-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Witam:) Ja też w locie, bo real mnie goni. Joanko, kciuki za TC już trzymam
-
Cześć Desso.:) Gościu, a ja mimo wszystko się odważę i Cię uściskam. Co do wierszyków..... Ja nie odbierałam tego jako jakieś tam wierszyki. To były rymowane rozmowy, były świetne. Trzeba mieć wielki talent, żeby ot tak z rękawa gadać rymowankami. Ale jak ktoś szuka dziury w całym, to....no co tu gadać, zawsze jest się do czegoś przyczepić. Rozanka miała wcześniej fajną stopkę, ale usunęła, a szkoda. Wiosna proszę państwa jest na świecie, to może w nas też by mogła się odnowić. Margles I dla wszystkich
-
Joanko Ściskam Cię urodzinowo i życzę wszystkiego najlepszego Zdrowia, radości i samej szczęśliwości o Graziello, Dodii chodzi do góry nogami, to dlatego wcześnie wstaje:p U mnie jak na razie słońca nie ma, ale do wieczora jeszcze daleko, może się zmieni. Margles Żagielku
-
Żagielku I całe szczęście, że pielęgniarki nie spodobały się TM. Jak troczki potargane, to można zastąpić gumką recepturką.:D Dużo siły Ci życzę.:) Graziello, bardzo Ci współczuję. Taki kaszel może człowieka wykończyć, a wszystkie mięśnie brzucha i przepony bolą niesamowicie. Bardzo dobry jest syrop LEVOPRONT, ale niestety na receptę. Z domowych sposobów ja stosowałam syrop z buraków z miodem i cytryną. A może mleko z masłem.....chociaż dla mnie jest bleee Jak pięknie napisałaś o maluszkach. Masz rację, że póki maluśkie, to są najukochańsze, bo później to już potrafią się kłócić, dyrygować, ba...nawet szantażować. Moja wnusia ostatnio nie chce jeść mięsa, nie pomaga żadne tłumaczenie (ma 6 lat). Najlepszym argumentem jest teraz to, że ruszają jej się 2 ząbki na dole i tłumaczy....wiesz jak to boli, nie da się gryźć i nie mogę nic twardego, nawet jabłka....do tego odpowiednia poza, ton i palec wskazujący, albo obie ręce w ruchu. Mówie, to może banan, jest mięciutki....banany znielubiałam.:o Ale kruche ciasteczka i słodycze wchodzą jak masło. Ręce człowiekowi opadają. A jako 2-latka nie we wszystko dała się ubrać, największy był problem latem, bo nie tolerowała nic bez rękawów, nawet przekupić się nie dała, taka charakterna. Tak że Isoldo ciesz się chwilą.:) Teraz już powiem Wam dobranoc, spokojnej nocki.
-
Cześć.:) Mam słońce, mam słońce, chociaż ciepło nie jest. Dodii, bym dyskutowała czy Twoja Mama jest szczęściara. Ma Was razem tylko raz w roku i to na krótko. Wiem, że jest jak jest i inaczej się nie da.:) Ale pewnie cieszy się Waszym szczęściem. Wczoraj byłyśmy z Anam w filharmonii na koncercie kwartetu grającego na drewnianych instrumentach muzycznych i akordeonista. Akordeon w sumie też jest dmuchany, tyle że nie ustami.:) Grali świetnie, przy muzyce barokowej, brakowało mi tylko tańców z tamtej epoki, ale jak się oczy zamknęło, wyobraźnia zadziałała. Emem, jak się czujesz po tej rehabilitacji? Rozanko, jak u Ciebie z robotami budowlanymi? Żagielki, co u Was? Margles Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Cześć Joanko.:) Myślałam, że u Was na północy jest dużo cieplej niż u nas. Zawsze jak pokazują temperatury, są wyższe niż na południu. Joanko, no wiesz, taka jestem, bo jak kogoś lubię i się przywiążę to nie mogę tak odpuścić, zawsze jestem ciekawa co u każdej się dzieje. Trochę już z Wami jestem. Czasem dobrze jest razem się cieszyć, posmucić, a nawet posprzeczać. Normalnie jak w życiu. No....chyba, że ktoś mnie nie lubi, to wtedy się wycofuję ...........po cichutku. Nie lubię Datury, ma olbrzymie kwiaty, a ja lubię takie roślinki, co mają małe kwiatuszki. Kiedyś dostałam dwie sadzonki od sąsiadki, ale że nie miałam do nich serca, to się zmarnowały....a może im pomogłam :p
-
Cześć.:) W końcu pokazało się słońce, ale wcale nie grzeje, zimno okropnie. Chyba całe ciepełko poszło do Dodii. I Isoldo cieszę się, że jesteś. Wiem, że się nie gniewasz, ale czasem tekst pisany różnie jest odbierany, mnie gadanie oko w oko bardziej pasuje niż pisanie.:) Miguel (piękne imię) na pewno jest grzeczny i spokojny, najważniejsze żeby w nocy nie rozrabiał. I Margles przemów z uczuciem do swojego organizmu, niech pracuje właściwie. Myślę, że to takie chwilowe trudności, organizm zbierze siły i dalej będzie walczył jak przystało na wojownika. Do Ciebie lecą wszystkie nasze pozytywne myśli, dasz radę, nie odpuszczaj, zdrowiej. Zaraz sobie posłucham to co Isolda przysłała. Dobrego dnia Desseczki.:)
-
Cześć Desseczki.:) Isoldo dzięki, że podzieliłaś się z nami dobrą wiadomością. Witaj w gronie Babć.:) W takich chwilach wzruszenie nas dopada i łza szczęścia błyśnie w oku, ale to są chwile radosne. Dobrze że TC zdecydowała się na prywatną klinikę, przynajmniej wszystko odbyło się w maksymalnym komforcie. Szkoda, że nie napisałaś tego już w niedzielę. No nie wiem jak to powiedzieć, właściwie powiedzieć by było łatwiej, gorzej z napisaniem, ale spróbuję. Jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem, chyba najwrażliwszą z Dessek. Tak chyba mają wszystkie artystyczne dusze.:) Co nie oznacza, że jak jesteśmy skupione na jednym temacie, nie możemy wchodzić w inne tematy, a tych radosnych i dobrych bardzo potrzebujemy. Wszystkie przeżywamy wspólnie nasze kłopoty, zmartwienia i radości. W życiu tak jest, że dobre przeplata się z tym innym, płaczemy i zaraz się śmiejemy, nad emocjami nie da się zapanować. Byłyśmy i jesteśmy skoncentrowane na zdrowiu Margles, bo to jest bardzo ważne, a im więcej osób przesyła dobrą energię, tym jej działanie jest silniejsze, a Margles tego bardzo potrzebuje. Co nie oznacza, że równocześnie nie możemy się cieszyć z dobrych wiadomości. Isoldo, proszę nie odbierz tego źle, to takie moje ogólne spostrzeżenie. My jako kobiety jesteśmy pięciodzielne, potrafimy wiele czynności robić jednocześnie i tak samo przeżywać radości i smutki jednocześnie, serca mamy ogromne i wszystko pomieszczą, a tych dobrych wiadomości bardzo potrzebujemy. No i niech ktoś zaprzeczy, że tak nie jest.:) Alicjo, gratuluję.:) Powinnaś dostać chociaż lizaka.:p Dobrego dnia Desseczki :)
-
Margles jak dobrze Cię widzieć. Choć tak Ciebie malutko, ale dajesz radę....i do przodu kochana, do przodu. Nawet Wafelek się dziś pokazał. Co prawda biegiem, ale się pokazał.:) Anam, jakieś bardzo wredne te wirusy latają. Mnie jeszcze czasem kaszel łapie, ale to już mały pryszcz. Zdrówka Ci życzę. Alicjo, nie przesadzaj z tymi pracami ogrodowymi. Pracuj, ale tylko dla przyjemności.:) Dodii, już wiesz co u Anam, chyba telepatia zadziałała.:D
-
Jak ja lubię takie chwile, takie dni.... Dobrych wieści nigdy za wiele... Graziello, dzięki.:) Wierzyłam że Margles da radę, nie mogło być inaczej. Margles, dla Ciebie I Isoldo, wszystkiego najlepszego dla Maluszka Niech szczęście przy nim będzie zawsze Gratulacje dla Rodziców i dla Dziadków..:) Chociaż z tego co Ador podała, to kawał mężczyzny z niego. I Adorku, jak dobrze Cię widzieć.:) Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie ok.:)
-
Cześć Desseczki Emem, Dodii dobrze gada, wódka z pieprzem najlepsze lekarstwo, albo nalewka z orzecha ewentualnie coca cola. Współczuję Ci, to jest okropne uczucie. Zidane, powodzenia w podglądaniu i nagrywaniu ptaków. Nie umiesz palić w piecu? Rozpala się podobnie jak ognisko.:D Margles wierzę, że dasz radę Dodii, u mnie nic ciekawego się nie dzieje, codzienność, czasem jakieś wyskoki tylko:p Byłoby lepiej, gdyby było cieplej, ale jest zimnica, w lutym i w marcu bywało cieplej. W górach spadł śnieg i arktyczne powietrze do nas dociera...brrrr Kappa, a co u Ciebie?:) Żagielku, odezwij się.:) Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Graziello, dzięki za wiadomości od Margles.:) Dwa razy czytałam co napisałaś, bo nie wierzę. Co to znaczy....nawet lekarze są zaskoczeni. Jak coś takiego od nich słyszę, to zaraz mi się ciśnienie podnosi. Nie mogą nic pomóc, coś podać, no sama nie wiem co.....tylko sam Jej organizm ma sobie z tym poradzić? Trzymaj się Margles pokaż im, że dajesz radę. Niech się zdziwią jeszcze bardziej, znaczy się, ci lekarze.
-
Cześć.:) Dziś wreszcie wiosennie i cieplutko. Zidane leci w tomiszcze, a ja lecę w doniczki. Będę przesadzać. No właśnie, Ador się nie pokazuje, że już nie wspomnę o Melissie. Mastabo co u Ciebie, obiecałaś przecież. To miłego i rozrywkowego dnia Wam życzę.:) Margles
-
Cześć Desseczki.:) Dodii trzymała rękę na pulsie i wszystko w sam akurat, a nawet z lekkim wyprzedzeniem dla Grazielli poleciało.:) To i ja się dołączam do Waszych życzń. Graziello Wszystkiego naj, naj....radości9, uśmiechu, zdrowia i spełnienia marzeń. Dodii, szkoda, ale wiem jak to jest. Urlopu mało, a zobaczyć i odwiedzić dużo by się chciało. Alicjo, ja właśnie dziś wybieram się na targ, wezmę ograniczoną ilość kasy, żeby nie przeholować, bo też sobie wyobrażam jakie tam mogą mieć kwitnące piękności. Chciałam jeszcze kupić pnące truskawki, tak na spróbę i zobaczyć jak to to rośnie. Anam, pewnie siedziałaś gdzieś w przeciągu, albo zaraziłaś się od dzieci. Zdrowiej bo wiosna rozkwita, a my co..... Margles
-
To znowu ja.:D Rozmawiałam z Margles. Właściwie to ja trochę gadałam, Ona bidulka nie ma siły nawet gadać. Wszystkim dziękuje za wsparcie duchowe i pozdrawia. Deseczki, zewrzyjmy mocno swoje szyki i prześlijmy do Margles tylko dobre fluidy, myśli, modlitwy, kto jak i co może.
-
Skoro już tu jestem, to od siebie też coś skrobnę. Zidane, ani pod dębem, ani pod kasztanem....tylko pod orzechem i to na dodatek włoskim.:)D Emem, wylazłaś już z dołka. Nie opłaci się tam siedzieć, wiosna na świecie, trzeba łapać wit. D naturalną, zamiast w tabletkach. Dodii, szkoda że się nie wyrobisz na zlot, a może jednak. Od Ciebie to będzie chyba nie daleko. Isoldo! Jesteś już babcią? Odezwij się choć na chwilkę.:) Margles Zagielki I dla wszystkich
-
Cześć.:) Miałam zajrzeć dopiero po południu, ale..... Zidane prosi, Zidane mówi, to i musiałam.:D Bo znowu Jej wpis uznali za spam. I Hej, na dzień dobry niefrasobliwa muzyczka: https://www.youtube.com/watch?v=ydtryV65UGk xxx Dodii, filmy, o których piszesz oglądasz w internecie czy w kinie? A. Hopkins, moja miłość. Pamiętacie go w "Okruchach dnia"? From Italy - te trzy filmy, o których wspomniałam, dostępne są u nas tylko w kinach studyjnych. "Mustang"", jak wspominała Anam, wyświetlany jest też w Cz. (Anam, miałaś pójść!). Poza tym, pewnie znajdzie się na większych ekranach, gdyż (wbrew protestom rządu tureckiego) typowany jest do różnych nagród. Za fotki wezmę się niedługo. Coś trudno mi się za to zabrać... Graziello, dzięki za wieści od Margles. Uściskaj ją od nas. Margles, możę wysłać Ci jakąś lekturkę? Żągielku, nie znam książki,o której piszesz. Może skrobniesz coś więcej? Uściski dla p. Andrzeja. Bellka, czy już wyzdrowiałaś i pijesz kawę w ogrodzie pod dębem (kasztanem? brzóską?) Rozano, co tam u Twojej pięknej długowłosej? Emem, a może w ramach doenergetyzowania się wpadłabyś na kilka dni do Gd.? Czy dałabyś radę to załatwić?
-
Margles codziennie jestem myślami przy Tobie, zwłaszcza wieczorem i wspieram Cię duchowo i wszystkie dobre myśli lecą ku Tobie. Biedulka jesteś teraz, ale to musi minąć i będzie dobrze, wierzę w to i Ty musisz w to uwierzyć. Graziello, przekaż Margles, że jesteśmy przy Niej.:) Ciao from italy .:)
-
Żagielku jakie starocie, no jakie..... Wszystkie jesteśmy z nalotem patyny, jedne z mniejszym, drugie z większym, ale jednak prawie zabytki. Ale co tam, najważniejsze to, na ile się czujemy, metryka to tylko papierek. Trzymam kciuki za TM :) Emem po szpitalu to powinnaś szybko dostać sanatorium, najwyżej po pół roku. Ciekawe czy pomogły Ci te zabiegi. Nie przejmuj się porządkami i wywalaniem przydasi. Jak Cię najdzie ochota, to wywalisz, a jak nie, to sobie jeszcze poleżą, przecież się nie pali. A najprędzej to jak Cię coś wkurzy, wtedy na nich wyładujesz emocje.
-
Dzień dobry.:) Zidane, dzięki za kawę.:) Tytuły filmów ciekawe, muszę poczytać recenzje, chociaż takiej kinomance jak Ty, powinnam zaufać w ciemno.:D Mam wreszcie słońce, zaraz lepsza ochota do życia. Trawa już się prosi o skoszenie, ale ziemia jak gąbka, na razie nie da rady. Dobrego dnia Wam życzę. Margles Żagielku
-
Dzień dobry.:) Dodii, no jaka pełna, jak ja wypiłam resztki.:D Coś konfabulujesz :p Nie wiem jak u Was, ale u mnie pada i jest ohydnie. Herbatkę rozgrzewającą sobie popijam, może samopoczucie się polepszy. Margles do Ciebie lecą wszystkie dobre fluidy.
-
A kto pije ostatki, to jest......i gładki :p No to pijemy likierowo irlandzkie coś tam od Dodii YYYYY Dodii, to może załapiesz się na zlot?
-
Zidane, ja już piję Krupnik, nie będę mieszać trunków, bo to szkodzi.:p Jak Margles odsłucha ten utwór, to zaraz energii Jej przybędzie.:) Świetny.
-
Dostałam dziś od koleżanki takie ostrzeżenie. Nie wiem, czy to prawda i czy jest się czego bać, ale na wszelki wypadek dzielę się wiadomością z Wami. Lepiej dmuchać na zimne, niż się sparzyć. Cytat: OSTRZEŻENIE!!! Proponuję, prześlij każdemu, kto ma dostęp do internetu! Możesz dostać /na pierwszy rzut oka nieszkodliwy/ e-mail z prezentacją w Power Point pod tytułem "Życie jest piękne" ("Life is beautiful"). "La vida es bella.pps". Jeśli go otrzymasz, za żadne skarby nie otwieraj prezentacji i natychmiast ją usuń!!! /shift + Del/j Jeśli ją otworzysz na twoim monitorze ukaże się wiadomość: "It is too late now, your life is no longer beautiful." /Już jest za późno, teraz twoje życie już nie jest piękne/. "Ahora es tarde, su vida no es mas bella". Później stracisz wszystkie dane ze swojego komputera, a osoba która ci to przysłała zyska dostęp do twoich danych, poczty mailowej i hasła. To najnowszy wirus, który dostał się do obiegu w sobotę wieczorem. Żaden antywirusowy program nie jest w stanie go zniszczyć. A stworzył go haker, który nazywa siebie "life owner" i chce zniszczyć jak najwięcej domowych komputerów. Proszę, prześlij tę wiadomość wszystkim swoim znajomym i poproś, aby jak najszybciej posłali ją dalej!!!
-
Anam, to ja wolę Krupnik, wino mi szkodzi.:p To za caluśką Dessę.... YYYYYYYY.... niech nam się wiedzie.:) Alicjo, powtarzam się, ale zazdraszczam Ci tak bliskiego kontaktu z konikami.:) Kawowego oczywiście też obściskuję i niech się trochę oszczędza.