mium mium

ja wam powiem, że jakoś bardzo nie przygotowujemy się do naszych starań, po prostu się nie zabezpieczamy i próbujemy, a nóż wyjdzie :) Za pierwszym razem wyszło, więc mamy nadzieję, że będzie powtórka z rozrywki.

strasznie dużo piszecie, niecały miesiąc i tyle stron do czytania :)

Właśnie mamy taki zamiar! :D Nie przepadam za skomercjalizowanymi miasteczkami, ale nie omieszkamy i ich odwiedzić i zobaczyć :)

Cześć dziewczyny :) Można się do was dołączyć? Tak chodzę po staraczkowych wątkach i się dołączam, ale widzę, że ten jest w miarę świeży, więc mam nadzieję, że się zaaklimatyzuję szybko. Dopiero zaczęliśmy starania, a już dzisiaj dostałam @, no nic następnym razem się uda. Mamy już jedną pociechę, 4 letnią córkę, więc teraz nastawiam się na chłopczyka.

Już się nie mogę doczekać! Uwielbiam czarodziejskie krajobrazy, a wiem, że tam takie będą :)

wypiję i za was i za wasze maleństwa :) Kurcze, strasznie wam współczuję, nigdy nie miałam takich przejść z pracodawcą, od lat pracuję w tej samej firmie, szefową jest kobieta i bez żadnych "ale" wręcz z wyrozumiałością i zrozumieniem przyjęła moją pierwszą ciążę, wróciłam na stanowisko i jeszcze podwyżkę na dzień dobry dostałam :)

ja jeszcze wino mogę chlać, a uwielbiam :)

Nina29, a to dopiero początek, zobaczysz jak już będziesz w zaawansowanej ciąży, ślepota ludzka wtedy nie będzie znała granic, ja oczywiście nie wymuszam na nikim nic, w ciąży czułam się dobrze i nie potrzebowałam ustępowania miejsca, ale o kolejki walczyłam, bo z jakiej racji mam stać w olbrzymiej kolejce skoro są dla mnie przywileje. Korzystam z nich i tyle. Zresztą nie wpychałam się nigdzie, w sklepach są specjalne kasy dla ciężarnych i były one dla mnie otwierane. Na poczcie czy w urzędzie, po prostu stałam bez kolejki i już. lady, jak mąż z pracy dzisiaj przyjdzie zapytam o trasę i jak będziemy mieli po drodze, to wpadniemy do was :)

lady_panthera, ja jestem bardzo chętna :) myślisz, że będziemy mieli po drodze do Ciebie? Nie wiem nawet jaką mój małżonek trasę obrał, ale namówię go żeby wpaść na kawusię i winogrona...

Tak. Jak byś jej powiedziała wcześniej, że się staracie, to pewnie z miejsca dostałabyś wypowiedzenie, ale pogadać swoje i odreagować musi.

bes, takie masowe burze z piorunami to jakiś Texas, czy coś, ale i u nas w Polsce nie brakuje ślicznych wyładowań.. Jak tak pada, to typowo jesiennie, ale nie "Złota Jesień" a "Deszczowa Jesień" i jedną i drugą uwielbiam.

bes, zamień się ze mną, ja uwielbiam taką depresyjną pogodę :) A jeszcze jak są burze z mega ilością piorunów, to już w ogóle jestem jak w raju, dziwna ze mnie osoba, nie?

moja to śpioch, tak do 9 to spokojnie, cieszę się z tego powodu , bo wysypiać się mogę, no chyba, że do przedszkola idziemy i do pracy, wtedy wcześniej, ale to budzić ją muszę :) ja jestem za zamianą, bo mnie upały zabijają, a dzisiejszej nocy myślałam, ze wyjdę z siebie, było tak duszno, z rana natychmiast prysznic, bo lało się ze mnie.

Cościk spać nie mogłam, zresztą moje dziecię już na nogach, więc śniadanie trzeba robić... Później może jakiś spacerek, bo śliczna pogoda jest, ale obawiam się, że jak wyjdę, to się ugotuję, nie znoszę takich gorących i dusznych dni, wolę pogodę jak w Irlandii, wilgotno, mgliście i deszczowo :)

magiczna wyszukiwarka google, stąd moja kodeksowa mądrość :)