MałgorzataZ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MałgorzataZ
-
A odnośnie tych liści ,lubię owoce ale potem to juz nie i nie wiem skąd ich tyle na drzewach sie wzięło
-
Wesołku a iwdzisz coraz mniej nas podpisuje liste ,chyba obowiazki
-
Wesołku nie ,jakoś nie mam polotu na te liscie,może jutro sie ruszę jak nie zapada A wiesz odnośnie apetytu ja mam WIELKI,mogę jeść teraz cały czas
-
Tokino czy ty sie na nas obraziłaś?Co sie dizeje,czy nasze forum się kończy.Tak mi czasem coś do głowy przychodzi.
-
Wesołku to jakoś mi się dzisiaj grobowo zrobiło,to ja zaczęłam ten temat moze i za wcześnie ale tak jakos wyszlo. Roberto wiesz u mnie jest podobnie.Mam grób dziadków tak około 60km od mojego miejsca zamieszkania.jak żył tato on jezdził z mama i zawsze dbali o groby ktore tam sie znajdują.Potem po smierci taty byłam ja z mama do sprzatania,choć mama ma siostre ktora zyje i ma dwoje dorosłych dzieci.Ale do sprzatania tylko my.W tym roku nie wiem moze zle ale nie pojechałam na ten cmentarz,czekałam az ktos z mojego ciotecznego rodzeństaw sie ruszy.Dopiero siostra cioteczna po rozmowie dałam do zrozumienia,ze dziadki maja czworo wnucząt nie tylko mnie ruszyła sie i pojechała.Po raz pierwszy sie postawiłam.Stały chryzantemy jeszcze z tamtego roku ,jakoś wytrzymałam i nie pojechałam czy żle czy dobrze nie wiem.Ale co tylko ja jestem do roboty teraz tam.Tym bardziej,ze zyje jeszcze moja ciotka-córka dziadków.Ale było tak moja mama z tatem zrobiła pomniki to niech dba i potem a co.Zawsze liczyli na kogoś.Jakoś wytrzymałam z tym moim niejechaniem ale czasem mnie już brało by pojechać. ludzie lubia się ślizgać po kimś niestety. Wesołku u mnie tez zimno,ponuro cos kapie z nieba.
-
Terterku ja te paróweczkę chętnie dzisiaj skosztuję i oczywiscie kawusie Dzięki A ja dizewczynki wczoraj wyprawiłam córcię ponoc na 2 tygodnie,nie sądze.rano małza myśle,ze ten szybciej wróci.Przespałam całe popołudnie wczoraj ,cała noc.Nie wiem czy to cisnienie? Miałam iśc grabić liście bo tyle napadało.Ale pada ,zimno.Nie lubię takiej pory roku. Wczoraj uswiadomiłam sobie ,ze za 2 tygodnie Wszystkich Świętych.Nie lubie tego czasu ,bo mam groby daleko ,porozrzucane,w te dni wyjeżdzamy raniutko i wracamy pózno,musimy zawsze jezdzic przez kilka dni bo inaczej bysmy isę nie wyrobili. Wczoraj kupiliśmy bukiet gotowy do moich rodziców w tym roku z jesiennych chryzantem,róz .wszystkie kwiaty w kolorze brazowawym .Zawsze robiłam teraz poszłam na łatwiznę-gotowy.Widze,ze teraz duzo takich dekoracji stoi na pomnikach. Jeszcze znicze dokupić.Ciekawe czy nie będzie mrozu na żywe chryzantemy . oj cos wprowadziłam chyba ponury nastrój ,moze to ta pogoda. Trzymajcie sie dizewczynki Tokino co się dzieje,daj znać ,czy z kolanem gorzej po blokadzie? Zuziczku a gdzie Twoje wieczorne pogaduchy?
-
Tererku 3 lata juz coś umie robić.Właśnie 15 były moje jak mówie 3 urodziny
-
Tak Tererku musiał byc i nawet ugotowane było,nauczył sie duzo jednak.Czasem i to potrzebne Od jutro zostajemy z synem tylko bo on będize w L nie i jkoś mi cięzko za pusto w domu
-
Tererku musze jednak do kuchni,po południu córcia jedzie i musze wejśc w garnuszki ,duzo garnuszków
-
To super Tererku ,ze jest dobrze a te nasze chłopy tak jak piszesz delikatne Mój to nawet jak chory o lekarzu nie chce słyszeć!!
-
Masz racje Tererku mozę czasem własnie tu bo gdzie trzeba sie wyżalić,ktoś coś doradzi,podpowie moze sprowadzi na właściwe tory.
-
Czy masz już wszystko gotowe? jak małza przespał noc?
-
oj terterku własnie siedze i piję kawusie bo w domu cisza.
-
Zaparzam kawusie,inusie i herbatkę Terterku czyli z małżem sie wyjaśnilo ale wiesz czy nie powinien dostać antybiotyku do domu?Przecież jak jest pieczenie to pewnie zapalenie dróg moczowych,miał analizę moczu robioną?Niewyleczone wróci,sama kroplówka tylko usmierzy ból.Ale chyba nie wyleczy. Odnośnie diety woreczkowej ja sie Terterku przyznam ,ze dalej na niej jestem,dalej nie jem smażonego tylko gotowane i sie przyzwyczaiłam do tego.A wiesz własnie po usunięciu woreczka moga powstawać kamienie w przewodach i też moze być ból.Dobrze ,ze usg tego nie wykazało. Miłego świętowania w gronie najbliższych. Poetko fajnie,ze tutaj nam napisałaś wierszyk ładny, Dziewczynki wyłazcie z tych dołków bo pustawo podpiszcie choć listę.
-
Terterku to dobrze,ze miło było na zajęciach,ja pod wzgledem malowania jestem ciemna.Jak pamiętam za plastyka w szkole nie przepadałam.Za to technika mogła być Odnosnie małza Twojego daj znac jak coś będziesz wiedziała.A miał to być lepszy rok dla nas wszystkich. Odnosnie dzieci wiem Terterku ,ze my jesteśmy nadopiekuńcze.Ale po dzisiejszym dniu jazdy ze mna jestem nastawiona pozytywnie.Po prostu chyba musiał przyzwyczaic sie do samochodu.Droga powrotna wg mnie zaliczona. dziewczynki piszecie o terminie,ze wtedy jak Beti ma sie zgłosić na oddział nie bedzie lekarzy bo święta.A ja własnie już kilkakrotnie byłam w soboty,niedziele,opieka była i za to cisza na korytarzach,bo wiadomo tylko nagłe przyjęcia były.Wizyty lekarskie tez oszczędne a wiadomo na ginekologii tego nikt nie pragną. Tylko watpie by Beti była przyjęta,przecież to koniec roku i zero limitów. Beti mój sąsiad młody chłpak tak około 30 lat,ma przepuklnę też kręgosłupa i pomaga mu bardzo pływanie na basenie.
-
Tererku nie gniewam sie wcale ale wiesz musze jednak patrzec bo skutki moga byc opłakane.Pogodził się z tym ,ze musi jakis czas jeszcze dostosowac sie do samochodu ale zastanawiam sie chyba damy mu teraz do jazdy mój stary ale wolniejszy samochód.bo ten co teraz jezdzi to jakis diabeł ten samochód leciutko gaz a on jedzie jak jakis sportowy czy co?Poza tym on na kursie był uczony jechac blisko krawęznika wg mnie za blisko.Teraz musi sie nauczyc odległosci. Ale staram sie nie gderać mu bo tak jak piszesz moze to zdenerwować.Zobacze jak jutro oceni go małza. Daj Tererku znać co wykaze usg ,oby tylko nic tam sie nie działo. Beti skosultuj sie jeszcze z jakimś innym lekarzem ale widzisz ból nie ustępuje.Nie mozesz całe zycie któro jest przed Toba ciągnąć na tabletkach przeciwbólwych.Bo z każdym dniem organizm sie do nich przyzwyczaja.
-
pszczółeczko z antybiotyków moze być grzybica na języku niewyleczona.Ale najlepiej gdyby zobaczył to laryngolog skoro tak długo to masz.pamietaj strzeżonego Pan Bóg strzeże. Bechemotku fajnie ,ze bedziesz na Krakowskim Przedmieściu obys tylko nie zeszła sie z kim to wiesz.Bo po co sie denerwować. Zuziczku sama nie wiem jak osądzić jazdę .oczywiscie ja jeżdzę bo małza w l nie cały czas.Serce mam nie tu gdzie trzeba,chyba wolę sama jeżdzić,choc jeżdzi chyba dobrze .Tylko wydaje mi sie jak na początkującego za szybko a on twierdzi ,ze nie za szybko.I cała czas ja tylko wolniej ,zwolnij.Wczoraj jak wracaliśmy wieczorem do domu to tylko mi powiedział juz nic do mnie nie mów.I poskarżył sie ojcu.A ja powiedziałam,ze dam już mu samochód jak wg mnie nie popełni błędu nic a nic.Troche sie deneruje ,wczoraj zrobiłam tak,jechał na matematykę on jako kierowca ja z boku.Potem ja wróciłam do domu i znowu po niego.Ale by mu dac samochód musze wiedzieć ,że nie będzie stwarzał na drodze zagrożenia. Nie wiem moze to i wina samochodu z tą prędkością bo tylko dotknąć gazu a on jedzie jak durny,ja też na poczatku na tym sie łapałam. Dzisiaj zaraz będzie znowu niezadwolony bo ma angielski i znowu zrobię tak samo.Dla niego to wstyd jak twierdzi ale dla mnie bezpieczeństwo jego i innych ludzi jest wazniejsze. Może robię zle ale od jazdy zależy duzo niestety.Gdyby co to sobie bym nie wydarowała.Zna przepisy ale to jednak młody kierowca i tyle trzeba nabrać wprawy ,doświadczenia.Jutro będzie małz damy mu samochód i niech oceni jak jezdzi.
-
Tererku witaj,jak zwykle za kawusie dziękuję własnie od tego zaczynam każdy dzień Nie wiem co Ci radzić z mężem bo z lewej strony to pasuje na nerki ale wtedy nie wiem czy przy nerkach by wymiotował/ A nie ma temperatury? Może szkoda,ze nie wezwałaś pogotowia.Daj teraz po cichitku odpocząc mężowi ,niech pośpi i zobaczysz co sie będzie działo.Zawsze przecież w każdej chwili możesz wezwać karetkę. Wiesz mój mąż tak kiedys miał własnie ból z lewej strony dołem i było to zapalenie dróg moczowych ,ból miał od kręgosłupa wtedy.Ale często chodził sikac .Życze zdrowka
-
Beti nie wiem co Ci radzić,na pewno operacja każda to nie jest nic miłego.Ale skoro nie ma innego wyjscia,same leki przeciwbólowe nie rozwiążą pewnie problemu,tylko na chwilkę zaleczą.Leki przeciwbólowe na jedno pomagaja niszczą drugie.Wiem cos o tym bo przez ostatnie 3 lata nabrałam się ich moc. Ty też brałas silne leki przeciwbólowe.Decyzja trudna i na pytanie czy się poddać operacji my Ci nie powiemy.Tutaj decyzja nalezy do Ciebie.Ale moze warto? Moze warto wziąc to pod rozwagę.I się przepomóc Pisze do Ciebie bo ja też miałam w moim przypadku wątpliwości już wielokrotnie ,poddać sie czy dalej sie męczyć. Wy radziłyście mi iść i poszłam.Wiem ,ze wtedy byłyście ze mną i to tez bardzo pomagało w tych trudnych chwilach. Już troszke minęło czasu od twoich operacji,na pewno organizm troszeczke jest silniejszy ale na pewno trudno sie zdecydować.Przemyśl to i nie martw sie i moze unikaj dzwigania?A nie pytałas sie lekarza czy nie przysługiwałby Ci renta?przecież dzwigać nie mozesz.
-
Tererku W tym dzisiejszym dniu radości, życzę 100 lat pomyślności. Niech Ci życie w szczęściu płynie, niech Cię radość nie ominie! Dziś chcę złożyć Ci życzenia, szczęścia, zdrowia, powodzenia. Niech Ci słońce jasno świeci, i w radości dzień przeleci. Niech odejdą smutki, troski, by nastąpił dzień radości. Te życzenia choć z daleka, płyną niby wielka rzeka. I choć skromnie ułożone, są dla Ciebie przeznaczone. Kosmitko wygladasz super U mnie tez ponuro,jakoś zimno a ja musze na zakupki Pozdrawiam
-
bondusiu ja mam brata ciotecznego i wyobraz sobie jego zona zawsze chodzi do sklepu kupować mu portki bo sam nigdy.Juz ją w niektórych sklepach znaja i bierze do domu a potem wymienia.Juz tez mówi ,ze ma tego dosyc,latania do sklepu i z powrotem.Mierzy w domu te spodnie zawsze z awanturą ale co ma zrobic. A daleko nie trzeba szukać mojemu synowi do tej pory tez kupowaliśmy spodnie na siłe,z łaska jechał i przymierzał.Pamiętam jak był malutki moze nie wiem ze 3 lata miał chciałam mu kupić jakieś buty a ten nie ,płakał wyczyniał nie wiadomo co,pojechalismy do domu bez butów nowych,wyrzuciłam wszystkie i pokazałam,ze nie ma w czym chodzić.Od tamtej pory buty mierzył chetnie.Ale dawne czasy nie wróca teraz sam sie upomona o buty ,ubrania.Ale pewnie męska część ludzkości tak ma.
-
Tererku mój tez nienawidzi kupować sobie cos do ubrania,chodzi mozna powiedziec do tej pory w spodniach do pracy póki się nie rozpadna.To wielki problem jak trzeba mu kupic nie mówiąc o butach.Jemu nigdy nic nie trzeba.On tylko umie i lubi strasznie kupować cos do samochodów a ja tego nie cierpie.Byle wycieraczka a go to cieszy Tererku to dobrze wtedy zrobiłas,dobrze ,ze dał sie przekonać. Bondusiu a chcieliście jakies zimowe zakupić kozaczki? Banderasku trzymaj się ,wiem co to znaczy, A ja już dziewczynki zdążyłam nawet pościnać koło domu róze i maliny. Jak tak piszecie te pewnie dam mu te kluczyki i spróbuje wrócic jako pasażer. U mnie slicznie na dworze ,posyłam słoneczko w Wasze strony.
-
Tererku ja tez sie cieszę,ze akcja powiodła sie,ze wszyscy ludzie zyją choć na pewno powrót do normalnego zycia dla nich będzie cięzki. Martwi mnie ta sytuacja w naszym kraju ,zobacz tyle wypadków przez błąd ludzi ,tyle ludzi ginie codziennie w drodze do pracy ,by utrzymać swoje rodziny pracuja w nieludzkich warunkach.
-
tererku przychodze na kawusie ,pyszna i częstuje wszystkie dziewczynki goracym serniczkiem. Wstałam Tererterku oczywiście o 5 godzinie tylko jak małz sie ruszył do pracy.Juz zakupy raniutko zrobiłam w mleczarni serkowe coby serniczki swieżutkie były Teraz czekają w kolejce serniczki do piekarnika.Spiekam cztery . Pozdrawiam
-
tzn czekajcie czas bedziemy brali do tyłu czyli jak będize 5 tona 4 godzinę ,chyba mnie powiesza jak im zaczne łazić