MałgorzataZ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MałgorzataZ
-
Kosmi jak tak wszystko bedziemy jadly to w żadne leginsy się nie pomieścimy
-
Kosmi ja tez nawet ostatno ja uzywalam i pomagała,nawet jeszcze jakiś zapasik mam
-
Kosmi chodzi Ci o pyralginę?
-
Kosmi dobrze,ze choć majtki miałaś.
-
Kosmitko co to jest ta leśna sadzawka?
-
Kosmitko syn sie tak cieszy ,juz się nie moze doczekac kiedy odbierze a to potrwa ze 2 tygodnie.Najgorzej zabierze mi samochodzik pewnie.Choc z drugiej strony ,moze wreszcie będę jezdzila jako pasażer a nie jako kierowca.Sam stwierdził,że nie myslał ,ze aż tak ciężko jest zdać.
-
Pszczółeczko u mnie jest zwyczaj ,ze na 18te urodziny do szkoły zamawia sie tort,wielki,(musi byc zamawiany pewnie chodzi o to by nie było potem jakiegoś zatrucia bo tak odpowiedzialność schodzi na cukiernie) i i z takim tortem idzie sie do szkoły.ostatnio u syna prawie codziennie były torty bo poprzynosiły dzieci wakacyjne. A czy u Ciebie też jest cos takiego? w sumie to ładny zwyczaj i miły
-
{cześć] wszystkim malinkom dziewczynkom Pszczóleczko ja tez wiele lat nie jezdzilam ale potem do jazdy przygotowała mnie moja małza,nawet nigdy nie krzyknął jak inni,jakis cierpliwy był choc błędy na pewno robiłam... Ale przyznam się moje dziecię zdało dzis prawo jazdy,teraz wrocił ze szkoły i padł chyba odstresowuje to wszystko.Z rana był z nim małż i tylko on zdał.Wreszcie problem z głowy.O 7 godzinie jeszcze pojechał z nim na parking gdzie wczoraj oblał i mu tłumaczyl a dzisiaj nawet tam nie jezdził,choć to ulubiona trasa egzaminatorów.Trafil na egzaminatora ktory też nie przepuszcza a jednak udało się. Teraz aby tylko szczęśliwie. Za zyczenia dla córci dziękuję,choć ona własnie dzisiaj dostała od nas a przede wszystkim od moich rodzicow wielki prezent,bo własnie dzisiaj przelałam kase wiecie na co i w tym tygodniu najprawdopodobniej odbieramy kluczyki. A ja dalej latam po okienkach ale zimno okrnie i wieje strasznie. Bondusiu to dobrze swiadczy o tym,że wnuk chce razem mieszkać.To o czyms świadczy ,ze jest z Toba zżyty i Was lubi.
-
Dziewczynki musże cos przyszykowac na jutro do jedzenia. Bo jutro znowu sparw tysiace na głowie. A dzisiaj choc zimno troszke myłam okna bo juz nie nie było przez nie widać.moze jutro też dokończe bo jeszcze nie wszystkie umyte, Dobranoc
-
Kosmi piszesz o imprezkach a moje starsze dziecięjutro ma 20 lat tzn będzie kończyła.Jak ten czas leci szybko to widac na dzieciach
-
O Bechemotku to masz wesoło w domku z wnukiem.
-
Teraz Zuziczku na placu wszyscy podjeżdzaja na taką pochylnie i nie moze sie samochód cofnąć.
-
A wiecie teraz jak jadę gdzieś z małzem i on cofa to mówi ciekawe czy tam gdzieś gwózdz nie stoi?I wszyscy wiemy o co chodzi
-
Tokino a czego nie podeszłaś przecie wtedy każdy zdawał
-
Zuziczku umiałam sie z winy lustereczek to tak jak u mnie winny był gwóżdz a nie JA
-
O pasach nie pamietam.Pamiętam tylko,ze oblałam wewnętrzny egazmain bo przyszedł ktos na salę i wszyscy wyciągneli ściagawki i wyłapali wszystkich .Musiałam drugo raz podchodzić ale to był wewnętrzny z testów.Ja chciała sprawdzić pytania z budowy bo to dla baby magia była i jest dalej.
-
Ja na duzym kwiacie wtedy (fiacie bo tak niektórzy nazywali zdawałam) było lepiej bo zdawało sie tym samochodem co sie jeżdziło nie tak jak teraz co popadnie na egzaminie
-
A ja latarnie chyba omijam,hoć zawsze stawiam mój samochod pod latarnią koło domu
-
Ja nie wierzyłam w te czarne koty a teraz na nich wine zrzucam a co tak łatwiej nie na siebie
-
Nie zuziczku o dziurce nie myślę czekaj sprawdziłam ja zrobiłam w 1987 roku czyli 23 lata temu,Nie wiem cofałam tylko wzdłuż krawęznika a mozę juz nie pamiętam bo przepisy są jedakowe w całym kraju
-
Kosmitko moze warto jednak podejść do egzaminu,testy to sie trzeba nauczyć na pamięć,ponoć to nie problem,problemem jest podejscie do jazdy.Choć z drugiej strony to jest i odpowiedzialność.
-
A i teraz wierzę w czarne koty,jak wyjeżdzałam wtedy na mojej ulicy przed samochodem przemaszerował czarny kocisko.
-
Zuziczku a miałas jakąś kolizje z własnej winy? Bo ja tydzień temu jak jechałyśmy z córką,fakt,zę miałam za duzo do załatwienia,Cofa łam tyłem pod gazownią i nie wiem skad tam sie wziłą płotek z wielkim gwozdziem,Oczywiscie slad został w tyle samochodu ale moja małza nawet nic nie powiedziała a dla niego samochody to chyba świete krowy.Mowił ,ze naklei peelke Tylko powieział amogłas jechać poprzednim samochodem a ja nie chciałam.jeszcze dodał na tamtym to nawet śladu by nie było.A tak jest taka dziurka
-
Zuzizcku ja do garazu nie cofałam nie wymagali tego wtedy zreszta ja mam prawko juz chyba 23 lata
-
Kosmitko z tego co pamiętam Ty masz zaliczone wykłady moze warto spróbowac bo za nim syn Twój zda to troszke czasu upłynie