Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tokina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tokina

  1. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    a z jakiej okazji ta janielica? :D
  2. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Podobnie jak Tereterek padałam i przespałam całe popołudnie :D ciekawe jaka będzie noc, bo w poprzednią nie spałam do drugiej:O pewnie dlatego byłam tak potwornie zmęczona :O Zuuziczku, cieszę się że jedziesz na grzyby oby tylko były:) Bechemootku, życzę pięknego urlopu, cieszę się że jednak jedziesz
  3. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Hej dziewczynki Zuuziczku, Bechemootku
  4. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Dzień dobry wszystkim z domku Tereterka Siadamy do śniadania i Was na nie zapraszamy. Dziś serwujemy kanapki z łososiem, polędwicą drobiową, pomidorkami koktajlowymi , ogóreczkami kiszonymi .
  5. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    dopiero wróciłam z poszukiwań butów i muszę się przyznać że udało mi się kupić to co chciałam a nawet więcej :D Udało mi się znaleźć sklep który wystawia buty na allegro, pojechałam przymierzyłam i kupiłam :D Nabyłam także sandałki trekingowe, które tak bardzo zachwalała Bonitka i już dziś w nich chodziłam i muszę przyznać że są super :D Tereterku , jestem w domu, możesz tyrknąć na skypa albo na telefon. Planowałabym jutro wyjazd z domu około godziny 8 bo o tej porze jest najwięcej busów, mam nadzieję że któryś dojeżdża do Reala na Towarowej i tam poczekałabym na Ciebie. Poetko, napisałam że nie martwię się już o Ciebie bo właśnie tak bardzo dostałaś od życia w kość co Cię zahartowało i potrafiłaś się temu wszystkiemu przeciwstawić i zmieniłaś całkowicie siebie i swoje życie i wiem że dasz sobie radę bo masz przy sobie człowieka na którego możesz liczyć. Poza tym czyż to nie prawda że jeszcze trzy lata temu nie wierzyłaś w siebie, nie wierzyłaś że możesz mieć fajnego faceta, myślałaś że teraz to już wszystko jest za Tobą a tu proszę wszystko się zmieniło :D dlatego jestem o Ciebie spokojna Roberto, kiedy piszesz że brakuje Ci czasu to aż mnie dreszcze po plecach drapią :P co znów wymyśliłaś i co znów przebudowujesz ? przemalowujesz ? modernizujesz ? Uchyl rąbka tajemnicy, plis Kosmitko, wiem że jestem upierdliwa i będę Cię męczyć :D ale wierz mi że robię to tylko w dobrej wierze, bo bardzo bym chciała byś nie potrzebowała kierowcy jak ja , tylko radziła sobie sama a w życiu taka umiejętność bardzo pomaga, dziś bez prawka to człowiek prawie kaleka Pszczółka, bzyknęła i już jej nie ma, skoro ma wychodne czyli nie tak źle z plecorkami, chyba pomogło nasze masowanie :D Beti , łoj ,łoj,łoj co Ty dziewczyno masz z tymi zębami ze tak je ciągle usuwasz ? naprawdę nie da się leczyć ? przecież w takim tempie to mając tyle lat co ja nie będziesz miała wcale swoich ząbków :( Niestety dziś też boli mnie głowa, nie jest to jakiś mocny ból ale takie ćmienie i to mimo że ciśnienie mam dobre bo sprawdzałam, ale mam nadzieję że Ty dziś nie cierpisz z powodu bólu głowy. Dla córci też proszę serdeczne pozdrowienia, przekaż jej że wszystkie jej kibicujemy i życzymy spełnienia wszystkich życiowych planów oraz by jej apetyt na życie zawsze był na 100% jak teraz Banderasku, pewnie z pracorki kuknęłaś na minutkę ale dobre i to. Sprawdziłam dziś to kino ma być otwarte w listopadzie czyli Twój sklep pewnie też w tym okresie a może na początku przyszłego roku
  6. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Wesołku, pączusie czasem pozwalają przetrwać ciężkie chwile :P ja rzadko ale czasem się skuszę :D Wiem o czym piszesz, dokładnie wiem, menopauza to moja najbliższa siostra i też mam przypały i odpały, humory, fochy i łzy bez powodu z tym że mój wiek już to usprawiedliwia a Twój jeszcze absolutnie nie i tym bardziej wiem jak Ci ciężko to wszystko znosić :( Piszesz że kiedyś byłaś optymistką ale ja mam wrażenie że tak w głębi duszy nadal nią jesteś, przynajmniej ja tak Cię odbieram i mam nadzieję że się nie mylę Teraz już zamykam swój kramik i lecę kupić buty trekingowe,które chciałam kupić przed wyjazdem w góry ale mi się nie udało i byłam zmuszona chodzić w swoich wysłużonych trekingach i adidasach ale chcę się zabezpieczyć na zaś :D a kto wie czy mnie jeszcze nie pociągnie i znów nie wyskoczę na kilka dni :D aaaaa , polecę jeszcze do swoich fotek i może wybiorę coś ze zbiorów, byście mogły zobaczyć słonicę w górach:D:P Trzymajcie się cieplutko
  7. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Bonitko, przykro mi bardzo że twój brat ma kłopoty zdrowotne, zdaję sobie sprawę że dla Ciebie to duże zmartwienie bo najbardziej nas boli choroba bliskiej osoby, chciałabyś pomóc na nie możesz. Trzeba być dobrej wiary, tym bardziej że Małgorzatka , potwierdza dobrą renomę szpitala. Będziemy trzymać kciuki i wspierać dobrymi fluidami Twojego brata , by wszystko ułożyło się pomyślnie Bondi, tak mi przykro że jesteś przeziębiona, ale tak jak piszą dziewczynki, to zmiana klimatu, miała duży wpływ. Pięknie wyglądasz na fotkach, nie wątpię że w realu tak samo. Oświeć mnie proszę gdzie są takie duże kamulce na ścieżce i na jaką górę się po nich wspinasz? Beti, zadziwiające jest to że zawsze w tym samym czasie boli nas głowa, tz Ciebie i mnie :) nie wiem jak to jest, ale ilekroć piszesz że boli Cię głowa i też zmagam się z bólem głowy. Dla mnie to dziwne, bo wszystko nas różni a jednak tak jest. Nie popadaj w smutki, patrz na dzielną córcię, która zawsze daje Ci wsparcie, czasem ją też trzeba wesprzeć. Już za kilka dni będzie wykwalifikowaną barmanką i tak szczerze mówiąc, ma już na początek fach w ręce. Dziewczyna jest ambitna i mocno prze do przodu, może to śmiesznie zabrzmi ale mam ochotę napisać- bierz z niej przykład i nie poddawaj się trudnościom. A teraz motto główne Beti - w życiu najważniejsza jest miłość Banderasku, kup proszę wreszcie ten komputer, bo bardzo mi brakuje Twoich bardzo energetycznych wpisów, a wiadomo że korzystając wyłącznie z telefony, masz duże ograniczenia, nie wspominając o korzystaniu z poczty, mam na myśli oczywiście obiecane fotki urlopowe Tereterku, kiedy wrócisz z pracy, proszę kuknij tu i napisz kiedy mogłybyśmy się zobaczyć, bo mam bardzo ważną sprawę do obgadania a nie da się tego napisać ani tutaj ani na @ bardzo Cię proszę, napisz kiedy , może być nawet jutro, ja przyjadę jak pisałam do Reala, no gdzieś gdzie zatrzymują się busy, bardzo nie wiem gdzie, ale myślę że Ty wiesz. Bardzo się cieszę że sama zdecydowałaś się na malowanie, podziwiam zaangażowanie w tworzenie nowego gniazdka z nowym łóżkiem w roli głównej, ale czy to nie nad Twoje siły? Może jednak poprosisz Małżę by choć sufit pomalował bo to jest najtrudniej. Dziękuję Ci bardzo za kawusię i śniadanko Małgorzatko, przykro mi bardzo że masz kłopoty ze zdrowiem syna, nie wiem co poradzić, dobrze że jesteś w domku i pilnujesz wszystkich badań. Nie wiem co się dzieje z tą młodzieżą ale mój Małż też mówi że u nic w szkole zdarzają się często takie przypadki, nawet wczoraj, zasłabł chłopak w wieku Twojego syna, nie wiadomo z jakiej przyczyny, więc został w szpitalu. Mam nadzieję że było w Twoim wypadku nie będzie takiej konieczności i to tylko efekt długotrwałego stresu, no ale trzeba trzymać rękę na pulsie Kosmitko, wiem że Twoje żarty są świetne i uśmiałam się dobrze czytając je:D:D i dziękuję Ci za nie ale mnie nie zbędziesz żartami :P wciąż zapytowywuję :P kiedy zaczynasz jazdy? Wiem że teraz gdzieś planujesz wypad ale coś mogłabyś postanowić wreszcie, przecież m u s i s z zrobić to prawko Rowerzystko, pewnie też schowałaś się w swojej skorupce, mam nadzieję że nie męczą Cię aż tak bardzo wieczorne biegi, ciekawe czy nadal biegasz ? czy tym razem znów tylko przetargi tak bardzo Cię zajmują ? Roberto, proszę Cię wyjdź ze skorupy, bo to już nie skorupka , tylko skorupa i to bardzo gruba:( Nie wiem co po konsultacji we Wrocku, dlaczego nic nie piszesz? czyżby było coś nie tak? nie daj mi się domyślać, proszę Personalna, Wiem kochanie że Ty wciąż walczysz ze zdrowiem, kontrolami, pewnie jeszcze dużo czasu poświęcasz działce, ale wciąż czekam na jakiś zwrot i że wreszcie będzie Cię tu więcej. Dziękuję za piękne PPsy Poetko, bardzo mnie cieszy Twoje obecna podejście do życia, Twój optymizm i wiem że o Ciebie nie muszę się martwić, że zawsze sobie poradzisz, w dodatku masz tak przystojne wsparcie Wesołku , zmartwiłaś mnie że znów jakieś niedobre rzeczy dzieją się blisko Ciebie:( tak bardzo bym chciała byś choć przez chwilę dostawała tylko dobre wieści, byś mogła cieszyć się życiem bez trosk i zmartwień o innych. Bardzo lubię Cię czytać i czy piszesz o smutnych czy wesołych sprawach zawsze z przyjemnością czytam Twoje teksty i widzę z jaką swobodą żonglujesz słowami Pszczółko, martwi mnie że wciąż coś Ci dolega, czy myślałaś o tym co juz dawno pisałam czyli o wzmocnieniu organizmu, jakąś szczepionką ? Przyłączam się do masowania plecorków Marijko , choć Cię tutaj rzadko widuję, wciąż myślę co u Ciebie słychać, czy dajesz radę opiekować się wnusiem, zajmować się działką , robić przetwory. Już nie długo zaczniesz jeszcze naukę i wtedy już naprawdę nie będziesz miała na nic czasu, więc choć teraz wejdź proszę i napisz co u Ciebie i czy już wiesz co z tą tarczycą ?
  8. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Dziewczynki, trochę za Wami nie nadążam, wczoraj nie miałam netu, była awaria łącz i praktycznie byłam odcięta od świata przez cały dzień a przez to, jakoś na bieżąco nie potrafię odpowiedzieć wszystkim. Przejęłam się Bechemootkiem, ale też uważam, że takie chowanie się w skorupę nie jest dobrym rozwiązaniem, bo to pogarsza nasz stan. Piszesz Bechemootku, że piszesz tylko o sobie, ale prawda jest taka, że po to tu się spotykamy by pisać o sobie, o swoich kłopotach, zmartwieniach i radościach. Kiedy w realu spotykasz koleżankę też nie gadacie wyłącznie o pogodzie, czy polityce, tylko każda mówi co u niej słychać i się wyżala. Mnie się wydaje że bardziej przeszkadza Ci to że kiedy przychodzisz na forum i chcesz z kimś pogadać to akurat nie ma nikogo i z tego powodu jest Ci smutno , zresztą nie tylko Tobie. Kiedyś nam się chciało chcieć a teraz większości po prostu się nie chce, taka jest prawda i nie ma co dalej tłumaczyć że jesteśmy przytłoczone problemami bo właśnie najlepiej się wyżalić o swoich problemach i pogadać z kimś życzliwym, ale ostatnio tak się u nas nie dzieje. Rzadko się zdarza by nas było kilka na raz wieczorem, choć kiedyś to była norma i sama nie wiem dlaczego unikamy takiej bezpośredniej rozmowy, przecież to najlepsze co może się wydarzyć. Nie mniej jednak, tak jak wszystkie też mam dni zniechęcenia i chęci oderwania się od wszystkiego i rozumiem że tak czasem musi być, jednak to że tu jesteśmy razem daje nam takie poczucie że mamy cos więcej niż inni i że to jest wspaniałe. Ja jestem dumna że poznałam Was w ten sposób, że mogę się z Wami kontaktować, dawać i otrzymywać wsparcie, wiem że mnie to jest potrzebne, być może jestem cholerną egoistką i myślę tylko o tym że dla mnie to forum jest czymś nadzwyczajnym a Wy odbieracie to jak jakiś przymus, ale mam nadzieję że tak nie jest. Bardzo bym chciała, by powrócił dawny entuzjazm, radość i zabawa na topiku ale też wiem że nie można się bawić i weselić kiedy smutek w sercu więc musi być i jedno i drugie, dla równowagi psychicznej. Kurcze rozpisałam się, pewnie niewiele jest w tym sensu, ale chciałam byście zrozumiały że wszystkie dla mnie jesteście bardzo ważne i te co pojawiają się codziennie i te które przesyłają tylko PPsy i te które wpadają tylko okazjonalnie, kocham Was całym sercem. Bechemootku, zrzuć skorupę, uśmiechnij się do siebie i na przekór wszystkiemu głowa do góry
  9. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Witam serdecznie w taki szczególny dzień , dziś Urodzinki Zuuziczka ,przybiegłam więc z naręczem kwiatów do kwiatów dołączam moc gorących życzeń i całuski
  10. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Bechemootku, trzymam kciuki by tym razem teraz się udało i może spróbuj tego sposobu żeby zapisywać sobie godziny posiłków i tego się trzymać twardo, może to coś Ci pomoże. Czasem wystarczy coś niewielkiego mieć w torebce na wszelki wypadek, gdybyś w tym czasie była w drodze a będzie się liczyło jako posiłek. Teraz się już pożegnam, spokojnej nocy życzę,miłych snów i miłego hop do łóżka
  11. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    kurcze, no to skoro tak jest to rzeczywiście trzeba byłoby stosować jakąś specjalną dietę ale z tego co wiem Bechemootku to u Ciebie raczej ciężko z długotrwałą dietą , zresztą tak jak u większości z nas:( ja też coś zaczynam za chwilę przestaję a tu trzeba byłoby rygorystycznie trzymać się zasad. Pamiętam że kiedy bylam na diecie prawie Dukanowej to nawet sobie pisałam o której godzinie muszę coś zjeść by później wieczorem nie podjadać, choć akurat w tej diecie można nawet w nocy wcinać i jest oki:D no ale do dukana już nie wrócę , teraz też potrzebuję jakiejś radykalnej zmiany. Najgorsze jest to że Małż też powinien przejść na dietę ale nie potrafi obejść się bez chleba i boczusiu:P i co mu zrobię. Wtedy gdy dwoje ludzi w domu je coś innego to jest masakra dla tego co dietuje :P bo przecież jest narażony na pokusy każdego dnia, no ale kiedyś trzeba jednak zacząć i tego się trzymać, życzę Ci powodzenia
  12. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    sugerujesz Bechemootku że masz marskość ? nie wiem jak to jest przy marskości ale mój kolega ma takie coś i choć wie że nie wolno mu alkoholu, to wali na całego, nie wiem co potem na to jego wątroba, no ale on się zbytnio tym nie przejmuje. Z tym że to chudzina jest straszna i nigdy nie miał problemów z nadwagą , zresztą nie wiem czy jedno i drugie ma jakiekolwiek znacznie przy marskości.
  13. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Wesołku wrzuciłam do gara troszkę lepszą fotkę z tą karczmą
  14. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Huura Bechemootku cieszę się razem z Tobą, to wielki sukces ale widać leczenie się opłaciło, oby tak dalej to wszystko wróci do normy Wesołku, nie przejmuj się, przecież w kilka dni nie jesteś w stanie wszystkiego zobaczyć. Ja choć byłam w Szczawnicy chyba z 10 razy a może i więcej to i tak nie byłam wszędzie i długo mogłabym wymieniać gdzie jeszcze nie byłam a chciałabym być, no ale teraz ze względu na nogę raczej nie wszędzie będę mogła wejść, choć bardzo bym chciała. Ta chata pod strzechą to dom z bali przy promenadzie po prawej stronie Grajcarka, patrząc w stronę Dunajca, czyli idąc od kolejki na Palenicę w stronę granicy, mniej więcej w połowie promenady. Jest ona uwieczniona na fotkach i wklepałam ją do gara ale jeśli nie wiesz która to poślę Ci fotkę na @ :)
  15. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    zaglądam i ja i widzę że wreszcie pokazał się nasz zagubiony Banderasek Ja też jestem pewna że dasz radę, wręcz im więcej trudności to większy Twój żywioł , bo przecież ty Banderasku kochasz wyzwania i im trudniejsze tym większa potem satysfakcja z wykonanego zadania Wesołku, cieszę się że mogłaś powspominać tamte dni w Pieninach. Mówisz że nastąpiły zmiany, a co ja miałam powiedzieć kiedy szłam promenadą po raz pierwszy to koparę otwierałam ze zdziwienia , bo przecież promenady po prawej stronie nie było wcale. Nastąpiła jeszcze taka może drobna zmiana, bo zmieniono pokrycie dachowe ze strzech na dachówkę w Karczmie pod Strzechą , teraz została tylko nazwa Karczma. Dla mnie było to o tyle interesujące że to domisko z bali powstawało na moich oczach i rosło latami, rozbudowując się a najważniejsze że był pokryty strzechą co było nowością. Widać jednak nie sprawdziło się takie poszycie i wymieniono na zwykłą betonową dachówkę. Karczma straciła na uroku ale ze pewnie jest bezpieczniejsza i suchsza:D
  16. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Szkoda Małgorzatko że znów nici z wyjazdu:( wiem że chciałaś jechać wcześniej z córcią ale też nie mogłaś się zdecydować a teraz pewnie Małżyk nie ma wolnego i dlatego wyjazd odwołany. Nie martw się , teraz kiedy dzieci będą w L to będziesz miała częste tam wycieczki, pewnie nie raz sama tam pojedziesz bez Małżyka, żeby zobaczyć czy u dzieci wszystko oki . A może kiedyś jadąc w stronę naszego Wesołka , umówicie się na kawusię w jakiejś kawiarence ? myślę że to byłoby wielkie wydarzenie dla Was już nie mówiąc że dla nas też :D Beti, nie popadaj w apatię , teraz pogoda się zmienia i nasze nastroje są zmienne. Mam nadzieję że w pracy nadal wesoło i z przyjemnością idziesz do koleżanek. Mam też nadzieję że w domu choć trochę się poprawiło. Nie przejmuj się że córcia nie zdała, prawdę mówiąc to jest wielki wyczyn zdać za pierwszym razem, tak że głowa do góry, będzie dobrze ale nie wiadomo za którym podejściem:( Ja sama poszłabym na prawko ale pod warunkiem ze nie musiałabym zdawać egzaminów :P może wysłałabym synową :D:P ona świetnie jeździ zdałabym za mnie :D no ale niech już przestanę marzyć:D Wybieram się teraz na pocztę, nie @ tylko zwykłą Pocztę Polską i to zajmie mi jakiś czas bo idę z buta :D a to jakieś 3 kiloski :D muszę nie wypaść z rytmu chodzenia, tym bardziej że jednak to mi bardzo pomaga na kolano :D Trzymajcie się cieplutko
  17. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Witajcie z rana też wpadłam na kawusię bo za oknem pochmurne niebo, nie chce się wychylać nosa z domu, potrzeba więc porządnej kawy, by się mobilizować do działań, Tereterku dziękuję Jak dobrze że Małżyk tak dba o Ciebie i nie pozwala Ci na nudzenie się w domu, zawsze wymyśli jakiś atrakcyjny wypad. Musiało być pięknie w Zwardoniu, pogoda była cudna, to i wędrówki były udane. Byłam tam gościnnie chyba ze 2 razy na grzybach, ale oczywiście grzybów nie nazbierałam :D Właściwie te góry są tak blisko a tak mało je znam. Teraz kurcze, kiedy za bardzo chodzić nie mogę to chciałabym przejść wszystkie góry a kiedyś o tym nie myślałam, zresztą zawsze źle się czułam w górach, wszystko zmieniła Szczawnica:D Poetko, myślę że takie wspomnienia są bardzo fajne, jeszcze długo będziesz przeżywać te beztroskie, pełne wrażeń dni a w dodatku smakować wspaniałe rybki, mmmm aż mi ślinka cieknie :D Zdjęcia które wklepałam do gara zawsze są pozbawione osób, nie bardzo chcę by mnie widział cały świat:D jakoś taka pokręcona jestem:D jak coś wybiorę to może kilka fotek wyślę na @ by nie zapychać Wam skrzynek a z drugiej strony, no cóż , słonica wśród gór :D widok niezbyt ciekawy:D Małgorzatko, gdzie uciekasz? jakie znów zajęcia wymyśliłaś na dziś dla siebie ? Czy dzieci już pojechały do L czy synuś jeszcze w domku? Roberto gdzie się podziewasz ? Banderasku , dość już dąsów na cały świat, kuknij choć na chwilę Bonitko, widziałam wieżę i muszę przyznać że jestem pod wrażeniem, że ktoś potrafił wymyśleć coś takiego, by promować swoje wyroby, choćby to było piwko, ale pomysł doskonały. Wszędzie bajecznie kolorowo, a na najwyższym balkoniku powinni podawać piwko za darmo:D wtedy turystów i amatorów piwka byłoby jeszcze więcej :D
  18. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    widzę że nie chcecie ze mną gadać więc idę na taniec:(, zaczyna się za 2 minuty.
  19. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    to co Bechemootku jednak wyruszysz na kilka dni czy jednak się nie da?
  20. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    oj chyba się pospieszyłam :O
  21. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    To super Bechemootku:D chyba posłuchałaś rad Bonitki i może się skusisz na mały wypad :D
  22. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Moi goście już pojechali a ja wreszcie sobie przypomniałam że jeszcze nie widziałam fotek Bonitki i Poetki, które wcześniej ściągnęłam na kompa:O musiałam odrobić zaległości i .... jestem pod wrażeniem. Bonitko świetnie wyglądasz, e tam , jejuś jak Ty pięknie wyglądasz, taka radosna, zrelaksowana, widać że ten urlop dobrze Ci zrobił, byłaś w pięknym miejscu i z ilości zdjęć widać że miał Ci je kto robić więc taka całkiem sama to nie byłaś bo towarzystwo na pewno dopisało:D Poetko Tobie też dziękuję za piękne foty, nawet nie wiedziałam że tam jest tak ładnie, a już mierzenie złowionej ryby rozrzewniło mnie zupełnie, eh jak ja bym tak chciała mieć u boku mężczyznę który potrafi łowić ryby, zresztą i nie tylko to :D:P Mam nadzieję że już teraz lepiej się czujesz, pewnie trochę odwykłaś od hałasów, będąc w takiej ciszy przez kilkanaście dni to jeszcze ta cisza w Tobie trwa a wczorajszy wieczór ją w Tobie zakłócił i pewnie dlatego tak źle się poczułaś, ale mam nadzieję że to było chwilowe i już oky. Roladką chętnie się poczęstuję i wcale nie będę patrzeć na to co się dzieje z moją wagą :D:P
  23. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    ja też uciekam zaraz przyjeżdża brat
  24. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    Oj Bechemootku, nie jestem pewna czy ominęłabyś szerokim łukiem, gdybyś posłyszała te czarowne nutki:D wierz mi że nogi same chodziły :D U źródeł Białej Wody nigdy jeszcze nie byłam, mam nadzieję że jeszcze kiedyś uda mi się tam dotrzeć. Zresztą tym razem uświadomiłam sobie jak jeszcze dużo mam do przejścia, ale czy dam radę :O tym razem musiałam wspomagać się laską , no ale wierzę że w przyszłym roku będzie lepiej i moje kolano odpuści bym mogła jeszcze przejść kilka nieznanych mi dotąd szlaków :D
  25. tokina

    Drugie spotkanie część druga

    :D Bechemootku, chyba nie odważyłabym się wypić winka przed trasą, no chyba że promenadą nad Grajcarkiem :D odważna jesteś :D za to wieczorkiem przy cygańskiej kapeli to grzane winko jak najbardziej :D Ciekawe czy kiedy byłaś tam w zeszłym roku, grała kapela cygańska ? Powiedz czy te wszystkie zmiany uwiecznione ta moich fotkach,tz promenada nad Grajcarkiem była już w zeszłym roku ? bo dla mnie to był szok kiedy zobaczyłam ile zostało zrobione.
×