bellka

Cześć :) Joanko, teraz doczytałam, że nie masz fotek od Margles. Jak Kappa się odezwie i potwierdzi że otrzymała to Ci podeślę, bo nie wiem czy doszły....bo ja tak trochę mało kumata jestem w tych sprawach. I Ja też dla Tristana...wszystkiego najlepszego, chociaż to pewnie musztarda po obiedzie, ale dobrych życzeń nigdy dość :) I Teraz czekamy na relacje od Anam, ciekawe jaką miała podróż. I Zidane, jak znajdziesz chwilkę to coś skrobnij :)

Gościu, nie interesuje Cię..... to nie czytaj. Chyba, że zazdrość się obudziła, że na własne oko tego nie widziałeś/aś. Margles, niesamowite te warany i do tego kanibale..... Faktycznie, można pozazdrościć tych widoków i przeżyć :) Kappa, ja Ci nie podrzucę chyba, bo nie bardzo wiem jak :(

Cześć Desseczki :) Wszystkie czegoś tam sobie zazdroszczą, a ja......sama nie wiem, może tego że jeszcze śmigam, że jeszcze coś tam mi się chce, że mam Was....chociaż kościotrup czasem robi mi wbrew i się nie słucha. Nie zazdroszczę sobie tylko różnych przeciwności losu....ale widać tak ma być, żeby poznać pełnię życia, inaczej by było nudno.... I Anamku....wszystkiego udanego i szczęśliwego na wyjeździe :) I Rozanko i Dodii....takie spotkania są super :)

Margles...bardzo dziękuję za fotki Niesamowicie piękny i kolorowy świat podwodny, a ryby.....jedne jak kolibry, jakiś potwór z zębami a te tygrysie.....bajka :) Zaraz sobie jedno zdjęcie wybiorę na tapetę....hmmm....tylko które :)

Zaraz lecę na pocztę zobaczyć czy przesyłka od Margles doszła :) I Eppo, widać tamtejsi gospodarze są przewidujący....że z korkociągiem zawsze problem :) 32 stopnie...i to pewnie w cieniu....pięknie :) Chociaż u nas też da się wytrzymać, śniegu jeszcze nie ma :p Bawcie się dobrze i wypoczywajcie :) I Kappa :)

Dodii....a ja dzień rozpoczynam z tym http://youtu.be/-GWhH4NfIQ0 :) Anam, a ja w szaleństwie domowym :p Też może być. Rano podałam kawę.....to teraz podam szlafroczek, melisę albo herbatkę z malinami....:D Dobranoc :)

Dzień dobry...i takiego Nam życzę :) W biegu podaję kawę gorącą i gorzką czekoladę :) Lecę do wnusi .....

Adorku, to ja dzisiaj się nie obijałam, jakiegoś kopa dostałam, szafę wybebeszyłam, worek ciuchów wywaliłam, okna umyłam i jeszcze troche resztek liści zgrabiłam :) A teraz już nic nie robię.....czytam sobie i od czasu do czasu tutaj zaglądam :) Wiesz....też bym wybrała Wyspy Kanaryjskie.....ze względu i bez względu, a do wiosny już niedaleko :)

Jako gościa mnie wpuścili, teraz spróbuję się zalogować....zobaczymy.

Komunikat meteo.....jest fajnie, trochę słonka, trochę chmurek i nie pada, właśnie wróciłam ze spaceru....żeby mieć lepszy apetyt na obiad :) I Dodii, dla mnie oba zdjęcia cudne, bo ani borowika w lesie nie widziałam......o nie kłamię....raz widziałam w Anamkowym lesie.....a delfinów na żywo też nie widziałam :) I Rozanko, takie imprezy i spotkania, to najlepsze lekarstwo na stres i zmęczenie :) Czekamy na informację w sprawie kalendarza, dojście masz dobre :) I Graziello, u mnie flaga dopiero będzie wywieszana, szukam chętnego co by wlazł na drabinę. I

To co....miłej niedzieli Nam życzę :) Kappa, a ja mam Filmbox, ale też jestem mało telewizyjna. Kiedyś podobnie jak Margles z pilotem w ręce, trafiłam na tą stację, też leciał ciekawy film, ale nie pamiętam tytułu. Anam, sprawiłaś Pradziadkom miłą niespodziankę :) Niunia jest superowa, jak będzie latem na ranczo to koniecznie muszę wpaść i zobaczyć na żywo :) No właśnie....co z kalendarzem... Zidane już się pytała jakiś czas temu.....nie chciałabym narzucać dodatkowego zajęcia żadnej, bo wszystkie zarobione po kokardę, ale myślę, że najlepiej by zrobiła to Zidane albo Rozana, już robiły to wiedzą co i jak.....ale to tylko moja sugestia :) Chyba....że ktoś chce się zmierzyć z tym zadaniem....to też jestem za :) Kawy nie dali ...:p No to zapraszam ....czarna i pachnąca :)

Adorku...no i słusznie, że nie masz tych wyrzutów....robotę trza szanować, żeby na dłużej starczyło :) Białe winko...bardzo chętnie, tylko czerwone mi jakoś szkodzi.... Przed chwilą oglądałam fotki ze zlotu......i poprawiłam sobie humor :D

Nie czytałam tej książki, już przymierzałam się żeby kupić, ale chyba jednak nie......jakoś ostatnio nie mogę czytać takich książek, ani oglądać podobnych filmów.....bardzo to przeżywam, a później moje ciśnienie robi mi psikusy..... I Zidane, trzymam kciuki za pomyślne ogarnięcie wszystkich problemów :) I Adorku, a ja miałam takie bogate plany....robota w ogrodzie, ale los się nad mną ulitował i spuścił deszczyk :) Przekaż buziaki dla Eppo jak będziesz z Nią gadać, niech wypoczywa do wypęku :) I Kappa....zamiast specjalistycznych tekścików, może lepiej jakiś kryminał poczytaj....ja lubię :) I Graziello, szkoda że Ci się nie udało załapać na Beskid. Może się załapiesz na coś innego :) I Dodii, nie bój się o uszy....:) Cmoki dla całego Tartaku

Kappa, a jaki drink.....jak taki co ostatnio robiłaś, to już się dosiadam :) Dla Margles mogą być dwa, nie będziemy żałować :) I Joanko, dziękuję.....piękne kolory runa :) Teraz już jestem zabezpieczona :)

Margles, tylko Ci pozazdrościć tych przygód, widoków i oglądania na żywo i na własne oko podwodnego życia.:) Ja się wody boję, więc ciesze się Twoim przekazem i opisem :) Bardzo ciekawa historia z tymi mantami.

Melisso, też się uśmiałam....koty świetnie biją po pysku :D Anam, jak zrobiło pierrr....duttt, to trza było działo armatnie wytoczyć... Z tym powracającym dobrem to jest różnie.....temat rzeka. Kappa...udał się atak na nowy dzień :) A to pie.....lić w parasol jest świetne....kupuję :) Dodii, no nie da się tego trzymać w sobie, ale i pozbyć się trudno... Cmoki dla całego Tartaku Emem, Mastabo.....a gdzie Wy?

Cześć Desseczki :) Eppo...i to jest prawidłowe myślenie i działanie.....wypoczywaj i wracaj do nas :) Mądra Desseczka jesteś :D I Dodii następna....aż nie wierzę, że już tam jesteś :) Wiesz, dla tych co jeszcze pracują to nie jest to takie proste. Cóż z tego, że powiedzą ....sp......j na drzewo, jak w środku w człowieku to siedzi.....nie tak łatwo to z siebie wyrzucić. I Rozanko, ale nie na nudę to już nie możesz narzekać :p Jak się kozy pozbędziesz to już pełnia szczęścia :) I Melisso, Kappo....no takie to życie jest, mało kto nas docenia....niestety.

Ano....merda Kappo Jak dobrze, że ja już nie pracuję ..... Chociaż tak analizując swoją pracę, to właściwie na szefa nie mogłam narzekać, a miałam ich w sumie ....po kolei ....czterech. I Dodii...głupotki z pasją....toż to sama przyjemność :) I Isoldo, masz rację....powroty do korzeni wiele znaczą :) Jak to nie jesteś kuchenna.....a sałatka przez Ciebie zrobiona była pyszna.....coś mataczysz :) Swoją drogą przyrząd jest fajny. Myślę, że najprędzej załatwi to Rozana, ale wybieram się na swój targ.....rozejrzę się. I Wafelku ....kupić kozę...duża radość, ale pozbyć się jej to już szczęście :) I Żagielku I wszystkie Desski

Kappa.....frekwencja nie jest najważniejsza, najważniejsze że się kochamy :) Ciekawe co u Mastaby, nic się nie odzywa. Margles, też czekam na dalsze relacje :)

Dałam Wam trochę odpoczynku od siebie :p Jakoś ostatnio nie mam czasu, jak nie wnuki do city trza jechać...a jak wrócę, to już mi się nawet mrugać nie chce. I Anam uściskaj Niunię i baw się dobrze :) No to Alicja ma pecha, a myślałam że też taka zagoniona jak Melissa. I Margles, przyznaj jednak.....że dobrze Was karmili, jajka mają dużo wartości i witamin :) Na skuterze cała rodzina i na dodatek zwierzak? To musiał być ciekawy widok. Najważniejsze że paskuda utłuczona :) Adla tamtejszych policjantów duże brawa......z resztą jak zobaczyli taki ciekawy widok to się ulitowali :) Moją emalię masz......to poproszę choć kilka fotek :)

Żagielku Radość we mnie ogromna, że się odezwałaś :) Wszystkie dobre myśli lecą do Ciebie i zdrowiej Czekamy :) I Kappa, widzę że zakupy się udały :) U nas Wszystkich Świętych jest obchodzone uroczyście i z pompą....szkoda tylko, że ostatnio jest tak ciepło bo damy nie mogą pokazać swoich futer.... I Wafelku Emem I wszystkie Desski

Tak zachwalacie te śledzie, że musze się zebrać i jechać do Lidla. Dziś chciałam sobie kupić w Biedronce, już miałam w koszyku, a przy kasie okazało się, że na tym opakowaniu nie ma kodu :o odłożyłam, bo już nie miałam siły wracać na sklep po inne porcję. I Kappa napisz co kupiłaś....czy tylko robiłaś za doradcę :) I Isolda znowu tak apetycznie pisze o paszy, że chy7ba też się skuszę, a może moja wnusia ją polubi, bo ostatnio z jedzeniem jest masakra. Owoce jałowca chyba mam u siebie, jutro sprawdzę. Isoldo i tak na surowo się je wcina? I Zidane pytała o kalendarz.....nie czytałyście?

Dodii, super piękne grzyby i fotki :) I nie dziwię się, że miałaś takie zbiory, jak psiaki Ci je wskazywały :p Pewnie specjalnie wyszkolone ;) :D

Dodii, dla mnie ten dzień nie jest bolesny, tylko pełen zadumy i wspomnień. Spotkania ze znajomymi, rodziną .......chociaż bardzo krótkie, a jednak fajne, bo niektórych to tylko na cmentarzu spotykam w ten jeden dzień.....ktoś przystanie na chwilę, ktoś zagada....i ludzie tacy jacyś spokojniejsi... I Isoldo, u nas słonko też dokazywało, ale po południu już się schowało i od jutra podobno ma go być mniej. A na plaże idź, ładuj akumulatory .....ciało też ma swoje potrzeby :)

Wróciłam z cmentarzy. Tam dopiero widać jak czas umyka, jeszcze tak niedawno ktoś był....a dziś już tylko wspomnienia.... I powtarzam za Isoldą jak mantrę.....kochajmy się....