-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bellka
-
Wpuściło?! Może już zasieki zdjęte. U mnie dalej wiosennie i +4 na termometrze, no i niech tak zostanie już do wiosny. Wczoraj nawet miałam ochotę iść do ogródka i coś porobić, ale przecież w styczniu nie uchodzi.
-
Dzień dobry Desseczki Zapraszam na kawę i biszkopt z owocami (kupny) :D Zobaczymy czy mnie wpuści ta wrednota....
-
No gdzie....jak tu takie krzyki ;) Hej Joanko i Dodii :)
-
Wpuściło :) Dzień dobry Desseczki.....zapraszam na kawę, pora już taka przyzwoita :D Ale mi się nie chciało wstać.......
-
A dziś wpuszcza....sprawdzimy
-
Hej Rozanko Omal uniknęłyśmy zderzenia :)
-
To wszystkiego dobrego w Nowym Roku :) Eppo zostawiła namiary na kawę.....kierunek na prawooo...i już jest :D I nie dokończyłaś Waćpani.....jeszcze kielonek z butelki wycisnęłam :p Tak skoro świt to Wy chyba spać, bo ja dopiero co wstałam....a za oknem wiosna :) Melisso, mnie też czerwone winko szkodzi i to już od dawna.
-
Jeszcze chwilkę z Wami pobędę, bo pewnie zaraz do wnusi muszę, chociaż tyle co od niej przyszłam, córka dopiero przed chwilą wróciła z pracy. Najbardziej to zazdraszczam Zidane...sylwester na plaży, super :D Wafelku, historyjka świetna i bardziej mi się podoba niż logiczne tłumaczenie Rozanki :p Ściskam wszystkie Desseczki razem i każdą z osobna, niech nam się szczęści w tym Nowym Roku i niech wszystkie będą zdrowie i Ich Rodziny też Winogrona odpuszczam, bo chcę się z Wami jeszcze spotkać i pobalować :D Dodii, ja poproszę cytrynówkę :)
-
Dzień dobry :) Ja spędzę sylwestrowy wieczór z moją wnusią, młodzi idą na domówkę :) Isoldo, tych winogron się nie rozgryza tylko w całości łyka? Chyba bym nie dała rady, bo nawet większa tabletka trudno mi przechodzi. Desseczki....wszystkiego co najlepsze na ten Nowy 2014 Rok Wam życzę, niech będzie szczęśliwy, radosny i spokojny, a marzenia niech się spełniają A teraz zapraszam na kawę :)
-
Emem...mówisz i masz :D Nalewka może być ? uuuuuuuuuuu :D
-
Cześć Desseczki :0 Same dobre wiadomości.....Rozanko zaraz lecę na pocztę :) Graziella zdrowa i cała wędruje :) Isoldo, dzięki za informację :) Melisa rankiem podała kawę, znaczy się....jest lepiej :) Dodii, w dalszym ciągu w .....ciągu %% :) Zidane też chętna....to i ja się dołączam ....oczywiście do tych %% :D Też na pogodę nie narzekam, podobno tak ma być do połowy stycznia. Żagielku
-
Dobry wieczór :) Dziś mam leniwy dzień, bo od jutra zabawa z wnusią. Dalej nie jest całkiem zdrowa, przedszkole idzie w odstawkę.....przynajmniej na razie. Kappa pewnie dalej świętuje :) Na klina od Dodii się nie załapałam. Miałam za przykładem Melissy i Anam iść na spacer, ale strasznie ponuro dziś było i deszcz wisiał w powietrzu i najważniejsze...nie było chętnych do towarzystwa........poczytałam, pooglądałam, teraz coś na rusztu wrzucić musowo i lulu :)
-
Skoro drink strumieniem się leje To i budzi dobrą nadzieję Będzie wesoło i na luzie Wypijemy zdrowie Jubilatki I całej Dessowej gromadki No to prosit....sto lat, sto lat......:D Niech Isoldzie ziemia się nie trzęsie A wiatry nie krzyżują planów Grazielli Z Adorem bawimy się upojnie Dla Melissy ziółka zaparzone Dla Alicji melisa dla spokojności i szampan na drogę..... A u nas wiosna.....ciekawe jak długo.
-
I tak od wczoraj....siedzę sobie z tą nalewką....ręka mi aż zdrętwiała:p I A dziś przecież mamy święto.... Kappa, życzę Ci tego czego sobie sama życzysz, a przede wszystkim zdrowia, kasiory, radości z potomnych i ściskam mocno I Może zapach świeżo parzonej kawy kogoś przyciągnie.....zapraszam :) Miłego dnia Desseczki
-
No to w takim razie....zapraszam na nalewkę malinową :D Ewentualnie może być żurawina, niewiele ale jednak :D
-
Niby poświątecznie, ale tak jakby luzik taki bardziej świąteczny jeszcze we mnie siedzi :) Też Was pozdrawiam :) Ale się dzieje....Alicja do Paryża, Wafelek na urlopie, Melisa przy lodówkach na dodatek zwyrodniała, Zidane walczy z kafeterią, Dollot odcięta od okienka na świat, Anam przyrosła do telefonu albo odwrotnie, Dodii promująca nową diwę operową, Emem częstuje na lewo i prawo wędzonkami....pozostałe Desseczki nie chcą zdradzić co porabiają :D A ja....poleciałam na targ kupić ziarno dla ptaków, później oczywiście zabawa z wnusią, bo rodzice się wybrali na zakupy, a teraz chyba wreszcie będzie nic nierobienie :) Za oknem jakby wiosna, pogoda zwariowała, ale wcale mi to nie przeszkadza, żeby tylko lato było latem, to takie zimy mi bardzo pasują.
-
Po takim zaproszeniu Emem, to nic tylko siadać, pić kawkę i delektować się smakołykami :) U mnie podobnie jak u Isoldy, wigilia i pierwszy dzień w gronie rodzinnym, wczoraj wnuki dały mi trochę wycisk....takie to towarzystwo rozbrykane i hałaśliwe, że łeb mi chciał pęknąć, ale dobrze że są i jest na kogo ponarzekać :D Zaciekawili mnie ci kolędnicy z USA. Wafelku, co tam sprzęty, nie te to inne, najważniejsze, że wśród bliskich i fajnych ludzi, i że humory dopisywały :D Też dziś obiecałam sobie pospać do wypęku, a tu niestety...od piątej ...o zgrozo...nie mogłam spać. Melisso, mnie też się coś żołądek skurczył, ale to pewnie i dobrze :) To miłego dalszego świętowania życzę
-
Świąteczne dzień dobry dla całej Dessowni Ledwo wstałam, Eppo obiecała kawę to poproszę :D Wigilia upłynęła nam spokojnie byliśmy tylko we czwórkę, bo syn z rodziną u teściów, już tak kiedyś ustaliliśmy gdyż nie było sensu ich ganiać z jednej wigilii na drugą, za to dzisiaj będą wszyscy od śniadania i pewnie do kolacji :) Smutne to co pisała Emem i Joanka, parę lat temu miałam podobną sytuację, znaczy się przyszli w końcu wszyscy, ale każde osobno i nawet nie przełamali się wzajemnie opłatkiem. Joanko, na takie kobiety nie ma sposobu, taki ich charakter i tego się nie zmieni, szkoda tylko dzieci, ale jak ktoś jest egoistą to już takim zostanie. Teraz znowu wyprowadzam się do kuchni :o Kappa, ino patrzeć a będziesz miała weseliska :D
-
Desseczki, zdrowych, spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt Rozanko [kwiat Dla Ciebie wszystkiego najlepszego, niech Ci szczęście sprzyja, wszystkie inwestycje się udadzą, remonty skończą i spełnien ia tego, czego sobie sama życzysz Dodii, ja jeszcze pracuję, właśnie się biorę za smażenie rybek. A Eppo znowu się udało z uszkami, ta to ma szczęście :D Joankowej ratafii to już pewnie nie ma.....muszę sobie tylko wyobrazić jej smak. Graziello, spełniaj swoje marzenia i uważaj na tym wulkanie :)
-
O Wafelku.....pysznie wszystko opisałaś, wyspowiadałaś :D A co ja robię....no to robię, karp i pstrąg smażony, śledzie tradycyjne z cebulką i ziołami, córka robi z żurawiną, zupa grzybowa, ale z kaszą jaglaną, barszcz czerwony, pierogi z kapuchą i grzybami {zamówione), kapusta z grzybami, śledzie w cieście, grzybki w cieście, a i pierożki z ciasta krucho-drożdżowego pieczone, oczywiście z kapustą i grzybami, a dla wnuków z mięskiem, co to go ukradłam z pasztetu, kompot z suszu oczywiście też. I to chyba na wigilię wszystko :D Kappa, jasne że pamiętam, nie dość że mróz był jak diasi to jeszcze ślisko.....i faktycznie szopka była :D Idę spać, na dziś koniec z robotą...dobranoc :)
-
Jest kilka filmików, ale wybrałam ten :) http://youtu.be/50dLPmouGyw
-
Wsadziłam pasztet do piekarnika to i na chwilkę przysiadłam :) Kappa, ta szopka jest niespotykanie piękna, zwłaszcza dla dzieci. U Joanki też szopki piękne. Na J.G. ostatnio jest ze zwierzątkami różnej maści, ale nie jest taka jak kiedyś bywała, wszystko było ruchome i jakaś inna atmosfera, jak znajdę to Wam pokażę. No i znowu do kuchni...
-
Hmmm...,miało być Rozanko, a nie Tozanko....przepraszam Wszystko z pośpiechu.
-
Dzień dobry Melisso ja już nie śpię od dawna, ale nie mogę się dziś jakoś pozbierać. Może kawa mnie ustawi do pionu :) Tozanko, dobrze że masz poczucie obowiązku :p i zeznajesz jak na spowiedzi ;) Ciekawa jestem tej nowej inwestycji :) Alicjo, u mnie też będzie bigos, jednak chyba Emem nie przebiję :D Żagielku, dziś u Ciebie też chyba piękna pogoda, bo u mnie słonko świeci ale gwiździ jak u Dodii :) Trzeba się brać do roboty, krasnoludków nie ma to i nie ma na kogo liczyć. Dziś piekę mięsa i pasztet.....i jeszcze nie wiem co więcej. Dollota wcięło, Wafelek albo zarobiony, albo wyjechany :) Margles też coś obiecała, Graziella się nie pokazuje....:)
-
Nie wiem czy dla Eppo to jeszcze rano.....w każdym razie, żeby się nie narazić, po cichutko zapraszam na pachnącą kawę :D Słonko wychodzi i będzie pięknie, rękawy trzeba zakasać, włączyć czwarty bieg i do garów. Anam, zawstydziłaś mnie.....bo ja wczoraj to już nic. Miłego dnia Desseczki