poetka47
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez poetka47
-
Roberto, czyżbyś nie mogła nic mówić po weselu, machasz łapką tylko
-
Poczytałam zaległości, uśmiałam się nieżle, jesteście zajefajne Terterek przyzwycaiła nas do wykwintnych sniadań, a tu teraz figa z makiem. Uporaj się z tym dziewczyno i zastawiaj stół, bo tu na niezły post sie zanosi! :D Miło mi, że o mnie w czasie weekendu pamiętacie - powiem Wam tylko - vice versa. Ja też robiąc zwykłe czynności - uśmiecham się w eter i zastanawiam sie jaką dziewczyny wymyśliły dziś okazję do wypicia. Całuje Was wszyściutkie i bardzo mocno ściskam.
-
Kończę dzis pracorę, do zobaczenia w poniedziałek. Udaśnego weekendu Wam życzę
-
Wiesz co Kosmitko, może ja Ci trochę pomogę tak buuuuuuuuuuuuczeć, bo ja już zapomniałam jak to jest buuuuuuuuuuuuuczeć za kimś drogim i chętnie bym pobuuuuuuuuuuuuuuuuczała z Tobą. Napiszę Ci tak - ciesz się, że masz za kim tęsknić i buuuuuuuuuuuuuuczę razem z Tobą już dziś, bo jutro mnie nie będzie. Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
Zaglądam Małgorzato do gajówki od czasu do czasu, przecież prawie wszystko w niej zostawiłam. Serce mi się kraje kiedy na nią patrzę, ale cóż - gajówka ma prawie sto lat, niejednego mieszkańca miała, pewnie też niejednego jeszcze będzie mieć. Ja byłam tylko 16 letnim epizodem. Może któryś z synów nią się kiedyś zajmie. W tej chwlili finansowo mnie nie stać utrzymywać dwóch domów, pewnie też nigdy bogata nie będę z pensji urzędnika. Wiem, że w mieście z pewnością byłoby mi łatwiej o lepiej płatną pracę, tutaj nie mam innego wyjścia, nieraz myślę o zagranicy - język angielski trochę znam ( przynajmniej trzy podstawowe czasy) a i przypomnieć go jest sobie łatwiej niż uczyć się od początku. Ależ się rozpisałam, wybaczcie.
-
Cześć dziewczyny. BONDI - Hurrraaa! Pamiętam, że chyba wiosną miałaś podobny problem. Mąż wtedy pilnował Twoich 5 minut na siedząco jak kat. Najważniejsze, że w domciu jesteś. Pozdrawiam Was wszystkie, trzymajcie się, nie wykluczone , że kuknę jeszcze bo ani rusz nie chce mi sie dzisiaj brać za papiery. Za oknem pochmurno, jesiennie,smutno. Ale ja lubię takie dni - mniej interesantów przychodzi, szefowie przybici, że pada i mniej inwestycji się robi - siedzą i radzą w swoich gabinetach, a ja mam trochę czasu, żeby w okno się pogapić, podumać nad sobą i życiem, coś konkretnego zaplanować, bo w końcu przecież kiedyś nastanie ładna pogoda. Trzymanko i całuski!
-
Witam i ja, macham łapką. Pozdrawiam Was miło, jak zwykle roboty po łokcie w biurze, a mam do wykorzystania 16 dni urlopu z tego roku. Nie wiem kiedy ja to zrobię. Trzymajcie się. Pa.
-
Wszyściutkim Tereskom składam najpiękniejsze życzenia: zdrówka, uśmiechów, powodzenia , samych miłych chwil i wszystkiego najlepszego na co dzień, nie tylko od święta. Aby każdy zwykły dzień przynosił pogodę ducha, satysfakcję z życia i wdzięczność najbliższych.
-
Tokina - a jak kosisz ogórki? hi,hi,hi :D
-
Całuję Was wszystkie, tym bardziej, że widzę problemy małżeńskie. Beti, Ty chyba jesteś ze szczerego złota. Ja sie nie dziwię, że masz doły, bo kto by ich nie miał na Twoim miejscu? Mój czort piekielny też mi dokucza ile tylko może. dzwoni, wygraża i psuje mi nastrój. Nawet raz wziął kluczyki od samochodu i zabrał mi auto spod urzędu, o innych historiach nie będę pisać bo to prawdziwa komedyja. Ja tak do tego podchodzę i tego się trzymam. Prawdopodobnie wezmę rozwód i będzie mnie mógł pocałować w kant pupy. Nie po to żyję, żeby się męczyć. Dopiero teraz wychodzi z niego podły szczur, ja się gryzoni nie boję, mam za sobą dwóch dorosłych synów i nie po to noszę głowę na karku aby ją lokować. Dłużej się nie przejmuję jego dręczeniem i wiem, że lepiej mi bez niego. papatki Wam przesyłam, pogody ducha życzę i ściskam wszystkie, które tego potrzebują. Dziewczyny, życie jest piękne - a każdy, niestety, jest kowalem swego losu.Główki w górę, nie mazgaić się, tylko walczyć o swoje, bo jak będziecie tak odpuszczać i popłakiwać, to nic nie da. Całuski - jak sobie życzycie mogę Wam machnąć parę historii z życia wziętych, daję głowę, że jest się z czego pośmiać.(czytajcie : głupota chłopa). BONDI- ZDROWIEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NAM
-
Cześć wszystkim. Roberto, ja ci chyba nie pomogę, bo rzadko bywam w mieście, a poza tym mieszkm na zadupiu i rzadko można jakieś środki u nas dostać. Sorki. Tokino podam Ci do mnie numer telefonu na NK, gdzieś po drodze skasowałam Twój numer telefonu i i numer na pocztę mailową. Taka ze mnie gapa, sorki stokrotne, prześlij mi swoje namiary na nowo. Co do mnie to jestem chyba rekordzistką, bo po przeprowadzce zwierzęta nam się zdublowały. mam teraz suczkę, pieska, kocura i dwie kotki. Pozdrowionka i tysiące całusków.
-
Witam dziewczęta i gorąco pozdrawiam. Bardzo mi szkoda BONDI - Trzymaj się kochanie i wracaj szybko do zdrówka, że też znowu musiało jej się coś przyplątać. Cieszę się, że Bonita już ma do nas dostęp całodobowy - witaj skarbie po tak długiej nieobecności. Wszystkie Was całuję. Powiem Wam tylko, że wzięłam się za remonty. Wyrzucam w łazience wannę, wsadzam prysznic, nową umywalkę i nowy sedes.. Zmieniam też centralne ogrzewanie w łazience ze zwykłego na drabinkowy grzejnik. Majster ma przyjść w przyszłym tygodniu, klamoty powoli kupuję sama. Biore się za pracorę, bo trzeba zadbać o grosz. Narka
-
Witam Was, macham i spadam. Oczywiście pozdrawiam serdecznie.:D
-
Witam i łapką macham Proszę mi się nie smutasić dziewczyny, najgorsze za nami i z tego prosze się cieszyć, wredną krowę nie dopuszczać do siebie, bo po co nam to. Nie dajmy się, jesteśmy silne i niejedno nam nie straszne. Poradzimy sobie, papatki!
-
To oczywiście ja na górze, tylko zrobiłam spację i wyglądam prawie jak portki.:D
-
Pozdrawiam serdecznieOczywiście nie nadążam za Wami i zupełnie wypadam z tematu bo nie mam kiedy nadgonić. Takie życie....
-
Pozdrawiam Was kochane i zdrówka cierpiącym życzę. Bondi, słyszałam, że na chrypkę i podrażnione gardło pomagają tabletki soli emskiej. Pozdrawiam Was cieplutko, mam mnóstwo spraw do załatwienia. CIAO.
-
Namalowałyście 20 stron przez weekend, naprawdę pędzę za Wami z wywieszonym jęzorem i zanosi się na to, że jeszcze długo będę Was gonić. Okazało się, że właścicielem telefonu po zmarłym ojcu (po przedłożeniu aktu zgonu i zameldowania) i płaceniu na bieżąco rachunków dla telekomunikacji, zostanę dopiero od 1 listopada, tj. od nowego okresu rozliczeniowego.Dopiero jak będę właścicielem telefonu stacjonarnego mogę rozmawiać o internecie. Buuuuuuuuuuu. Całuski dla wszystkich i gorące pozdrowienia.
-
Oczywiście, tysiące całusów - Malutka, mam prośbę. Pilnuj mi towarzystwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Ja przez weekend do Was nie zajrzę, nie mam takiej możliwości. Obiecuję, że jak znowu zmalujecie 20 stron, to chyba Wam kuksańców nawpycham, bo potem przez 1,5 godziny nic nie robię w biurze, tylko śledzę losy naszej telenoweli. A że przy tym jeszcze się śmieje, kolega z naprzeciwka nijak nie może zrozumieć, że mam tyle roboty i jeszcze się cieszę. Och taki mój los!:D:D:D
-
Najdziwniejsze jest to, że Was czytam i hiham się do ekranu. Mój kolega z naprzeciwka ciągle na mnie zerka i pyta, czy z główką na pewno dobrze, nawet nieraz on próbuje zerknąć w monitor, ciekawy co ja takiego oglądam, myśli, że jakieś filmy na youtube.
-
Dzięki Wam za pamięć, żyję , jestem i mam się dobrze, chociaż zajechana jestem po wszystkich frontach, ale to normalka.:D Zastanawiam się na poważnie, czy my naprawdę nie jesteśmy rąbnięte. Jak się nie jest na bieżąco, to uroczyście Wam przyrzekam, że choć oczytany ze mnie człek, w życiu takich komedyj z życia wziętych nie czytałam:D:D:D Nie dziwię się, że pomarańczowe portki skapitulowały, w ciągu dwóch dni - 15 stron czytania, choćby to nie wiem jaka lektura była, przeciętniak nic z tego nie zrozumie, ręczę za to.:D:D:D:D:D Myślę, że to nasz internetowy SABAT jak nic. Narka:D
-
Terterku, w domciu pijam rano samą herbatkę, przyjeżdżam do pracy - jem pierwsze sniadanie, koło południa drugie. Na razie, bo przyjechała do mnie Pani z PZU, ubezpieczamy strażackie samochody - Bywajcie!
-
Rowerzystko - czy Tobie oby nie za dobrze w tych ciągłych podróżach i podziwianiu świata? My siedzimy czterema literami na przyzwoitych stałych miejscach, a Ciebie nosi i nosi........, Fajnie masz - nie ma co.
-
Dziewczęta, kukam do Was, trochę sobie odpuszczam wśród tych papierów, bo zwariować na dobre można. Widzę, że Bondi smarkate lata sie przypominają - współczuję kochana, Pszczółce aż skrzydełka załopotały z uciechy , że wygrywa walkę z krwiakiem, co nie które podróżują, co niektóre remontują - życie , eh... życie. U mnie słoneczko w pięknej krasie, zapowiada się podobno od soboty prawdziwa złota polska jesień, będzie na czym oko zawiesić. Całuję i chwytam się za drugie śniadanie, bo brzucho burczy.