-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Desseczki kochane, Jubilatko Desso....niech nam się wiedzie w zdrowiu i radości, zgodzie i miłości, szczęściu i dostatku. Ściskam Was mocno i do następnego Jubileuszu.:) o Joanko, zdrowieję, mogę powiedzieć, że już jest dobrze, chociaż kaszel jeszcze mnie męczy. Ciągnie mnie do ogrodu, ale jeszcze sobie odpuszczam, dziś tylko połaziłam, pare chwastów wyrwałam i starczy. Nie wiem co jest, chyba odporność mi siadła, prawie co rok o tej porze choruję, a już tak się staram, a i tak mnie dopada. Podejrzewam, że od wnuków zawsze jakieś dziadostwo załapuję. Dodii, wieczorem czekamy na whisky :D
-
Graziello, dzięki za wiadomość.:) Też trzymam mocno kciuki za Margles Wierzę, że da radę.
-
Witam w ten ponury i zapłakany dzień. Słonka ani na lekarstwo. Może kawa po irlandzku nam pomoże i postawi na nogi.:) Nie cierpię takiej pogody, chociaż nie mam wyrzutów sumienia, że siedzę w domu. Prędzej wydobrzeję. Ale zazieleniło się pięknie, a mirabelka wygląda jak panna młoda, cała obsypana białym kwieciem. Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Cześć.:) Kawa Joanki już zimna, ale i tak smakuje wybornie. Joanko, u Ciebie piękna pogoda, a u nas jest ohydnie. Nawet nosa nie wyściubiam na dwór, wieje, leje i zimno i tak podobno ma być przez najbliższe dni. Też lubię pracować w ogrodzie, ale na luzie, bez nadmiernej spinki. i Graziello, Zidane pewnie znowu lata po sesjach, albo po spotkaniach. Pewnie znowu szybko nie zajrzy. i Alicjo, no ciut Ci zazdraszczam tej bliskości z konikami. To są piękne i mądre zwierzęta, wyczuwają dobrych i złych ludzi. i Żagielku, też Cię pozdrawiam wiosennie i Ador, nie bądź wredną teściową. Oszczędź zięcia, który i tak na pewno się Ciebie boi.:p i Doddi, mój organizm nie toleruje mleka nie przetworzonego. Poza tym pamiętam ten smak i odór z dzieciństwa, mama mnie tym świństwem kurowała......brrrrr i Margles kciuki trzymamy Wszystkie Was ściskam po całości
-
Cześć Desseczki :) Doddi, co by nie powiedzieć, prace masz fajną i ludzi wokół siebie też, a to jest bardzo ważne. Mleko z czosnkiem!? Fuj, w życiu się tego napiję, mam zaraz wiadomy odr****** Graziello, wcale się nie dziwię, że byłaś miską. Ja niestety nic z tych rzeczy nie doświadczyłam, ale nie narzekam, mam inne walory.:p i Ador, masz szczęście, że się w końcu odezwałaś, dziś miałam do Ciebie już dzwonić, bo tak długa nieobecność jest niepokojąca. Właściwie to od kilku dni zbierałam się zadzwonić, ale do południa to Ty w pracy, nie chciałam przeszkadzać, a po południu dostawałam przyćmienia umysłu, wszystko we mnie spało, ale już dochodzę powoli do stanu używalności. Ciebie to bardzo lubią takie niespodzianki, ciągle masz jakieś "atrakcje", coś Twój Anioł Stróż się nie stara. A starsza wnuczka miała już wiatrówkę? Bo jak nie, to za dwa tygodnie z pewnością ją dopadnie, teraz może nie mieć żadnych objawów, ale gdyby podłapała od młodszej, to teraz już może zarażać. Tak było u moich dzieci, córka się zaraziła od małego dziecka przed samą maturą, a syn od niej. Ale cieszę się, że już wychodzisz na prostą i teraz będzie Cię więcej.:) Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
Alicjo, przed wirusem podobno nie da się uchronić, jak ma się kontakt z zawirusowanym. I podobno te wirusy podłapane od dzieci są dla nas groźniejsze. Nie przejmuj się porządkami. Dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania.:D Czasem tylko trzeba, żeby się nie przewrócić.:p Izolacje z kizomby, ciekawie brzmi.:D I Margles, trzymam za Ciebie kciuki i nie tylko. Miesiąc to bardzo długo, ale jak mają pomóc, to wytrzymasz. I co ja narzekam na jakieś wirusy, to jest mały pikuś przy Twoich zmaganiach. Dobranoc Desseczki.:)
-
Joanko, u mnie w słońcu 32 stopnie. No chce się żyć, ale póki co podziwiam świat przez szybki. Nadal utrzymuje się dość wysoka gorączka i ogólnie jestem bardzo słaba, w ogóle nie mam apetytu, ogólnie jest mi bleee. Wirusa podłapałam od wnuków, Kacper w święta już był chory, od niego załapała wnusia, a ja chyba zgarnęłam te "najlepsze". Kappa, a może tak coś więcej byś napisała. Też jestem dumna z Zidane. Ona naprawdę nadaje się na modelkę. Graziello, też miałam badanie EMG. Przyjemne nie było, ale dało się wytrzymać. Miałam już skierowanie na zabieg, ale nie poszłam. Bałam się, że mi jakiś nerw uszkodzą i tak odwlekałam, odwlekałam, aż do dziś i chyba się nie zdecyduję. Ale powiem Wam, że jak mnie strzelił ten samochód, to ten intensywny ból jakby ustąpił. Teraz da się wytrzymać, w każdym razie mogę wszystko tą ręką robić, bo przedtem to nawet łyżki nie mogłam utrzymać, ani kubka z piciem. Qrcze, jak Wam zazdroszczę, że możecie grasować w ogrodach. Ale jak wyzdrowieję to ho,ho...
-
Cześć :) Pogoda jak marzenie, a ja uwięziona w domu. Szlaken trafen mnie szczeli. Musiałam dziś do lekarza, jakaś wirusówka mnie dopadła. Mam zakaz kontaktowania się z wnukami jak są chore. Anam, wiedziałam że sobie poradzisz z Laurą. Masz podejście do dzieci. Rozmowa na migi ma swój urok. Ja w lustro patrze bez okularów, nie będę się jeszcze stresować wyglądem. Wszystkie dzieci jedzą piasek.:) Zidane, Ty sobie nie poradziłaś z sesją? Nie wierzę. Ciekawe dlaczego fotograf nie chciał Wam pokazać zdjęć. Zawsze wychodzisz świetnie na fotkach, a pozować potrafisz, nikt tego nie robi lepiej od Ciebie. A najważniejsze, że znakomicie się bawiłaś.:) Życie modelki nie jest łatwe, to ciężka praca. Isoldo, dasz nam znać jak zostaniesz babcią.:)
-
Graziello 7 sekund po....to na pewno nie po wodzie z cytryną.:p Zidane będzie nas tak trzymać w niepewności, żeby był lepszy efekt.:D
-
Zidane, prawie się z Tobą zderzyłam.:) Od pewnego czasu popijam rano wodę z cytryną i z miodem. Po jakim czasie widać tą promienność na twarzy.:p
-
Witam niedzielnie Kaaaawa poooodana ! Ale chętnych nie widzę..... Za oknem wygląda pięknie, a u mnie się jednak to dziadostwo rozwinęło, gorączka, kaszel i ogólnie jest mi źle. Leczę się czym mam, teraz sobie robię syrop z cebuli.....brrrrr rzadkie paskudztwo, ale trzeba się ratować. Szkoda, że Emem nie ma dostępu do netu, nie wiemy jak Jej jest na tych rehabilitacjach. Dzisiaj śniła mi się Mastaba.... Coś do mnie mówiła, ale nic nie pamiętam.... W każdym razie wyglądała bardzo korzystnie i radośnie. Dobrego dnia Desseczki
-
Zidane, będziesz robić za modelkę? Koniecznie uchyl rąbka tajemnicy, bo ciekawość nas zeżre.:p Joanko, pogoda jest teraz taka zwariowana i niestała, że nie wiadomo jak się ubrać. Wycieczek na rowerze zazdroszczę. Ale nie jeździłam już tyle lat i chyba bym się bała, że zaliczę glebę. Dawniej w każdy weekend robiliśmy wyprawy rowerowe, chociaż takich pięknych widoków jak u Ciebie nie było, ale przyjemność była duża. Anam, ciekawe jak Laura zaakceptuje pobyt bez Kini i mamy. Wierzę że sobie poradzisz. Jakiś kaszel mnie znowu atakuje, musze chyba zacząć pić tran, może mnie uodporni. Chociaż do końca nie jestem przekonana, bo wnuki ciągle coś przynoszą z przedszkola, a te dziecięce wirusy są najgroźniejsze dla dorosłych. Czuję się tak od środka bele jak. Zięć mi ciągle powtarza, że powinnam %% się odkażać..... Może ma rację, gorzej będzie jak w nałóg wpadnę.:p Ador, a Ty gdzie się podziewasz? Na narty chyba nie pojechałaś.:D
-
Ale plama :o 27 były imieniny Emem.....wszystkie żeśmy zapomniały. Pewnie dlatego, że to akurat były święta i wszyscy zajęci. Już naprawiam swój błąd, spóźnione, ale najszczersze życzenia dla.. Emem wszystkiego najlepszego, bądź szczęśliwa, radosna, a marzenia niech się spełniają.
-
Isoldo Wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin i spełnienia wszystkich marzeń. I Zidane, chyba po świętach tylko obie jesteśmy w formie :p Ciekawe co to za tak aromatyczna kawa, z przyjemnością bym się napiła.:) I Wnusia się pochorowała, jakaś infekcja ją dopadła, dziś cały dzień trzymała ją gorączka, nawet syropki nie pomagały. Dopiero okłady na głowę i stópki dały radę. Chciałam jeszcze pod paszki, ale nie dała sobie włożyć. Jakieś wirusy latają ciągle w powietrzu, uważajcie Desseczki, żeby Was nic nie dopadło.
-
I już po....świętach.:) Dziękuję Wam za życzenia, wszystkie się spełniły, było miło, rodzinnie, ciepło i wesoło.:) Witaj Wafelku Już sama zajawka relacji z tego co zobaczyłaś i przeżyłaś, wzbudziła moją ciekawość. Czekam z niecierpliwością na bardziej szczegółowe sprawozdanie.:) Oszczędzaj struny głosowe, bo na zlocie pewnie niejeden wieczór będzie Twój, a my zasłuchane siedzimy i chłoniemy te relacje, ognisko się dopala, a my dalej siedzimy i słuchamy. Emem Margles Żagielku I dla wszystkich Deseczek Jutro wraca zwyczajność.
-
Desseczki Zdrowych, radosnych, rodzinnych i ciepłych Świąt Wielkanocnych Alicjo, powinnam napisać, że Ci zazdraszczam takiego P.A.:p Ale nie, niech Wam się wiedzie i bądźcie szczęśliwi.:)
-
Dzień dobry.:) Rozmawiałam z Emem. Mam smutną wiadomość, Jej Mama odeszła do wiecznej szczęśliwości. Emem pozdrawia całą Dessę, dziękuje za wsparcie w trudnych chwilach. Nie ma dostępu do netu, dlatego sama nie mogła napisać. Emem szczere wyrazy współczucia, przytulam Cię mocno. Twoja Mama jest już spokojna i szczęśliwa, nie cierpi.
-
Dzień dobry.:) Emem, zawsze na miejscu się okazuje, że o czymś zapomniałyśmy. Zamiast szlafroka możesz latać w dresie, wygodniej i bardziej elegancko.:D Zyczę Ci dobrego wypoczynku i skutecznych rehabilitacji. Szkoda, że będziesz bez laptopa, będzie Cię tutaj brakowało. Graziello, fajnie sobie zorganizowałaś święta.:) Miłego dnia Desseczki :) trza się brać do roboty.
-
Emem, nie wiedziałam, że jest aż tak źle.:( Trzymaj się kochana Tutaj już żadne doradzanie nie pomoże. Joanko, TM to całkiem dobrze się ma i niech tak zostanie. Dożyć takiego wieku w sprawności i zdrowiu, to wielki dar. Ale cóż, nie każdemu jest to dane. U mnie też święta bez szaleństw, w końcu to tylko dwa dni. A pogoda zmienna, wczoraj było słonecznie i ciepło, dziś pochmurno i chłodniej. Straszyli jeszcze śniegiem. Dobrego dnia Desseczki życzę.
-
Dzień dobry:) Emem, może powinniście załatwić Mamie tlen. Moja koleżanka ma chyba taki sam problem z płucami. Co pewien czas lądowała w szpitalu, bo się dusiła. Załatwili jej w szpitalu, że tlen ma w domu i w razie potrzeby się podłącza, ma też taki inhalator, jakiś pojemniczek czymś się chyba napełnia i jak jest gorzej to korzysta z inhalatora. Pogadałabyś z kimś w szpitalu, to wszystko jest do załatwienia, tylko inhalator podobno trzeba sobie kupić. Same zastrzyki chyba nie pomogą. Bardzo Ci współczuję i TM też, bo się bardzo męczy. Wredne są te różne choróbska, a człowiek jest bezsilny. Mimo wszystko życzę Ci spokojnego dnia w pracy A wszystkim życzę dobrego dnia.
-
Emem, z tego co piszesz, widać, że nie jest wesoło z TM. Ale jak pisze Margles, przecież można jakoś pomóc. Teraz są różne środki i metody, wszystko zależy od lekarza. Wiem, że ciężko Ci jechać na rehabilitację, ale samą obecnością nie pomożesz, masz siostrę, a Ty musisz w końcu zadbać o siebie i swoje zdrowie, bo żeby pomagać i opiekować się chorym, trzeba być sprawnym i zdrowym. Może by trzeba trochę potrząsnąć tą lekarką, postawić się, bo nie zawsze uległość popłaca, trzeba czasem pokazać pazury. Emem trzymam kciuki i przytulam Cię. Ech to życie, ciągle jakieś nierówności napotykamy po drodze. Margles Rozanko
-
Dzień dobry.....:) Emem, nie wiem co Ci poradzić, no bo co można zrobić w takiej sytuacji. A co mówią lekarze? Ciężkie chwile przed Tobą, współczuję Ci bardzo. Za oknem mam słonko, ale temperatura ....brrrrr Dostałam od lekarza tabletki na osteoporozę, łyka się jedną raz na miesiąc. Przymierzałam się do nich od dłuższego czas, ale dziś sobie zaaplikowałam. Zastanawiam się, czy to faktycznie coś pomoże. A jak u Was z przygotowaniami do świąt? U mnie jakoś opornie w tym roku idzie. Dobrego dnia Wam życzę.:)
-
To ja dziś ....Dzień dobry.:) Od wczoraj mam słonko i lazury, ale rano wszystko oszronione. A poza tym to nic ciekawe się nie dzieje. Stawiam kawę i ciasteczka owsiane.:) Dobrego dnia Wam życzę.
-
Emem, w żadnym razie nie rezygnuj z rehabilitacji. Postawi Cię do pionu i odpoczniesz od codziennej tyrki. Zdążysz wszystko przygotować.:) Alicjo, Ty nie dałaś rady na salsie?! No nie wierzę.:D Ciekawe jakie figury ćwiczyłaś. Też mi brakuje słonka, niechby już nawet było chłodniej, ale jaśniej. Też mam skierowanie na badanie krwi, może w przyszłym tygodniu się wybiorę, albo po świętach. Poczekam na przyjazną aurę. Dobrej nocki dla Was.
-
Graziello, chyba powinnaś zmienić zawód i wróżyć.:p Melduję, że u mnie też już jest biało i dalej sypie. Margles, nie każdy ma takie chody.:p Ciekawe z czego oni Ci tej krwi tyle utoczyli, jakiś nienasycony ten wampir. O to, to, Anam dała złą pokrywkę.:D Dobranoc, śpijcie dobrze.:)