-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Melisso....i to jest dobra wiadomość :) Zaczynam zabawę z avatarem, zobaczymy co mi wyjdzie.
-
Eppo Wszystkiego najlepszego, zdrowia, radości, uśmiechu i spełniania się marzeń. Ściskam Cię urodzinowo Alicjo, też bym była ciekawa obiektu westchnień Córki.:) Najważniejsze, że jest szczęśliwa.:) Rozanko, z avatarem popróbuję jak odzyskam swój sprzęt, który aktualnie jest w naprawie. Miłego dnia Wam życzę
-
Cześć :) Emem, to co piszesz o pracy, to aż nie chce się wierzyć. Wafelku, masz fajnie z tuptaniem po górkach, dla mnie to już cała wyprawa, z resztą nie mam pod ręką takich zapaleńców do wędrówek, teraz mogę tylko wspominać. Rozanko, Zidane, też pięknie proszę o jakieś fotki.:) Dobry pomysł z kawą w termosie, przynajmniej jest ciepła, na chwilkę się przysiądę.
-
Margles....wiem, wiem....tylko nie wiem czy napisać, bo zaś mnie będą palcyma wytykać:p To będzie - KOPA Wiatru pod skrzydła, wypoczywaj i wracaj, super są te zagadki.:D
-
Ador, buźka z języczkiem....piszesz dwukropek : i mała literka p, bez spacji :) Nie wiem czy trafiłam, musi Margles ocenić:D Dobranoc :)
-
Margles świetnie podsumowała zlot :D Anam w skrócie telegraficznym. A Ador obiecała ciąg dalszy i cisza. Szkoda tylko, że MaryLu nic nie napisze, ciekawe jak Ona to wszystko widziała. Alicja konkursowo odśpiewała piosenkę, Ador też całkiem nieźle śpiewała.:D Najważniejsze, że było wesoło :D
-
Witam :) Emem, tort piękny i chyba tak samo smaczny.....może jeszcze jakiś kawalątek się ostał.:) Margles.....może to będzie LATARKA.
-
Rozanko, pewnie to jest pies wędrowniczek. U moich sąsiadów jeden jest taki, wychowany od maluśkiego, a ciągle ucieka, wraca po kilku dniach, albo po tygodniu, zawsze pokiereszowany. I nie ma na niego żadnego sposobu, może łańcuch przy budzie by pomógł, ale nie chcą go wiązać, każde ogrodzenie przeskoczy. W Twojej sytuacji to też starałabym się gdzieś go ulokować. Melisso, ja nie robiłam fotek, musisz czekać jak wróci Zidane. Emem też robiła. Mnie natomiast nawiedzają szerszenie, upodobały sobie bez i obgryzają gałązki, najgorsze jednak w tym jest to, że tam najczęściej bawi się wnusia i jest problem, żeby jej nie pogryzły.
-
Melisso wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia i spełniania się marzeń. Ściskam Cię po całości Miłego dnia dla Wszystkich :)
-
Eppo, przecież ja cały czas o tym rozumie gadam.:D Wiem, że śniadań nie jadasz, poprzednio jadłaś tylko paszę. To Ci się narobiło z tymi pomidorami, ale przynajmniej wróciłaś do zapomnianych potraw.:)
-
No to cześć :) Ja też już w zupełności jestem sprawna i poszalałam w chałupce, ogród mnie jakoś nie korci. I tak wszystko ciągle zarasta, więc robota Syzyfa mi się nie podoba. Mnie zachwyciły obie świeżynki, tak Mary Lu jak i Margles, każda inna i świetna w tej inności. Tylko MaryLu niech mnie nie wyzywa od beki, o!:p Tak prawdę powiedziawszy, to mohito bym się napiła. Alicjo, posłuchaj co gada Ador, bo dobrze gada. A kurki Adorowe zaraz mi przypomniały zlot w S. :D Rozanko, już bym nie mogła odprawić tego psiaka, a przynajmniej bym miała ciężki problem. Eppo, to wszystko tylko z dbałości o Wasze zdrowie i dobre samopoczucie :p Wiesz jak szkodliwe jest obżarstwo.....ale skoro Acanka sobie życzy, to następnym razem nawet nie mrugnę......tylko.... zrobię gotowe kanapki i to po 1 sztuce na dziób! :p
-
Zidane kup "Orofar max", to są tabletki do ssania, poleciła mi kiedyś znajoma farmaceutka. Mnie pomaga idealnie przy bólach gardłach i stanach zapalnych górnych dróg oddechowych. Przy takich upałach bardzo łatwo się zaprawić lodami, zimnymi napojami i przeciągami, ale jakoś się trzeba chłodzić. Trzymam kciuki co by Ci przeszło.
-
Kawę stawiam i zapraszam:) Przyzwyczajajcie się do rannego wstawania, ja tak już mam :p Pewnie Ador znowu mnie opinkoli....ale mnie to rybka.:D Alicjo, też mam ten reisefieber, w nocy spać nie mogłam, zupełnie jak przed pierwszą randką. Eppo i to mi się podoba i cieszę się z tego ogromnie.:) Emem, mam nadzieję, że urlop masz w kieszeni. Miłego dnia Wam życzę
-
Cześć Mastabo :) Takich przygód z ptakami nie miałam i całe szczęście, bo też bym chyba komin czy rurę rozbierała. To może jeszcze po jednym malutkim, bo ja muszę do łóżka, rano pobudka :) Dobranoc :)
-
Anamku, to co....pijemy za wszystkie Desski :D Niech się nam dobrze dzieje :D Eppo, co tam manicure i pedicure, najważniejsze że będziesz.:) Qrcze, szkoda że Izoldy nie będzie, a może zrobi nam niespodziankę i się pokaże. Melisso, zdrowiej
-
Chyba dobrych wiadomości się doczytałam. Joanko, może jednak Ci się uda, byłoby super fajnie.:) Ja nawet zmieniłam kolor włosów dla Ciebie, sugerowałaś mi kasztan i się zrobiłam......i komu się pochwalę, kto mnie oceni. Co do owieczek to nie mam pojęcia, mam nadzieję jednak, że im to przejdzie.....czy będziesz przy nich, czy nie będziesz. Eppo, wszystkie otwory zaszyte :p Tralalala....zostaje Margles i Adorowa Maryla.:D Emem, muszą Ci dać urlop, nawet ze względów rekonwalescencyjnych, po tak długim zwolnieniu nie da się inaczej.:) Kappie to się należy baaaardzo czerwona kartka, nie dość że na zlot nie przyjeżdża, to nawet się nie odzywa. Dzisiaj zrobiłam maraton po mieście szukając żurawiny, w głowie się nie mieści, żeby tak porządnego napitku brakowało. Upiekę schab....bo nic innego nie przychodzi mi do głowy, jak wsadzę do torby termoizolacyjnej to chyba nic mu nie będzie, jak myślicie?
-
Eppo, dożyjesz....ino spokojnie :D My som zaprawione w takich bojach przecież.:p Graziello bardzo mnie zasmuciłaś. Szkoda, że się nie dzieliłaś smutkami, czasem to pomaga. I jeszcze większy żal, że nie będziesz z nami....a obiecałaś. Najważniejsze jednak, że żyjesz i że o nas pamiętasz, tak jak my o Tobie.
-
Adorku, wisisz z tym kwiatkiem....aż biedulek zwiędnął od tego upału.:p Nie wiem jak u Was, ale u mnie ładnie grzeje, na słońcu się nie da ani chwili, a zrobić cokolwiek absolutnie. Więc tak się tylko przemieszczam z jednego cienia do drugiego. Miałam jechać do kuzynki, ale jak pomyślałam o miejskim środku lokomocji, to zaraz mi się odechciało. Więc będę się tak obijać do wieczorka. Może tylko zrobię postrzyżyny lawendzie. Eppo dzięki za instruktarz.:)
-
Alicjo Graziello Ściskam Was imieninowo i życzę wszystkiego najlepszego, zdobywania niezdobytych, sukcesów osobistych i zawodowych, spełnienia w miłości i wiele radości. Isoldo, powiem Ci jednak, żeś mnie zasmuciła.....no bo co z tymi kamyczkami. W dalszym ciągu będę niespełniona:p Mastabo, dobrze że z TM wszystko dobrze, ale stresu nie zazdroszczę. Miłego dnia Desseczki
-
Hej Alicjo :) Też już żyję zlotem :)
-
Ja się tak nie bawię. Isolda tylko kocha Zidane i Ją będzie napastować, a nas odstawiła...buuuu Qrcze Melisso, dlaczego musisz być tak rozsądna. Wiem, że zdrowie najważniejsze, ale smutno będzie bez Ciebie. Fajnie, dwie Marylki do otrzęsin.....coś by trzeba wykombinować, żeby im uprzyjemnić ten czas.:p Eppo, czym kosisz lawendę? Ja co prawda mam jedną, ale też może trzeba ją skosić żeby się rozrosła. Dziś rozsadzałam macierzankę, wsadziłam taką malutką sadzonkę, a ona się normalnie rozszalała. I jeszcze ukorzeniałam tamaryszek, może mi się uda. Joanka nic się nie odzywa. Graziella chyba znowu gdzieś wędruje. Margles walczy z chwastami. A Dodii znowu zamilkła. Że już nie wspomnę o Kappie.
-
"31 lipca przyjezdza do mnie moja serdeczna przyjaciolka..... i albo nie pojade na zlot....albo...... ,jesli sie zgodzicie ......przyjade z nia." Adorku, wybierając z dwojga tego.....ja się zgadzam. :)
-
Jakieś cuda się tutaj dzieją, byłam zalogowana, to drugi post ino klik, a tu jako gość. A następny na pomarańczowo.
-
Isoldo, nie jestem chytrusem i chętnie się z Tobą słoneczkiem podzielę.:) Ale....tylko wtedy, kiedy mamy go w nadmiarze :p Emem, skoro kwiatki kupiłaś pod koniec lata, to i na zlocie będziesz :D Tak mówi przepowiednia.:) Też się cieszę, że chociaż na krótko, ale Eppo się pojawi. A może uda Jej się na dłużej. Alicjo, do cierpliwych świat należy.:) Nie powiedziałam Wam jakie cudne są te małe Szczęścia Anam. A Kinia to przechodzi samą siebie, w każdym razie wszyscy bawili się świetnie, zwłaszcza w rytmie piosenki....my jesteśmy krasnoludki, hop sasa...... :D