poetka47
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez poetka47
-
Smutasek, czytałam podziękowanie od L na tamtym topiku. Nie przejmuj sie tym. Zrobiła coś na kształt przeprosin, widać, że kobieta bardzo cierpi. Ja zastonowię się nad tym co napisałaś, ale w zyciu nawet nie przypuszczaj, żebym mogla się obrazić. Bo bym się dopiero obraziła!!!:D:D:D Dziewczyno, męża mojego nie żałuj. Ja już wyżalam się nad nim i to wystarczy. Za dużo by dostał, jakby jeszcze moje wirtualne przyjaciółki mu współczuły. Po odwyku mial szansę i z niej nie skorzystał. Dużo stracił.
-
Cieszę sie Pszczółko i jutro czekam na relację z II nocy poślubnej;P
-
Jeszcze coś dopiszę. Cieszę sie , ze mamy ten topik, tu jestem szczera, tam nie odważyłabym sie pisać o swoich problemach tak otwarcie. Okazuje się, że naprawdę Was kocham .;P
-
Witajcie dziewczyny. Ale Wam dobrze, Wy chociaż myślicie o seksie, ja juz nie pamiętam jak to jest. Kilka lat pustych i zanosi się na to, że chyba tak już będzie. Mój M już nie trzeźwieje, nawet z pracy niedawno go wyrzucili (oczywiście dyscyplinarnie). Myślę, że dlatego też tak często szukam kontaktu z ludźmi popołudniami, bo w domu już nie mogę na niego patrzeć. Szkoda mi dzieci, że muszą dalej oglądać takiego ojca, bo im wstyd nawet kogoś do domu przyprowadzić. Ciągle rozważam przeprowadzkę do mamy na zimę, bo już mam dosyć utrzymywania pasożyta. Żal mi gajówki i kilkunastu lat życia. On nie chce domu opuścić, bo jesteśmy współwłaścicielami. Normalnie Meksyk. Mam trzecie niedorozwinięte dziecko (tak to uważam). Zdarza mu się, że kilka nocy pod rząd nawet do domu nie przychodzi. Śpi gdzieś na melinach. Dwa lata temu był na odwyku, niestety nic to nie pomogło. No tak rozpisalam się o nieciekawych rzeczach, ale ja się nie wstydzę już takiego życia. Sobie nic nie mam do zarzucenia, nawet dziś przy popołudniowym wiciu wieńca na dożynki w niedzielę, Panie mnie pytały o receptę na uśmiech i skąd biorę siły. Odpowiedziałam im, że zdrowie dla mnie jest najważniejsze i dawanie chłopcom przykładu, że w każdej sytuacji trzeba umieć cieszyć się życiem. A ja jestem nie do zdarcia (tak myślę). Więc nie martwcie sie o mnie, jestem dużą dziewczynką, nauczyłam się dawać sobie radę. Pozdrawiam Was wszystkie i dobrej nocy zyczę, wierszom dam chyba spokój w tym tygodniu. Za dużo tego artyzmu mam ostatnio. Oczywiście cały obrzęd obśpiewania wieńca dożynkowego sama stworzyłam dla swojej gminy i jeszcze sąsiedzka gmina (tam gdzie mieszka moja mama) prosiła mnie o pomoc, nie chwaląc się. W piątek nawet mam zamiar urwać się z pracy i upiec oponki dla moich Pań w klubie, skończymy wieniec, to musi być wianek!!!!! wieczorem. Dobranoc dziewczyny.
-
Cześć Kochaniutkie. :) Terterek, ty uważaj na kasę, bo jak tak będziesz karmić głodomory na dwa fronty, to puścimy Cię z torbami.;) Ja tego wielkiego sukcesu, który zapowiadasz , nie czuję w powietrzu, ale pomarzyć zawsze można :D:D:D. Nie będę się bardzo rozczulać - DOBRZE, że jesteście dziewczyny. Mam dobre słowo od Was, które dodaje mi skrzydeł i wiatru w plecy. To dużo. BONDI - skopałabym tyłek temu draniowi, który Cię skrzywdził. Pomyśleć tylko, że to też człowiek. A bandyta. Prawdą jest, że zwięrzęta są bardziej usystemowione niż ludzie w swojej mądrości. Tam w łańcuchu pokarmowym mniejsze obawia się większego i wie, z której strony spodziewać się ciosu. Niektórzy ludzie są bezkarnymi potworami. Ja jak smutasek, torebkę zawsze noszę w zębach, ale złodziej jak chce to bezbólowo zęby powybija, nawet nie będziemy wiedzieć kiedy i ...pusto. Współczuję Ci. Wszystkie dziewczyny pozdrawiam i macham
-
Ja jestem, lepiej póżno niż wcale,Byłam u Emerytów w Klubie Seniora. Dziewczyny, ja muszę trochę przyhamować chyba bo już mam mętlik w głowie i nie mam czasu kompletnie na nic.Wpakowałam się w ten Klub trochę na wyrost i teraz widzę, że kosztem naprawdę bardzo cennego czasu. W pracy ganiają jak młodego w wojsku bo jestem doświadczona Po południu szybko w domu obiadek i na 18 do Klubu. Dzisiaj Panie przynosiły to co lubią robić. Czego tam nie było. I hafty, i obrazki, i wszelakie bukiety z suchych kwiatów, nawet kompozycje ze zboża lub kwiaty z bibuły. W tej chwili zrobiłam się takim łącznikiem między nimi i gminą. Jak czegoś potrzebują, to ja na drugi dzień z prośbą do wójta, nieraz udaje coś mi się wyprosić , nieraz nie, ale kobiety i tak nie chcą mnie od siebie puścić. A ja normalnie po ludzku nieraz mam już dość. Wybaczcie, że tak piszę ale jestem już tym wszystkim troszeczkę zmęczona. Pewnie jutro rano będę znowu ISKRĄ, ale wracanie do domu kiedy bliscy śpią dwa razy w tygodniu i zarwane weekendy trochę mnie przygnębiają. Dobranoc, mówię Wam, jeszcze do wierszy muszę zajrzeć.
-
Witam Was dziewczyny. W świętokrzyskim dzisiaj chłodek, ciepłe sweterki trzeba z szafy zacząć wyciągać W pracy kołowrotek wstrętny i nogi trochę bolą od biegania po terenie. Nic to, może ten zakręcony czas minie. Terterek długo zastanawiałam się czy tę historę opisać dla L. jest tak bolesna, zwłaszcza dla zmarłych. Ale jeżeli ma coś przynieść żywym, to po długim zastanowieniu się - napisałam. Pozdrawiam wszyściutkie i biore się za papierzyska .
-
Witam, chociaż główka bolała i tak musiałam w niedzielę wpaść do mamuni, a że jeszcze siostra 4 kilometry dalej , to i ją odwiedziłam Banderasowa - kciuki trzymam aż mi palce bieleją, muuuusssiiiibyć urlop.:D Dobranoc dziewczątka, może jutro z biura poklikam, wybaczcie, że nie piszę do każdej z osobna, padam na pysk!
-
Udało się , dzięki Tokina, ten jest prawidłowy link. Idę wreszcie coś upichcić.
-
Właśnie próbuję go skasować i nie mogę, podpowiedż tokiny nie działa! Zapomniałam się wylogować z poprzedniego topiku[wściekły}
-
Tyle się napisałam i poszlo w eter. Trudno. Boli mnie dziewczyny głowa po tej gminnej imprezie, bo byłam blisko sceny jako organizator. Przeklęte wzmacniacze kiedyś mnie wykończą. Nie dość , że jestem ślepa, to jeszcze głucha zostanę . I komu będę się podobać? Musze coś upichcić na drugie danie, bo rano tylko rosół zdążyłam z makaronem. Smutasek, nie chciej tego mojego syna na zięcia, bo w kuchni ma dwie lewe ręce. Chyba, że masz mądrą córcię i przekona go, że gary też dla facetów. Mnie mówi, że nie byli głodni!!!! Lecę jeszcze na stary topik bo tam dziewczyna jakaś prosi o pomoc. Bywajcie gwiazdeczki.
-
Ani słychu, ani dudu żadnej, Dziewczątka, ja jutro pracuję, nie wyglądajcie za mną Smutasku - wysłałam Ci ściągawkę :D Dobranoc Gwiazdeczki.
-
Balangujcie, balangujcie. Mnie tylko wiersze zostało klecić :D Sobota, wieczór, za oknem księżyc i gwiazdy, i tylko ekran komputera do pogadania.:) Ale jest takie powiedzenia: \"Jak się kto stara tak ma\". Czas o tym pomyśleć. :D:D:D:D:D
-
Beti, ja wysłałam Ci ściągawkę, jak nie dostaniesz jej, to daj znać, bo ja zapomniałam jej zapisać w swojej poczcie. Nie martw się, większość z nas już Cię poznała. Ja tylko dopiszę, że sprzedajesz w sklepie rybnym - i wszystko jasne.
-
Beti jeszcze raz odbierz pocztę, żaraz Ci dopiszę resztę naszych znajomych.
-
Banderasowa Beti - wysłałam Ci ściągawkę, odpierz pocztę. UFF! Wreszcie nas znalazłaś. Wcześniej chłopaki oblegały komputer. Narka.
-
Dziewczyny, napisałam do asiulka 354. Ciekawe czy nas odnajdzie. Pozdrowienia,
-
Sezon na jabłka trwa. Podzielę się z Wami moim przepisem: Ciasto kruche : Na stolnicę wsypuję 4 szklanki mąki, dwie łyżeczki proszku do pieczenia, i trzy czwarte margaryny. Siekam to trochę nożem i robię dołek. W garnuszku mieszam 4 duże żółtka, 3 łyżki śmietany, cukier waniliowy i szklankę cukru. Wlewam to w dołek i zagniatam ciasto. Dzielę go na dwie części. Jedną część za pomocą wałka rozwałkowuję i kładę na spód posmarowanej brytfanki.ciasto trochę łapką smaruję roztrzepanymi widelcem białkami, które zostały mi od ciasta Teraz jabłka: Jak toś lubi to nawet do 3 kg można. Wszystkie ścieram na tarce na grubych oczkach, a jak mi się chce to zostawiam kilka i w plasterkach dodaję, wtedy w jabłeczniku są takie grudki jabłkowe. Jabłka odciskam od soku i dodaję : 2 łyżki mąki ziemniaczanej (mogą być 2 kiśle albo łyżka mąki ziemniaczanej i 1 kisiel), 3/4 szklanki cukru, plaską łyżeczkę cynamonu i pozostałe białka. Mieszam to i wykladam na posmarowaną białkiem I część ciasta. Jabłka przykrywam II częścią ciasta - też za pomocą wałka do ciasta. Piec na złoty kolor - około 50 minut. Po wyjęciu posypuję cukrem pudrem. Niebo w gębie gwarantowane!!!!!!!!!!!!!!! Można jeść na ciepło.
-
Ja też witam wszystkie, dopiero wstałam, taki ze mnie leń- lecę szykować śniadanko a potem też zakupy.
-
Dobranoc Banderasowa, nie uduś Antonia! :D
-
Znowu żeście mi uciekły, ale wybaczam. To tak jest jak się jedzie na dwa fronty.!:D
-
Ja byłam na wierszach. Już jestem!
-
No tak, wino Terterki kusi a tu nie ma z kim siupnąć! :P Do ekranu pić nie będę:( Może jeszcze trochę poczekam , chyba Bonita miała wpaść wieczorem, albo mi się pokręciło.:D
-
Jestem i ja , UFFF, wreszcie dostało mi się kawałek komputera (moje chłopaki . Dziewczyny - bawcie się na weselu ile wlezie, niech kiecki fruwają [ o ile dobrze pamiętam lilowe obydwie} do samiutkiego sufitu. Wiecie co dziewczyny, mam ubaw z tamtego babsztyla jak się pieni przy komputerze i zaciera łapska, że nam tylko poczta została. Ha,ha, ha ....... chciałaby. Terterka - kontaktuj się i sprowadzaj stare dziewczyny, ja swoje błogosławieństwo Ci daję. Dobranoc dziewczyny, Pszczółko - nie mogę wyjść z podziwu jak skrzydełkami machałaś tamtemu babsztylowi, a żądłem ją trzeba było, żądłem!!!!
-
DLA TOKINY Moja droga duszko, kochana Tokino, jesteś przecież dużą, rozsądną dziewczyną, bardzo Cię kochamy - przecież Ty wiesz o tym, taką jaka jesteś - bo...ze sercem złotym. Znowu łezka w oku zabłysła Tokinie? Życie dało kopa? Nic to, wkrótce minie! Porzuć wszystkie smutki, pomachaj nam łapką, wracaj nam na forum, ktorego żeś matką! BUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!