-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Cześć.:) Żagielku, jesteś szczęśliwą i wielbioną kobietą, P.A. zawsze pamięta o kwiatach i to nawet bez okazji.:) I niech tak zostanie. A nasza służba zdrowia jest bardzo chora i nie przewiduję szybkiego jej ozdrowienia. Graziello, czyżbyś wątpiła w naszą kobiecoś.:p Poczytaj tylko Alicję, od niej bije na odległość.:D Alicjo, coś nie coś wiemy na temat rozmów telefonicznych z P.A. Znikałaś z naszych oczu na długo, długo, a wracałaś cała w skowronkach.:) I bardzo dobrze, i tak powinno być, i trzymam za Was kciuki, niech to trwa i trwa, zasługujesz na to w każdej sekundzie swojego życia.:) Emem, chyba masz dziś wolne.:) Po chałwie pewnie już nie ma śladu, dopycham się gorzką czekoladą, podzielę się z każdą.:) Ból głowy może być skutkiem zmian ciśnienia, niekoniecznie Twojego, ale atmosferycznego też. Ja się lepiej czuję jak ciśnienie jest niższe. A poza tym to u mnie nic ciekawego się nie dzieje. Czekam na lato, żeby wyjść na dwór, poorać w ziemi. Chociaż dzisiaj mimo mrozu, było bardzo fajnie na dworze, rześko, bez wiatru i nawet słońce doleciało od Dodii. Przydałoby się więcej śniegu, dzieci by się cieszyły, bo ja niekoniecznie, przynajmniej nie muszę pracować szuflą. Eppo, może się odezwiesz, tak choć na chwilkę.
-
Melisso, takie śniadanko to ja bym chętnie zjadła. Tylko nie ma mi kto naszykować no i po świeża bagietkę trzeba lecieć. Dodii, za słabo dmuchałaś....słońce nie doleciało.:p U nas też pisali o tych oszustach. Cwaniaki kombinują jakby zarobić, a się nie narobić. Zidane, przez Anam to poszłam spać około 2-ej, bo po tym filmie był jeszcze jeden "Uwikłani". I tak mnie wciągnął, że oglądałam do końca. Eppo, czy dalej siedzisz pod tą ścianą? Dobrego dnia Wam życzę i lecę do city.:) Margles Żagielki
-
Anam, przez Ciebie nie śpię. Oglądam "Tamarę.":)
-
Emem, dobre wieści przyniosłaś od Mastaby.:) Anam dyrdymalisz przez ten koniaczek. W samotności nie nada spożywać.:p A tym barkiem to się chyba ode mnie zaraziłaś, bo mnie też prawy nawala. Gadałam ostatnio lekarzowi, no to zwiększył mi dawkę lekarstwa, które chyba i tak nic nie pomaga. A skąd wziąć takiego masażystę, na dodatek osobistego.:p Oglądałam na Kulturze polski film "Wesele" i na dziś mi kina wystarczy.:D Bo teraz oglądam "Szkiełko" i zaraz idę się wypoziomkować. Dobranoc.:)
-
Ador, dzięki za oświecenie.:) Takiej nazwy nie znałam. Musi być dobry i odżywczy, skoro karmią żołnierzy.:) A może to pumpernikiel, bo on jest taki ciemny i gliniasty, ale dobry. Melisso, no nie wiem co Ty masz z tym wejściem. Może by trzeba zmienić nick, mogłabyś spróbować. Może ktoś o podobnym nicku coś narozrabiał. Nie zazdroszczę Ci tych rekrutacji, wredne zajęcie. Dodii, to kiedy wybierasz się do Grecji? Ja za szampanem nie przepadam, powiem nawet, że nie lubię, od tych bąbelków boli mnie zawsze głowa, tak jak po winie. Nie wiedziałam, że zajmujesz się łowieniem ryb. Chyba by mi było żal pozbawiać ich życia, bo jak już podadzą martwe to mogę, a tak to by mi chyba przez gardło nie przeszła.:) Łowiłam jak byłam podlotkiem i nawet sprawiało mi to frajdę, a teraz wszystko mi się poodwracało. Może to takie prawo natury. Rozanko, to masz duży problem. Trudno komuś pomóc, jak na pewne rzeczy nie ma się wpływu, a tym bardziej, jak ta osoba nie pozwala ujawniać swoich problemów najbliższym, którzy akurat może znaleźli by na to sposób. Chyba że sytuacja została spowodowana przez tych najbliższych. Ciężka sprawa. Byłam dziś na spacerze, śnieżek prószył i taka cisza, coś niesamowitego, chwilami przerażającego.
-
Graziello coś słabo dmuchałaś, słonka nadal nie ma.:) To już ktoś pokazywał, chodzi o miejsce na zlot, ale wydaje mi się, że tam by było fajnie i blisko Żagielka. http://meteor24.pl/info/udyzia-janikowo/
-
Dzień dobry.:) Zidane! Gdzie ta kawa?! Dodii też się zaniedbała, a bez kawy rano ciężko, zwłaszcza po wieczorowych ekscesach.:p To ja Was zapraszam, sama już sobie popijam w Dessowym kubasku, takim granatowym, od Rozany.:) Rozanko, fajne takie spotkania, a zwłaszcza z "Waszą pierwszą żoną", najważniejsze umieć się odnaleźć w takiej sytuacji i wytworzyć dobre relacje. U mnie prószy śnieg, na termometrze 0. Brakuje mi tylko słońca. Ale z przepowiedni, co to są od Łucji wychodzi mi, że styczeń będzie pochmurny, opadowy i wietrzny, słonka prawie wcale. Dobrego dnia Wam życzę.
-
Tak jeszcze mi się przypomniało. Adorku, w Tobie jedyna nadzieja na znalezienie pięknego miejsca na zlot. Poprzednie i ostatnie miejsce było cudowne. Może jeszcze Rozanka ma jakiś dobry pomysł. Teraz to już definitywnie idę spać.:) Papatki :) Zidane!: I Ty myślisz, że po tym wysłuchaniu to ja mogę iść tak spokojnie spać?:D Nogi same skaczą, strzemienny je rozkręca i zaraz mi się przypomniała Alicja, jak się nad nami "znęcała" ucząc kroków salsy.:D
-
Zaraz, zaraz. Jakie dwie na placu boju? A ja to co, kij od tego mopa.:p Też jestem chyba ciut uwalona, chociaż wspominek nie było żadnych. Testowaliśmy nowy wynalazek %%, wchodzi bardzo dobrze, reakcje też są prawidłowe.:D Od jutra zaczynam gromadzić zapasy na zlot.:D Uwielbiałam oglądać Kobrę, uwielbiałam się bać i odgadywać, kto był mordercą, ale nie wiem czy teraz to by mnie bawiło. To były całkiem inne czasy. Zidane, no żebym to ja miała tak czas i mogła pooglądać te filmy, bym była szczęściarą. Ale właściwie, po zastanowieniu się stwierdzam, że jednak jestem szczęściarą, bo nie mam czasu na nudę, tylko tych filmów żal. Mam nadzieję, że jeszcze zdążę to nadrobić. Ador, a co to jest komiśniak? Może też polubię, bo smalec bardzo lubię. Zidane, pigwówka nie może być niedobra. Jak nie skonsumujesz całości, to też przywieź na zlot.:) Potwierdzam, Adorowy dżin z tonikiem był przebojem, że nie wspomnę o nalewkach Rozany. A imieninowa Alicji, chyba nikt się nie odważy powiedzieć, że nie była dobra.:D I nie będę taka skromna, bo swoją jeżynówkę też będę zachwalać.:p Ale najbardziej utkwiła mi w pamięci cytrynówka Mastaby na zlocie w S. {to był mój pierwszy raz) i walka Zidane, żeby ją cudownie rozmnażać, a przynajmniej nie marnotrawić.
-
Jak dobrze zajrzeć do Tartaku. Błoga cisza dookoła. A tego mi teraz najbardziej potrzeba po odwiedzinach wnuków. Mieli być tylko na obiedzie, mało brakowało, a zostaliby do śniadania.:D Nawet sobie nie wyobrażacie jaki hałas może zrobić troje dzieci. Starzy co prawda też dokładali do kotła, starając się ich przekrzyczeć.....a tutaj cichuteńko, bielusieńko.... A za oknem mróz. A w sercach.....dobre pytanie. A ktoś tak kiedyś pięknie mówił....kochajmy się.... A co mi tam...ja Was i tak kocham. Ciekawe co u Mastaby, nawet na chwilkę nie zajrzała.:( Emem chyba pracuje. Dodii ma wolne, więc hasa gdzie się da. A ja.....idę wreszcie spać. Dobranoc :)
-
Ador, ino nie mów, że będziesz deprawować wnuki.:p Chyba, że te %%%% ciemną nocką. A jak później na desce pojedziesz, chyba że każda sobie.:D Anam, też byłam dziś u lekarza i takie samo pytanie sobie zadałam...po co ja tam właściwie poszłam.... Alicjo, chyba P.A. Ci coś sprzedał :p A przez dyletanckie podejście lekarzy, to ja w ub.roku zaliczyłam prawie zapalenie płuc, dopiero 3 antybiotyk mi pomógł, inaczej znalazła bym sie w szpitalu. Joanko, nie żartuj sobie ze mnie, chociaż to miłe jest, ale do opoki to mi ho,ho i jeszcze trochę.:) A teraz coś na rozweselenie https://youtu.be/qpNekLp5yfE
-
MASTABO Wszystkiego najlepszego, zdrowia, radości, przyjemności z odkrywania nowych miejsc, spełnienia marzeń i bądź szczęśliwa I Margles i samo dobro I Dla całego Tartaku
-
Cześć:) Isoldo, pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoimi opiniami. Poświęciłam się :p i poczytałam Desę do tyłu, zaczęłam od str, 2100 a skończyłam na 2107. Był to luty 2015r, i jak zechcesz, to proszę poczytaj te strony. W tym czasie Eppo, Ty, Ador i Margles leciałyście rymowankami, wszystkie byłyśmy zachwycone i szczęśliwe, każda zaglądając do Dessy czekała na to, nigdzie nie zauważyłam żadnego wpisu o "rymach częstochowskich", co nie znaczy, że ich nie lubię, bo lubię z wiadomych powodów. Mastaba też się odzywała, Irmina jako nowa świetnie się wpasowała, a później pod koniec m-ca chyba (dokładnie nie pamiętam) coś zazgrzytało, było nas mniej. Nawet Melissa postanowiła tupnąć nogą (chociaż teraz też się obija) i pozwolę sobie zacytować Jej post. i " Melissa54 2015.02.28 Dzień dobry usta.gif Wpadam w przerwie gotowania obiadu............kawę stawiam świeżą i pytam....... Czy Epopeja i Ador wypisały się z Dessy ? Bo raczej chciałabym wiedzieć ! Same wiecie ,że Dessa nie istnieje bez naszych wpisów........... Same Bellka i Alicja nie wystarczą .....chyba wiecie............. No chyba jestem zła ! " i Troszkę się rozruszało. Przyczyny tego nie potrafię znaleźć ja, ale jak sama piszesz, wyłączasz opinie tych, które dołączyły później, więc nie staram się nawet nad tym zastanawiać. Czasem jak przywoływałam którąś Desskę, zostałam ochrzaniona, że bawię się w personalną, a to tylko była troska o te, które nagle zamilkły, jak np. Mastaba, czy rzadko pokazująca się Joanka. Nie sądzę, aby czuły się urażone. nie zauważyłam na forum osobistych wycieczek, bo przecież nie po to tutaj jesteśmy, żeby sobie dowalać. Chyba, że jednak chcecie być tylko w swoim ścisłym gronie, które stworzyła Samona, to nic prostszego jak wyrazić to otwarcie. A to, że spotykamy się czasem na małych Biedronkach, nie powinno być zarzutem, no bo jak akurat jest taka okazja, to dlaczego nie. Warto spotkać się z kimś miłym, lubianym, ładować akumulatory na różne sposoby. Jeszcze coś mi tam lata z tyłu głowy, ale jakoś mi się odechciało szperać po zwojach mózgowych. Trzymajcie się ciepło i zdrowo.:) I Żagielku, toś mnie zmartwiła tym upadkiem. Potwierdza się przysłowie "na pochyłe drzewo itd...." Mam nadzieję, że to tylko stłuczenia, co prawda są bolesne, ale szybko przechodzą. Ściskam Cię mocno I Margles, dziś jestem przy Tobie i trzymam kciuki.
-
Witaj Margles Jak się ciesze, że jesteś.:) Mimo żeś "świeżynka" jak mówisz, to brakuje tu Ciebie. I wszystkie ciągle jesteśmy myślami przy Tobie. I wyłaź z tej czarnej dziury czy jakiejś innej, poza nią jest lepiej. Ja już się nie odnoszę do wpisów pomarańczki, czy Eppo, bo dużo zostało napisane i nic ciekawszego nie wymyślę. Ale poopieram sugestię Margles...każdą zmianę trzeba zacząć od siebie....inaczej się nie da. I tak mi się jeszcze skojarzyła ta piosenka https://youtu.be/i3-qr8wSD-E Ściskam Was
-
Cześć.:) Zidane stawia kawę? I to prawie bladym świtem? Nie wierzę:p Ale z przyjemnością się dosiadam.:) Potwierdzam, Zidane często kontroluje stan Dessek.:) Rozano, miesiąc z wnukami....nie wiem czy Ci współczuć, czy gratulować.:D Ale nawiążesz bliższe relacje, a to jest bezcenne. Isoldo, "Lisa" nie oglądam, ale "Szkiełko" tak. Taki długi urlop to Cię całkiem rozleniwi. Dobrze że chociaż możesz spacerować po plaży. U nas też zima złagodniała, po wczorajszym deszczu pachnie wiosną. Dodii, jak znajdziesz chwilę czasu, to prześlij "śpiew" ptaków, posłuchamy i ocenimy jaki mogą mieć wpływ na słuchaczy.:) Dobrego dnia Desseczki.
-
Dzień dobry:) Ador, czy Ty już wróciłaś ze ślizgów? Ciekawe jak Natasza sobie radziła. Jeżeli ma geny po Babci, to dała radę.:) Wiesz, tego gipsu to się boję najbardziej.:p Jak będziesz mnie tak straszyć, to zacznę się jąkać.:p Dodii, o 2-ej w nocy ptaki się drą?! One nie śpią w ogóle, czy taka ich natura? Isolda na urlopie i pewnie nie ma czasu zajrzeć do Dessy. Eppo i co, nic się nie odzywasz. Ciekawe co u Mastaby, w ogóle się nie pokazuje. Żagielku, Ty potrafisz rozładować złe emocje.:) Ściskam Cię mocno Margles A u mnie jakby wiosna, chociaż mądrzy ludzie mówię, nie chwal dnia itd. Dla wszystkich Dessek
-
Mimo wszystko ....dzień dobry.:) Eppo, no jak Cię wesprzeć, jak w ogóle nie pojawiałaś się w Dessie. Nikt nie jest jasnowidzem i nie wie co komu doskwiera. Jak się ktoś nie odzywa, to wg mnie nie ma ochoty, znudził się, szuka inności, obrażony czy czort wie co. A może woli w samotności zakopać się w dołku i siedzi tam, dopóki nie poda ktoś ręki, albo nie wyciągnie za koafiurę. Ale jak komuś pomóc, jak ten ktoś, np. Ty nic nie pisze. Poza tym mamy kontakt telefoniczny, ale ile razy można do kogoś dzwonić, jak z drugiej strony nie ma reakcji, ja odbiera to tak, że nie chce utrzymywać kontaktów, a na siłę się nikogo nie zmusi. Poza tym chyba boimy się uzewnętrzniać swoje problemy i nie wierzymy, że ktoś nam pomoże z nich wyjść. To że Samona stworzyła coś takiego, można Jej tylko za to podziękować, ale nie byłoby Dessy bez Was, wszystkie jesteście jej twórcami. Piszę, że to Wasze dzieło, bo ja jestem z Wami najkrócej, nie wiem o żadnych wcześniejszych rozgrywkach. Ostatnio mając więcej czasu zajęłam się lekturą Dessy, nawet Wam o tym pisałam i zastanawiałam się dlaczego tak się wszystko zmieniło. Ale jak jest i jak będzie to tylko nasza w tym rola. A co do kawy i innych napitków, to spokojnie można było pisać, zresztą wynika to już z założycielskiego postu Samony. A potencjał nasz, przy spotkaniach w realu, na Zlotach nie został roztrwoniony, nie byłaś na ostatnim Zlocie, na poprzednim przelotem, więc nie wiesz jak naprawdę było. Kopać Cię nie będę, bo się mogę zmęczyć.:p Jednak może przeanalizuj swoje zdanie na temat Dessek, walnij się w pierś czy w co tam chcesz, a przyznasz rację, że to nie jest do końca tak jak myślisz. Wena mi się wyczerpała, o tej porze dopiero się rozkręcam, a tu takie ciężkie tematy.... Dobrego dnia Wam życzę.
-
A teraz w Tartaku....ciemno, biało i cicho....
-
Hmmm.... Ja się nie boję, no bo co mi możecie zrobić.:p Chyba na mnie haków i kwitów nie ma.:p A jak są, to się je spali albo przepije. Ktoś proponuje zabieg kosmetyczny? Czemu nie, jestem za, a nawet przeciw.:p Może by tak wspólne SPA, sauna, na golasa, nic się nie ukryje.:p I wydaje mi się, że nic nie tąpnęło, Desski zrobiły się leniwe, a nie powinny. Powinny brać przykład z "wiekowej" belki, co to się jeszcze jakoś trzyma i nie daje żadnym przeciwnościom. A tak w ogóle, to na czeźwo się tego nie ugada, trza by obalić flaszeczkę, albo i dwie.
-
Dzień dobry niech będzie.:) Zasypało mnie na biało, trza uruchomić sprzęt i odśnieżyć. Graziello, a co Ci się nie podoba w moim roku urodzenia?:p W sumie to nie wiem czy on prawdziwy, czy zafałszowany.:p Ciekawe tylko dlaczego jest widoczny, nie umie sie poruszać na fb, chyba znowu się wykasuję. Emem dziś ciężko pracuje, ale pewnie jutro będzie mieć wolne. Może kawy? Nie ma chętnych? No to spadam i biorę się za konkrety. Miłego dnia Wam życzę.
-
Dzień dobry.:) Zapraszam na kawę, są chętne? Do tego mam 4 zdobyczne pączki, pyszne.:D Alicjo, nie zazdroszczę chorego faceta w domu, choćby nie wiem jak był kochany.:) Adorku, mnie to pierwsze miejsce też się skojarzyło z Podlasiem i jakoś się odpodobało, chociaż wygląda ciekawie. Zaraz pooglądam te kolejne. Z tych co wcześniej pokazywałaś, też mi się jedno podobało, ale to chyba było w Karkonoszach. Sprawdzę w zapisanych, może tam znajdę. Ale wiem, że Ty masz dobre oko i wyczucie i na pewno znajdziesz coś superowego.:) Dodii, u nas jednak zima, zrobiło się biało, chociaż duże mrozy odpuściły. Z tego co piszesz, to pracę masz fajną, ludzi wokół siebie też, a to jest bardzo ważne w codziennym życiu. Żagielki co u Was? Margles a co u Ciebie? Może dasz radę zajrzeć do Dessy.:) Miłego dnia dla wszystkich.:)
-
Śpicie już? Bo ja jeszcze nie.:D Anam, jeszcze troche, a mogłabyś zbić interes na tym Spitsbergenie, kriokomora ogólnoustrojowa .....podrzucam Ci pomysł. :p I jakby co, to dzielimy się dochodami.:p Alicjo, świetny wiersz. Rozanko, jak napisałaś o zupie dyniowej, to zaraz przypomniała mi się S. Chociaż tam była akurat zupa cukiniowa.:D W domu chciałam taką zrobić, ale nie udało mi się, tamta miała inny niepowtarzalny smak, była pyszna. Może dlatego, że robiona innymi rączkami.:) Chyba już mrozy odpuściły, u mnie teraz jest -4 stopnie. Wiosna co raz bliżej. Tyle tytułów książek podajecie, na razie tylko zapisuję, może kiedyś poczytam...... A teraz niestety idę spać. Dobranoc
-
Rozano, po co Ci kosmetyczka i tak zawsze wyglądasz pięknie.:) Chyba że dla poprawy samopoczucia.:D Właściwie to mnie by się przydało iść, ale jakoś nie mam natchnienia, cuś ostatnio skapcaniałam. Emem, to miałaś taki luzik jak ja, prawie to samo robiłyśmy.:) Ja jeszcze wykorzystują mróz, odszraniałam zamrażarkę, co nie co wywaliłam, a i tak jak uporządkowałam to zrobiło się w niej ciaśniej. I teraz już mi sie nic nie chce.
-
Nie wierzę własnym oczom. Tłok jak na Marszałkowskiej, nawet nie ma gdzie palca wcisnąć.:p Rozanko, bardzo, ale to bardzo podoba mi się Twoje postanowienie.:) Joanko, no szkoda, że wszystko uciekło, bo na pewno napisałaś coś ciekawego. Ja jak miałam takie problemy, to kopiowałam to co napisałam, później napisałam króciutki post, edytowałam go i wklejałam to co skopiowałam. Bo jak najedziesz na prawy dolny róg postu, to pokazuje się "edytuj", klikam, wklejam i w zapisz. Spróbuj kiedyś tak zrobić. Ador, że też te nasze wnuki tak szybko się starzeją ;) aż niemożliwe, że ta mała Natasza ma już 3 lata. Udanej wyprawy Wam życzę.:) Emem, ja też się cieszę, że jutro mam luzik i nie muszę wyłazić raniutko spod kołderki. Zidane, mam nadzieję, że wiśniówka dojrzeje. A Twoja pigwówka na pewno jest dobra, tylko ona ma taki specyficzny smak, ale jak się rozsmakujesz, to zobaczysz jak grzeje.:) I Melissa się znowu pokazała, całkiem dobrze zapowiada się ten rok.:) Dodii, u Ciebie upały, a u nas mróz siarczysty. Niby zima i takie ma prawo, co nie znaczy, że się na to godzę. U Anam też rok fajnie rozpoczęty, same przyjemności i smakowitości. Też nie narzekam, zdrowa jestem, mam Was, dzieci zdrowe i wnuki też, tytuły książek spisane, jak się będę nudzić to zagonię się do lektur, %% też mam, humor dopisuje, sąsiedzi uśmiechnięci, w chałupce ciepło...tylko te złotówki uciekające kominem mnie wkurzają, ale wygram w lotto i się odkuję, a co.:D Spokojnej nocki Wam życzę.
-
Cześć.:) Rozanko, dzięki za info, obejrzałam. Też Was podziwiam i wcale się nie dziwię i trzymam kciuki za nowy domek.:) Szampan lubię, ale nie piję, bo mnie po tym szlachetnym trunku boli głowa.:D Wolę bardziej czyste %%.:D Melisso, aspirynka się przydała, fajnie że udało Ci się wpaść choć na chwilę. Kappo, niech nam się darzy i szczęści przez cały rok.:) Wafelku, takie Sylwestra to mogę Ci pozazdrościć. Pewnie ognisko też jakieś było. I widzisz Anam, Wafelek nie bała się mrozu.:p Ta moja wewnętrzna kobieta ostatnio zaczyna się buntować i tak się zastanawiam, przyznać jej rację czy się postawić. Emem, najważniejsze że przywitałaś się z Nowym Rokiem w dobrym zdrowiu, a nie przespałaś. Tańce odrobisz na zlocie.:D Graziello, Ty chyba też po górkach biegasz i zjeżdżasz na desce. Dużo śniegu pod te deski życzę. Alicjo, ostatnie zdanie można interpretować jak się chce, ale domyślam się o co biega, zrozumiałam, bo wiadomo...głodnemu chleb na myśli.:p No i tak powinno być.:D Zidane, nie bawiłam się z Wami na skype, jeszcze mnie wtedy chyba nie było, a może już i byłam, ale kontaktów skypowych do Was niestety nie mam :( mam tylko z Anam.:) Zima do nas zawitała, ale tylko mrozi, śniegu nie ma. Dziś miałam dzień luzacki, czytałam, próbowałam nalewkę wiśniową, jeszcze się chyba nie przegryzła, albo coś skopałam. Ale z braku laku, też się wypije.:D Spokojnej nocki Wam życzę.