MałgorzataZ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MałgorzataZ
-
Sądzę,że tu na pewno będziemy się spotykać,dzielić się troskami,kłopotami,ale czy dojdzie do spotkania w realu nie wiem ,mieszkamy w całej Polsce,daleko,na dalekie podróże mało kto się pisze.Ale może kiedyś dojdzie do spotkania,może w następne wakacje.Jak będziemy zdrowsze i pełne sił.
-
Wiesz Beti ,fajne jest to nasze spotkanie,ale niestety jest ta okrutna rzeczywistość,chociaż gdyby nie nasza choroba to nigdy nie spotkałybyśmy sie nawet wirtualnie
-
Ciekawe o której pojawi się druga zmiana?
-
Ja bym nie dała rady zamordować karpika,ja zawsze czekam aż mi M przyniesie rozprawionego do kuchni.
-
I tak cały czas dziś myślę jak minał ten roczek.Ile problemów,spraw.Jakiś mam dzień nie taki.
-
Jeszcze na razie mam kompa ale zaraz córcia chce testy rozwiązywać.
-
Wiesz Beti zaczęłam czytać nasze pierwsze strony forum.Jak to wszystko tzn drugie spotkanie się zaczynało.Mam nadzieję,że dziś nie pozbawiłąś życia karpia.
-
Witam dziewczynki,jest jakas Syrenka czy jeszcze za wcześnie?
-
Może wieczorem uda mi się dostać kompa ,bo teraz cały czas zajęty ,córka wieczorami rozwiązuje testy bo w poniedziałek zdaje egzamin z testów na prawko .Na razie zapisała sie na same testy a na jazde jak to zda,mówi ,że na raz za duży stres.Kosmitko to chyba Ty pytałaś,na zdanie egzaminu córka pytała instruktora ma się u nas pół roku.
-
Życzenia składamy także Bondi bo dziś i jej święto zdrówka i oby jak najszybciej była z nami.pozdrawiam
-
Roberto ale o jakiej obrażonej damie piszesz bo ja nie kumam?,a w sprawie tego środka zadzwoniłam do sklepu i powiedzieli,że u nich nie ma w sprzedaży,moze zobacz w necie na allegro ,może są jakieś wysyłkowe sklepy i jeszcze mają zapasy.
-
Terterku i ja składam Ci najlepsze życzenia zdrowia bo ono na pewno jest bardzo potrzebne i przesyłam kwiatki,choć na pewno nie sa one tak piękne jak Twoje różyczki. Banderasowa jak Twój angielski,ja kiedys w liceum byłam w klasie z rozszeżonym ang ,zdawałam maturę ale teraz jak widzę ,jak moje dzieci sie uczą i chca by im cos pomóc to ja juz nie kumam,chociaz czasem biorę ich ksiażki do ręki.Bałabym się zacząc jeszcze raz uczyć. Dziewczynki widze troszkę się załamały ,co prawda ja tez od wczoraj nie wiem czy Wam pisać czuję się fatalnie nie dość ,że dalej kaszlę,boli dalej gardło(chyba znowu muszę iść do lekarza,kazał jak mi nie przejdzie przyjść po skierowanie do laryngologa,chociaż M kupił mi znowu jakieś syropy ) to przypominam sobie sytuacje sprzed roku ,właśnie dzis mija pierwsza rocznica mojej operacji,jakoś cały czas o tym myślę.Nie daje mi to spokoju.Jeszcze raz sobie to wszystko przypominam.Nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać. Na domiar tego znowu mam problemy z mamą,znowu miała atak serca ,wzywalismy karetkę,ale tylko dają leki o szpitalu nie ma mowy,do nas nie chce przyjść i tak latam od jednego domu do drugiego. A dziś wiecie chyba pójdę wieczorem do kościólka ,pomodlę się na różańcu.Bo to ,że jestem i żyję to cud tak powiedział mi już po operacji lekarz.
-
Zuuzik wstałam rano ale wczoraj poszłam spac z kurami.Obiecuję sobie jutro pospać bo dzieci chyba maja wolne w szkole ,M idzie do pracy na popołudnie to będe sie byczyć .Dziś tak pięknie na dworze,że wyrwałam marchewke i od razu zamroziłam.Ale przyszłam do domu i od razu strasznie zacząła boleć mnie głowa.Nie wiem może to zatoki.Na 18.30 idę do dentysty,jeszcze mam cos do leczenia.Muszę zrobić 2 zęby i potem sprawdzić OB.
-
Witam dziewczynki,dzis sie obudziłam bo M jechał do pracy,a że wczoraj poszłam spac chyba po 20 to nie było problemów ze wstaniem.Wieczorem padłam,chyba po nieprzespanej nocce poprzedniej. Widzę,że śniadanie dietetyczne podane.Jestem za aby Bechemot robiła śniadanka pod nieobecność Terterka,moze coś na wadze będzie mniej. A ja dodam gorącą herbatke,bułki grahamki(oczywiście kupione w sobotę,zamrożone i wyjęte wieczorkiem,są świeżutkie)gorące parówki z drobiu,ketchup,masełko musztarda,pomidorek. Poczekamy na Robertę na pewno zaparzy pyszna kawusię,chyba ,że po imprezkach nie może wstać. Terterku a może sie wyprowadzisz na parę dni z domku ,możesz nas poodwiedzać,tylko ciekawe co bys potem zastała? Wiecie piszecie o tych szkodnikach ogrodowych,u nas pare lat temu trawnik był poodwracany,codziennie nowe kopce,kupilismy w nomi takie urządzenie na baterie ,wkłada się do ziemi i brzęczy,krety,nornice wyniosły sie i od nas i od sąsiadów,ładujemy tylko baterie.Było to wtedy drogie,gdzieś około100 zł + baterie.Tylko musimy pilnować by działały baterie bo jak przestają to gdzieś szkodniki sie pojawiają.Wreszcie nie zjada mi nic cebulek a tak nic się nie uchowało. Mallutka piekne zdjęcia,ja w Czestochowie byłam z rodzinką w sierpniu tylko pogoda była okropna (deszcz)a w Łagiewnikach bylismy na poprzednich wakacjach.Miejsca godne odwiedzenia,na pewno dla nas wszystkich.Za 2 tygodnie córka jedzie z klasą na pielgrzymkę maturzystów do Częstochowy ,Oświęcimia i Wadowic. Kosmitko piekna wyprawa w góry.Pogodę też mieliście wymarzoną jak na tę porę roku.
-
Smutasku u mnie takie niezdrowe jedzenie już od wczoraj,ale najwyżej od jutra się będziemy odchudzać.
-
Witam dziewczynki,u mnie wszystko Ok,dziękuje za zyczenia w imieniu córki,wszystko przebiegło wzorowo,wcale się nie napracowałam,po imprezie wszystko do zmywarki i juz jest czysto,wszystko na swoich miejscach.Po 12 w nocy towarzystwo troche się rozeszło,i było bardzo cichutko.Nawet córka bardzo zadowolona.Teraz juz się uczą,bo niestety jutro szkoła.Ale chyba wtorek ma byc wolny. Roberta jak u Ciebie jeszcze impreza trwa? Banderasowa to Ty pracujesz i w niedzielę? Terterku i nie będziesz miała kompa przez te remonty? Bonita jak miło,że już jesteś z nami. Beti też chyba odpoczywa. Ciekawe czy Bondi lepiej się czuje?
-
Mi też by się przydało iść do fryzjera ,ale na razie odkładam,bo umyje mi włosy ,dobrze nie wysuszy i dalej nie wyjdę z przeziębienia.Jeszcze odczekam.
-
A co będziesz robić z włosami,ścinać?
-
Nie po prostu coś im szykuję,ale chyba już nic nie chcą jeść,już nawet nic ze stolu nie ruszaja.Maja dosyc jedzenia.
-
nO mój też już poszedł spać,za dużo dziś miał roboty bo wreszcie miał sobote wolną.Nawet mi ogródek przekopał.
-
Widzę Beti,że tylko my na kompie,czyżby reszta S ek mecz oglądała.
-
Być może,że czekaja ale choć mnie morzy sen wytrzymam jeszcze.
-
Tokino odnośnie tej dyskoteki to tez padła propozycja ,że wyskocza gdzieś na jakis półmetek,no ale nie wypusciłam,bo przecież i inni rodzice wiedzą,że są u nas i jakby cos sie stało to potem na mnie.Za duża odpowiedzialność.
-
Roberto uczta aż nie myślałam,że tak się potoczy,spokojnie cichutko jakby nikogo nie było.Najpierw to była propozycja by jej zamówić lokal,bo tak w klasie robia,a my nie ,potem babcie do nas,a uczta u babci,my dalej nie.,no to wy do babci a my nie,no i z braku innych propozycji został domek własny z rodzicami i musiaała się z tym pogodzić.Ale nie ma żadnych problemów.Widzę ,że towarzystwo jakies ma dobre.