bellka

Choinkę dziś ubrałam, miałam gotować bigos, ale jedna Desseczka miała po drodze...więc wstąpiła....i bardzo mnie ucieszyła, potrzebowałam takiej chwili relaksu :) Melisso, raz się ograniczam, raz nadrabiam ograniczenia....ciężka sprawa. Isoldo, masz zakaz wszelakiego chorowania :) Alicja też zamiast siedzieć w kuchni to się ukulturalnia :D I dobra rada dla Was....nie zaharowywujcie się na te Święta....powiedziała, co wiedziała ...:D

No to drugie podejście... Tyle się napisałam a zapomniałam zapisać... Masakra... I Eppo co do uszek to c***owiem słowami z filmu "Brunet wieczorową porą".....Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiona jestem" :D Jednak pełna uznania dla Ciebie :p

Znowu nie chce mnie wpuścić :(

Hej Desseczki :) Dodii, a kto to śmie Ci zarzucać kłamstwa, chyba jakieś niedowiarki :) Eppo, chyba wszystkie jesteśmy trochę hipokrytkami :) Ale swojego prosiaczka bym nie skonsumowała, nawet maluśkiej kury. Kiedyś miałam kury, a nawet koguta.....ale tylko z jajek żeśmy korzystali, a kury dożywały swojego wieku w spokoju, no bo jak...z ręki jadły, chodziły za nami jak psy, nawet reagowały jak się do nich gadało. Melisso, wystarczy że jesteś, a już jest wesoło :) Kappa, gdzie ta choinka....ja nie widzę :) Alicjo, fajne są spotkania opłatkowe, zwłaszcza w pracy :D Rozanka już na urlopie, a u Joanki cudna zima.... Dziś ustawiłam sobie choinkę i zawiesiłam lampki, resztę dokończę jutro. Mastabo

No i Alicja miała rację...wiosna wróciła :) O ile nie realnie to w naszych sercach :D Eppo, pisz ...nawet jako ta Zajaczkowska co to sie hrabinia zwala....ale nie zamrazaj sie. :) A sprobuj wejsc do kriokomory, wtedy zobaczysz co to jest zimno, a tez na urode pomaga :) A tej kaszanki to bys mogla podrzucic, nawet bez krupniku :D Mastabo, wreszcie jestes :) Dobrze, ze wnusio juz w domu....trzymam kciuki caly czas...i nie tylko kciuki :) Moj tez juz w domu, teraz rehabilitacja. Dzieki za informacje o migdalach, chociaz nie bardzo je lubie. U Joanki juz swieta, a u mnie.....kiedys beda. I wszystkie Desseczki to ja tak W cos mi sie kliklo i tak bele jak pisze, jak skoncze to sprawdze.

Eppo...mogłabyś chociaż w kwitnieniu nie odbierać nam palmy pierwszeństwa :p Ty się ciesz, że masz takiego Adora pod ręką :D

Hej Adorku, dobrze że zrobiłam unik :) U mnie też stokrotki kwitną, do poziomek nie doszłam, ale jutro pójdę zobaczyć, a fiołki też kwitną, ale nie pachną. Eppo, ja myślałam że Ciebie jakieś tambylce zauroczyły i uprowadziły, a tu się okazuje że musiałaś chronić SP :D

Ja się budzę ja się patrzę....Epopeja! :D No i dobrze, że TM Cię przywołał do rzeczywistości, bo byś się nam całkiem zatraciła :p Jestem pełna podziwu, że ta "ciężka praca" Ci się nie znudziła :D Fajnie że jesteś zadowolona, zakonserwowana i lekko przepracowana....to teraz akurat możesz rękawy zawijać i do świątecznych przygotowań ruszać. No cieszę się okrutnie, że już jesteś

Dobrego dnia Meliso, bagietka niezdrowa ale smaczna :) U mnie dziś świeci słonko, lekki wiatr, jest pięknie. Pociesz się, że też sprzątałam, a dzisiaj wietrzę co się da :) Żagielku, Dodii, Emem I wszystkie Desski

Kawa już pachnie....kto wstany to zapraszam :) Bo Kappa po jakich zakamarkach kawę poupychała i nie chce mi się szukać ;) Alicjo, bardzo mi się podoba nowa metoda przepowiadania pogody :D I jeszcze trzeba by nową skalę....stopniować wg Eppo :D U mnie coś pada, ciemno i pochmurno, a zapowiadali słonko.....i komu tu wierzyć. Miłej niedzieli

Dodii, nie kupiłam tej maści i nie próbowałam, bo podobno bardzo cuchnie i wszystko przechodzi tym zapachem....tak wyczytałam, gdzieś tam..... Ciekawe jaki ten kabaret będzie, bo ostatnio te nowe kabarety nic a nic mnie nie bawią, albo moje poczucie humoru się wypaczyło...

Kappa, jakby Eppo tylko kotwicę to spoko....ale ja myślę, czy jakieś tambylce jej nie porwały, no bo laska niczego sobie i jasnej karnacji ;) Tylko pewnie prędko się będą chcieli Jej pozbyć, bo niepokorna ona jest....oj niepokorna :D Co do karpii....doprawione w zamrażarce śledzie jeszcze w sklepie pierników nie piekę, to zadanie MC pod ręką mam tylko setkę.....to co...lać? Isoldo, a okłady z runa od Joanki też nie pomagają? Kaszel bardzo męczy, a najgorzej wtedy kiedy jesteś na scenie... Bidulka jesteś, ale to minie. Mnie też jeszcze męczy, ale już jest o niebo lepiej. Obiad zaserwowałaś bardzo wykwintny, aż mi ślinka pociekła :D I to tak bez okazji....czy z okazji czegoś :) Trochę posprzątałam, trochę podrzemałam, a teraz to pewnie się poobijam, chyba że znowu coś wykombinuję.

Coś u góry napisało mi się bez sensu, ale to tak jest jak się dopisuje i kombinuje, ale myślę że wiecie o co mi chodziło :) Melisso, jak miło Cię widzieć, może już to zagonienie Ci odpuści. Z NFZ-em to tak jest, dlatego usilnie się bronię przed tymi kontaktami, ale chyba muszę jakieś badania zrobić, bo coś nie bardzo się czuję, niby nic nie dolega, ale jakiś dyskomfort odczuwam. Dodii, dzięki za namiary na stronkę, zaraz sobie poczytam i może z czegoś skorzystam. Ciekawe co u Isoldy.... Eppo, Ty już powrócona czy dalej w ciepłych klimatach... Żagielku I dla całego Tartaku

Jakaś pierońska czerwona reklama na dole mi włazi :o Kappa, koniecznie pokaż tą choinkę, bardzo jestem ciekawa :) No i nie drzyj się tak rano o nieludzkiej porze...przy sobocie :p A wracając do zajęć Rozanki i Kappy, to tylko można współczuć....tyle wysiłku i serca w to wkładacie, a tu czasem....przez ten czynnik....wszystko obraca się przeciwko Wam. Wolne jest, to można pospać :D Anam, bardzo się cieszę, że z TT jest lepiej, a z tego co piszesz to można powiedzieć, że jest bardzo lepiej...przekaż od nas pozdrowienia

Cześć Desseczki :) Wpadłam na chwilkę, bo w końcu wzięłam się za jakieś porządki, takie grubsze porządki.....tylko pytam się po co se człowiek wynajduje sam robote. Joanko, młodzi muszą wić swoje własne gniazdko, taka kolei rzeczy, choć nas to smuci, a właściwie powinno radować, że są samodzielni i potrafią bez ochronnych skrzydeł sobie radzić. Warsztaty bombkowe....na pewno było ciekawie :)

Podaję kawę.....kto pierwszy ten lepszy :D Alicjo, gęś jest doskonałym stróżem, moja mama taką miała, a jeszcze lepszy był kogut, nawet listonosz się go bał, bo skakał na głowę obcemu :) Tylko tyle, że te stróże w nocy śpią i rano też jeszcze śpią. Też powinnam iść porobić jakieś badania, bo coś słaba jestem ostatnio, ale jak pomyślę o tych kolejkach to zaraz się lepiej czuję.:) Miłego dnia dla Wszystkich, chociaż dziś 13 i piątek :D

Isoldo, mleko sojowe jest dobre? Może dlatego, że z miodem...dla mnie każde mleko jest be... Dodii, fajny sposób na insekty, ale czy psy wypiją taką wodę. Dziś kupiłam ryby, przyprawiłam i do zamrażarki, przynajmniej to mam już z głowy. Grzyby też kupiłam, drogie jak cholerka.....ale mus był.

Joanko, myślałam że kradzieże kół to tylko za czasów PRL były modne, a tu widać dalej interes jest opłacalny. Przede wszystkim to wina braku pracy, przynajmniej u niektórych, bo złodziejstwo zawsze było, ale teraz się nasiliło. Anam, dobrze czytać, że z TT jest lepiej, mam nadzieję, że na święta będzie w domu, czego z całego serca życzę.

No i znowu trzeba się przebijać.....nie wpuszczają Kappa, to horror przeżyłaś, szczęście że Oskarowi nic się nie stało, że się wystraszyli i uciekli. Musisz jakiś alarm zainstalować i chociaż atrapy kamerek, to jest już pewne zabezpieczenie i odstraszenie potencjalnych włamywaczy.

Czy kawa o tej porze może być ? :D No to zapraszam :) Alicjo, faktycznie takie trasy koncertowe są uciążliwe, ale skoro sprawiają przyjemność i daje się radę, to tylko jeździć i nabierać doświadczenia. :) Rozumiem, że w tym ostatnim linku co podałaś, jest też TC :) Kappa, a co u Ciebie? Isoldo, mnie też drugi raz dopadło przeziębienie....ale za co ta pokuta, przecież my zawsze takie grzeczne :) Że też te huragany muszą koło nas latać, nie mogłyby iść sobie np. na pustynię. Miłego dnia Desseczki

Hejka :) Zidane, cudnie zagrałaś.....i jaki plener :) Alicjo, obejrzałam kilka teledysków z Dawidem Kwiatkowskim, ale chyba TC tam nie było. Qrcze, fanki piszczą i wyją na jego występach, mnie jakoś nie porwał :D Ty uważaj, żebyś w hibernację nie wpadła :p Ciekawe jak się Rozanka czuje.....zdrowia dla Was Desseczki :) Kappa, Dodii U mnie dziś też był piękny dzień, w domu prawie szpital, wnusia aktualnie najzdrowsza, a nas ścina po kolei, łykam co się da i mam nadzieję, że mnie nie złoży.

No widzisz Alicjo, też mam problemy z dostaniem się na salony. Miało być coś do posłuchania i.....nie ma.

Po kawałku puszcza :) I Joanko! No przecież ostrzegali, że jak nie ma musu to siedzieć w domku...ostrzegali...i Ty taka rozsądna Desska dałaś się tak wmanewrować!? Już tylko czytając się zdenerwowałam, a co dopiero być w środku takiego żywiołu i śnieżycy, a jak byście tam utknęli....no nie....normalnie w głowie mi się nie mieści. Zasłużyliście na manto jak nic i tylko przez grzeczność nie potwierdzę tej głupoty, no! I Margles....obiecanki cacanki :D Ale czekam cierpliwie :) I U mnie dziś cały dzień lało i wiało, śnieg zginął, podobno do świąt ma być na plusie....zobaczymy.

Musze jednak po kawałku..... I Cześć Desseczki I Żagielku, dla Ciebie też i zdrowia, trzymaj się I Zidane, szkoda że nie załapałam się na Twoją kawę, czytając poczułam jej zapach :) Jak się wszystkie przyjaciółki mew zwiedzą, że tam taka wypasiona stołówka, to nie odpuszczą, gorzej jak zaczną pukać w szyby.

Nie wiem jak to jest, Wam takie długie posty przechodzą, a ja mam wciąż szlaban