terterek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez terterek
-
Dziewczyny - u mnie chałka jest tylko rumiana smarowana jajeczkiem bez żadnej posypki, kruszonki ani lukru - po prostu piękna rumiana maslana bułka pieczona w ksztalcie warkocza
-
Bechemotku - kluski z makiem nie mają nic wspólnego z makówkami Jadłam kiedyś na dolnym śląsku mak z malusienkimi ciasteczkami - nie wiem jak sie to nazywało - ale te ciasteczka dosłownie pływały w gęstym maku tak jak grzanki w zupie
-
Bondi - jak robie z sucharkami to nie żałuje mleka i masa makowa jest całkiem płynna - bez obaw suchary wchłaniają całe mleko i pięknie się na talerzyku trzymaja
-
O! O! O! Zuziku - dokładnie - do makówek paryska bułka lub chałka właśnie ale taka przaśna jak mówi Bechmootek - nie daj boze lukrowana a ja zwykle robie z sucharków tych dietetycznych bezcukrowych
-
śląskie makówki Poetko to cudowny deser słodki: mak z bakaliami, mokry od mleka, pachnący migdałami i wanilią, gęsty. Zalewa się nim sucharki, lub chałkę, lub inne białe pieczywo - i odstawia na pare godzin. Po schłodzeniu nakłada się na talerzyki i podjada widelczykiem - smakuje cudnie
-
bo tego karpika jada sie tylko z chałką albo bez niczego Zuziku - taki zwyczaj żydowski
-
:D:D:D hi hi Zuzik - ja to znam - tak siew dzieciństwie tym żurkiem z grzybami obżerałam że chlupało mi w brzuchu :D
-
Zuzik - chałka jest do słodkiego karpia po żydowsku jedynym pasującym pieczywem. W wigilie ja osobiście nie jadam żadnego pieczywa poza chałką. Karpia smażonego jem z ziemniakami i kapustą z grzybami
-
Bechemotku - no właśnie! moja Babcia zawsze robiła na wigilie barszcz żytni z wywarem z grzybów - po prostu taki grzybowy żurek objadałam sie tym do nieprzytomności :D pycha - no bo ja z Galicji przeca :D No a osiadłszy na śląsku - robie barszcz czerwony
-
Dobranoc Banderasku jakby był potrzebny masażyk to wołaj! :D przybędziemy i rozmasujemy :P :D
-
Ahca! u mnie potrawy wigilijne absolutnie POSTNE są - zadnego mięsa poza rybami. Mięsko to po pasterce jak Zuzik mówi :D Jedynie masło, lub oliwa do smażenia - a poza tym wszysciutko postne: w barszczu nie mają prawa pływać oczka, w kapuście tylko masełko
-
Bechemotku - ja jestem wychowana na karpiku po żydowsku: z dużą ilością cebuli, rodzynkami i podawanym z chałką
-
Witaj Marijko nasza a ja robie barszyk tak: zalewam obraną włoszczyzne(marchewka, piertuszka seler, por) i 2 kg obranych, umytych, pokrojonych w plastry buraków. Solę, dodaję wegety, Gotuje powoli aby wywar b ył mocny - tak ze 2 godziny. Po 2 - 3 godzinach przecedzam przez sito do nowego garnka, dodaje wywar z grzybków i doprawiam: dosmaczam wegetą, daje dużo pieprzu, ze 2 ząbki czosnku. Zakwaszam kwaskiem cytrynowym, lub jeśli mam w nadmiarze to cytryną. Przed podaniem mocno zagrzewam ale gotuję. Jest czerwoniutki (cała tajemnica w dużej ilośi buraków) i pikantny. U mnie musowo muszą być makowki. Moje dzieci zawsze sie upominają
-
dla mnie też adwentowe obrzędy sa mi raczej obce, nie rozumiem ich i nawet nie próbuje - widać wtedy kiedy "przerabialiśmy" to na religii to ja byłam chora i nieobecna bo nijak sie w tym nie wyznaje
-
Nigdy nie zapomne tego zapachu! Nigdy! to są zapachy dzieciństwa - warto teraz to robić dla dzieci, dla wnuków
-
Bechemotku u mnie też rano w wigilie mocowane było "drzewko" (tak sie mówiło) i wieczorem przy kolacji dzieci stroiły choinke
-
Dziewczyny - jak byłam mała to też snułam sie koło zapracowanej Mamy i podbierałam jej co sie dało :D:D i ciągle głodna chodziłam
-
Beti ja tak kiedyś robiłam i byłam później tak zmęczona, że nie miałam siły nawet się cieszyć, i nie smakowało mi z tego zmęczenia. A teraz luzik i smakuje jak trzeba :D:D:D
-
Marijko np to: http://www.korepetycje24.com/matematyka/ tam znajdziejsz na wykazie swoje miasto, stopień skuteczności, poziom nauki i kontakt. Wszyscy są zarejestrowani więc raczej obciachu nie robią
-
cześć Bonitko, Bechemotku, Pszczółko, Roberto, Beti, Bondi :D i wszystkie Dziewczynki
-
kurcze - byłoby mi umknęło wczorajsze wejście Marijki. O mało co zapomniałabym jej napisać :O Marijko a ja Ci dziękuję raz jeszcze bo dostałam od Ciebie śliczną Mikołajkową kartkę z życzeniami i zaraz Ci dziękowałam na cafe ale nie miałaś pewnie czasu poczytać :O Rozumiem Cię bardzo - wyobrażam sobie jaka jesteś zajęta, jak Ci ciężko jest teraz. Z drugiej strony imponujesz mi i tak bardzo bym chciała żeby Ci się powiodło, zebyś wytrwała w tym co robisz Marijko No i strasznie mi przykro, że nie moge Ci pomóc w matmie. Kiedyś byłam dobra w te klocki ale to było 35 lat temu :O:O:O i teraz cieniara jestem. Nie wiem co Ci radzić ale przyszło mi do głowy żebyś zajrzała w wyszukiwarke "korepetycje" - jest tego cała masa - z podziałem na regiony i miasta. Korki są na różnych poziomach zaawansowania - może uda Ci sie coś wybrać. Wiem, że to nieźle funkcjonuje bo mój syn tak dorabiał jako korepetytor i był zarejestrowany w którymś portalu korkowym. POZDRAWIAM Cię serdecznie i trzymam mocno kciuki z prośbą: NIE PODDAWAJ się MARIJKO!
-
Beti - uszka zrobiłam, ugotowałam poukładałam w pojemnikach i zamroziłam. W wigilie będe mniej ociążona - tylko wyjme z zamrażarki i odgrzeje np w mimkrofali.
-
Bondusiu - na tych naszych spotkaniach jazgot jest niesamowity :D co prawda pijemy umiarkowanie ale z uplywem czasu mówimy coraz więcej :D jak prawdziwe kumoszki ;) Sypnęło się upominkami bo zwyczajem jest że każda coś przygotowuje (oprócz smakołyków na stół ma sie rozumieć) posyłam fotki z poprzedniego i wczorajszego spotkania
-
O! kurna! :O Zuzik :O nie pomyślałam że uszka są surowe! :D:D:D i co teraz???? ;)
-
Zuziku - uszka ugotowane dla Ciebie - zapraszam Fotki z imprezki zaraz pośle ;) Beti kochana dzięki za pyszny rosołek - ja już sobie nie wyobrażam niedzieli bez Twojego rosołku i pysznego mięska :D Kosmitko - śliczny urodzinowy torcik ugotowałaś - nie odpowiedziałam wczoraj bo mnie nie było :O