tokina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tokina
-
Bondi na dobry placek ze śliwkami nigdy nie jest za późno :D:P mniam, mniam .
-
Bechemootku pociągnij ten temat brusznicowy :D bo to chyba to samo co jeżyna a u mnie w ogrodzie jest co prawda bezkolcowa ale podobna w smaku :D chyba ze się mylę . Też robię takie sosy do mięs z dodatkiem dżemów ,lub powideł ale jeszcze samej jeżyny nie robiłam i jestem bardzo zainteresowana tematem :D
-
Problem polegał na tym że otwierałam słoik z dżemem dla małej , bo chce naleśniki z dżemem , koniecznie z truskawkowym ,więc otwieram ona zjada jeden naleśnik i więcej nie chce , a słoik otwarty , Wkładam do lodówki a ona sobie przypomina o naleśnikach za miesiąc :( ja wyjmuję ten otwarty słoiczek a tam już jakaś malutka pleśń więc ląduje w koszu bo takiego dziecku nie podam ,więc same straty :( W tym roku się zbuntowałam i zrobiłam powidła ze śliwek te się tak szybko nie zepsują :D
-
Bechemootku ależ to wspaniały pomysł :D z tą książką , ja też czytam wertuję a potem sama coś wymyślę i już nie szukam więcej :D Zuuziczku nigdy tak nie robiłam ale to jest myśl, weź zapodaj jakieś proporcje , wiem , wiem ,pewnie i tak zrobię po swojemu ale dobrze jest się na czymś oprzeć i podłapać pomysł :D
-
Bechemootku ależ to wspaniały pomysł :D z tą książką , ja też czytam wertuję a potem sama coś wymyślę i już nie szukam więcej :D Zuuziczku nigdy tak nie robiłam ale to jest myśl, weź zapodaj jakieś proporcje , wiem , wiem ,pewnie i tak zrobię po swojemu ale dobrze jest się na czymś oprzeć i podłapać pomysł :D
-
Ja też nie mogę octu :( Bechemootku masz 100% racji ,przetwarzam bo mam swoje i czułabym się źle z myślą że zmarnowałam plony na które czekałam . Też nie kupuję nawet jeśli w danym roku coś się nie uda to nie mam ,jedynie wyjątek stanowiły truskawki . Teraz już mam posadzone , malutką plantację żeby wnusia miała świeży owoc ale nie zaprawiłam w tym roku ani jednego słoika truskawek. W zeszłym roku narobiłam dżemów z truskawek ,ale w większości nie wykorzystane od razu po otwarciu zmarnowały się , niestety .
-
Zuuziczku , też kiedyś wolałam czytanie :D Kiedyś moja polonistka tak mi prorokowała:D " mąż wraca z pracy a tu ani nie posprzątane , ani nie ugotowane bo ja od rana do wieczora tylko czytam:D i na nic nie mam czasu "" . No i się nie sprawdziło :D Eh były lata kiedy miałam w szkole pierwsze miejsce w czytelnictwie ale cóż teraz płace za to cenę :( moje oczy narzekają bardzo :(
-
Ej Bechemootku , nie przesadzaj z tą terapią :) przecież sama pisałaś że kucharzyłaś dla całej rodzinki więc na pewno nie jest tak źle jak piszesz. Pewnie zbyt wiele od siebie wymagasz i dlatego tak Ci się wydaje.
-
ja już dawno nie robię ogórków marynowanych ,jedynie kiedy zbieramy już wszystko z plantacji i zostają takie maciupkie ogóreczki to je robię w tej samej zalewie co do papryki i też są świetne :D Tylko u mnie jakoś nikt nie lubi rzeczy na occie , no wyjątek to te maluchy i papryka ,jeszcze kiedyś robiłam też pikle ale z tym dużo pracy a efekt nie specjalny przynajmniej dla mnie .
-
Bechemootku chyba urwało Ci wpis :( Jakoś mnie jest trudno zrozumieć że ktoś nie lubi czy nie potrafi gotować,przepraszam . Ja zawsze lubiłam siedzieć w kuchni i pitrasić . Nie tak dawno zrobiłam jeszcze kurs małej gastronomii :) coby się jeszcze dokształcić w temacie . Eh kiedyś miałam marzenie by otworzyć własną knajpkę ,bez alkoholu tylko domowe potrawy ,ale na marzeniu się skończyło :( niestety nie jestem tak przebojowa jak Wy dziewczynki ,tylko strachem podszyta trusia :( Zuuziczku marynowaną paprykę robię zawsze ,teraz też machnęłam kilka słoiczków. Jednak ja nie lubię papryki ostrej i zawsze do papryki daję łagodną zalewę . Na 1 l wody ,4 łyżki cukru , 1 łyżka soli ,pół szklanki octu . Do słoiczków wkładam czosnek , angielskie ziele ,listek laurowy i gotuję jakieś 30 minut - 45 ,Papryka jest świetna , sposób wypróbowany wieloletni :D
-
Pewnie masz rację Zuuziczku , nie wiem dlaczego tak skojarzyłam że to Bechemootek mówił o tej pigwie w gruszkach ,przepraszam ,gapa ze mnei powinnam była sprawdzić na stronce ale tak mi to gdzieś utkwiło w głowiźnie że nic tylko Bechemootek mi się kojarzył :D
-
Zuuziczku już tak mam że zawsze muszę coś zmieniać , ulepszać :P czasem różnie na tym wychodzę :D ale jak sobie coś wymyślę tak robię :D zawsze sobie myślę tak : jak daję dobre produkty , smaczne i zdrowe to i produkt finalny też musi być taki :D Bechemootku , tylko nie gniewaj się na Teo bo ja nawet się nie przedstawiłam :O i to była kilkusekundowa rozmowa, na pewno zapomniał już po chwili :)
-
Witaj Bechemootku być może się pomyliłam ,chciałam to zweryfikować rano ,mając nadzieję ze jakiś przepisik jednak dostanę i zadzwoniłam do Ciebie :D Z przykrością dowiedziałam się że cię nie ma ale z przyjemnością usłyszałam miły męski tembr głosu :) czyżby to był Teo ?
-
Małgorzatko , ja nie wiem czy mu się uda załapać na inne stanowisko ale ma już 10 lat pracy i wiele kursów i szkoleń przeszedł ma wiele uprawnień i może byłaby szansa , Syn jednak jest nastawiony na każdą pracę która przynosiłaby konkretne pieniądze. Wiadomo , mają kredyt do spłacenia i musi mieć dobrze płatną pracę by jakoś z tego wyjść . Pewnie że ja wolałabym żeby jednak nie pracował na dole ale decyzja nie do mnie należy. Ja tylko napisałam podanie a zawieźć go musi sam a czy wogóle będzie jakakolwiek szansa na przyjęcie do pracy to jeszcze wielki znak zapytania. Halo dziewczynki , serial się skończył zapraszam na kieliszeczek malinówki :D mam jedną buteleczkę ,zrobioną w czerwcu więc już jest przestana odpowiedni czas :D superowa w smaku Y Y Y Y Y Y Y Y Y Y zapraszam :)
-
Bardzo przepraszam że znikam ale idę na serial na dwójce , mam nadzieję że będzie bo nawet nie sprawdziłam w telegazecie :O Mam nadzieję że jeszcze tu wrócę :)
-
Sama nie wiem Małgorzatko co lepsze ,bo kiedy się codziennie dojeżdża 75 km w jedną stronę i to zmęczonym po pracy to jest chyba bardziej niebezpieczne . Zwłaszcza jak teraz jest na naszych drogach każdy wie. A młodzi mają szybkie auta i prują z orbitalną szybkością ,nie wspomnę co wyprawiają Tirowcy :( Mój syn niestety też zbyt roztropny nie jest ,bo kilka razy tak mnie przewiózł że mu zagroziłam ze z powrotem wrócę pieszo Jeździ zdecydowanie za szybko ,choć dzięki Bogu jeszcze nie miał nigdy kolizji . Jeśli chodzi o kopalnię to różnie z nimi jest ,mój brat jest już emerytowanym górnikiem i zresztą nadal pracuje na kopalni ( ma swoją firmę zewnętrzną ) i jakoś też nic mu się nie stało . Z tym że syn nie musiałby pracować na dole , bo ma duże doświadczenie w innej dziedzinie i może udałoby się znaleźć coś w innym systemie niż bezpośrednio górnicze . Małgorzatko teraz robię gruchy bo mam ich dużo ale chyba na tym się sprawa kończy bo już owoców nie ma . Buraczków w tym roku nie robię , wszystkie które urosły dałam synowej , ja mam jeszcze sporo od zeszłego roku . Zostaje mi tylko kiszenie kapusty ale jej też mam malutko tak że szybciutko się z tym uwinę :)
-
Piszecie o wypadku na kopalni ,mnie też smutno i naprawdę współczuję tym pokrzywdzonym przez los rodzinom . Teraz się zastanawiam czy dobrze robię , bo dziś napisałam dla syna podanie o przyjęcie na kopalnię. Jest już zmęczony tymi dojazdami . Oddelegowano 50 osób na 4 miesiące do miasta Tereterka ale co z tego skoro już dziś jest zmian decyzji i do końca miesiąca mają wrócić znów do Gliwic :( Dlatego chętnie zmieniłby pracę na bliżej położoną , może się uda ale po takich wieściach nasuwają się wątpliwości .
-
Wpadałam jeszcze na chwilkę a tu taki dylemat do rozpatrzenia ... hmm ,nie wiem co Ci Roberto poradzić w sprawie koloru sypialnianych mebli . Wiem jedno , na czarnych meblach ciągle jest kurz a poza tym czy nie za bardzo będzie przytłaczał ten kolor . Ja bym się nie zdecydowała na taki krok ,to już lepszy byłby może machoń , też piękny kolor ,ale nie taki smutny . Mówisz że chcesz mieć małą kuchnię , muszę Ci przyznać rację , ja mam malutką , 2x2 i jestem bardzo hepi . Choć są takie chwile że chciałbym mieć większą , ale ogólnie to wszędzie mam blisko , wyciągam rękę i już mam co chcę nie trzeba się tyle nachodzić co w dużej kuchni . Myślę że to dobry pomysł ale współczuję ile będzie przy przeróbkach bałaganu i sprzątania .
-
Dziewczynki zapraszam na popołudniowe cappuccino ,dziś na tapecie marcepanowe (_)?(_)?(_)?(_)?(_)?(_)?(_)?(_)?(_)? a i myślę że z kawusią można wypić p jednym koniaczku Y Y Y Y Y Y Y Y Y Y Y Y Y :) Życzę wspaniałego weekendu .•´? ¸,?¤°``°¤?,¸(?`•.¸ .•´? ,?¤°``°¤?,¸¸,?¤°`°¤?,¸(?` 8226;.¸ ,?¤°``°¤?,¸¸,?¤°``°¤?,¸,&osl ash;¤°``°¤?, «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*» ; CIEPLUTKIE POZDROWIENIA ; «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*» ; SŁODZIUTKIE BUZIACZKI ; «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*» ; GORĄCE SERCE W PODZIĘCE ; «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*» ; SZCZERE ŻYCZENIA ; «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*» ;WSPANIAŁEGO WEEKENDU SPĘDZENIA; «*»*?*«, _)) ? (( _ , »*?*«*»
-
Halo dziewczynki jestem dopiero teraz bo od rana siedzę w kuchni i zaprawiam ............ gruszki :D Nie dostałam przepisu od Bechemootka to wymyśliłam swój ,korzystając z podpowiedzi że można do gruszek dodać pigwę . Oczywiście nie mam jeszcze pigwy ale pigwowiec obrodził pięknie , więc zerwałam kilka owocków i obrałam całe wiadro gruszek . Zrobiłam zalewę słodko kwaśną , dając cukier , pigwowca , i trochę octu balsamicznego . W tej zalewie ugotowałam gruszki na pół miękko . Po ugotowaniu, gruszki włożyłam do słoików 1l l na wierzch pokroiłam pigwowca surowego i zalałam zalewą w której gotowały się gruszki. Nie mam pojęcia jakie wyjdą ,ale mam nadzieję że nadadzą się chociaż do ciasta :D Marijko strasznie mi przykro że zdjęcia nie wyszły , nie dziwię się córci że się podłamała .Masz rację zdjęcia robione później nie oddają tego nastroju i błysku szczęścia w oczach młodych ,ale cóż no pewnie trzeba będzie powtórzyć ,bo bez pamiątkowych zdjęć sobie nie wyobrażam . Co do Twoich bóli brzucha ,to nawet nie wiem jak powinnam krzyczeć na Ciebie . Już bardzo dawno pisałam o tym że nam nie wolno nigdy dźwigać . Jestem już 19 lat po operacji i wiem że każde dźwignięcie zawsze odchoruję :( Czasem też się zapominam bo już trochę czasu upłynęło od operacji ale Ty dopiero masz 3 lata więc powinnaś bardzo się oszczędzać . Rozumiem wszystkie przygotowania tak Tobą zawładnęły że zapomniałaś o tej naczelnej zasadzie , ale teraz bardzo Cię proszę dbaj o siebie i odpoczywaj jak najwięcej . Fajnie zrobiłaś kupując sobie nowe rzeczy , teraz przecież też w Twoim życiu ,coś się zmieni ,więc może czas na więcej zmian a przede wszystkim na czas na sprawianie sobie przyjemności . Małgorzatko , cieszę się razem z Tobą że synuś zdrowy , choć tak naprawdę nie wiem co mu było,bo na zdjęciach wygląda na okaz zdrowia , ale najważniejsze że już możesz być o niego spokojna . Widzę że Twoi meni stanęli na wysokości zadania ( wiedzą chłopy co kobiecie jest potrzebne ) mała niespodziewanka a tyle przyjemności :D Mam nadzieję że wreszcie dasz się obfotografować w tej kurteczce i poślesz jakieś fotki bo już czekam pół roku i nic :( Personalna cieszę się razem z Tobą , a najbardziej że masz już te badania za sobą i wreszcie się uspokoisz Pszczółeczko jak dziś się czujesz ? Czy już wiesz czym tak naprawdę się zatrułaś ? Zuuziczku ależ Ty jesteś spryciara :D mnie pewnie taki pomysł nie wpadłby do głowy .Swoją drogą to najlepszy dowód że człowiek się całe życie uczy :D Napisz proszę jak się dziś czujesz ? Czy mdłości przeszły ? Bonitko ,cieszę się bardzo że zaczynasz dostrzegać kolory ,nie można wszystkiego widzieć w czarnym kolorze . Prawdę mówiąc jest to mój ulubiony kolor ale na sobie ,nie w głowie . Wierzę że Małżyk wyzdrowieje i przestaniesz się już zamartwiać ,czego Ci życzę z całego serca .
-
Witaj Banderasku jak się cieszę że już po bałaganie i teraz masz w domku pięknie :) szkoda tylko że jednak dałaś się przekonać i zostajesz w tej stresującej pracy , bo chyba tak należy to rozumieć :( Sama zobaczysz czy warto było , ciekawa jestem czy masz też odpowiedzialność materialną ? jeśli czegoś brakuje ,to kto pokrywa różnicę ? Zuuziczku jak dziś się czujesz ? Bechemootku poproszę przepis na te gruszki z pigwą , bo gruchy już zerwane a przepisu niet:( Bonitko jak dobrze widzieć Twój wpis Smutasku no co jest teraz Ty zniknęłaś ? Roberto cały czas zastanawiam się dlaczego przenosisz kuchnię do sypialni ??? Przecież to mnóstwo pracy i koszt też nie mały .
-
Dzień dobry witam serdecznie , Tereterku dziękuję za kawusię a w szczególności za śniadanko bo prawdę mówiąc jeszcze nie jadłam,więc chętnie się posilę z Twojego stołu :) Wczoraj też nie byłam na uroczystościach , przepraszam jubilatki mam też jak Bondi dużo pracy na działce a kiedy skończę to padam na pychol i już nie mam siły wchodzić na kompa . Pocieszam się że to już ostatnie takie zajęcia . Wczoraj znów ukradłam duży kawał z działki pod trawkę :D coby było mniej do ewentualnej pracy w następnym roku . Tereterku bardzo mi przykro że tak zmarniały Twoje roślinki balkonowe ,ale teraz winobluszcz już i tak zgubi liście więc nie ma się nim co przejmować bo na wiosnę odrosną . A pamiętasz o konwaliach ? bo ja tak. W dodatku teraz mogę Ci podesłać przez pośrednika :D bo obecnie mój syn jest oddelegowany do Twojego miasta i nie ma problemu z pojechaniem i zawiezieniem :) Na razie znikam , muszę zająć się obiadem ,powinnam być po południu
-
Witam serdecznie w piękną słoneczną środę . Dziwię się że do tej pory nie ma nikogo:O więc zapraszam na kawusię ,choć już trochę późno i pora by była raczej na śniadanko . W takim razie zapraszam również do stołu :) Chlebek graham , bułeczki kajzerki masełko ,sałata zielona sałatka jarzynowa pomidorki koktajlowe węgorz wędzony tuńczyk w oleju szyneczka dla wybrednych karkówka pieczona . soczek świeżutko wyciśnięty z marchewki i jabłuszek . herbatka z cytryną , lub żurawinowa . Dziewczynki dziś mamy kolejne święto , nasza kolejna przyjaciółka jest zodiakalną panną ,( to już trzecia ) na pewno wiecie kto to taki ,nasza POETKA . Poetko wszystkiego najlepszego i wszystkiego co się szczęściem zwie ,samych szczęśliwych chwil w życiu i STO LAT !!!
-
Pszczółko ,jaka pyszna ta Twoja pizza ,mniam mniam ,bardzo lubię a jeszcze własnego wypieku to jeszcze bardziej :D
-
Witajcie dziewczynki jestem na chwilkę bo mam jeszcze duuużo pracy ale przecież nie samą pracą człowiek żyje :D Od rana pracuję w kuchni , zaprawiam paprykę , kiszę kapustę :) Są to małe ilości ,teraz nie przetwarzam dużo na raz ,tylko partiami i to mi bardziej odpowiada :) Dziś jeszcze muszę wykopać marchew , i zerwać kapustę ,może seler Chciałabym usunąć wszystko z działki i zaorać . Nie wiem co będzie z działką w przyszłym roku ale nie można jej zostawić nie zoranej . Dziś święto Bondi ,urodziny ważny dzień dla każdej z nas . Bondusiu jeszcze raz wraz ze wszystkimi dziewczynkami śpiewam na Twoją cześć - STO LAT STO LAT ,NIECH ŻYJE NAM !!!