-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Dzień dobry.:) Na dobry początek dnia kaaaawa....czujecie jak pachnie. I szarlotka świeżo wczoraj upieczona. Anam, już dawno mi się nikt z Dessy nie śnił, ale Twój sen bardzo ciekawy.:D Graziello, udanego wypoczynku, zasłużyłaś na to.:) Też się cieszę, że u Margles i Zidane co raz lepiej. My jesteśmy twarde Desski, nic nas nie złamie. To miłego dnia Wam życzę. Melisso, co u Ciebie?
-
Wafelku Najsłodszy Niech Ci się wiedzie zawsze i wszędzie i w każdym miejscu. Bądź szczęśliwa i radosna zdobywaj niezdobyte i rezerwuj trochę czasu dla nas, no i przede wszystkim zdrowia, spokoju i siły. Do tego wszystkiego jeszcze kasy więcej by się przydało, to tego też Ci życzę. i Zidane wiedziałam że będzie dobrze. Ja tam nie wiem, ale temat zlotu bym jeszcze przemyślała.:) i Ador pogody ducha i pogody w ogóle, wypoczywaj, po 16-tym się kontaktujemy. i Alicjo, wreszcie się odezwałaś. Myślałam, że P.A. już całkiem Cię zaanektował :p i Emem Dodii Żagielki Margles i Siedzę w kuchni i szykuję obiad na jutro, bo najeżdżają mnie dzieciaki i wnuki, no i mecz po południu, trzeba sporo jedzenia przygotować, bo bez zakąski procentować się nie da:p i Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Jeszcze mi się przypomniało. Jutro trzymamy kciuki za Zidane. Zidane
-
Rozanko, to faktycznie dużo zabawy z tym kalendarzem. Może Zidane by pomogła, albo Joanka. Już robiły kiedyś kalendarz, to mają jakie takie rozeznanie, bo ja chętnie, ale nie potrafię. A jak nikt Ci nie pomoże, to będziemy bez Alicjo! Hop, hop! No gdzie Ty ?:) Kappa już w nerwacji, godzina 00 co raz bliżej. Będzie dobrze i pięknie, nie denerwuj się.:)
-
Cześć Desso.:) Też się cieszę, że nasi wygrali. Chociaż meczu nie oglądałam, słuchałam reakcji sąsiadów.:D Na sobotę szykuję się na oglądanie razem z wnukami. Moja wnusia jest zafascynowana piłką. Rozanko, co do kalendarza, to fotki masz, bo Zidane przesłała, masz też swoje, to może dasz radę i na zlocie byśmy się cieszyły.:) I może być w takiej formie jak był ostatnio. Chyba, że to jest bardziej skomplikowana operacja, ale ja w tym temacie to jestem noga i nie pomogę. Dodii, na pewno byłaś dumna, że wygrywamy.:) To w końcu przyjeżdżasz na grzyby, czy dopiero zimą, bo już się pogubiłam.:) Lecę polatać, bo pogoda świetna, no może trochę za gorąco. Zidane Margles
-
Witam w pierwszy dzień lata.:) Emem, też chciałam wejść bladym świtem, ale się nie dało. Margles, Twój ogród jak z krainy czarów. Wszystko w nim można znaleźć. Szkoda tylko jabłuszek, mam nadzieję, że trochę się uratowało. Teraz te burze są okropne, dookoła sieją zniszczenia. Dodii, mogłam się domyślić, że z tymi marketami to walka, bo chodzi o konkurencję. Że na zabiegi latam to wiecie, próbują mnie naprawić, może się uda.:D Gościu.....nie otwieramy linków od "gości", przynajmniej ja tak robię. To co, miłego dnia Wam życzę i....aby do zlotu.:D
-
Hej Desseczki Szkoda że tak późno zajrzałam i ominęło mnie pyszne śniadanie Emem.:) Chociaż ja rano to tylko bułkę z masłem i konfiturą, ewentualnie dżem, wędlina mi nie wchodzi. Jeszcze by mogło być jajeczko na miękko, jak kiedyś podała Anam, Anam, kiedyś u mnie też trzeba było.:D Najważniejsze, że było wesoło i pogoda dopisała. Też mi się czasem udaje zapomnieć zabrać telefon, ale się nie wracam. Nie mam aż tak pilnych spraw, żeby się bez niego nie obejść. Rozanko, fajnie mieć taki luzacki dzień. A spotkania z dawno nie widzianymi, a lubianymi ludźmi są bezcenne. Graziello, jeszcze nie zastanawiałam się jak dojechać na zlot. Chociaż czasu już wiele nie zostało i trzeba się nad tym zastanowić. Ja zdaję się na Anam, ona globtroterka to na pewno coś wymyśli i ustali właściwy kierunek.:p Ador jak wróci z "wód" to na pewno nam podpowie. Graziello, masz co wspominać, tyle wspaniałych wypraw i przygód. Mam nadzieję, że nic nie wywaliłaś. Emem, faktycznie piękne miejsce odkryłaś, zapisz gdzieś, może się przydać. U mnie po upalnym dniu wylazły chmury i na jutro straszą burzami i ulewami. Jak dla mnie, to te fronty zbyt często przechodzą. Dodii, to jakiś mały masz ten stan, że Aldi dopiero teraz się zadomowił.:p U nas też chyba jest od niedawna. Kiedyś jak byłam na Śląsku to zwiedzałam ten market, ale jakoś nie przypadł mi do gustu. Od jutra będę biegać na zbiegi, może mnie bardziej usprawnią, żebym na zlocie od Was nie odstawała.:D Zidane, Margles.....kciuki i nie tylko cały czas w użyciu Nadal do mnie nie dociera, że na zlocie nie będzie Zidane. A może jednak się uda.
-
Graziello, ale patrząc w lustro widzisz tylko jedną gwiazdę.:D A na niebie niezliczona ilość i wszystkie prawie takie same.
-
Oj Graziello, do lustra to już niebezpieczny stan.:p Możesz do mnie.:D Też bym chyba płakała po stracie takiej pamiątkowej flagi.
-
Cześć.:) "Najbardziej mnie zabolał nieobecny telefon" Graziello, teraz bez telefonu to jak bez ręki i bez głowy.:p A dawniej żyło się o wiele spokojniej i pamięć była przećwiczona i można było gdzieś wyjść bez kontroli. Wiele numerów tkwiło w pamięci, a teraz żadnego nie pamiętam, poza swoim. U mnie też wiało niesamowicie, nawet przeszła ulewa, właściwie to wyglądało jak szkwał na jeziorach, zrobiło się biało i strasznie. Gałęzi pełno nałamało, ptaki powypadały z gniazd, jedno pobojowisko. Margles, tylko nie szarżuj na dzika, bo nie masz kłów, a on ma.:p Skoro wyniki się nie pogorszyły, to znaczy, że nie jest źle. Emem to prawie jak ja, lubię robić to co lubię, z musu nie bardzo. Dodii, myślałam że Aldika też już macie. Właściwie to ja w nim nie byłam, w ogóle nie lubię hipermarketów, zawsze wychodzę stamtąd z bólem głowy. Wczoraj usatysfakcjonował mnie wynik meczu. Zremisować z mistrzami świata to już wielki sukces. Ale nie oglądałam, bo się bardzo denerwuję, tylko od czasu do czasu sprawdzałam wynik. A moja wnusia na okrągło śpiewała, niezależnie od sytuacji...Polskaaaa Biało-Czerwoniii.:D Kappa, wiedziałam, że wszystkich zagonisz do roboty, a Ty będziesz pracować tylko paluszkiem...wskazującym.:p No i tak powinno być, musisz być piękna i wypoczęta.
-
Cześć Desso.:) Kappa, Ty nie zazdrość Margles emocji i przeżyć, takie atrakcje to dopiero przed Tobą. Co prawda nie ze spotkania z dzikiem, ale ślub to dopiero atrakcja. Z jednej strony Ci zazdroszczę, że takie przyjemności już za mną, a z drugiej się cieszę, że Ciebie też dopadło.:p Mam nadzieję, że na zlocie pokażesz jakieś fotki. A dzik w ogrodzie to horror, wyjdziesz sobie na kawkę, a tu coś Cię może zaatakować...brrrr Ador, mało Ci swojego sprzątania, że pchasz się do Kappy.:p Kappa zaraz wszystkich zagoni do roboty, to potrafi najlepiej :p O tej porze tyle grzybów i to tych szlachetnych, aż się nie chce wierzyć. Już widzę Twoją radość.:) 3 tygodnie nad morzem? Zanudzisz się.:p Ale super pogody Ci życzę.:) Emem, współczuję bólu barku, ja już się do niego przyzwyczaiłam, tylko ja mogę sobie jakieś roboty odpuścić, u Ciebie już tak nie można. 12 godzin w pracy, to czysty wyzysk. Margles, jak wyniki? Jak się dowiesz, to coś napisz. Idę dziś na występ wnusi do MDK, przeżywa bardzo, trzeba ją wspierać.:) A poza tym to nic ciekawego się nie dzieje. Zidane może się odezwiesz. I dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Hej Dessunie Witam Was zawołaniem Dollota.:D Co by jutro nie przegapić, to już Dollociku ściskam Cię imieninowo i życzę wszystkiego najlepszego Może nas czytasz, może się odezwiesz.:) Rozanko, skoro się pokazałaś, to tak cichutko zapytam....czy kalendarz się już robi?:) Widzę, że roboty posuwają się w dobrym tempie. Życzę dalszych pomyślnych działań.:) U mnie szpaki, synogarlice i jakieś inne ptaki zżerają wszystko na pniu, ledwo się zarumienią, pełno czereśni pod drzewem. Może coś uda nam się zjeść z dolnych gałęzi. A taką wczesną żółtą ogołociły do cna, nawet żeśmy nie spróbowali.:o Anam, a tak liczyłam, że Tobie uda się wygrać. No trudno, będziemy próbować do skutku.:p Emem, masz wolne, czy poleciałaś do pracy? Kappa, kiedy masz te uroczystości? Koło mnie cały czas krążą burze, niebo chwilami robi się granatowe, ale pomruczały i poszły, może nam się upiecze. Chociaż deszcz by się przydał. Zidane Margles Żagielki
-
Dzień dobry.:) Wafelku, wiedziałam o co chodziło, ale nic się nie stało, Emem też się załapała na życzenia.:) Życzęń nigdy za wiele, zwłaszcza takich szczerych i od serca.:) Co ja będę dziś robić?....nie wiem jeszcze, dopiero się rozkręcam.:p Podejrzewam że to będzie standard. Zidane Margles I dla Wszystkich
-
Polskaaaa biało czerwoni, Polskaaaa biało czerwoni.... Super się spisali. Alicjo, dzięki, dzięki. Dodii, urlop chyba w PL zaplanowałaś.:) Anam i jak u Ciebie? Bo u mnie nici z marzeń :o Ale następnym razem się uda, musi się udać.:)
-
To ja nocką do Was zaglądam.:) Wszystkim pięknie dziękuję za życzenia, niech się spełnią, Amen. Już nie wymieniam po kolei komu, żeby kogoś niechcący nie pominąć i nie robić przykrości. Goście "wreszcie" sobie poszli, trochę wymarzliśmy przy tym grillu, ale co tradycja, to tradycja.:D Anam, musimy częściej powtarzać takie kawowe spotkania, lubię tak na spokojnie i bez tłoku.:) Jeszcze nie sprawdzałam jak z wygraną, bo nie mogę się przed snem stresować, ale jutro rankiem sprawdzę, a może nam się udało.:) Margles spożywa i przetwarza pokrzywę, a ja ją tępię. Chociaż ostatnio zrobiłam nawóz z pokrzyw pod kwiatuszki, ale cuchnie niemiłosiernie i chyba go wywalę i przysypię ziemią. A może z tych, co teraz odrosną też coś zrobię, bo przecież to samo zdrowie. Ja też trzymam kciuki i nie tylko..... za Margles i Zidane Dobrej nocki Wam życzę.
-
Rozanko, Emem, bardzo dziękuję Zapraszam na małe co nie co. Może białe winko, a może koniaczek, a może drinka :D YYYYYYYYYY yyyyyyyyyy UUUUUUUUUUU
-
Zidane dzięki, dzięki Też czekam na Twoją wenę i wiesz na co jeszcze i Anamku Wszystkiego najlepszego, zdrowia, radości, miłości, pociechy z wnuczek i czego tylko sobie życzysz, niech się spełni i Burze do mnie nadciągają i z planów nici. i Macham wszystkim
-
Ja się budzę.... Ja się patrzę..... Ja....... A tu wszyscy jeszcze śpią i na dodatek padły jeszcze przed godziną 00. A obiecanki były, że ho,ho i jeszcze trochę. Graziello, trzeba było dobrze przekopać Marglesowe łono, kto wie co ona tam jeszcze ma za skarby.:p Żołądkowa gorzka nie jest zła i jak sama nazwa mówi, jest na żołądek .Margles , składaj te %%, przyjdzie czas, to się wszystko opróżni.:D Nic się nie zmarnuje. Dobrego dnia Wam życzę
-
A ja wiem.:p Graziello, podszywka się nie udała, hihi :D Dawno nie słyszałam trzaskającego ognia w domu, bo szyszki w ognisku to i owszem. Macie podglądacza? To może jakiegoś psa sobie weźcie, albo bodyguarda.:D Pijcie, pijcie, zielona ma więcej kofeiny od kawy, będzie co rano poczytać.:) Alicjo, a ja myślałam, że już po wszystkim i masz luzik. Ale co się odwlecze.......we wrześniu też kciuki potrzymamy.:) A ja się dziś obijałam, jakoś nic mi się nie chciało robić. A teraz nadciągają burze, może jednak do mnie nie dojdą, tylko rozpłyną się gdzieś tam. Gościu, jeżeli masz ochotę, to się przyłącz.:) Dla chorowitków Dla wszystkich Dobrej nocki.:)
-
Cześć.:) Emem, lekarka powinna zaznaczyć we wniosku, że jesteś po szpitalnym leczeniu. Ale skoro tego nie zrobiła, to napisz pismo do NFZ, powołaj się na swój numer i dołącz wypis ze szpitala. Możesz też wcześniej zadzwonić, ale wiesz co papier, to papier. Pogoda piękna, idę w ogród walczyć z chwastami. Buziam wszystkie po kolei, a szczególne buziaki dla Zidane, Margles i Żagielków.
-
Hej Desso.:) Zidane do Ciebie ślę i wszystkie dobre fluidy. Cały czas siedzisz w mojej głowie. Dodii, jak masz wolne, to hulaj dusza.:) A w Twoim wydaniu jest w pełni rozhulana. Pamiętam Ciebie z krótkiego spotkania, a tyle energii wniosłaś wtedy. I nie dałaś się nabrać w sklepie na pytanie pewnej pani, od razu załapałaś, że to ja.:D Anam, masz wnusie tak rzadko, że zdążysz zawsze naładować akumulatory i dajesz radę.:) L. już skończyła 2 latka? Bardzo szybko się te wnuki starzeją :p Alicjo, jutro trzymamy kciuki, dasz radę (bo to chyba jutro miało być?) Melisso, ja dziś walczyłam z trawą i chwastami. Przez te deszcze zarosło okropnie, był jeden wielki busz. Rano kosiłam, po obiedzie kosiłam i wyrywałam chwaściory, a teraz łyknęłam tabletkę p.bólową, bo kręgosłup odmawia współpracy. Czysta głupota. Ale tak już mam, jak się dorwę do roboty, to do upadłego, a później zdycham. Chyba coś wspólnego mam z Adorem.:D Graziello, jesteś już na łonie, czy dalej ciężko pracujesz? Margles Żagielki Dla wszystkich też coś mam
-
Cześć.:) Wafelku, Ciebie jak się czyta, to aż się ciepło koło serca robi. Szkoda tylko, że tak mało z nami jesteś. Nie bierz tego jako wyrzut, czy zarzut, to taka tęsknota, normalnie chciałoby się Ciebie więcej i więcej.:) Ale dawkujesz się jak najlepszy eliksir, co to zażywany od czasu do czasu, leczy wszystkie rany.:) Dodii, miałam raz szczęście jeść dżem figowy na zlocie, przyrządzony osobiście przez Kappę......mniam.:) Może w tym roku też się załapię.:D Dodii, z trollem się nie wygra, najlepiej go nie karmić. Melisso, nie zazdroszczę Ci atmosfery w pracy. Może się coś zmieni, albo pokonaj przeciwnika jego bronią, albo zrób się słodka jak ulepek, może zadziała. Chociaż nie wiem, też pracowałam przez pewien czas z taką osobą, nie wiadomo było jak się odezwać, poczucia humoru zero i ani dobroć, ani złość, ani obojętność nie skutkowała. Po prostu taki typ i już. Graziello, posiedź u Margles chociaż kilka dni, niech natura ma zajęcie.:D Byłam dziś na pikniku organizowanym przez UTW, jestem wybawiona, dotleniona, do%% i objedzona.:D Pogoda dopisała, było nawet upalnie, bo cały mijający tydzień obfitował w ulewy, gradobicia i burze. Widać zasłużyliśmy na super pogodę.:p
-
Nowa stronka i Wafelek.:) To toast wznoszę za Twoje zdrowie i ogólną szczęśliwość.YYYYYYY
-
Jak dobrze, że jeszcze zajrzałam.:) Mogę uściskać Wafelka I życzę Ci jeszcze dużo, dużo wolnych chwil.:) Może też się na nie załapiemy.:D
-
Graziello, jakby Ci tu powiedzieć o tym innym trzymaniu.... Tak w skrócie, to jest takie moje duchowe "trzymanie" :) To piękne co napisałaś o swoim dziecku. Możesz być z Niej dumna. Chociaż jak pracowałam, a pracowałam z dużo młodszym od siebie, prawie jak z moimi dziećmi, to zawsze na Dzień Dziecka dostawali ode mnie jakieś słodycze. Zidane i tak trzymaj, żadne pękanie, nie ma takiej opcji. Alicjo, wiem że to przykre, ale świat się przez to nie zawali. Za drugim podejściem dasz radę.:) A tak niewiele Ci zabrakło. Burze u mnie nadal szaleją, z nieba leje się woda. Podobno tak ma być do końca tygodnia. Buziaki dla Was.