Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mamsella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Och, BallaBaby, ja też się boję zważyć... słoneczko już zaświeciło, więc jak mam czas to idę na spacer, a że gór wokoło dużo, jest gdzie gubić kg... tylko że mam sporo stresów, za miesiąc matura i tysiąc rzeczy do zrobienia :) jakoś będzie :)))
  2. Spiineczka! Gratulacje! Ja również marze o tej wspaniałej piątce!!! no cóż... mam jeszcze 4 kg do zrzucenia co najmniej... wydaje mi się, że to tak dużo :) Niestety, nie mogłam się zważyć, ponieważ ważę się w szkole u znajomej higienistki, zawsze na tej samej wadze, ale jestem chora i non stop coś podjadam... uuu.. Jak to wyeliminować?... Nie wiem sama. Fakt jest, że zachowuje przykazania diety rozdzielnej i świetnie się z tym czuję :))) Wierzę, że do czerwca, kiedy będę lecieć do stnów, będę już szczupła i piękna :))) Oby się udało!
  3. Żona, suknia piękna :) Dziewczyny, moja siostra szyła na swój ślub w grudniu sukienkę i zapłaciła też bardzo niewiele :) a jak pięknie wyglądała!... Milkcoffi: oczywiście, ze możesz dołączyć! Ale dieta Fruktozy to nie jest south Beach, ponieważ Fruktoza sama pisał, ze nie stosowała żadnej konkretnej diety. south Beach, pomimo wszystko, jest w pewien sposób ograniczająca dobory posiłków itp. Natomiast Fruktoza zdrowo się odżywiała i dlatego schudla. Katorkiiza: moim zdaniem, miło zdrowego odżywiania, nie powinnaś jeść tylko 2 posiłki na dzień. Myślę, żę schudniesz, ale wcale nie tak szybko, niż gdybyś odżywiałaś sie normalnie. Możesz mieć po prostu napady głodu., Dlatego piszemy o 5 posiłkach, razem z bardzo ważnym i obfitym śniadaniem. Nie musisz sie martwić :) wyobraź sobie: jest dzień, kiedy wreszcie chcesz powrócić do dawnego sposobu żywienia się: i co? Efekt jojo murowany. ja też mam podobny problem z regularnymi posiłkami, bo wiadomo: szkoła, ale nie przejmuj się tym. Naprawdę, nie ma sensu się zadręczać. ja kiedyś przez trzy dni nie jadłam prawie nic: 2 jabłka i marchewkę na dzień, ale to nic nie daje. Piszesz, ze zdrowo się odżywisz, ale sama żywność nic nie da. Jedna zasada: 5 razy dziennie niewielkie, ale energetyczne posiłki. wiem, co teraz przeżywasz: chce schudnąć, muszę schudnąć. Ale wiem z doświadczenia, ze trzeba to robić rozważnie i wtedy uda się na pewno. Dieta ma być przestawieniem się na zdrowy tryb życia, a nie katorgą dla duszy i ciała, które pewnego dnia się może zbuntować. Trzymam kciuki za Ciebie :)))
  4. Dzień dobry wszystkim, dzisiaj wstałam radosna, wyspałam się :) Potem na czczo woda z octem jabłkowym, prysznic i... musiaąłm wymyć naczynia, których cała masa wyrosla w zlewie :) Właśnie zjadłam śnaidanko: bułeczkę razową z serkiem i szyneczką+ papryczka :) Takie śandianie wystarczy mi na parę godzin:) Olenia, cieszę się, że podoba Ci się mój przepis, zapomniałam że można dodać też orzechów włoskich (posiekanych) lub rodzynek :) Albo polać roztopioną gorzką czekoladą :) Szmargdowa noc: Gratuluję! Mi tak samo brzuszek się spłaszczył, z czego jestem bardzo zadowolona :) spiineczka, dzięki za przepis, będę musiałą wypróbować :))) Agula80, to niełączenie węglowodanów pochodzi z założeń diety rozdzielnej?... Słyszałam, ze jest bardzo skkteczna: będę musiała o tym poczytać, mam nawet książkę :)
  5. Olenia, ja właśnie wszamałam rybkę z puszki: dziś np. zjadłam dwie bułeczki z rybkami pod różną posatcią- to jest bardzo sycące i wystarczyło mi zupełnie na czas od rana do popołudnia :) Robię sobie np. pyszną pastę rybną: tuńczyk mieszam z twarogiem, dodaję przyprawy, np. wegetę, do tego szczypiorek i łyżeczka jogurtu naturalnego:)No i szczypiorek :) A potem zrobię sobie sałatkę owocową: 1 banan, 1 jabłko, 3 mandarynki, można dodać kiwi, pomarańczę, cokolwiek! A do tego otręby lub płatki owsiane:) Pyszotka!.. :))) A jak syci :) Mnie bardzo \"zapycha\" na długi czas, dlatego też jem ją na obiadek :) Tak było wczoraj :) Co do filetów, to radzę podać rybkę z duszonymi warzywkami :))) Naprawdę pyszne i zdrowe. Myślę, że ryby mozemy jesć bez obaw, ponieważ nawet te tłuste zawieają nieszkodliwe dla organizmu kwasy tłuszczowe. Jednak chyba lepiej nie spożywać pangi, ponieważ ta ryba składa się w głównej mierze z wody i zawiera nikłe ilości mikroelementów, choć jest bardzo popularna. Powodzenia i gratuluję Wam każdego, nawet niewielkiego sukcesu:)
  6. Olenia: Fruktoza ma rację; musisaz dbać o więskze urozmaicenie posiłków. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ po baaardzo długim niekorzystaniu np. z odrobiny masła źle się czułam, pogorszył sie mój wzrok. Nie wolno nam odmawiać sobie podstawowych skladnikow odżywczych i mikroelementów:) Niezapominajka i Szmaragdowa Noc: widać mamy podobne \"gabaryty\";) Miło wiedzieć. Trzymajmy się wszystkie razem i uda się :DDD Rany, może tak do maja osiągnąć to 58... a potem???? 56? Więcej już nie :))) Dzisiaj na śnaidanko mialam ogromny talerz musli- rany, brzuszek napelniłam na dobre 2 godziny, odgarnęłam śnieg przed domem, pbawiłam się z psiakiem na powietrzu, potem zjadłam jabłuszko:) Najważniejsze to duuużoooo błonnika, byle tylko dużo pić. to konieczne, ponieważ błonnik pęcznieje dopiero po przyjęciu dużej dawki płynów:) Wczoraj Mama kupiła mi ocet jabłkowy:) Możan go dostać w sklepach ze zdrową żywnością. 2 łyżeczki octu rozpuszczamy w szkalnce wody i wypijamy na czczo przed śniadaniem:) Przyspiesza spalanie tłuszczu w organizmie:) Polecam :))) :-***
  7. Kochane Dziewczątka! Dziękuję za wspaniałe przyjęcie! Ja oczywiście jestem na diecie, zaczynam szóstkę Wieidera i jestem szczęśliwa:) Powiem szczerze, że jestem na mojej dietce wakacyjnej, na której chudłam bartdzo ładnie. Jesli przez następne dwa tyg schudnę 2 kg, to będzie pięknie:) A ja marzę o 58 :-))) Buziaczki moje drogie, pędzę na jazdę :-))
  8. moje Dziefffczynki! dzieki za wszystkie rad, których mi udzielacie, oraz miłe słowa. Marty, gratulacje! Po chwilach załamania wracasz do diety. Kasiulak, jak widzę, rownież dba o siebie jako kobietę :) Tak trzymać :) Ja też się podniosłam z \"upadku\" :) Tylko ciągle mi sie wydaje, z ejestem grubsza niż przedtem... i przez te upadki, tzn. słodycze, boję się ważyć. nie chcę usłyszeć 64,5 kg :((( To by była tragedia. Wyszłoby na to, z e1,5 miesiąca \"poszło się paść\" :) Dlatego postanowiłam, ze zważę się na początku grudnia :))) I będzie dobrze. Cały listopad przede mną. Aha... co dziś zjadłam? Płatki kukurydziane z mlekiem (duży talerz), kanapka z ciemnego chleba z odrobiną serka topionego, zupa pomidorowa, 1 średnia i jedna mala kromka chleba pszennego (to w szkole... ale ten chleb wyeliminuję), i kabanosik, dwie kromki ciemnego chleba z serkiem, papryczką i ogórkiem. No i ździebko ciastą, ale tyle, co na lyżeczce- dla próby, ponieważ je piekłam :) Aha, jeszzce jedno: MAM WSTRĘT DO SŁODKIEGO!!! Dziwnbe, bo od kilku dni nie biorę chromu.... co się dzieje??? Ale to chyba dobrze. Co do pogody, dziś było załamanie i chyba jutro będzie padać.. a były piękne... słoneczne dni.... :) Całuski, lecę się uczyć :) P.S. Majhu, jeśli czytasz, odezwij się!
  9. Hej Dziewczyny! Widzę u Was spadek odporności.. tak, to właśnie jesień :) Nie dajcie się, bierzcie witaminki. I przejdzie :) Kiedy czuję, że mnie \"bierze\" stosuję kurację wstrząsową, wiecie, herbatka z miodkiem i cytrynką, do tego chlebek z czosnkiem i do łózia. nieco kaloryczne, ale dzięki temu rano wstanę normlanie do szkoły :) Mój jadłospis (wolę go tutaj kontrolować): musli z mlekiem duże jabłko kanapka z żytniego chleba z chudą szynką bez masła jogurcik jabłkowy Jogobella trochę lecza + 2 kromki ciemnego pieczywa 1 średnia marchewka kilka ciasteczek (mało kalorycznych, z ciasta ptysiowego, mało słodkich) teraz: nie wiem :) Moze jogurt nat. z płatkami :) Dziewczyny, trzymajcie się, nie dajcie się paskudnym przeziębieniom! Buziaczki
  10. Cześć Kochane Kobietki! Paaatrycjaaa: przepraszam, nie mogłam odpisać (patrz: nauka) :( Zaczęłam się bardziej pilnować- to moja dietka. a to tak ciężko... Dzięki za życzenia w sprawie egzaminu :) Dziś się WAŻYŁAM i kochane moje... wgaa wskazała 63,5... czy to możliwe?! Przeciez schudlam! Ale rozmawiałam z Mamą i powieziała, że to normalne: na diecie zawsze szybko sie spala kg na samym początku, potem jest dłuuugieee NIICCC, a potem pomalutku znow spada. Kochane, troszkę mnie to zmartwiło. Ja tak chciaąłm schudnąć choć 1 kg. Ciągle sie zastanawiam, czy to nie pzrez te ciastka, które podjadałam. Moze i tak? Ale jedno wiem, dzięki Wam: NIE MOGĘ ZREZYGNOWAĆ, dalej się będe starać dojść do celu:) Dzięki Wam mam tą ważną świadomość... nie amcie pojęcia, jak wiele Wasza obecność dla mnie znaczy, chociażby ta wirtualna, na forum :) :) :) A dziś moj ajdospis wyglądał w porządku. ŚNIADANIE: MLEKO Z PŁATKAMI KUKURYDZIANYMI, FITELIA ORAZ OWSIANYMI. II ŚNIADANIE: JOGURT PITNY, BANAN, JABŁKO OBIAD: LECZO I DWIE KROMKI GRAHAMA POTEM: nie wiem.... chyba banan, albo coś innego :) Buziaki:***
  11. dziewczyny, ale mi narobiłyście smaka na leczo!!! wczoraj jadłam... dzis też troszkę podgrzałam i zjadłam z pieczywkiem ciemnym. Na śniadanie musli, potem kanapka z serkiem zółtym (mało serka) i kawuusssiiiiaaa :) :) :) wczoraj zjadłam 3 cukierki wedlowskie. No, niby nie powinnam, ale już nie mogłam! Nie chcę tej dietki traktować jako wyrzeczenie :) Boziu, jakbym chciala na Boże Narodzenie ważyć te 56 kg!!! byłabym wniebowzięta! Dziś miałam się ważyć... i zapomniałam. Z drugiej strony... to dobrze. zważę się w przyszłym tygodniu ;) ;) ;) Mam nadzieje, ze zauważę jakiś ubytek wagi. Tylko ciąglę się czuję tak, jakbym NIC, ZUPEŁNIE NIC nie schudła. Patrzę na siebie i.. może to przegięcie... ale wydaję się sobie grubsza niz przedtem!!! wydaje mi sie, ze stanęłam w miejscu i NIC już nie schudnę, mimo prowadzenia diety. Mam tez od dawna wypracowany nałóg podjadania...:( Ale od teraz znow się będę pilnować. Proszę, udzielcie mi wsparcia :( ja po prostu wydaję się sobie znów gruba, tak jakbym przez te kilka cukierków miała od razu zwielokrotniony efekt jojo... Wiem, że to głupota, ale coś mi dzis \"bije\" ;) Poza tym, w listopadzie gram w przedstawieniu tancerkę kabaretową i wraz z dwiema koleżankami będę tańczyć kankana... wiecie, muszę być skąpo ubrana ;) Zebym schudła choć 3 kg! Marzę o 4 :) Buziaki
  12. Hej kochane moje :) na początku miło mi powitac nowe forumowiczki :) Miło widzieć, że topic się rozrasta ;) Ostatnio mało zaglądam na ansze forum, poniewaz cierpię na chroniczny brak czasu (matura... ), a w dodatku kiedy ten czas znajdę, komputerek jest reserved for my sister or brother. i dlatego cieżko mi cokolwiek anpsiać. Chcę się Wam trochę wyżalić.. na jaki temat??? Chęć na słodycze. Jutro będę mieć specjalnie zamowiony chromik (dostępny był z jodem), żebym nie musiała płakać i gryźć ręce na widok ciastek. W sobote pozwoliłam sobie na kawałek pizzy (byłam u kuzynek i spędziłyśmy cudowny wieczór;)) i kilka ciasteczek. W niedzielę też zjadłam 2 małe kawałeczki sernika + jedno ciasteczko z ziarnami. Kochane... ja się czuję tak, jakbym zmarnowała całą swoją diete przez te kilka ciastek! I mam małego dołka... Przynajmniej jem dużo jabłek, warzyw, jogurt naturalny, płatki owsiane i oczywiście ciemne pieczywo (białe poszło w odstawkę ;)) kochane, dobzre was czytać. Człowiek od razu lepiej się czuję... jestem pozytywnie naładowana :) :) :) :) Dzięki serdeczne ;) Buziaki
  13. Dobry wieczór kosiane Kobietki! Kasiulak: dzięki za współczucie :) Przez tego wirusa miłam problemy z trawieniem, ale już jest OK :) Co do problemów ze słodyczami.. ojj.. ciężko mi... uwielbiam słodycze i pozwolę sobie na kilka ciastek. Rano potrafię zjeść niewiele, a wieczorem ciagnie mnie do łakoci. Ale potrafię sobie narzucić. Dziś nie wytrzymałam i zjadlam kilka ciasteczek. Co prawda mało tuczących, ale zawsze to puste kalorie... Lili30: dziękuję za słowa uznania... bardzo mi było miło przeczytać Twoje słowa :) Kochane, dziś tylko chude cienkie kiełbaski, chlebek ciemny z ziarnami :) troszkę serka żółtego, duży jogurt beztłuszczowy ... a na koniec... pierogi!!! Oj, tak, niestety... ale zjadłam chyba 8... takie pyszne ;) ;) ;) czasem trudno się opanować. ale jutro na pewno będzie lepiej. Boję się tylko, co będzie jak spotkam się jutro z przyjaciółmi w lokalu... :) :) :) Dziewczyny, podziwiam Wasza wytrwałość, a szzcweghólnie to, że potraficie się podnieść, kiedy zjecie za dużo albo coś w tym rodzaju. Myslę, ze nie mozna też traktować dietki jako karę. W końcu, jak mówi moja siostrzyczka, jedzenie to jedna z niewielu przyjemności życia i trzeba się nim cieszyć :) Byleby z umiarem ;)
  14. Hej kochane Dziewuszki! do Kasiulak: dolegają mi bóle żołądka, tzn, dopadła mnie tzw. \"grypa żołądkowa\", taki wirus... \"trzyma\" ostro przez 2 dni, potem tylko pobolewa. Ale trzeba uważać na żołądek :) co do schudnięcia, to mam nadzieję, że pozostałe kg też szybko zrzucę :) Niestety, nie żyjemy w czasach, kiedy Jagna Boryna \"co większa niż chłopy była\" stanowiła ideał kobiecego piękna... :) Ostatnio pozwalam sobie na 2, 3 ciasteczka dziennie. i tak dużo tańczę, ruszam sie, więc nie ma to dużego wpływu na dietę. Ważne jest, żeby się odżywiać racjonalnie. Nadal jem białe pieczywo, choć częsciej ciemne, no i malutko tłuszczu. Naprawdę w malutkich dawkach. wczoraj zjadłąm koło 1300 kcal, w tym m.in. wieczorkiem kromkę grahama z wędzoną rybką i kawałek obwarzanka (tak 1/6)+ 3/4 szkl jogurtu nat. z płatkami owsianymi i miodkiem. Bardzo to lubię. teraz też jem naturalny jogurcik, ale bez płatków i miodku. NA ŚNIADANIE DZIŚ: kawałek cienkiej kiełbaski, kromka grahamka, pól kromki z żółtym serem II ŚNAIDANIE : cukierek :D, dwie \"piętki\" z chlebka razowego :) OBIAD: zupa ogórkowa z kromką chlebka, 1 delicja, jogurt naturalny A co potem? Być może trochę ryżu z jabłkami, jogurt beztłuszczowy i bezcukrowy :))) Myslę, ze jakoś pójdzie. Fruktozo, jak znajdę jakieś fajne przepisy na kolację we dwoje, to napiszę. chyba takowe posiadam :) Calusy
  15. Hejka wszystkim :) :) :) Czereśnia, dzieki za wsparcie :) Kochane, nadal mnie boli brzuszek, ale już lepiej się czuję, nie trzęsę się jak w febrze, bo wczoraj miałam non stop dreszcze :( Ale dzis zdążyłam nagrzeszyć. Zjadłam kawałek mojego kochanego serniczka, dwa kawałki bułki z serkiem Almette, pół bułki z łyżeczka masła i łyżeczka miodku :( a do tego troszeczke flaczków (troszeczkę) z 1 kromeczką chleba. wczoraj serniczek i chleb to jedyne, co mogłam jeść po południu :( Troszkę żałuję, moze za dużo zjadłam??? ale nie mogę jeść np. owoców :( Na obiadek to zjem zapewnie ryż gotowany z kawałkiem piersi z kurczaka (duszonej), a potem to chyba tylko herbatka zielona.... o ile nie przyjdzie siosia i nie zjemy po kawałku sernika ;) ;) ;) Moja dieta teraz w ogóle nie jest różnorodna, to przez te bóle... :( Mam nadzieję, ze jutro mi przejdzie :) :) :) Buziaki
×