MałgorzataZ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MałgorzataZ
-
Hej dziewczynki Malutka zdrówka zyczę i nie martw sie ja tez kiedyś byłam wzywana bo cytologia nie wyszła a okazało sie ,ze to był stan zapalny i zrobili druga i było ok.Takze głowa do góry i pamietaj o nas dlaej Pszczółko tez zyczenia dla córci najlepsze i oby spełniły się wszystkie jej marzenia w dorosłym juz zyciu banderasku spokojnej pracy i wytrwałości Zuuziczku dopiero przeczytałam o trzymaniu kcikasów fajnie ,ze juz po Bechemotku to dobrze ,ze choroba kuzyna przechodzi ale on aż tak daleko. Wesołku a nie pomyślałaś o szczepieniu córki od grypy nigdy wcześniej.ja zawsze to robiłam ale w tym roku NIe bo nie miałam po prostu wstyd czasu chyba Tokino na pewno zdjecia porobie i posle ale jak wszystko będzie zrobione.Na razie jest skończona łazienka ,wyszło wg mnie ładnie aż teraz moje łazienki w domu mi sie nie podobaja.,troche zrobiona jest kuchnia ale tylko jeden pokój skonczony .jeszcze dużo roboty a w tym tyg małża muis być w pracy także dalsze roboty w nastepnym tyg.Teraz wykorzystuje go w domu i wszystko dalej kupujemy i mam już dość latania ,dopiero wrócilismy do domu i jestem padnieta. Ale aby było zdrowie to jakoś będzie. Tokino i co zastanawiałas sie czy zostajesz dalej w pracy? tererku ja tez za śniadanko dziękuję własnie dopiero zjadłam przez to wszystko. Beti widzę,ze nie ma chyba co odkładac operacje i sie męczyć.Potem musi być lepiej.Tylko teraz przydałoby Ci sie załapać gdzieś do pracy by skorzystać potem ze zwolnienia.A przecież po takiej operacji zwolnienie długie będzie. Dziewczynki przyznam sie dzisiaj po raz pierwszy w zyciu zaspałam -obudziłam sie 7.40 a syn do szkoły na ósmą ,pojechał bez sniadania ale zdążył na lekcje.Nigdy wcześniej nic takiego mi sie nie przytrafiło
-
dzień dobry dziewczynki Rozpalam w kominku bo jednak chłodnawo i zapraszam na kawusie inusie i herbatkę Troszkę jestem dalej zalatana tak więc do zobaczenia
-
bechemotku na razie znikam bo ponoć rodzinka jedzie pewnie prosić na te chrzciny oficjalnie.
-
to nie wiem moze gdzieś wstaw do piwnicy ,moze przetrwają,kiedys coś czytałam w necie,ze powinno się chyba ziemia obsypać ale ja zanim się zorientowałam bo durna szukałam cebul a to takie kłacza były i z jednej donicy wyrzuciłam
-
bechemotku miałam kolorowe w donicach duzych i kilka takich pnączy zostawiłam
-
Bonitko fajna kureczka ale to za duża to chyba dziecko musi mieć z pól roku chociaz na taka kurteczke My kupowaliśmy ubranka najmniejszego rozmiaru a wybór tez wielki
-
Bechemotku ponoc sie przechowuje ,ja na razie połozyłam w doimiczce z odrobina ziemi.Ale były piekne w lecie a korzenie jakies mikre są. Bonitko moze i ja poptrze na ciuszki,choć my już dziecie oglądaliśmy,kupiłam tez szmatki i dużą pakę pampersów,tak chcieli
-
Bechemotku a jak Ty przechowujesz begonie w zimie?
-
witam dziewczynki Wesołku dobrze,ze już po i wszystko ok a to chirurg robił Ci tę sondę,pierwszy raz słyszałam. Bonitko ponoc w przyszłym tyg ma być ciepełko to moze jeszcze nie wyrzucaj.ja nie mam tego problemu bo wszystko zmarzlo i juz nie ma nic.Choc przyznam sie nie lubię wyrzucać zmarzniętych i jak jest zimno.wolę zrobić to wcześniej i potem nie marznąć. Też łaże dzisiaj ni w pięć ni w dizesięć ,szukam zajęć jestem niewyspana ,w nocy nie spałam bo musiałam o 5 zawiezc syna na wycieczkę.Niby zegarki były nastawione a ja sie budziłam cały czas.Jak go zawiozłam sie połozyłam ale znowu kot mi się tłukł.Skakał po fotelu.Wstałam wiec i wziełam sie za robotę i mam nawet posprzatane,porasowane i zgrabione liscie,które dalej spadają. Na razie dziewczynki
-
dziewczynki na chwile
-
Banderasku spokojnej nocki Dzwoniła małza przed chwila zastanawia sie czy zaczynać z tym obi,szkoda mu czasu a lataniny mowi będize dużo
-
a przede wszystkim pamieta sie te osoby które kiedys były a teraz już ich nie ma.Daltego nie lubię tych świąt i jakoś włąsnie ten chrzest mi nie pasuje wcale.Już mogli w te niedziele zrobic
-
bechemotku a Twój syn przyjezdza na te święta? Toż to daleko
-
to muli chyba wszędzie bo i u mnie raz jest raz nie ma
-
bechemotku ja kiedyś chyba to święto lubiłam ,pamietaj jeszcze z rodzicami jezdziłam bo dziadków mam daleko i jednych i drugich,spotykałam sie z rodziną bo tak jest,ze częśc rodziny spotyka się tylko na cmentarzach ale odkąd nie żyją moi rodzice nie lubię tego święta i chyba tak mi zostanie juz to.A z kazdym rokiem przynajmniej u mnie przybywa coraz wiecej grobów,w tym roku tez nam kilka doszło i to z bliskiej rodziny.Takie jest życie i ciesz sie bechemotku,ze masz mame blisko.Ja tez wiele rzeczy doceniam dopiero teraz
-
Wesolku a te markery to mas z kasy chorych,nic nie płacisz za to,podlegaja one pod ten program?
-
łancuszek pewnie też kupię bo tego nie brakuje teraz w sklepach i pewnie trochę kasy trzeba dać
-
tak i małza mowi,ze takim duperalami sobie głowy nie zawracaja
-
niby planowali na świeta a yu tak nagle wczoraj telefon do corki czy sie zgodzi a przeciez jest zwyczaj,ze sie nie odmawia dziecku
-
Niby tylko tak mowi zarysowany ,ze jakąs pastą uzyje
-
Pojechała do małza córka i ma mu powiedziec a pyatłam tzrba było policje wezwać ale on na to gdize go teraz szukać dopiero syn podpowiedział
-
A ja już nawet miałam zaplanowane gdzie kiedy pojedizemy bo wszedize daleko a tu jeszcze jeden dzien odpadł niesety
-
Ten chrzest coś bardzo nagle szybko,wczoraj sie dowiedzieliśmy a to w nastepna niedziele taki czas ,ze nie mysli sie o chrzcinach a o grobach teraz ale co zrobic
-
Bechemotku tez mysle o łąncuszku ,na lyzeczke nie ma czasu
-
na razie idę coś naszykować na kolację