-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Wpadłam tylko zameldować, że smalec zrobiony i stygnie ...uffff :D Melisso my Cię z wszystkiego uleczymy, wiesz jaką mamy moc. A tak szczerze, to też robię wszystko na łapu capu, co mi się przypomni, to za to się biorę, a w końcu zapominam co naprawdę chciałam zrobić. Dodii, sama nie wiem jak to jest, ale czas spędzany przyjemnie leci szybciej niż powinien. Emem, ale mnie wystraszyłaś. Na szczęście ten urlop dostałaś. Z przeprawami w domu jest inaczej, obiecaj tym co zostają, że im coś przywieziesz i że będziesz za nimi tęsknić jak nie wiem co, może pomoże. Idę dalej zbierać wszystko w kupki.
-
Witaj Desso.:) Kawa na stole, pączki serowe też, zapraszam.:) Alicjo, mam wrażenie, że też wszystko co potrzebne mam, ale z tyłu głowy siedzi mi coś, że jednak o czymś zapomniałam. Ale w tym wieku podobno tak już jest :p Dodii, no gdzie Ty? Jeszcze balujesz i ucztujesz?:D Szkoda jednak, że Twój urlop rozmija się z naszym zlotem, byłoby fajnie znów się spotkać. Żeby nie było tak całkiem bez nerwów, to z moją wnusią nie ma kto zostać, bo MC nie może w tym czasie iść na urlop. Ale muszą sobie jakoś poradzić. Dobrego dnia Wam życzę.:) Zidane Margles Żagielki
-
Rozana, właśnie powinnaś to wszystko zostawić. Niech sobie radzą sami, a Ty wrócisz na gotowe.:) Anam, Ty już nic nie kombinuj. Wyrobisz się ze wszystkim.:)
-
Cześć.:) Qrcze, też nie mogę się pogodzić z tym, że Zidane nie będzie. Zidane to takie "żywe srebro" i "motorek", ale zdrowie najważniejsze. Margles też liczyła na to, że się uda, no żal, ale jeszcze będą następne. Zwłaszcza że z Mary Lou tworzyły świetny duet.:D Będziemy zdawać relacje na bieżąco, o ile znajdziemy na to czas.:p W sobotę robię smalec, żeby był świeżutki. Alicjo, nie zakochaj się w tym głosie, bo P.A. będzie zazdrosny.:p Dobrze gadasz Alicjo, temat ZLOTU najważniejszy. Ciągle analizuję, czy mam to co niezbędne, ale na miejscu okaże się na pewno, że czegoś nie zabrałam. Buziaki dla Was.
-
No jak to, to dziś też imieniny Grazielli??? W kalendarzu nic nie stoi, ale poleciałam do kalendarza starszego i tam jest. Emem, dobrze chociaż, że Ty pamiętałaś.:) Graziello Ściskam Cię podwójnie mocno i życzę tego, czego Ty sama sobie życzysz, niech się spełni, a przede wszystkim zdrowia, bo to jest najważniejsze. Oj Kappa, a mnie się wydawało, że będziesz na zlocie. Przecież obiecywałaś dżem figowy, no to jak będzie?
-
Alicjo Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie, radości, miłości, szczęśliwości, kasy w nadmiarze i spełnienia marzeń Ściskam Cię mocno
-
Cześć Desso.:) Nie ma to jak Dodii, nic nie robi tylko się bawi.:D Emem, tak samo robię ogórki i też czasami były super, a czasami po otwarciu błoto i smród. Teraz już nie kiszę, robię tylko małosolne, a zimą kupuję, bo szkoda mojej roboty, czasu i pieniędzy. Alicjo, mam nadzieję, że P.A. już wrócił do normalności.:D Po tak długim czasie rozrywkowym, trudno wejść w ramy zwykłego życia. Melisso, okoliczności smutne, ale efekt na plus. Czasem musi człowiekiem coś szarpnąć, żeby zabliźnić stare urazy. Wiecie, że za tydzień będziemy już na walizkach.:) Cieszycie się? Bo ja tak.:)
-
Emem cieszę się jak nie wiem co. Ludzką masz szefową. Ja z Anam już mniej więcej wiemy jak pojedziemy, ale wszystko jeszcze nie do końca pewne. Mam jednak nadzieję, ba...niemal jestem pewna, że uda nam się tak jak zaplanowane. Dobranoc Desseczki
-
Dodii, udanej zabawy.:) Emem, czekamy na dobre wieści.:)
-
Joanko jak miło Cię widzieć. Nigdy nie jest tak dobrze, żeby było za dobrze. Wiem co znaczy stress i jakie są tego skutki, doznałam tego na własnej skórze w młodości. Teraz tak jakby mniej mnie dopada, ale czasem dopada. Taki charakter i trudno z tym walczyć, bo to samo przychodzi. Zlot jest od 2-go, to spokojnie dasz radę. Ciekawe jaka jest przyczyna takich wyników, ale lekarz na pewno Ci powie, kciuki trzymam, żeby było wszystko dobrze. U nas dziś też było słońce i nawet ciepło, ale wiatr dalej zimny. Wnuki też mnie dziś obsiadły, teraz łapię oddech i czekam na urlop córki i na swój.:D
-
Nie ma to jak w Tartaku.:) Rosół podadzą, na sałatkę zaproszą .....:D Rozanko, sałatka wygląda na smaczną ale ja bób to tylko solo uwielbiam, nic nie może mi naruszyć jego smaku.:) Podobną sałatkę chyba robiła Mastaba w W. Też się cieszę na te pare dni wolnego i na to, że się z Wami spotkam.:) Bardzo potrzebuję takiego luzu, oderwania się od codzienności, rutyny.....no cieszę już jak nie wiem co.:D
-
W pierwszych słowach przekazuję Wam pozdrowienia od Zidane. Tęskni za nami, ale laptop nawalił, a przecież nawet nie ma roku jak go kupiła. o Ador, Ty to masz szczęście.:p W ub.roku zalana chałupka, w tym roku odcięte wejście. Dobrze żeś sprytna i potrafisz wszystko załatwić w trymiga. Ja nie wiem kto tym durnym kierowcom daje prawo jazdy, czują się panami szos i innych narażają na niebezpieczeństwo, bo oni przeważnie wychodzą z tego cało. o Graziello, ale chyba nie zakasowałaś młodej pary.:p Zresztą nie ma się co dziwić, figurę masz jak modelka, odpowiednio dobrany ciuszek i jest pięknie. Współczuję Ci zwalenia z nóg, to jest straszne uczucie. Ja też na wyjazdach bardzo uważam z jedzeniem, ale na przedostatnim zlocie zmógł mnie sos czosnkowy, myślałam że zejdę, a przed nami rankiem powrót ze zlotu. Anam mnie uratowała swoją miksturą, ale jak sobie wspomnę....brrrr o Anam, zasłużyłaś jak mało kto, na taki relaks i ucztę dla ducha i ciała, aż Ci troszkę zazdraszczam.:p o Emem, w lesie to grzyby, a nie urlop. Trzymam kciuki, na pewno Ci się uda. o Alicja stęskniona rodzinnym weekendem, a ja póki co mam na wciąż i też tak lubię. Ale za to nic ciekawego się nie dzieje, rutyna i nuda. Jak mnie wnuki obsiądą to wtedy jest wesoło, czasem aż za. o Margles Zidane Żagielki
-
Czy Wam też pokazuje się taka wielka zielona reklama? To jest wkurzające. Rozanko, narzekanie dozwolone.:) Jak sobie człowiek pary upuści, to zaraz lżej się robi. I już nic nie gadam, żeby Cię nie wkurzać.:p Graziello, podobno to szczęście w sobie nosimy, ale coś go chyba blokuje. Jesteś po warsztatach, to na zlocie nas uświadomisz na pewno.:) Dodii, myślę, że Tobie nie trzeba już nic tłumaczyć.:) Nie żałuj straconych dni, miałaś trochę czasu tylko dla siebie, najważniejsze, że już jest dobrze. Mnie już się włączył rajzefiber, co prawda pozytywnie, ale daje kopa.
-
Zidane kciuki trzymałam, mam nadzieję że jest dobrze. Szkoda że siedzisz w tym lesie, ale i tak pogadamy. Żagielku najważniejsze, że klasę trzymacie. Rozanko, raz w roku można się poświęcić.:D Ale fakt, zachciało Ci się mieszkać na z....u, no to proszę, masz co chciałaś.:p Nawet niech Ci po głowie żadne gupie myśli nie latają. Nam dojazd zajmie około 7 godzin, jeżeli zdążymy się przesiąść na kolejny środek lokomocji. I nie ma co marudzić, same żeśmy sobie to wymyśliły i przyklepały.
-
Żagielku Życzę Ci wszystkiego co najlepsze dla Ciebie, zdrowia, wytrwałości, siły, humoru dobrego i spełniania się marzeń. No Graziello, stolica prawie popłynęła. Nie ma się co dziwić, wszystko wyasfaltowane, wybrukowane, wypłytkowane, no to gdzie ma ta woda wsiąkać....spływa tam gdzie niżej. Dodii, prawdziwa zima u Ciebie. Ale że choróbsko Cię dopadło, to niedobrze. A z drugiej strony, odpoczniesz od wszystkiego i będziesz bardziej rozważna.:D Emem, u mnie całą noc padało, ale tak spokojnie, ziemia wszystko przyjęła, chociaż w okolicach też było ciężko, nawet trąba powietrzna przeszła i wiele szkód poczyniła. Bardzo niebezpieczne są teraz burze.
-
Cześć.:) A ja nie mam się czym pochwalić. Każdy dzień prawie podobny do poprzedniego. W czwartek idę wreszcie do ludzi.:) Melisso, mogę Ci wysłać linka na @, ale myślę , że Graziella wszystko logistycznie rozplanuje. Chyba będziecie najsilniejszą grupą.:) Graziello, płot przysypia bo....wakacje, urlopy, ładna pogoda, natura ciągnie do lasu. Emem, niech szefowa miesza i dobrze kombinuje, urlop w tym terminie musisz mieć i kropka. Anam, dawno Laury nie widziałam, ale ona od maleńkości takim słodziakiem jest. Alicjo, nie boisz się koni? One przecież takie duże.:) Ja czuję przed nimi respekt. Rozanko, aż mi skóra ścierpła jak przeczytałam o tym wypadku. Dobrego masz Anioła Stróża, mój się też stara, tylko czasem za dużo od niego wymagam i chyba Go wkurzam. Ale i tak przy mnie wytrwale stoi. Nie mam jeszcze pomysłu na upominki. Po niedzieli muszę koniecznie do city, bo w ostatnim tygodniu lipca to już będzie ciężko z dojazdem. Będą ograniczenia w ruchu drogowym i nie wiadomo co jeszcze wymyślą. No i surowce na smalec muszę zdobyć, chyba że ktoś inny się zaoferuje z tym smakołykiem.:p Najlepszy smalec robiła Mastaba, ale cóż...... Margles, chyba jesteś w dobrej formie i stawisz się na zlocie. Zapowiadany brak Zidane tylko napawa mnie smutkiem. Wafelku, dalej wędrujesz?
-
Ha...a dziś ja jestem pierwsza.:) Melisso, Ty jak przygotujesz posiłek, to aż ślinka człowiekowi zaraz leci.:) Graziello, znaczy się, że całe wakacje będziesz odpoczywać intensywnie, w ruchu i zabawie.:D I tak jest najlepiej, nic a nic się nie będziesz nudzić. Dziś był okropny dzień, upał, duchota, burza letnia przeleciała i znowu duchota straszna była. Teraz jest dopiero czym oddychać. Jestem tak zmęczona, jakbym wrzuciła tonę węgla, albo i więcej. Powinnam do city się wybrać, ale nie mam chęci. A zlot co raz bliżej.:) Wiecie już jak dojechać?
-
Rozanko, teraz to masz wspaniały czas.:) Możesz sobie zaprojektować co chcesz, jak chcesz i gdzie chcesz. Ale problem niemały, wymyślić tak, żeby później nie mieć wątpliwości, że można było inaczej. Tempo robót zadziwiające i chyba Nowy Rok powitasz w nowym domku.:) Na zlocie wcale nie będziemy się nudzić, takie ciekawe tematy się szykują.
-
Chyba już śpicie, ale ja jeszcze nie.:) Dodii, u nas.... już żyjemy zlotem, sprawdzamy połączenia, jednak jest to niemały kawałek drogi. Ale damy radę, no bo kto, jak nie my.:) Niedługo Dyrektor wraca z urlopu, to zrobi się gorąco.:p Dobrej nocki Wam życzę.:) Jeszcze mi się przypomniało, pytanie do Kappy....będziesz na zlocie? Mogę liczyć na dżem figowy?:D Joanko, co u Ciebie?
-
Wreszcie mnie wpuścili. Chociaż nie wiem czy post się pokaże, ale spróbuję. Chciałam poczytać, co na ostatniej stronie, a tu mi figę pokazuje....wrrr Margles, niestety jesteśmy uzależnione od komputera. Jak mam dostęp, to czasem nie mam ochoty wejść ani się odezwać, ale jak nie mam, to nerwacja mnie bierze. Anam, a nie boisz się pszczółek i innych żądlących, że w tą bosą stópkę ugryzie. MC tak użarła pszczoła i nie była boso, tylko w klapkach. Emem, gadałaś z Adorem? Zabierasz się Jej powozem?
-
Melisso, zlot jest od 2-go do 6-go.:) Alicjo, TS może być świetnym korepetytorem, dobrze takiego mieć pod ręką.:) Jednak wczoraj porządnie podziałałaś w ogrodzie. Dziś fajnie ciepło, ale bez nadupału i duchoty, można coś zrobić, tylko niestety, dziś nie mam najmniejszej chęci do roboty. Musze się zresetować. Zidane Margles
-
Witam niedzielnie.:) Qrcze, Włosi odpadli, a kciuki cały czas trzymałam. Mieli pecha tak jak nasi, karne to wielka loteria. Co prawda całego meczu nie oglądałam, podglądałam tylko, ale karne to już od początku do końca. Po wczorajszej burzy pogoda się drastycznie zmieniła, teraz jest tylko 15 stopni i chyba trochę kapie. Melisso, też liczę dni do zlotu i cieszę się, że co raz bliżej.:D To co, może jeszcze na kawę Was zaproszę, gorąca i pachnąca...proszę.:)
-
Kappa, no wreszcie coś sprawozdajesz.:) 3-dniowe wesele, to jak u nas za dawnych, dobrych czasów. Fajnie musiało być u Ciebie w ogrodzie, tyle ludzi i tak na luzie, to lubię. Że się spóźniłaś? Wcale się nie dziwię, jak tyle miałaś na głowie.:p Ciekawe czy Włochom przypadły do gustu te polskie akcenty "ja uwielbiam ją" discopolo do tańca jak najbardziej, każdy może w swoim stylu.:D Ciekawie musiał wyglądać film z życzeniami, świetny pomysł. Ale że dałaś się dorwać w łazience....no i co akurat robiłaś.:D Czekam na dalszy ciąg relacji.:) i Emem, jak miło czytać, że Twoje wnuki uwielbiają jeść. Tobie serce się raduje, a mnie szlag trafia. Z moimi to jest wielki problem, a kapustą można ich wystraszyć. W ub.tygodniu robiłam bigos z młodej kapuchy, bo też jestem kapuściara. Wszyscy się zajadali, starczyło na dwa dni, ale wnuki nawet nie spróbowały, bo.....nie lubią. No jak można coś lubić, albo nie lubić, jak się nawet nie zna smaku potrawy, ale nie zmusisz ich do spróbowania za Chiny. I się pochwalę, dziś kupiłam trochę ogórków i zakisiłam, za dwa dni będą akurat do jedzenia.
-
Melisso Wszystkiego najlepszego, humoru dobrego, zdrowia pewnego, portfela pełnego i czego tylko jeszcze chcesz, niech Ci się spełni. i Też liczę na to, że Zidane jednak będzie na zlocie, no bo jak inaczej, no jak żyć..... A wiecie, że ja jeszcze w tym roku nie zakisiłam ani jednego ogórka :o Jakoś nie było okazji żeby kupić, bo ja po nie muszę do city. Dziś się wybieram i jak żadne ulewy, ani burze nie staną mi na drodze, to kupię. Pamiętam jak Emem przywiozła na zlot taką wielką banię ogórków, ale była wyżerka. i Kappa i jak było, napisz coś. Może były jakieś wesołe sytuacje, bo że było pięknie to nie wątpię. i I żeśmy przegrali, a tak mało brakowało. Chłopaki grali pięknie, ale szczęście im nie dopisało. Ja stawiałam 2:1 dla nas, a tu guzik. I już nie będzie komu kibicować, chyba że Włosi dojdą do finału. Udanego weekendu Wam życzę.:) Margles Zidane Żagielki
-
Cześć.:) A dziś mamy Urodziny Adora, acha.:D Adorku kochany Ściskam Cię mocno i życzę wszystkiego co najlepsze, uśmiechu, zdrowia, radości, forsy w nadmiarze i spełnienia marzeń. i Alicjo, na pewno Twoje ogórki będą najlepsze.:) Pokazałaś na ostatnim zlocie swoje zdolności kulinarne. i A u mnie? U mnie nic ciekawego, latam dalej na rehabilitację i muszę powiedzieć, że tym razem mam dobry zestaw zabiegów, już czuję poprawę. Czekam na swój urlop, bardzo mi się już chce. Miłego dnia dla Wszystkich Margles Zidane Żagielki