9-ttt-9

Miało być "do pracy". Znowu nowa strona moja :D :D

A ja jadę do uzdrowiska!! :) Powrót do parcy to była mądra decyzja. Jest super!

Iga, witaj, pisz co u Ciebie. Kwiecień, w okolicy już ogłoszony alarm, w samym mieście jeszcze zagrożenia nie ma ale w pobliskiej wsi już podtopione a od tej górzystej strony tamta rzeka już robi szkody. Te same wsie co w zeszłym roku. Tragedia! Nadal pada.

Ewasch, imbir!! :) U nas piękna pogoda. W niedzielęimprezka, niedługo wakacje! Chce mi sięnad morze.

Kijki, zgoda, ale jak każde ćwiczenia - żeby odpowiednie. Ja póki co mam zakaz kijków i innych wspomagaczy, hopka też odpada - odstąpię Mrówce :P Ewasch, co znaczy ciężki charakter tego zwierzaka? Ma ponoć połączenie dzikości przodków z psią naturą przywiązania d człowieka a nie do miejsca. Póki co zaskakuje - na plus. A jak fotka wskazuje - pasuje do mnie i tego co robię :)

Atina, Ty chodzisz z kijkami. Wiesz... może przewrażliwiona jestem na punkcie kręgosłupa. Pisałaś, że masz z nim problemy a kijki na żywioł nie służą temu. Trzeba fachową radę i instruktaż taki na serio, nie wystarczy kijki kupić i z nimi latać, choćby za dzikami. Swoją drogą szyneczka z dzika mniamuśna.

Kwiecień, wróciłam dla zdrowia psychicznego. Czas dać skrzydeł wiatrowi co w pudełko zamknięty.... :D Wszystko kontrolowane.

Wróciłam do pracy :P na pół gwizdka, ale i tak durny pomysł. Chociaż.... a może nie powiem więcej. :) Kwiecień, nie wiem kiedy znajdę umyślnych na transport, proszęo cierpliwość. Nalewka - garstka listków mięty i tyle samo melisy (po pęczku), łyżeczka kolendry, dwie gwiazdki anyżu, można dać 2 - 3 kulki ziela angielskiego. Do słoika, zalać rozcieńczonym do ok 80% spirytusem i do ciemnej szafki na 5 dni. Potem zlać a zioła zalać wodą przegotowaną z cukrem, słodkość do smaku. Po 3 dniach płyny połączyć i przechowywać w ciemnej butelce w szafce, żeby nie straciło koloru zieleni. Atina, fajnie by było, gdybyś w końcu tu zawitała. Ewasch, może zamiast nad morze to w góry? Mrówka dołączy i zlot jak zwykle :)

U nas piękna pogoda, w nocy popadało ale groźby powodzi nie ma. Przynajmniej w samym mieście daleko do tego. Przed laty wilk się napił następne miałyby być lwy. Oby nie, bo wtedy tylko twierdza by ocalała.

Kwiecień, masz rację - tryb życia, szczególnie siedzenie w niewłaściwej pozycji czy to przy kompie, czy na ławeczce, czy w aucie. Młodzi ludzie bez ćwiczeń i pracy fizycznej (jaką kiedyś mieli np. na wsi w gospodarstwie) też cierpią na schorzenia kręgosłupa. A co istotne, to od razu nie boli kręgosłup, tylko najpierw co innego a przyczyna jest właśnie tam. Ptaszęta świergolą za oknem i leje deszcz, może ptaki zapowiadają rozpogodzenie? W końcu mogłoby słoneczko zaświecić, fajnie byłoby połazić po zazieleniałych pagórkach, widoki przecudne, teraz kiedy tyle drzew kwitnie.

Atina, skoro dał i skierowanie do neurologa to idź koniecznie i niech Cię skieruje na badania RM. Choroby kręgosłupa powodują uciski na korzenie nerwowe a to powoduje różne dolegliwości - od bólu głowy po niedowład albo cierpnięcie kończyn.

Atina, nie czekaj, lecz krgosłup i to jest podstawa do starania się o sanatorium. Skierowanie wypisuje Twój lekarz. Niestety, czeka się do 2 lat.

Małgosiu, zazdroszczę takiej jazdy, moje doświadczenie to przed laty ciągnik mercedesa, prowadził się lepiej niż moja beemka krowa. Atina, u nas na zabiegi też się czeka miesiącami, a na sanatorium czekam półtora roku i jeszcze trochę poczekam. Szybko dostaje się poszpitalne. Ewasch, jest dobrze, najgorsze i najtrudniejsze już za mną. Myślę o powrocie do pracy. Norma, Kwiecień, 1967, Mrówka, Smurfetka

Pieczemy, pieczemy.... Twój torcik świnkowy śliczny! Cudo. Ja upiekłam piernik, taki jak babcia piekła - wszystkiego "na oko" do odpowiedniej konsystencji ciasta, ale niestety - czeka mnie zakup: piekarnik a raczej cała kuchenka do wymiany. No i oczywiście jak co tydzień upiekłam chleb na zakwasie.

Ulotna, przepis wypisz wymaluj ten sam, tylko ja na półtora kilo schabu daję całą główkę czosnku. Zmylił mnie wygląd, moje wydaje się bardziej surowe i miękkie. Szkoda, że nie zrobiłam fotki. Ale dziękuję za przepis.

Ulotna, można prosić o przepis na to prosciutto? Smakowicie wygląda, ja robię czasem wędliny, chętnie polędwicę surową dojrzewającą, czasem kndziuk. Apetycznie wygląda. Oj, ale chyba nie w tym wątku, przecież tu o ciastach..... Baaaardzo proszę, może na Przetworach na zimę? o tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2720487&start=840

Ale zawiało!!!Szok!!! Świata nie widać!!!

W zasadzie taki sam jak Anawioletty, tyle, że bez kawy :)

Ja nie dodaję ani budyniu ani żelatyny. Musiałabym odkopać swój przepis, ale na pewno nie ma tam tych składników.

Kwiecień, gdzie to słońce? chyba za górką? :P Last, miłego spacerku. Mrówka, humorek dopisuje, tak trzymaj :) Dama, no i jak decyzje? Poukładało się?

Spaaaaććććć..... nareszcie trochę wolnego :P

Kwiecień, dzięki, ale jeszcze nie dam radę, robię tylko dokładnie określone "czynności". Oddalam się cudownym rękom masażysty - och jak cudnie... :D :D :D

Zaspy na pół auta. Chyba wiem co mi jest, a jest już lepiej. Pozdrawiam wszystkie z bajkowozimowej krainy.

Dzięki za troskę.

Ewasch, pogadałam z Normą (ona dla mnie jak balsam), ale wcale nie lepiej. Gdyby nie mus pracy to bym gdzieś wyjechała.