpiących.:D Melisso, Adorku dziękuję za życzenia. Ador, szczęściem daleko jesteś, bo szybko by Ci gipsu zabrakło.:p Jesienna chandra nas dopada, ale najlepszym lekarstwem wziąć się do prac polowych, albo usiąść i łapać ostatnie promienie słońca. Wczoraj właśnie polatałam ze szpadlem, bo przesadzałam kwiatki i dziś mi prawa stopa odmawia współpracy. Emem, bardzo długo to wszystko trwa, ale kolano jest bardzo wrażliwe i wymaga dobrej rehabilitacji. Ostatnio jak chodziłam na zabiegi, obok mnie młody człowiek miał rehabilitowane kolano. Bardzo dużo pomogły mu masaże, nie takie głaskane, tylko uciskowe, rozciągające rozkładane na poszczególne partie ścięgien, miał prawie łzy w oczach. Ale dużo mu pomogły, bo pod koniec już ładnie chodził. Graziello, zmęczyłam się czytając Twój rozkład zajęć. Ale z drugiej strony, nuda Cię nie dopada, gonisz w piętkę, ale dajesz radę. A Ador się obija, zgania na nostalgię, a to psze Dam tylko brak zajęć i lenistwo, niestety.:p No to miłego dnia dla Was.:) Żagielku, co u Ciebie?
-
Cześć wieczorkiem.:) Kappa, bardzo dziękuję Co u Ciebie, tak rzadko się odzywasz. Emem, otworzyło się. Fajnie tam. Dodii, poszalałaś pod naszym niebem, to nostalgia Cię dopadła.:) Jesienne porządki robiłam w ogrodzie i trochę jestem padnięta, nawet nie chce mi się nic gadać. Śpijcie dobrze, dobranoc.:)
-
Witam niedzielnie.:) Słonko świeci na lazurach, ale powietrze rześkie....brrrr Anam, babie lato jeszcze będzie, nie może być inaczej. Isoldo, cieszę się jak nie wiem co, że choć na chwilkę, ale zaglądasz. Bardzo Ciebie brakowało i tych rymowanek, chociaż dziś namiastkę dałaś.:D O jakich Ty "grzechach" mówisz? Każda z nas coś tam ma na "sumieniu".:p Każda jest inna, nie jesteśmy przecież klonami, ale najważniejsze, że mimo to się lubimy i za sobą tęsknimy. Bardzo się z Wami zżyłam i jak którejś Desseczki długo nie ma, to naprawdę się martwię i ciągle mi to siedzi w głowie. Dobrze żeście się postawili w sprawie egzystencji orkiestry i wygrali. Atmosfera a pracy jest bardzo ważna, a tym bardziej w takiej pracy, gdzie zgranie i bezkonfliktowość jest niezbędna. To Miguelito już jest fajnym i kontaktowym maluszkiem, bardzo szybko ten czas biegnie. I niech rośnie zdrowo, takie Jego prawo, a dla Was radość.:) Dobrego dnia Wam życzę, trzymajcie się ciepło.
-
Bardzo pięknie dziękuję Wam za pamięć i życzenia. Niech się wszystkie spełnią. Amen. No nie mogłam wcześniej, miałam gości.....nie urodzinowych, bo jako tako urodzin nie obchodzę, ale mieliśmy pożegnanie lata, no i przy okazji mini biedronka z Anam.:) To ja za Was wznoszę toast, żebyśmy wszystkie były zdrowe i szczęśliwe.:) Graziello, obiecałaś nagrodę dla Desski, która otworzy tą piękną stronkę i.....sama sobie musisz przyznać. A ode mnie Rozanko, nie wiem dlaczego :p ale cieszę się, że mimo zalatania wszystko idzie po Twojej myśli.:) Dodii, mój dzień dziś też był szczęśliwy, chociaż ciut deszczyk nam przeszkodził, musieliśmy uciekać pod wiatę, ale za to później było fajnie i wesoło. Emem, dzięki za dobre chęci ze śniadaniem.:) Ta reklama jest masakryczna, ale jakoś udaje się ominąć, sposobem jak wcześniej pisałam, z resztą Dodii też tak robi.
-
Dodii też bym takiej Metaxy się napiła.:D Po takiej podróży to niezbędny odstresowacz :D Najważniejsze że szczęśliwie dotarłyście do domku. Teraz oglądanie fotek i wspomnienia. Qrcze, jesień chyba idzie. Zimno się zrobiło, trzeba czasu, żeby oswoić się z tymi temperaturami. Przegląd ciuchów musowo zrobić, z letnimi chyba trzeba się pożegnać. Bardzo nie lubię tego ubierania, ile to czasu człowiek na to marnuje.:p Joanko, co u Ciebie, jak TC?
-
Hejka:) Graziello, a wiesz jak trudno jest powiedzieć "teraz nie mogę", "jestem zmęczona", "mam ważniejsze sprawy" itp. Chociaż zdarza mi się to co raz częściej. Przechodzę chyba jakiś okres buntu :p Dodii, czy Ty już pod innym niebem jesteś? Jeżeli jeszcze nie, to szczęśliwego lotu i dolotu życzę. Ta reklama jest strasznie wkurzająca. Można by napisać do Admina, ale nie wiem jak go w tym galimatiasie znaleźć. Czasem zakrywa całą stronę. Dziś nie padało, nawet słonko się pokazało. Ador, wołam do Cię! Wafelku, czy Ty znowu gdzieś wędrujesz? Żagielku Margles Zidane I dla wszystkich
-
Hej Emem. Piszę się na drożdżówkę ze śliwkami.:) Na śniadanie też miałam jajko na miękko, jakieś zachciołki koło mnie latają. Na dodatek podałam sobie śniadanie do łóżka. Gdyby nie pewne przeszkody :p pomyślałabym, że jestem w odmiennym stanie.:D
-
Hejka niedzielnie.:) Ta reklama herbaty doprowadza mnie do szału. Rozwala się na całą stronę, nawet nie można nic napisać Cofnęłam się do poprzedniej strony i piszę, zobaczymy czy się wpis pokaże. Zimno się zrobiło, deszcz na razie nie pada, ale wisi w powietrzu. Na poprawę humoru zapraszam na kawę i rogaliczki z ciasta francuskiego z nutellą.:) Nawet dobre, chociaż bardzo słodkie. Cześć Melissko:) Teraz dopiero Cię zobaczyłam, bo ta reklama wszystko zasłania.
-
Hejka.:) Kawa! Stawiam kawę i rogaliczki orzechowe. Chętne są? Jakoś nie widzę i nie słyszę.:p Margles, wiedziałam że pobyt nad morzem będzie fantastyczny, tym bardziej że pogoda i towarzystwo dopisało. Ta reklama doprowadza mnie do szału, ale nic się nie da zrobić. Trzymam kciuki za TS młodszego, tak na wszelki wypadek.:) Emem, jesteś jeszcze na zwolnieniu lekarskim? Co powiedział ortopeda? Anam dobrze prawi. Cieszmy się wnukami póki malusie, bo bardzo szybko dorastają i już nie są takie chętne do przytulanek. Za to do egzekwowania swoich zachcianek wymyślają co raz lepsze sposoby. Rosną nam małe spryciule. Pogoda jeszcze jest fajna, dawno nie było tak ciepłego września. Nici babiego lata już latają w powietrzu i błyszczą w promieniach słońca. W ogrodzie też jest sporo pracy, coś przesadzić, coś przyciąć. Wczoraj trochę się poszarpałam z korzeniami chwaściorów i dziś znowu łapa boli. Ale teraz to już chyba lepiej nie będzie. Miłego dnia Wam życzę.:)
-
Hejka, hejka :) Isoldo jak miło Cię widzieć i czytać. Nikt o Ciebie nie pyta?! Pytałyśmy, pytały....o Ciebie i Miguelito, ale najważniejsze że jesteś i że też o nas pamiętasz.:) Twój wnusio pewnie podobny do Ciebie i dlatego zawsze roześmiany. Miałaś ścisły urlop pełen atrakcji i rodzinnych spotkań. Gratuluję TM pięknego wieku i witalności. Szkoda tylko, że w trakcie urlopu nie znalazłaś luki, żeby pojawić się na zlocie, ale może na kolejnym będziesz. Ciekawe jakie niespodzianki macie w orkiestrze, może dobra zmiana.:) Mam nadzieję, że coś nam o tym napiszesz. Dziś dzień wstał taki leniwy, cieplutki. Ja też leniwie i powoli się rozkręcam. Sensacje żołądkowe prawie ustały, ale czuje się jakoś dziwnie. No dobra, dość jojczenia, jutro będzie lepiej.:) Lepszego i miłego dnia Wam życzę.:)
-
Zidane, można powiedzieć, że jest lepiej. Orzechówka to dobre lekarstwo.:D Leczy i rozwesela.:D Dobranoc, śpijcie dobrze.
-
Hej.:) Zidane, dziś nie siedziałam pod orzechem. Za to orzecha wlewałam w siebie.:p Czymś się strułam, albo coś zeżarłam, w każdym razem jest mi bardzo bleee. Dodii, też miałam nadzieję na spotkanie. Ale co się odwlecze...... Może następnym razem. Teraz musiałaś się nacieszyć rodzinką, no i Zakopane.....ach to Zakopane i te widoki, tego Ci zazdraszczam. Kocham góry, zwłaszcza jesienią.
-
Witam cały Tartak.:) Żagielku dobrze, że już jesteś w domku. Ciekawe czy haft ładny, czy tylko krzyżykowy.:) Kappo, to co opisujesz i co pokazywali w tv, to są straszne przeżycia. Nawet sobie nie wyobrażam, co czują ludzie, którzy to przeżyli i potracili najbliższych. Teraz już nic nie wspominają o tej tragedii, a żywi właściwie muszą sobie radzić sami. Mieszkasz w pięknym miejscu, ale bardzo niebezpiecznym. Koniecznie się dokształcaj, musisz być lepsza, właściwie najlepsza.:) Anam, no co gadasz o jesiennej depresji. Przecież jeszcze lato mamy.:) Pogoda jak drut. Wczoraj zorganizowaliśmy rodzinne spotkanie przy ognisku i pieczonkach, było fajnie i cieplutko. Nad morzem też pięknie, Margles pewnie boso spaceruje po plaży, a fale omywają Jej stopy. Bardzo lubiłam takie spacery, ale nad morzem to byłam chyba jakieś 100 lat temu.:p
-
Cześć.:) Żagielku jestem z Tobą i ślę i Anam Ściskam Cię urodzinowo i życzę wszystkiego najlepszego. Niech Ci się spełni to o czym marzysz, czego pragniesz. i Zidane, kawa z rana może być.:0 Się już dosiadam. Graziella, to wszystko robi z takim wdziękiem, że można tylko podziwiać. I najważniejsze, że lubi coś robić, zszywać, segregować, układać itp.:) Też czekam na stronkę 2222, ciekawe komu się uda. A Wafelek to gdzieś znowu wyjechała?
-
Wreszcie nowa stronka. Ta poprzednia już mi się znudziła.:p To co....może popołudniowa kawa i ciasteczka z żurawiną. A może lody, mam rożki czekoladowe i truskawkowe. :)
-
Hejka.:) Chciałam rano się przysiąść do Zidane i do kawy, ale niestety, napotkałam zasieki, prawie jak Melissa. Żagielku, przemyślenia na pewno trafne. Jutro kciuki trzymamy i buziaki ślemy. Dobre myśli i fluidy zawsze pomagają. Alicjo, łudzisz się nadzieją, że o egzaminie zapomną? Może nowy wykładowca ma nowy kajet i może Ci się upiecze.:p Pogoda u mnie jak marzenie. Wrześniowe słonko pięknie dogrzewa, ale nie parzy. Ador, no co z Tobą?
-
Emem jesteś sadystka.:p Takie smakołyki serwujesz na obiad, aż ślinka leci. Ale bardzo dobrze, że przypomniałaś o babce ziemniaczanej, bardzo dawno nie robiłam, a jest faktycznie mniam.:) Zidane wreszcie wróciła do cywilizacji. U Was grzybów nie ma, a u Dodii zatrzęsienie. Chociaż teraz już raczej nie zbiera, tylko wędruje po różnych pięknych miejscach i zwiedza. Po południu się fajnie rozpogodziło, można było posiedzieć na dworze. A obiecują, że lato jeszcze długo potrwa. Może ktoś głodny? Na kolację mam chałkę z masełkiem. Ostatnio żadna wędlina mi nie wchodzi. I tak żyję na pomidorach, ogórkach, konfiturach i jajkach.....prawie jak wegetarianka.:D
-
Dzień dobry.:) Czy Wam się podoba , czy nie, weekend dopiero za 5 dni.:p Alicja już na pełnych obrotach.:) Domyślam się o jaki film chodzi. Pewnie będzie obowiązkową lekturą szkolną. Alicjo, taka mała "koninka" musi być przeurocza.:) Graziella jak się pięknie rozpisała.:) I teraz nie wiadomo co napisać.:p Bardzo mnie zainteresowało to "zarobkowe" bieganie. Piękna sprawa, że w taki prosty sposób można pomagać innym. Ja do biegania nie bardzo, zaraz zadyszka łapie, ale na hulajnodze to spokojnie. Margles, dobrze że się wreszcie odezwałaś. Masz możliwość, to się dokształcaj. Chyba lepiej mieć szerszy pogląd na daną sprawę, a może lepiej mniej wiedzieć. Ale że zaraz ośmiorniczki....:p W każdym bądź razie rób wszystko, żeby było tylko lepiej. Mój urlop też się skończył, wnusia już w zerówce, to i obowiązków więcej. Ador, a Ty gdzie się podziewasz? Stawiam kawę i ciasto z malinami. Miłego tygodnia Wam życzę.:)
-
Witam weekendowo.:) U mnie nic ciekawego się nie dzieje, spokój i cisza. Właściwie to mi się tak podoba, chociaż lubię ruch w interesie, ale interesy się na mnie wypięły. Z ciekawostek to to, że dziś mam imprezę imieninową u córki.:D Emem, Milo się powoli przyzwyczai do nowych warunków. Każda zmiana dla malucha to stres. Ciekawe co Ci powie ortopeda. Rozanko, super że wszystko poszło tak gładko. Teraz już możesz skupić się na nowym miejscu, ale nim to wszystko ogarniesz, to trochę nerwów stracisz. Ale za to później będziesz szczęśliwie wypoczywać.:) Dodii, z tego co piszesz, to nie znajdziesz już czasu dla żadnej Desski, zalatana jesteś okrutnie. Melisso, że też masz ciągle kłopoty z wejściem do Tartaku, brakuje tu Ciebie. Żagielku, wszystkie dobre myśli lecą do Ciebie. Przytulam Cię Zidane Margles I dla wszystkich
-
Hej Desseczki.:) Dodii, cały urlop masz już rozplanowany i zalatany. Jednego co Ci zazdraszczam, to tych prawdziwych grzybolców.:) Emem, no tak czasem bywa. Dobrze chociaż, że macie jakie takie kontakty z wnusią. Rozmawiałam z Zidane. Siedzi w lesie i niestety nie ma tam netu. Wszystkie Desseczki serdecznie pozdrawia, jak wróci do siebie to się odezwie. Dziś w dzień było bardzo ciepło, a teraz to już całkiem zimno się zrobiło. Klimat nam się zrobił prawie pustynny, w dzień upały, w nocy zimnica. Popracowałam na to konto trochę w ogrodzie. Margles no co z Tobą, nic się nie odzywasz. Żagielku co u Ciebie?
-
Graziello dzięki za wspomnieniowe fotki. Jednak Ci się udało.:D Jak tylko przeczytałam, że wysyłasz, to zaraz poleciałam na pocztę i wspomnienia ożyły. Baner, Liberec, tort od Zidane i cała reszta, jednym słowem było pięknie i radośnie i to dzięki Wam.:) Może pozostałe Desseczki też coś prześlą. Po tak intensywnym wypoczynku zasługujesz na spokojny powrót do realu, fajne takie zmęczenie.