tokina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tokina
-
czy na tej siłowni masz osobistycznego trenera czy sama sobie wybierasz ćwiczenia ?
-
Kurcze masz fajnie że córcia Cie wyciąga na siłownie ja sobie już obiecuję od 1 marca ze zacznę tam chodzić ale ciągle nie mam odwagi sama a nie mam z kim. Może jak się już skończy ten cały bałagan to synowa ze mną zacznie chodzić , byłoby fantastycznie :D
-
Betuś to nie ja się szprycuję tylko mnie szprycują :D:P ale i tak jest klawo jak cholera :D:P
-
Beti cieszę się że mamcia niedługo wraca bo wreszcie ktoś zadba o to byś zawsze zjadła porządny posiłek.
-
Zawsze tak mówię - dałam sobie w żyłę :D bo to dla mnie traumatyczne przeżycie, zawsze jest kłopot ze znalezieniem żyły, kiedyś chyba będą używać różdżki:P a kiedy już jest po wszystkim to rzeczywiście czuję się jak naćpana :D:P
-
Zuuzik Beti
-
jestem i ja z dużym opóźnieniem ale mnóstwo spraw musiałam załatwiać od rana. Dałam sobie w żyłę :P , pobrali mi wreszcie krew do badań, machnęłam prześwietlenie i byłam u fryzjera. Już mnie męczą te długie włosy, znów przycięłam ale pod kształtem BOBA , tyle że sama widzę że ta fryzura raczej nie dla mnie, może na zimę ale na okres letni, zdecydowanie wolę krótkie włosy. Może za miesiąc obetnę się jak Personalna i też położę żywszy kolor farby, no ale teraz daję sobie jeszcze przez miesiąc szansę na przywyknięcie do tej fryzury. U mnie też straszny upał , około 30 stopni więc roztapiam się nawet w cieniu. Małgorzatko, bardzo Ci współczuję kolejnego smutku w rodzinie, tym bardziej że nikt się tego nie spodziewał. Niestety znam ten ból z autopsji, mój tato też w taki sposób odszedł Dziewczynki muszę przyznać że zaskoczyłyście mnie wczoraj.... tyle stronek się mignęło, że byłam w szoku. Tematy bardzo ciekawe i co się rzadko zdarza było kilka osób na on line, szkoda że wieczorem nie włączyłam kompa:(. Byłam bardzo zmęczona, bo wymyłam wszystkie okna , zmieniłam firany i zasłony a także wyprałam dywan i praktycznie miałam już wszystkiego dosyć, tym bardziej że od kilku dni boli mnie ścięgno w lewej nodze i muszę pokonywać samą siebie by jednak mimo wszystko się ruszać. Najgorzej jest kiedy siedzę a później chcę wstać, to masakra:( Myślę że chyba to ścięgno naciągnęłam i potrzeba czasu by samo doszło do siebie. Pora już po obiadowa ale jakby ktoś głodny tu zaglądnął to zapraszam na spaghetti @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ Miłego dnia
-
Witajcie dziewczynki jestem wreszcie choć jeszcze potrzebuję czasu by już całkiem doprowadzić dom i nie tylko dom, do jakiegoś ładu. Można powiedzieć, że remont zakończony, czekają tylko na kuchnię a ta ma być we środę. Jeszcze u mnie jest trochę sprzętów ale już się zbierają do siebie a teraz pozostanie mi tylko porządne sprzątanie, łącznie z praniem dywanów a to trochę potrwa. Najważniejsze że wracam do równowagi psychicznej która przez te ostatnie zawirowania mocno została nadszarpnięta. Słońce za oknem , praktycznie już od świtu jest ponad 20 stopni, piękna pogoda na pranie i suszenie nie tylko dywanów, pewnie zaraz za to się zabiorę. Tereterek pewnie już spaceruje brzegiem morza i wdycha cudowne jody, Bonitka pewnie też na miejscu tyle że o powietrzu w K..ch nie można powiedzieć że jest cudowne:P Mam nadzieję że obu dziewczynkom podróż minęła szczęśliwie i cały pobyt też będzie bardzo udany. Wesołku, na pewno jeszcze będzie nie raz okazja do odwiedzenia Kras.... muszę się przyznać że też nie byłam ale kto wie, kto wie, może kiedyś :D Co do Amiki to nie bardzo lubię to firmę ale słyszałam że kuchenki mają dobre tylko lodówki są do dooopy. Mojej synowej mama kupiła właśnie z tej firmy lodówkę i moja synowa też bo ..... mama ma i jest zadowolona.... więc kupiła choć ostrzegałam. Po kilku latach obie lodówki popękały od tyłu i trzeba było wymieniać w trybie nagłym bo naprawić się nie dało") Tak że mam nadzieję tą firmę omijać z daleka. Na razie znikam, mam nadzieję pojawić się częściej ale nie umiem powiedzieć czy to będzie jeszcze dziś czy jutro. Wszystkim życzę wspaniałego poniedziałku i całego tygodnia
-
Hej dziewczynkiwpadałam na Tereterkową kawę i śniadanko, wszystko pyszne, wielkie dzięki. Wesołku nasz piękny wpis ale nawet nie zająknęłaś się że dziś są Twoje URODZINKI !!! Wszystkiego Najlepszego !!! Życzę Ci kochany Wesołku, byś była zawsze szczęśliwa, radosna, uśmiechnięta i byś zawsze znajdowała powody do tego. Życzę Ci by wszystkie wyniki badań były zawsze w normie i nie było żadnych anomalii. Życzę Ci żeby wszelkie kłopoty uciekały od Ciebie i życzę Ci byś kupiła piękne, wymarzone autko za malutką cenę Pobiegłam na skraj łąki i zerwałam dla Ciebie całe naręcze kwiatów Przepraszam dziewczynki, na razie mnie nie będzie, mam straszną blokadę:( , muszę ją jakoś przetrwać, mam nadzieję że kiedyś minie:( Trzymajcie się cieplutko.
-
Dzień dobry dziewczynki przybiegłam do Was z kawusią , herbatką , inką, soczkami by umilić Wam dzień na starcie :) U mnie znów lampa za oknem, będzie piękny dzień, wychodzę z domu, idę gdzie mnie oczyska poniosą, może w jakieś fajne miejsca mnie zaniosą :D Pszczółko, fotele są bardzo wygodne i dobrze się na nich siedzi ale mojemu Małży nie, więc na razie siedzi na swoim dotychczasowym tronie:D Ostatnio przy tych poszukiwaniach mebli przez młodych wpadł mi w oko świetny komplecik mebli ale trochę muszę sobie z tym pomysłem poczekać. Na razie nawet nie byłoby jak i gdzie i włożyć, nie mówiąc o tym że Małż znów będzie się buntował:D ale do tego to już przywykłam. Gdybym chciała patrzeć na jego dąsy, to do tej pory miałabym w domu sprzęty z przed 30 lat :D :P Poetko cieszę się że spróbowałaś upiec to pyszne ciasto, u mnie zrobiło furorę i nawet w niedzielę też piekłam, bo mojej synowej i synowi bardzo smakuje, mam nadzieję że i Tobie przypadnie do gustu i będzie na Twoim stole ciastem dyżurnym Kosmi, powiem tylko baw się dobrze dziewczyno Wszystkim życzę wspaniałego dnia
-
Wróciłam od rodzinnego, dostałam receptę na stałe leki i skierowanie na badania a z wynikami przyjść do wypisania skierowania do sanatorium w celu podratowania mojego kręgosłupa:) Tyrknęła dziś do mnie Personalna, niestety od kilku dni jest pozbawiona dostępu do netu:( Nadal jest chora, wciąż bierze silne antybiotyki, choć wciąż pracuje ale jest bardzo słaba. Końca remontu nie widać, może jej wszystko przejdzie, kiedy skończy ten bardzo uciążliwy remont. Eh z tymi remontami..... u mnie też wydawało się że jest już bliżej niż dalej to okazało się że trzeba robić nową wylewkę w przedpokoju, czyli skuwanie starej posadzki i nakładanie nowej a to też musi kilka dni schnąć, już trochę jestem zmęczona tym wszystkim. Sprzęt do kuchni zakupili przez internet i od wczoraj zaczęli go przywozić. Teraz u mnie to już też jest graciarnia, bo i stare rzeczy i nowe wszystko na górze :( czasem trudno nawet przejść:( Ojej jakbym już chciała by choć te dwa pokoje zrobili to część swoich rzeczy już mogliby tam zabrać, a tu wciąż czekają na zamówione panele i nie ma pewności że ten kolejny termin odbioru też nie będzie zawalony:( Pewnie macie już dość mojego pisania o tym remoncie, obiecuję że już nie będę :( Słoneczko rozlampiło się na całego i dziś cieplutko, mam ochotę wziąc leżak i poleżakować na ogrodzie, z jakąś dobrą książką w ręce:D
-
Dzień dobry z rana cieszę się że kawusia już na stoliku, zapach zabójczy,aż mnie poderwał z podusi, dziękuję Tereterku Hmm co by nie mówić odzywa się w Tobie syndrom pustego gniazda, niestety też to przeżyłam:( ale to trwa tylko do jakiegoś czasu a później jest naprawdę super. Dziwi mnie jednak u Ciebie taki nastrój bo Ty jesteś kobietą z pasjami, malujesz,czytasz, ćwiczysz, no i pracujesz a to daje Ci to czego mnie brakło,bo nie pracowałam i nie mam aż tak wzniosłych życiowych pasji.Być może to tylko chwilowe wahnięcie nastroju, być może to lampion za oknem spowodował Twoje smutki , wierzę że szybko się pozbierasz Małgorzatko, jakoś nie wierzę że w Twoim rejonie jest tak zatrute środowisko, przecież znam te tereny i wiem że tam jest "prawdziwa przyroda" Tuż obok jest przecież Roztoczański Park Narodowy, który jest przepiękny i taki naturalny. Myślę że to bliskość terenów rolniczych i to że ceny pomidorków w sezonie bardzo spadają, spowodowało że ludzie nie uprawiają pomidorów. U mnie też jest czasem ciężko z pomidorami , chorują , trzeba robić opryski , jak pisze Bonitka, pracy przy tym moc. Jednak coś muszę na tej działce posadzić, bo nie sadziłam ani jednego ziemniaka:D więc niech rosną pomidory. Jak już pisałam nie będę na tej działce pracować sama, będę miała pomoc. Dlatego tak dużo posadziłam że to na kilka rodzin. Nas w domu jest piątka, plus synowa ze swoją rodziną , to wyjdzie jakieś 8 osób:D razem 13 a więc jest dla kogo :D Kiedyś mama synowej miała swoją działkę[dzierżawiła} ale dzierżawca odebrał jej już działkę więc może pracować na mojej, bo to lubi:D Dziś zarejestrowałam się do lekarza, zaraz wybywam z domu. Za oknem słonecznie, cieplutko- wreszcie :D Trzymajcie się na-ra
-
Wow, Kosmi jaka piękna ta hinduska, świetny kostium, popatrz jaką masz zdolną córcię, będzie artystką :) Też wypijam za sukces Y Y Y Y Y Y tyle że ja wybiorę dziś Tadzia bo koniecznie muszę się porządnie rozgrzać, jakiś zimno mnie trzepie:(
-
ło matko zapomniałam zapodać coś do kielicha :D coby uczcić sukces Kosmitki i jej współmieszkańców. W takim razie zapraszam na Tadzia ze spritem , martini bianco do wyboru Y Y Y Y Y Y Y Y Y niestety czerwonego dziś nie posiadam.
-
Oj Tereterku, to masz rzeczywiście napięte terminy, ale jak Cię znam to ze wszystkim świetnie sobie poradzisz. Bardzo się cieszę że zdecydowałaś się na ten wyjazd, myślę... jestem pewna że dobrze Ci zrobi. Co do wyników badań to nie miałam wątpliwości że będą dobre, jesteś bardzo zdyscyplinowaną pacjentką. Moja praca na razie mnie cieszy, w końcu nie pracuję, więc czymś muszę się zająć. Najgorsze jest to że już zaczynają rosnąć chwasty a ja tego bardzo nie lubię no ale cóż dam radę :D
-
Brawo, barwo, brawo!!! Kosmitko gratulacje a widzisz już byłaś przekonana że przegraliście :D Super, cieszę się bardzo,Wasza wygrana daje przykład innym że nie należy rezygnować, tylko walczyć o swoje. Jeszcze raz gratulacje[usta
-
Wiem, będę pamiętać na jesieni o tych morelach ale na wszelki wypadek, proszę przypomnij mi o tym gdzieś we wrześniu:) Pomidory sadzę w gruncie, folii już dawno nie mam, a pewnie szkoda. Przy pomidorach pracuję wyłącznie ja, choć zauważyłam już kiedyś wysypkę na rękach po zetknięciu z gałązkami pomidora. Zakładam więc rękawiczki i wszystko co trzeba sama wyłamuję, podsypuję, plewię. Wiem głupia jestem, sama sobie pracy dokładam, no ale w tym roku będzie nas więcej to może ktoś się zlituje i choć trochę pomoże :D ( nie dość że głupia to jeszcze naiwna:D:P) Moje sadzonki są małe i bardzo biedne, zmarniały mi przez te chłody :( z tych co posadziłam w zeszłym tygodniu 5 mi się nie przyjęło, ale miałam w zapasie:P to podmieniłam :D ciekawe jak będzie rok dla pomidorów, bo nie zawsze się udają. Ogórów też posadziłam sporo, dużo więcej niż zwykle. Oby powschodziło wszystko, jak na razie to wiem że pietruszki mieć nie będę bo ani mnie ani synowej nie wzeszła:(
-
Małgorzatko, szybko załatwiłaś, czy ktoś Cię rejestrował wcześnie rano? U nas nie ma szans zarejestrować się po 8 :( Od 1 kwietnia nie wypisują recept zaocznie, a to było takie wygodne, często z tej opcji korzystałam. Pisałaś kiedyś o moreli i nawet miałam zamiar takie drzewko zakupić , no ale inne sprawy przesłoniły wszystko:O Może w przyszłym roku przypomnę sobie w porę :) Ja mam wiśnie z Twoich stron, są nie do zdarcia:D same się mnożą , jakby je nie kosić, to rosłyby jak trawa:D są bardzo plenne i bardzo soczyste, o wyśmienitym smaku. Niestety w zeszłym roku nie było, ale to nie wina drzewka, tylko pogody, nikt nie miał żadnych owoców. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej, choć te przymrozki dwa tygodnie temu, na pewno narobiły szkód:( Ja nadal nic nie robię:O tyle że posadziłam jeszcze 20 sztuk pomidorów, resztę wyrzuciłam coby mnie nie kusiło:D Od rana było mi zimno, kiedy już ubrałam się ciepło, to wyszło słońce i grzało jak głupie, a teraz kiedy siedzę przy kopie, jest pochmurno, pewnie kiedy wyjdę to i słońce wyjdzie :D sama nie wiem co lepsze,ale wiem jedno- chcę by było ciepło, mam dość zimna
-
Hej dziewczynki jak to ostatnio zwykle bywa późno przychodzę, ale cóż zrobić, rano nie miałam netu a poza tym cała chata ludzi od świtu więc nie ma skupienia i natchnienia do pisania:( Coś się wczoraj podziębiłam i boli mnie gardło, trochę kaszlę i w ogóle jestem do niczego, żadnej chęci do pracy też nie wykazuję, choć jest co robić. Poetko, nie mam pojęcia gdzie można kupić szczygły, ale dla mnie piękniejsze są Twoje kurczątka :P przynajmniej z nich jakiś pożytek będzie :D:P i raczej nie zamieniaj tej chwilowej pasji na bardziej oryginalną :D Tereterku, też sądzę że wyjazd to bardzo dobry pomysł, jeśli chcesz pogadać to wiesz jak się ze mną skontaktować, jestem do dyspozycji. Mam nadzieję że dzisiejsze badania potwierdzą tylko Twoją bardzo dobrą kondycję i laryngologicznie będzie wszystko oki. Wesołku, cieszę się że spotkanie potwierdziło, że jeśli ktoś jest przyjacielem to nie ważne jak często się spotykacie, nic tego nie zmieni. Roberto, w sumie to nie wiem czy jesteś zadowolona z tego badania, czyli wyszło że oprócz tej malej przepukliny nic złego się nie dzieje i gdyby nie ten już dawno stwierdzony refluks to można by powiedzieć że jesteś zdrowa jak rybka Małgorzatko, współczuję tej wizyty u rodzinnego bo pewnie kolejki spore. U nas było tak ze mogłam zostawić kartkę w rejestracji na wypisanie leków stałych ale teraz już nie i niestety też muszę się tam wybrać. Wczoraj myślałam że dziś to zrobię, no ale jakoś nie mogłam się rano zebrać do kupy , gdyż jak wyżej.... jestem cała do dooopy:P Lecę teraz na garnek wklepać kilka fotek z mojego ogródka. Życzę wszystkim fantastycznego dnia
-
Dzieńdoberek wpadłam na późne śniadanie a tu widzę dziś wszystko zjedzone :D więc ja złapię się za sok pomidorowy bo jego tu dziś dostatek a w nim oczywiście potas, mniam, Tereterku wielkie dzięki za taki pomysł U mnie świeci słońce i niby ciśnienie wzrasta ale ja jakaś taka oklapnięta jestem :( Przemeblowałam w pokoju, bo oczywiście jak pisałam Małż się buntuje i nie chce nowego fotela, musiałam mu zostawić jego w spokoju w związku z tym konieczne było przemeblowanie. Po tej czynności siły mi opadły, pewnie z braku śniadania, no ale po wypiciu kilku szklaneczek soku pomidorowego stanę do pionu :D i pewnie jak Bondi zabiorę się za prasowanie. Poetko, cieszę się że nadal jesteś zadowolona z pracy i tak trzymać, szkoda że weny brak , wciąż czekamy na Twoje natchnienie i coś co zachwycie nasze serca. Beti, a ja się cieszyłam że Ty dziś odpoczywasz a tu widzę zapracowana nawet w domu jesteś. Bardzo jestem ciekawa ostatecznego efektu tego remontu prowadzonego przez brata, kliknij parę fotek Małgorzatko, nie spisywałam się choć miałam taki zamiar, jeszcze popatrzę jak się to robi, ale jakoś nie potrafię się ostatnio do niczego zmobilizować :( Pszczółko Bondi
-
Betuś , dzięki za obiad, fajnie że sobie zjem przez kogoś ugotowane, już mi się trochę znudziło to stanie przy kuchni i wymyślanie kolejnych dań :) Tereterku, ciasteczku pucio...mniam,mniam, też muszę upiec takie z rabarbarem bo teraz przecież sezon, dzięki.Na pocieszenie napiszę że nie tylko Ty masz takie dni kiedy chce się beczeć właściwie bez powodu:( Muszę się przyznać że dość często tak po prostu mam :( i jak chwyci za gardło tak trzyma, nie raz cały dzień :( Dobry sposób na poprawę humoru ta lampeczka wina :D widzę że Małżyk dba o Ciebie bardzo, bardzo, bardzo i doskonale wyczuwa Twój wewnętrzny smutek, brawo dla niego. Ja dziś mam lepszy humor i też słucham muzyki w dodatku podśpiewuję :D co niektórym przeszkadza, bo bardzo fałszuję :D:P ale mam to w nosie, też chcę czegoś tylko dla siebie :D
-
Dzień dobry w deszczową niedzielę Betusia dziękuję za kawusię i za to że chciało Ci się wstać wcześnie mimo wczorajszego rauszu:D ale czasem i to jest potrzebne U mnie wczoraj cały dzień był zakręcony, pewnie dlatego że byłam niewyspana to nie miałam ochoty na żadną pracę ale za to cały swój czas poświęciłam wnusi. Wieczorem robiliśmy grilla ale nie dało się zbyt długo posiedzieć na ogrodzie, bo zaczął padać deszcz:( Mała padła na puchy i zasnęła, tak że miałam kolejną noc chodzoną :D Jak sobie poszłam do drugiego pokoju to za chwilę ona za mną :D ja wracam do swojego pokoju , ona już to wyczuwa i znów przychodzi do mnie :D , no ale przynajmniej coś spałam, mimo tego nocnego łażenia, bo przynajmniej nie krzyczała :D Dziś od rana pada, jest chłodno, a ja się cieszę bo moje sadzonki pomidorów będą podlane i ja już nie muszę tego robić:D Zostały mi jeszcze trzy skrzynki do wysadzenia , ale chyba raczej już odpuszczę, bo w sumie pracy przy tym sporo a po co mi aż tyle pomidorów. Martwię się czy te ostatnie przymrozki nie uszkodziły kwiatostanów drzewek owocowych, orzech jest całkowicie omrożony:( a reszta to się okaże później. Obawiam się że może powtórzyć się historia z ubiegłego roku i znów nie będzie w ogóle owoców:( Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i życzę miłego dnia
-
Swoją drogą mam pytanie do naszej Poetki, co się stało z jej wierszami? czy pisze jeszcze tak piękne strofy, czy może teraz kiedy jest szczęśliwa, zapomniała już o poetyckim nastroju ? Ja wciąż czekam na takie wiersze spontaniczne napisane dla którejś z nas. Wiem że jestem marzycielka, ale może stanie się cud i Poetka znów dla nas zacznie tworzyć jak kiedyś :)
-
Dzień dobry wszystkim choć już późno ale dla mnie kawusię poproszę bo jestem po nieprzespanej nocy:( i ledwie żyję. Mała krzyczała przez sen prawie przez całą noc:( przeniosłam się do drugiego pokoju dopiero po 2 w nocy, bo nie mogłam przy niej zasnąć, ale i tak słyszałam nadal jej krzyki:( Przestała dopiero, kiedy przyszła do mnie do drugiego pokoju i znów zasnęła.Niestety o 6 rano już przyszedł pan do układania płytek i zaczęło się stukanie. W dodatku też po 6 przyjechał samochód z moimi nowymi fotelami :D i to mi trochę poprawiło humor. Wczoraj nasz Bechemootek miał taką piękną rocznicę ślubu jak ja trzy lata temu.Wtedy nasza Poetka napisała dla mnie piękny wiersz, jest tak piękny i serdeczny że bardzo chciałabym zadedykować ten wiersz Bechemootkowi, mam nadzieję że Poetka nie będzie miała nic przeciwko że przypomnę jej piękne strofy, lekko je trawersując. Bechemootkowi te życzenia przesyłamy, bo w jej życiu dziś splątały się dwie trójki, całym sercem "Sto lat" wszystkie zaśpiewamy, dla oddanej, wirtualnej przyjaciółki Choć trzydzieści i trzy lata już minęły wspólnej drogi wśród zakrętów i poboczy, to upadki, klęski, trwogi Cię nie zgięły, raz na wozie, raz pod wozem życie toczy. Wszystkich Syren na portalu droga siostro, niechaj każdy dzień przynosi Ci radości, dalsza droga życia niech już będzie prostą, a do końca wspólnych Waszych dni -miłości Bechemootku kochany wszystkiego najlepszego
-
Banderasku cieszę się że mimo "stagnacji" zmobilizowałaś się i kuknęłaś choć ma moment. Co do wagi to oczywiście jak każda tu, przesadzasz i wiadomo że każda chciałaby mniej i pewnie żadna z nas nie jest zadowolona ze swojej wagi, więc głowa do góry i uśmiech na twarz Beti, dobrze że choć dwa dni odpoczniesz, z drugiej strony trochę tego nie rozumiem, czy to tak można wyjechać bez terminu powrotu? Przecież kierowniczka może stracić swoje kierownicze stanowisko przez takie stawianie sprawy. Wiem jedno, że zastępstwo miałaby bardzo dobre, bo przecież już dawno wyręczałaś ją w wielu sprawach, więc pewnie siłą rozpędu mogłabyś przejąć jej obowiązki a co za tym idzie pewnie i kasiorkę :) Pszczółko ależ ty jesteś wytrwała w chodzeniu do lekarzy, mam nadzieję że już teraz po zmianie leków będziesz spokojniejsza i lepiej się poczujesz Wesołku, gdzie opis spotkania ? ciekawa jestem jak Wasze relacje, czy coś się zmieniło, czy są jakie były niegdyś Mnie dziś boli głowa, mimo zażycia leku, nie przechodzi:( najgorsze jest to że u mnie dziś jest mała na noc i będzie jutro cały dzień, no ale do jutra pewnie wszystko mi przejdzie.