To nie jej wina, że trafiła na niedojrzałego człowieka, który ją skrzywdził. Można znać kogoś kilka lat i tak na prawdę nigdy nie poznać. Jeśli tym razem dostanie też negatywny wyrok, to nie wiem co dalej. III instancja, rota papieska? Moja koleżanka w Łodzi dała "w łapę" i dostała unieważnienie, choć nie było ku temu powodów. Jak ktoś w I instancji dostaje unieważnienie, to druga chyba przeważnie to podtrzymuje. W przypadku mojej siostry są podstawy, ale nie wiem czy dostanie. Mówiłam jej, że może lepiej byłoby, żeby zrobiła jak nasza wspólna koleżanka, ale siostra - to dobra dziewczyna, mówi że taki wyrok nie byłby dla niej prawdziwy i sumienie nie dało by jej spokoju.