tokina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tokina
-
Dziewczynki, myślę że wypisał mi się tusz :P i teraz muszę odpocząć ..... potrzebuję tego odpoczynku .... i dziś będzie całodzienne leżakowanie... chyba że namówię syna by pojeździł ze mną po sklepach w poszukiwaniu chłodziarko-zamrażarki. Mam jedną upatrzoną ale może znajdę coś lepszego w podobnej cenie a dziś i tak nie nadaję się do niczego innego jak nic nierobienie :P Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i życzę wspaniałego słonecznego dnia
-
Bonitko 6 tys to całkiem sporo ale nie pamiętam ile Twoje ma miesięcy , czy jest u Ciebie dłużej niż pół roku ? Z drugiej strony, jeżdżenie na rowerku jest dużo zdrowsze i dużo tańsze :D Bonitko co zakupów kosza i ceratki to pomyślałam sobie że jesteś tak wybredna jak moi młodzi w sprawie samochodu :D no ale mam nadzieję że jednak szybciej zdecydujesz się na zakup niż oni :P U Ciebie też pogoda deszczowa , jak u ns , to w końcu gdzie mam szukać tego słońca ? Widziałam zdjęcia Dela i nie wiem co Ci się w nim nie podoba ? Ja powiedziałabym że jest piękny i już mi się marzy zakup nowego laptopa:D myślę że szybko go docenisz bo wydaje mi się że wybrałaś świetny model Marijko, hop hop, też mogłabyś kuknąć.....może niedługo będę w Twoim mieście w tym wielkim parku....tylko nie wiem czy dam radę z tym kolanem:O ale jakby było dobrze to może wypiłybyśmy jakąś kawkę ?
-
Beti, odpłynęła nam jak widzę zupełnie, pogrążyła się w długo oczekiwanej miłości,nic dziwnego że cały świat został w drugim tle. Betuś kochanie, gratuluję awansu na kierowniczkę sklepu, mam nadzieję że za tym idzie również gratyfikacja finansowa Poetko,Ty też pewnie już niedługo wyjedziesz na urlop, ale o Ciebie jakoś dziwnie się nie martwię i wiem że choćby tam pogody nie było to Wam to nie straszne i zajęć będziecie mieć mnóstwo :P Pszczółko czy Ty nie powinnaś dziś być na wizycie lekarskiej ? Mam nadzieję że po powrocie zgłosisz się i opowiesz jak było nad morzem Bondi, gratuluję Ci pięknej zadbanej działeczki, nie dziwię się że tam Cię ciągnie i kochasz to magiczne miejsce. Nie dziwie się też że masz owocki policzone, ponieważ natura ostatnio nas nie rozpieszcza w ilości owoców to każda sztuka się liczy a poza tym gdyby jakiś intruz się zakradł to wiesz co straciłaś
-
Personalna, nadal się od nas odsuwa,czy to się kiedyś zmieni ? a ja wciąż myślę że to przeze mnie choć pewnie nie powinnam tak myśleć ale tak już mam że jak się coś źle dzieje to myślę że to moja wina:O Rowerzystka też odpoczęła, choć dawała nadzieję że kiedy będzie u mamy będzie częściej zaglądać ale gdzie tam.... odpoczywała również od nas. Mam nadzieję że nabrała sił i energii do dalszej pracy a dziś przy swoim biureczku czuje się znów jak rybka w wodzie Banderasek, cieszy się nowym autkiem, a ja też bym chciała się cieszyć, ale młodzi w dalszym ciągu poszukują ideału a z tego co mówią to nawet nowe nie jest takie jakie im się marzy :D:O Mam nadzieję Banderasku że pierwszy dzień urlopu wypełnisz ...nic nie robieniem...czyli będziesz uprawiać czyste lenistwo :D:P:D co nie znaczy że nie oczekuję Twojej obecności na topiku Roberto, mam nadzieję że garb nie będzie aż tak wielki i trochę egoizmu z Twojej strony jest konieczne, bo nie można tak się znowu poświęcać. Może udałoby się częściej robić wypady choć jednodniowe a sąsiadka zapewne na tak krótko też chętnie się zgodzi przypilnować staruszka. Wierzę głęboko że dasz sobie radę bo jesteś twarda , harda kobietka co nie da sobie w kaszę dmuchać
-
Zuuziczku, też się cieszę z Twojego powrotu, ale cóż z tego skoro nadal Cię nie ma :( No ale nie narzekam, masz urlop więc wykorzystaj go maksymalnie, odpoczywaj, relaksuj się , odwiedzaj miłe miejsca. Mam nadzieję że jakieś piernikowe serca ze sobą zabierzesz do domku. Ciekawa jestem ....żeby nie wyszło że jestem ciekawska :P ale zastanawiam się czy choć jednej odcinek został oglądnięty ? :D Małgorzatko, a Ty jesteś jeszcze ogórkowa ? Wiesz miałaś rację z tymi pomidorami, w ciągu tygodnia wszystko padło. Ja co prawda nie miałam posadzonych ziemniaków ale sąsiad tak i jemu też z pięknych zielonych badyli zrobiły się szaro bure i w tym samym czasie moje pomidory padały:(:O Po prostu czernieją na krzakach a liście są już tak bardzo porażone zarazą ziemniaczaną że właściwie cała moja praca nadaje się do wyrzucenia:(:O Jedynie żółte pomidory jeszcze przetrwały ale ich jest tylko kilka krzaczków więc nic nie jest w stanie wyrównać tych strat a wszystko to przez ten ciągły deszcz :O Ogóry rosną jak głupie bo mają doskonałe warunki , natomiast pomidorom to zupełnie nie odpowiada. Być może w przyszłym roku zdecyduję się na zakup folii , bo konstrukcja do foliaka stoi już od 20 lat i tylko przez połowę tego czasu była wykorzystywana.
-
Bechemootku, nie dziwię się że zmartwiłaś się złymi wynikami , też tak zareagowałam kiedy zobaczyłam swoje :O i to jest chyba normalna reakcja. Teraz po prostu trzeba zająć się sobą..... tylko że jak się skupić na sobie kiedy w domu taki nieciekawy gość :O Wiem jak bardzo Ci ciężko Bechemootku kochany, pomyśl jednak że przetrwasz, bo musisz, bo to tylko dwa tygodnie a później znów nastanie spokój i wtedy zajmiesz się już wyłącznie sobą , obiecaj to sobie i nam Wesołku, pewnie już dziś pakujesz walizkę, mam nadzieję że jednak trochę miłego towarzystwa doda dodatkowego uroku temu wyjazdowi a pogoda będzie jak żyleta, czyli słońce, słońce, słońce Kosmitko cieszę się że objechałaś szczęśliwie całą Polskę, mimo korków, dziur i innych utrudnień, wróciłaś szczęśliwie do domku. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy
-
Piszę na raty bo coś net mi szwankuje i nie wiem czy post przejdzie. Doczytałam że nasz Tereterek jest w szpitalu i czeka na zabieg. Tereterku kochany, trzymam kciuki by wszystko było szybko i sprawnie a przede wszystkim bezboleśnie. Myślę że nie zrobili tego usunięcia od razu bo do tego potrzebna jest chyba narkoza a przy badaniu jej przecież nie było. Wierzę że szybciutko wyjdziesz ze szpitala i będziesz się czuła tylko o parę kilosków lżejsza, bo tyle dni diety na pewno dało taki skutek. Co do Twoich rad Tereterku dla Bechemootka to cóż mogę napisać, chyba tylko to że to nie było wcale płytkie i że wszystkie powinnyśmy się zastosować do Twoich rad bo są bardzo mądre. Zawsze mówiłam że bardzo Cię podziwiam za całokształt i tak jest i będzie
-
Dzień dobry dziewczynki zacznę od przepraszania. Przepraszam, przepraszam, przepraszam, ale czasem tak bywa że zwyczajnie się nie da tu nawet wejść. Już od dziś jestem sama,tz mała już u rodziców, pewnie jednak będzie przyjeżdżać na krótkie pobyty ale już nie będzie to aż tak męczące.W środę miałyśmy dzień turystyczny , byłyśmy na wycieczce i wróciłyśmy bardzo zadowolone ale równocześnie bardzo zmęczone. Czwartek zaczął się nieciekawie od rowerowej katastrofy i było wiele płaczu, krzyku:( We mnie są na prawdę głębokie pokłady cierpliwości i kocham to dziecko nad życie ale kilka razy straciłam do niej już całą cierpliwość a we czwartek doprowadziła mnie do takiego stresu że zareagowałam spazmatycznym płaczem przez co byłam wypluta do końca dnia:( W piątek od rana pracowałam w ogrodzie i zerwałam znów 3 wiadra ogórów, które sama przetworzyłam:O i znów byłam do niczego:O O imprezie sobotniej pisałam już w zeszłym tygodniu. Był wystawny obiad, potem tort i kawa a później grillowanie na ogrodzie i też do później nocy. Tak że jak widzicie nie miałam lekko :O i cieszę się że wreszcie ten lipiec mam już za sobą :D i na jakieś większe imprezy w najbliższym czasie się nie zanosi, bo chyba już bym tego nie zniosła. Tym bardziej że z nogą wciąż mam kłopoty i każda czynność wymaga ode mnie dużo więcej wysiłku niż normalnie:( Ja tu gadu gadu a kawy dalej nie podałam:O Zapraszam więc na kawusię, herbatkę lipton, miętową, melisową, inkę, cappucino a do tego przy niedzieli dodaję tort urodzinowy od Małża, który bardzo dziękuje za życzenia a wczoraj przyjmował je osobiście od Banderaska
-
Dzień dobry dziewczynki tyle się tu wczoraj działo a mnie nie było:( impreza u synowej- same rozumiecie :) nie udało mi się tu wejść a dziś od rana zajmuję się i małą i domem i jeszcze ćwiczenia, dopiero teraz mam chwilę. Przyznaję bez bicia że nie byłam jeszcze na garnku ale zaraz to nadrobię i pójdę pooglądać śliczną działkę Bondi i świetną imprezę u Bechemootkowych dzieci:) Bechemootku dziękuję za pocztę Za Banderaskowe autko dziś jeszcze wychylę kielonka, koniecznie musi być tak dobre jak chce Banderasek, sprawny, zgrabny, szybki, zwrotny i spełniający wszystkie polecenia kierującej, by szczęśliwie zajechała i wróciła z urlopu, wraz z mamą. Za Tereterkowego syna też łyknę kielich i przekazuję najserdeczniejsze życzenia urodzinowe Dziękuję Tereterku za fotki Poetko miło czytać że odpoczęłaś, zrelaksowana wróciłaś do codziennych zajęć Beti, widzę że na całego zmiany, zmiany......może to i dobrze, obyś tylko zawsze była szczęśliwa Roberto, mam nadzieję że jednak poczta dotarła, jeśli nie to proszę napisz, czasem dochodzi z opóźnieniem:( Wesołku, mam nadzieję że ta burza nie uszkodziła nic oprócz roślin, na wszelki wypadek, może sprawdź dach. Kurcze jak słyszę o gradzie to od razu sobie przypominam o zeszłorocznych moich perypetiach po burzy gradowej. Małgorzatko, nie mam doświadczenia z bramą przesuwną, mój brat ma i wiem że jest zadowolony, ale jak to działa i czy jest awaryjne czy nie to nie wiem. Teraz znikam, mam nadzieję zaglądnąć tu później, trzymajcie się słonecznie
-
dzień dobry niedzielnie widzę że dziś kawusia dubeltowo podana ale to nic bo ja dziś niekumata jestem, pogoda kiepska, ciśnienie niskie więc dwie kawy myknę nie ma problemu, dziękuję dziewczynki Wczoraj nie spałam prawie do 3 czyli zasnęłam już dziś i jeszcze trochę śpię na jedno oko:P może po tych kawach rozjaśni mi się umysł :D Roberto, cieszę się że jesteś w domku, ja jak ten O... też się wytarzam na topiku, bo stęskniłam się okrutnie a obiecywałaś że będziesz przecież miała net, myślałam że choć raz zaglądniesz a tu nic, więc tym większa moja radość że wreszcie jesteś Beti, już niedługo wesele czy zakupiłaś już wszystko, sukienkę na poprawiny, buciki ? może torebkę dorzucisz do tego zestawu. Pamiętaj że może byc chłodno, zabierz ze sobą jakieś ciepłe rzeczy na wszelki wypadek. Wesołku, no i po co pytam :( i tak nie otrzymuję odpowiedzi:( Bechemootku jakie wyniki masz złe ? co się dzieje, choć obiecałaś sobie nie pisać o zdrowiu ale teraz już musisz bo bardzo mnie zmartwiłaś :( Myślę że dobrze zrobiłaś bawiąc się na imprezce, myślę że każdej z nas przydałaby się taka odskocznia, to był na prawdę doskonały pomysł Dziewczynki do zimnej już co prawda kawusi zapodaję sernik, piernik z cukinii, jabłecznik na gorąco z lodami , zapraszam
-
Witam i ja , wszystkie bardzo serdecznie jestem dosłownie na moment bo też od rana mam zwariowany dzień. Rano byłam po kwiaty dla synowej ale nie kupiłam ciętych tylko amarlis w doniczce, mam nadzieję że będzie jej ładnie rósł. Prezent bardzo się podobał i jestem hepi że tak trafiłam bo nie byłam pewna czy czasem nie ma juz czegoś podobnego:D Też udało mi się namówić Małża na przymiarkę garnituru, i choć się wykręcał jak piskorz :D:P udało mi się dobrać odpowiedni rozmiar i to będzie prezent na jego 60 :D myślę że powinien docenić moją inwencję :D :P póki co widać że jest zadowolony:D Po powrocie zerwałam znów dwa wiadra ogórów i trzeba było zaprawiać, później pieczenie sernika i jabłecznika a jeszcze później bawiłam się w fryzjerkę :D normalnie mam pełne ręce roboty a sił jakby mniej:( Dziś nie wzięłam leków, brałam przez 25 dni, mam nadzieję że jutro nie będzie gorzej niż dziś , to przeszłabym tylko do ćwiczeń, najwyżej jeszcze zarejestruję się do reumatologa. Nie wiem jak to się dzieje że nasz Pszczółka jakoś załatwia sobie bardzo szybko wszystkie wizyty, ja muszę czekać w nieskończoność:( Do ortopedy najbliższy termin na koniec sierpnia, a chciałam w innym mieście to jeszcze dalsze terminy, nawet na październik Nie wiem jeszcze co zrobię, bo jeszcze cały tydzień będzie u mnie mała , więc nie bardzo będę mobilna, ale już od 1 sierpnia, ruszam w pogonie za zdrowiem:D Bonitko czyli miałam rację, popracujesz trochę na nowym, rozgryziesz go to i Ci się spodoba, za chwilę staruszka zostawisz w kącie :D Wesołku , ja Tobie współczuję bo przy dwójce takich wampirków jak ja mam jednego można wykitować :D:P cieszę się że jednak dajesz radę i w dodatku znajdujesz czas by tu kuknąć , co nie udaje się mniej zajętym dziewczynkom. Nic się nie chwalisz czy zaprawiasz ogóry? czy inne zaprawy przygotowujesz ? dlaczego nic nie piszesz na ten temat/ Nie ma tego tematu czy nie chcesz po prostu się chwalić. Pszczółko, byłoby to niewybaczalne gdybyście były blisko i nie spotkały się, koniecznie zdzwońcie się. Szerokiej i szczęśliwej drogi Pszczółeczko Ci życzę teraz znikam, sprawdzić czy placek równo się piecze.... goście na parterze już się bawią w najlepsze :D a jutro druga tura :D Trzymajcie się cieplutko
-
Spadam więc w poduchy, muszę odpocząć, wypocząć , zrelaksować się co tam jeszcze :D Wyjeżdżającym życzę szczęśliwej drogi, wypoczywającym już w różnych miejscach, pięknej pogody a szczególnie pogody ducha a także miłego towarzystwa, tym pozostającym w domkach, miłego wekendu
-
dalej Wam wysyłam, strasznie wolno dziś chodzi net:( nawet nie dało mi się ściągnąć całego filmu widocznie były przerwy w dostawie:( Może na dziś dam już spokój, jutro znów coś prześlę, nie chcę siedzieć tu do rana a mom jeszcze sporo plików do wysłania :D
-
a ja mam dwie poczty na Outlooku i jestem zadowolona z tym że wkurza mnie to ograniczenie pojemności plików przesyłanych i odbieranych ale to już ustawił mój dostawca netu.
-
Bonitko sama go sobie zainstaluj http://www.sciagnij.pl/programy/p/Windows-Internet-Poczta-Microsoft_Outlook/10690
-
Zuuziczku , Pszczółko może jedziecie w to samo miejsce ? kliknijcie na @ co i jak może uda się Wam spotkać. Z ciekawości pytam jak długo pojedziecie ? Życzę Wam szczęśliwej drogi i pięknej pogody.
-
uwaga teraz będę zapychać Wam pocztę :D
-
Bonitko a czy czasem nie będzie z tym laptopem tak jak z samochodem ? najpierw narzekałaś a teraz chwalisz :)
-
Zuuziczku widzę że postanowione więc się cieszę że nie masz już dylematów :) zaopatrzona jesteś więc na pewno nie będzie źle. Bonitko jeśli chcesz zmienić czcionkę to co prawda nie wiem jak jest w 7 ale może tak jak w XP czyli trzeba na pulpicie kliknąć , właściwości, później wygląd i tam powinno być jak ma być czcionka.
-
Zuuziczku sama nie wiem co Ci doradzić w sprawie wyjazdu, dla mnie nad morzem tak jak w Szczawnicy, czy pada czy świeci słońce jest zawsze pięknie :D
-
Bonitko, przykro mi że jesteś rozczarowana nowym sprzętem zupełnie nie rozumiem jak to możliwe by zdjęcie nie było zgodne z oryginałem. Jeśli na prawdę Ci nie pasuje to masz prawo odesłać go chyba do 10 dni, więc się nie wahaj. Z drugiej strony, dlaczego nie sprawdziłaś co się dzieje z myszką ? ja więcej pracuję na tablocie więc nawet nie wiem jaką Ty masz myszkę . Też zakupiłam zwykłą ale podpięta jest do USB i też nie potrzebowała oprogramowania, ale używam ją tylko kiedy układam pasjansa :P Pomysł z wycieczką jest wspaniały , tylko.... wycieczka musiałaby być jednoosobowa:D:P i tylko do najbliższego baru:D:P wtedy byłby szczęśliwy. Nie wiem jeszcze....., wciąż się zastanawiam....., bo chcielibyśmy kupić mu coś wspólnie, no ale wszystkie pomysły padają na starcie:( Może jeśli jutro będę miała więcej czasu to z nim pogadam i zapytam, podpowiadając co nieco, oczekując potwierdzenia, lub negacji. Jestem bardzo zmęczona, chcę tylko się położyć i zasnąć. Synowa przyjechała po małą ale jest do tej pory i w zasadzie ukradłam trochę czasu by tu wejść. Zuuziczku, wyciąg jest zawieszony na suficie na haczyku który niegdyś służył do wieszania paprotki a teraz zawieszony na sznurówce bloczek a na nim sznur do ćwiczeń. I znów napiszę .... jeśli jutro znajdę siły to pstryknę fotkę i prześlę na @ Wesołku, nie przejmuj się , faceci zwykle tak mają , ale kiedy już tam będziecie to nie będzie mu pasowało stroić fochów, i nie pokaże przecież słabości i pójdzie gdzie zechcesz:D Na razie znikam, może będę trochę później, ale muszę odpocząć :(
-
Cześć dziewczynki u mnie też jakoś nerwowo od rana:( mała stawiała fochy, ryczała i bóg wie co bo ona chce iść na dwór a tu się nie da:( i co jam zrobić, był straszny ryk że w końcu się wkurzyłam i zadzwoniłam do taty. Zanim tata przyjechał , mała się uspokoiła, wyprzepraszała nas po sto razy a tatę owinęła w okół palca w jedną minutę :P i po co mi to było? wyszło na to że nie radzę sobie z małym wampirkiem:P no ale trudno, czasem nerwy zwyczajnie puszczają , tym bardziej że też nie spałam, prawie do 4 rano:O :( Wczoraj nie dało się wejść na kafe , próbowałam wiele razy i nic, nawet nie mogłam otworzyć poczty tlenowej, makabra:( Nie będę się powtarzać że Personalna ma śliczną kuchnię i że warto było przetrwać w bałaganie tyle czasu by teraz mieć tak pięknie. Bardzo dziękuję za przesyłki, od razu mi lepiej na duszy kiedy widzę od Ciebie przesyłki , bo to znaczy że powoli ale wraca wszystko do normy Tereterek ma nowe łóżko i jak widać bardzo ładnie wygląda cała sypialnia, łącznie z kotusiem na łóżku :) Mam nadzieję że łóżeczko będzie dobrze służyć przez lata. Poetko, miłego wekendu Banderasku , zrobiłam sałatkę według Twojego przepisu i rzeczywiście jest pyszna Wczoraj zrobiłyśmy sobie wycieczkę do centrum chińskiego , ale oprócz kilku drobiazgów, nie można było nic kupić , bo wszędzie sprzedaż hurtowa. Małej cała wyprawa bardzo się podobała:D spędziłyśmy tam ze 3 godziny, było co oglądać, szkoda że nie dało się nic sensownego kupić:( Poza tym małe zakupy z markecie i powrót do domu, bo już zaczynało padać i robić się zimno:( Pomyślałam że mała ma pecha, bo kiedy jest u mnie to albo pada albo jest zimno, a kiedy było bardzo ciepło i mogła plumkać się na okrągło w basenie to kisiła się u drugiej babci na osiedlu:( a teraz pewnie cały tydzień będzie chłodno i będę musiała wylać wodę z basenu. Moje plany wyjazdowe też uległy zmianom bo moja noga nadal nie odpuszcza :( i jak to wybrać się do kopalni i iść dwa km, lub więcej:( jestem tym wszystkim podłamana. Może uda się w przyszłym tygodniu, pojechać do Zatorlandii, lub Parku miniatur, jest jeszcze w Czarnym Groniu , ciekawostka, czyli małpi gaj, może tam się uda wyskoczyć. Wszystko jednak zależy od tego jak będzie z moją nogą i czy będę miała auto do dyspozycji. Jutro urodziny mojej synowej, rano pojadę po kwiaty, prezent kupiłam już wcześniej, natomiast mam problem z Małżem. Wszyscy mi się pytają co ojcu kupić na urodziny a ja nie mam pomysłu. Gdyby to był normalny facet to byłoby multum możliwości ale z nim nie tak prosto:( i sama nie wiem co mu kupić:( może coś podpowiecie?
-
dzień dobry wszystkim u mnie właśnie zaczyna się burza więc muszę się spieszyć. Wesołku, często na prognozach było że pada a w Szczawnicy jest zawsze słonecznie, ostatnio widziałam jednak gradobicie :( ale tam prawie zawsze jest ładnie , a nawet jak jest deszcz to też jest ładnie :DWesołku, teraz w lipcu się wypada a potem już będzie tylko piekna pogoda w całym kraju, trzymam kciuki za wyjazd Pszczółko, miałam kiedyś na to kolano laser i ultradźwięki i musze przyznać że wtedy pomogło, teraz nie mogę się zapisac bo mam małą i nie bardzo mam samochód, bo jak pisałam wciąż młodzi nie mają swojego. Na razie ćwiczę, bez obciążania kolana, czyli leżąc na plecach a nogi na wyciągu, myślę że na razie tylko to mi pomaga. Leki biorę już długo a tylko przestanę to ból wraca, czyli będę je brała do końca świata a może i jeden dzień dłużej Nie brałam nigdy zastrzyków w kolano ale jeśli miałoby mi to pomóc to zdecydowałabym się na pewno. Trzeba było popytać lekarza co i jak to wygląda albo jakiejś pielęgniarki, może to jest tak jak pisze Wesołek. Teraz juz zmykam, bo burza nad głową
-
Hejka dziewczynki wpadałam na moment bo wiadomo że jak mała się uprze to nie odstąpi mnie na krok. Dziś jednak skorzystała wreszcie z basenu i pewnie dlatego nie pojechała ze mną do lekarza, tylko została w domu z dziadkiem. U lekarza okazało się że wyniki FT3 ,FT$ są niestety złe :( ale na razie mam nic nie zmieniać w lekach, po kilku miesiącach sprawdzić ponownie. Poza tym dostałam skierowanie do ortopedy, jutro będę szukać jakiegoś ośrodka z krótkim terminem przyjęcia, ciekawe czego tam się dowiem i co mi zaproponują . Przed wyjazdem przytachałam z działki dwa wiadra ogórów, oczywiście jedno wiadro poszło do rąk synowej od działki a jedno przerobiłam, czyli założyłam na kiszone. Duże poszły na sałatkę z kurkumą , dobrze że pomagała mi synowa to się uwinęłyśmy raz dwa. Jeszcze jutro muszę dokończyć zrywanie , czyli znów jutro będę zaprawiać, bo dziś przeszła burza, dość mocno podlało mi wszystko , więc ogóry znów urosną :D Bonitko, też miałam kiedyś taką sunię którą karmiłam z ręki, ale to dlatego że bała się wszystkiego, teraz już nie poszłabym na coś takiego, nie chcesz jeść to nie jedz i tak kiedyś się chwyci jak go głód dociśnie :D Smacznej pizzy życzę Zuuziczku pomysł rewelacyjny, jutro poszukam takich drzew, może się uda, dziękuję za podpowiedź Wesołku, ja wiem ze to wszystko jest patykiem pisane na wodzie, u mnie podobnie, tym, bardziej że młodzi wciąż nie mogą się zdecydować na auto i nadal szukają, poza tym syn chodzi na kurs, dający mu jakieś uprawnienia, nie bardzo wiem o co chodzi i też nie wiem czy się uda. Jednak gdyby jakimś cudem się udało Tobie i mnie i jeszcze mogłaby Rowerzystka dojechać, to dobrze byłoby mieć ze sobą kontakt i tylko o to mi chodzi. Jeśli się uda będzie super, jeśli nie to trudno ale może warto dać sobie szansę :) teraz już znikam , raczej dziś już się nie pokażę ale któż to wie :) Trzymajcie się , miłego wieczoru,
-
mała w wannie a ja mam chwilkę :) Beti, czasem mozna kupić takie butki na małym obcasiku , do sukienki mógłby być choć malutki, całkiem na płaskim to chyba jednak nie. Cieszę się że teraz już nie będziesz tak dużo pracować . Rowerzystko, to nam zrobiłaś miłą niespodziewankę , nie sądziłam że tam gdzie jedziesz będziesz miała net , fajnie że jesteś