-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Pewnie nikogo nie ma i sama muszę pchać.
-
Melisso, piszę się na białe zimne.:)
-
O, nowa stronka, bo nic nie widać.
-
Dodii, też liczę na to, że otrzymam jakieś fotki od Dessek. Sama nie robiłam, bo telefon mam słaby. Może się zlitują i coś prześlą. Melisso, dobra wiadomość, że z pieskiem jest lepiej, może obędzie się bez zabiegu. Ja będę jutro miała leczo. W taki upał nie chce się nic gotować, a nawet jeść. Szczęściem tam nie miałyśmy upałów, tylko tak w sam raz.
-
Cześć.:) Powiem Ci Kappa, że naprawdę było super. Dawno się tak nie uśmiałyśmy z różnych zabaw, zwłaszcza z Marglesowej rozplątywanki, że już nie wspomnę o nauce gry w bilarda.:D Pogoda dopisała, humory jeszcze lepiej. Właściwie słowami to nie da się tego opisać, tej atmosfery, powitań, zabaw, nocnych pogaduszek podlewanych, różnych atrakcji, ciekawych miejsc, uczestnictwa w pieczeniu chleba i jedzenie jeszcze ciepłego ze świeżym masełkiem. Wędrówka szlakiem bagien, torfowisk i jezior. Wafelek nas zaskoczyła, jak wskoczyła do wody i pływała. Po drodze nazbierałyśmy grzybów, Ador udusiła na masełku....mniam. A wcześniej nazbierała kani, gospodyni usmażyła i takie świeżutkie, chrupiące dała nam do konsumpcji. Miejsce piękne, niedaleko miały gniazdo bociany. Psy właścicieli zaraz się z nami zaprzyjaźniły. Przy obiedzie, Emem dzieliła stołek z kotem, albo kot z nią.:D Baterie zostały naładowane, do następnego roku musi wystarczyć.:) Dodii, szkoda że Ci się tym razem też nie udało być z nami.
-
Na razie się tylko odmeldowuję, jestem już w domku. Idę zaraz spać, bo nie ma kto polać.:p Anam, dojedzie za chwilkę. Jesteście cudowne, niepowtarzalne i nie do podrobienia. Zidane jako organizatorka spisała się na 6, większej oceny już niestety nie ma.:D Gospodarze przesympatyczni i pełni empatii, jednym słowem było pięknie i radośnie. Nieobecni nich żałują. Ściskam Was mocno
-
Brawo Rozanko.:) Dałaś radę popchnąć stronkę. Trzeba by napisać do admina, ale jak do niego trafić, bo 15 postów pisze się prawie w kosmos. Biorę suszarko-lokówkę, jakoś damy radę, a jak nie, to słońce nas wysuszy. Zidane, gratuluję i cieszę się razem z Tobą.:) Spakowałam się jakoś, część rzeczy odpuściłam. Czekam na Anam, posiedzimy, pogadamy, może się zdrzemniemy :p A zaraz po północy w trasę ruszamy.
-
Rozanko, to Ty będziesz podróżować poimprezowo.:D Wszystkie najlepszego dla Rozalki Też walizka mi się jakoś skurczyła..... Bierze ktoś suszarkę do włosów? Może Joanka weźmie, bo nam się już nie zmieści.
-
Melisa też się dosiadła do kawy, to jest już prawie tłum.:p
-
Dzień dobry.:) Moja walizka już powoli się zapełnia. Zidane, masz zamiar tam coś czytać?:) Właściwie to możesz jakąś literaturę wziąć, nie zapomnij tylko o muzyce. Bo jak Alicja nas będzie uczyć tańcowania. Wy będziecie sobie smacznie spać, a ja będę już jechać, jechać, i jechać. Udanego pakowania życzę.
-
Melisso, nie bój się o kondycję. Naładujemy akumulatory i damy radę.:D Myślę, że wszystko mam już przygotowane, jutro pakowanie i w drogę.
-
Dzień dobry.:) Szkoda że już nie zajrzałam do tartaku. Ominął mnie koniaczek z rąk Zidane. Dziś ja będę nucić od rana piosenkę Zidane.:) Margles, nie biorę kaloszy. Po pierwsze już mi się nie zmieszczą, a po drugie nie ma chyba takiej potrzeby. Miłego dnia Wam życzę.:)
-
No wiecie co. Jakby tak trzeba było napisać pilną wiadomość, to co, nie da rady. Wreszcie się pokazały. To jest nieprawdopodobne, żeby tyle postów trzeba napisać, żeby się otworzyło. Trzeba poszukać Admina.
-
To ja dalej klik, klik, klik.
-
Szkoda że nie zaczęłam liczyć, ile już postów naklikałam.
-
Się zawzięłam i nie odpuszczę.
-
Ciekawe kiedy się pokaże.
-
Dalej ciemność widzę......
-
Spróbuję telepatii, może kogoś ściągnę do pomocy.:)
-
Nie mam już cierpliwości. Kafeteria zwariowała.
-
Nikt mi nie pomoże, bo nikt mnie widzi....buuu