Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

terterek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez terterek

  1. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    moze teraz wejdzie? - dobrze że skopiowałam swój tekst zanim posłałam cholesterol zamiast 200- mam 225, ciśnienie wali jak zwariowane na widok lekarzy (cholera nie wiem jak to jest bo w domu cały czas mam niskie lub normalne - ci faceci w białych kitlach są zabójczo przystojni i może to jest przyczyna?), a jelito zaatakowane nowotworem :O Teraz pozostaje mi czekać na wynik badania - oby było dobre, bo (i tu mówie całkiem poważnie) jeśli by sie okazało, że są komórki nowotworowe i co nie daj Boże zlośliwe - to nie mam ani siły ani zamiaru z nimi walczyć. Poddam sie walkowerem. To tyle na razie Dziewczynki Kochane - bardzo bardzo serdecznie dziękuje za to, ze trzymałyście kciuki To pozwoliło mi dzielnie przejść przez długie przymusowe oczekiwanie. A teraz ide Was poczytać :D bo nasmarowałyście sporo. Tylko Was wystarczy z oczu spuścić i rozrabiacie :D:D:D W efekcie 712 strona :P
  2. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    kurna znowu mi ucięło cholesterol zamiast
  3. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    ciag dalszy - bo mi urwało kurna :O:O:O nie wiem dlaczego cholesterol zamiast
  4. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Melduje sie po długiej nieobecności :) Zaczne od zaległych uścisków dla Kosmitki i Banderaska naszych sierpniowych solenizantek Zdrówka i wszelkiej pomyślności! Do domu wróciłam w czwartek i w tym dniu trochę „niepozbierana" po stresującym dniu spałam aż do następnego dnia. W piątek małżowina zgarnął mnie raniutko i pojechaliśmy do Węgierskiej Górki ratować reszte urlopu. Uwielbiam W. Górkę - zawsze się tam coś dzieje, sporo młodych ludzi z plecakami - przypomina mi to moje młode lata - też zdeptałam z plecaczkiem wiele naszych pięknych miejsc. Pobuszowaliśmy troche po znajomych zakamarkach. Dzisiaj wróciliśmy po obiedzie. Chciałam być jutro w domu żeby móc przygotować sie do wtorkowej pracy Mieliśmy wyjechać do Wigier 1 sierpnia. No i jak zwykle plany koryguje los. Przed urlopem małżyk kupił drugi rower i mieliśmy zabrać w tym roku ze sobą swoje rowery. W efekcie on urlop spędził z kotem i robił wypady na rowerze samotne lub z córką. Był nawet u mnie :D w jeden ze słonecznych dni. Jedzie się ok godziny :D Mam fotki to potem pośle. A co ze mną? no cóż - nigdy nie pomyślałabym, że tak spędze urlop :O Na oddział zostałam przyjęta osobiście przez Ordynatora zgodnie z planem. Od razu ruszyły badania: prześwietlenie płuc, krew, mocz, cholesterole, cukry, USG jamy brzusznej, okulista z dnem oka. Ponieważ na dzień dobry WALNĘŁO mi ciśnienie 170/110 - zaczęto mi to ciśnienie kontrolować - 3x dziennie pomiar. Plan był taki, że zabieg miał być wykonany w czwartek (ja naiwnie myślałam że w poniedziałek!:P). Potem okazało sie, że to nie taka prosta sprawa i nie udało sie wcisnąć w ten termin. Byłam przekonana, że do domu na soboteniedziele na przepustke mnie pogonią ale ordynator zdecydował inaczej, uspakajał mnie, że: "zrobimy diagnozowanie, uspokoimy ciśnienie co jest w tym zabiegu bardzo ważne i zabieg będzie on osobiście wykonywał we wtorek następnego tygodnia". No dobra - nastawiłam sie pozytywnie i tak kolejny łykend na oddziale spędziłam. Byłam zdrowa, chodziłam w swoich ciuchach, wychodziłam na słońce do ogrodu, czytałam, spałam, rozmyślalam. W niedziele zaczęłam diete, w poniedziałek czyszczenie jelit aż byłam w środku różowiutka jak niemowle:D We wtorek - poszłam na stół (kozetke;)). Tzn zawieźli mnie na wózku bo takie są procedury. Zabieg na żywo - absolutnie bezbolesny. To co mieli wyciąć było dość blisko więc obyło sie bez wielkiego gmerania :D Usunięcie za pomocą koagulacji. Niestety - za każdym razem jeszcze przed zabiegiem podkreślano, że TO jest bardzo duże i że sprawa jest poważna :O Okazało się w trakcie, że TOTO ma 3cm więc upalenie u nasady daje ryzyko powikłan. No i dwie doby trzeba obserwować Zabieg trwał 30 minut - wycięty eksponat poszedł do badania histopatologicznego. Na oddział wróciłam na wózku z zakazem jedzenia i picia i z nakazem leżenia aż do następnego dnia. Piątek zaczął sie znowu skokiem ciśnienia - walnęło mi 165/100 :O ale pożegnałam się pięknie z panem dochtórem opiekującym sie mną, lekarka przekazała mi dokumenty, wypisy i jestem. Z karty wypisowej widać teraz jak sie zużyłam :O:O:O - początki zaćmy i trzeba będzie zakrapiać oczka, na płucu zwapnienie po jakimś przebytym przeziębieniu, cholesterol zamiast zamiast
  5. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    aaa! moim odkryciem jest świeża mięta - listki dodawane do herbaty. Mięte mam na balkonie i każde zioło posadzone jest w oddzielnej donicy bo jak w zeszłe sezony sadziłam je razem w jednej skrzyni to w ogóle nie miały zapachu. Tzn mięta przechodziła zapachem melisy, melisa bazylii a rozmaryn miętą - nijak to nie pachniało. Sekret tkwi w rozdzieleniu ziół. Teraz każde pachnie jak należy. No i listki mięty mam w herbacie a najlepiej smakują z herbatką owocową.
  6. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    witanko w deszczowy dzień kawusie pije i dla Was zaparzyłam (__)? (__))? (__)? (__)?(__)? (__))? (__)? (__)? herbatke też (__)? (__))? (__)? (__)? i inusie (__)? (__))? (__)? (__)? Bonitko - starzejemy sie i jest to nieuniknione a jednocześnie sprawiedliwe. Każda musi przez to przejść. Podobno najgorsze jest po 60-ce ale mam nadzieje, że razem z ciałem zmienia sie patrzenie na życie i mentalnie można sie przystosować ;) Oby! kurna bo jak nie to będzie bolało :P Do komputera przydałaby Ci sie przyjazna dusz obok, ktoś kto jednym ruchem myszki pokaże co i jak. Ja dopiero teraz poznaje windowsa7 - do tej pory używałam tylko winXP i w podskokach kupiłam sobie w empiku książke z wydwanictwa Helion "Windows7 dla seniorów" :D:D:D Książka jest idealną instrukcją postępowania z tym windowsem :D:D:D Kurna nie spakowałam sie wczoraj dso końca - zrobie to teraz. Ale najpierw śniadanko a potem prysznic. zjemy owsianke (_____)? i grzanki z dżemem: http://www.ksiazka-kucharska.pl/img_przepisy/11692/zdjecie.jpg tadaaaammm! :D a teraz pod prysznic Śniło mi sie, że jade do domu i nie moge dojechać i na dodatek miałam w tym śnie pod opieką małą uczennice - cały czas czułam odpowiedzialność za nią a dojechać nie mogłam - ciągle mnożyły sie przeszkody :O Pozdrawiam życze miłego dnia! co złego to nie ja! :D:P (wiem, że jestem wkur..jąca :D:D:D)
  7. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Jestem po pracusi - witam wieczorkiem No i Bonitko nie trafiłaś niestety. Pierwszą rzeczą jaka zrobiłam to zadbałam o swoje sprawy. Mam zastępstwo na wszelkie wypadki, i w firmie wiedzą i zastępczyni jest gotowa i zwarta w razie gdyby trzeba bylo to wykłada za mnie. Dziewczyny co Wy z tym lustrem - ja tego przykładu uzyłam jako sposób na użycie podświadomości - nie bierzcie tego aż tak dosłownie :D:D:D Inna sprawa, że ja lubie sie przeglądać w lustrze, jestem świadoma swoich mankamentów, nie lubie swojego wizerunku tak jak każda ale konsekwentnie doszukuje sie pozytywów i to działa. Zachecam do oglądania sie nawet jeśli budzi to w Was odruch niechęci Wesołku - no i tak trzymać! pomysł ze zbałamuceniem połóweczki znajomej jest dobry :P:P:P I nie miej skrupułów :P (nawet jeśli to tylko pomysł;) ) nic lepiej nie dowartościowuje :D:D:D A poza tym druga para na wyjeździe to przecież nie cała watacha wlokąca sie przez tydzień jak cień. Nie robiłabym z tego problemu. Może być miło. Bechemotku - działasz dobrze Bondi - witaj - ide na garnek - dzisiaj pobuszuje sobie dłużej w necie ;) :P Dobranoc Dziewczynki
  8. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    ugotowałam pyyyszną zupke jarzynową na mięsku (______)? - ZAPRASZAM. Ma wszystkie sezonowe jarzynki i podsypana kaszką manną. Przypomina mi dzieciństwo :) Wesołku - ja też nie latam do kosmetyczki. Czasem ide zrobić brwi i rzęsy bo sama nie potrafie. Jak wybierałam sie na syrenią operacje to absolutnie zadbałam o siebie bo nie chciałam wyglądać jak nieszczęście po narkozie. Byłam u kosmetyczki z brewkami, byłam u fryzjera i porządnie obcięłam i wymodelowałam włosy. Sama zrobiłam sobie porządek z paznokciami u rąk, zadbałam o stópki. Do szpitala szłam jak na wojne i nie wyobrażałam sobie inaczej. Był to plan, który dał mi siłe - założeniem było wyglądać zadbanie i świeżo - no i sprawdziło się. Czułam sie bosko, nic mnie nie zaskoczyło, mialam komfort, że na wizytach nie leżałam jak śledź tylko wyglądałam jak kobieta. Do fryzjera musze chodzić bo mam bardzo kiepskie włosy i nijak sie nie da o nie zadbać - muszą mieć dobre cięcie. Odsiwiam sama. Kosmetyczka w naszych czasach nie jest luksusem. Czasami jest koniecznością. Dobrze sie dzieje kiedy mamy gabinet gdzieś niedaleko - dostępność tych usług jest coraz lepsza i całe szczęście. Ja teraz na stare lata będe walczyć z trądzikiem różowatym - jest to tak brzydkie cholerstwo, że ręce opadają. A leczy to tylko kosmetyczka lub dermatolog. No i tyle - pewne rzeczy nie są fanaberią - jestem wdzięczna, że czasy sie zmieniły i dostęp do tych "luksusów" jest lepszy. Ale tak jak pisałam - żaden to luksus. Oczywiście nie mam na myśli armii tzw "dzidzi- piernik" które biegają tam bo nie mają co z kasą zrobić i wymyślają sobie przyjemności kosmetyczne dla zabicia swojej próżności. Jeśli chodzi o lustro :D:D:D to Wesołku z całym szacunkiem robisz błąd w samym myśleniu! :D:D:D nie ma nic gorszego jak myśleć takimi kategoriami: "lepiej lustra nie mieć bo może nie wypatrzę niczego dobreego...itd" BŁAD - to dobre JEST i nawet specjalnie patrzeć nie trzeba żeby to piękno w kobiecie widzieć! Chodzi o to żeby świadomie zadziałać na swoją podświadomość i ma to na celu zmienić myślenie na pozytywne. I Ty Wesołku masz skłonności do chowania sie w skorupke ;) niesłusznie bo jesteś piękną Dziewczyną Zresztą lustro było tylko przykładem - można robić to inaczej np powtarzaniem pozytywnych tekstów jak mantre itd itp Małgosiu - masz taką delikatną strukturę, że fizycznie cierpisz bardziej niż inni a to że o Kotusia zadbasz żadna z nas nie ma wątpliwości - trzymamy tylko kciuki za powodzenie i kibicujemy :D Ide na 17.00 do pracy żeby odrobić jutrzejsze "wykłady" Całuski
  9. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Dziewczynki Kochane Moje! Wesołku, Poetko, Roberto, Małgosiu, Banderasku, Bechemotku, Bondi, Bonitko nawet nie wiecie jak bardzo mnie podniosłyście na duchu - jak dowartościowałyście - dziękuje Wam za to serdecznie. Dzisiaj szykuje sobie drobiazgi do szpitala i jutro o 8.00 jade. Mam nadzieje, że będe króciutko i że nie musze pisać podania o urlop. Nawet w pracy zastępstwa nie robiłam, ogarną jakoś beze mnie a myśle że w środe będe już w pracy. Rowerzystko! :D super że jesteś bo tęskniłyśmy za Tobą :D wypoczęta i zrelaksowana na pewno ślicznie opalona - miło by było obejrzeć jakieś fotki urlopowe :D:D Tokino - a co z Tobą? Mam nadzieje, że nasze rozurlopowane Dziewczynki złapią troche słońca jeszcze i wrócą zadowolone Małgosiu - jak sie wczoraj dowiedziałam - człowiek ma 10 narządów które są mu absolutnie NIEPOTRZEBNE :D Jednym z nich jest pęcherzyk żółciowy tak jak trzecia powieka, zęby mądrości, migdałki, zatoki, męskie sutki, wyrostek robaczkowy, kość ogonowa Bez niego spokojnie można życ a jego funkcje przejmuje wątroba. No i wątrobę trzeba dbać. Jak się ma wrażliwą to szczególnie. Moja małża je prawie wszystko - choć reaguje czasem rozwolnieniami. Ja pilnuję, żeby nie jadł rzeczy obciążających nadto wątrobę: tłustych, smażonych, wzdymających. Z wszystkim innym sobie radzi. Nawet wcina tatara, czasem wydębi ode mnie jajka z majonezem. Jada kapuste kiszoną bo jest bardzo wskazana i nie wzdyma. Ja od czasu do czasu biore do ręki ulotke z listą rzeczy zabronionych żeby sobie pamięć odświeży i jest ok. Nie odczuwamy jakiegoś dyskomfortu. Bierze jeden lek: NEOPANCREATINUM - zawsze w czasie posiłku - i to wzmacnia jego trzustke. I to wszystko
  10. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    no i oczywiście tak jak myślałam - jest to płytkie i do dupy - ale spoko. "Papier wszystko przyjmie" :D:P Bechemotku - rozumiem o co Ci chodziło z tym "trzymaniem, prowadzeniem za rękę". No i mam w związku z tym pytanie - czy masz oparcie w Małżowinie? czy jest między Wami porozumienie dusz? Tak czy owak skupienie sie na praktycznych wyzwaniach codziennego planu "życia" pozwala nie myśleć o przykrościach. Czyli jak na froncie: walczymy i skupiamy się na WALCE o przetrwanie a nie na przykrych dokuczliwych dręczących często problemach. Trzymam kciuki - przytulam a najchętniej to zrobiłabym z Tobą pare seansów psychoanalizy :D w myśl powiedzenia że "szewc bez butów chodzi" - Tobie potrzebne jest wsparcie psychologa. I jest to normalne bo ludzie udręczeni dolegliwościami ZAWSZE takiego wsparcia potrzebują.
  11. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Beti :D z przyjemnością czytam że w pracy Ci sie zaczęło układać :D Bechemotku Kochany - jest Ci ciężko - wszystkie jesteśmy z Tobą. przytulam do serca. Próbuje sobie wyobrazić co ja zrobiłabym gdybym była w Twojej sytuacji. Pewnie skupiłabym sie na SOBIE: urządziłabym sobie w swoim domu mały AZYL, miejsce gdzie mogłabym pisać, słuchać, skupiać sie, myśleć. Gdzie nikt nie musiałby mi przeszkadać. Musiałoby to być wyjątkowo przytulne miejsce. Tam robiłabym sobie rozrachunki z SOBĄ, układałabym strategie na najbliższe dni: dieta (rozpisana na najważniejsze założenia żeby w biegu szarego życia nie zapomnieć i stosować. Leki, terminy kontroli lekarskich, zobowiązania w rodzinie i wśród znajomych. Plany na najbliższe tygodnie. I ni hu..hu.. trzymałabym sie swoich wytycznych bo to byłaby dla mnie szansa. Do tego - żeby całkiem nie zgłupieć przewidziałabym dla siebie małe przyjemności: to co moge i lubie a mi nie szkodzi. I tam porcja czasu - od jednej do następnej. Takie przymusowe uporządkowanie życie może wydawać sie okropne ale daje poczucie BEZPIECZEŃSTWA. Jest mniejsze ryzyko przegapienia lub sknocenia kuracji i w efekcie SAMOZADOWOLENIE. Przewidziałabym też duże lustro i codzienny rytuał oglądania się w całości nago - wyławiania pięknych fragmentów ciała, uśmiechania się w lustrze do siebie, przemawiania na głos tak jak potrafie: "jestem kobietą, mam ładny uśmiech, mam ładne oczy, uszy, czoło, tyłek, nogi - cokolwiek byle dostrzec swoje plusy. Absolutnie odpędzać myśli o mankamentach. Ćwiczyć w lustrze sposób chodzenia, uśmiechania sie, wywalić język i porobić głupie miny - jednym słowem oswajać sie ze swoim ciałem - bo często jest tak, że nie dostrzegamy tego jak jesteśmy seksowne, kobiece i wartościowe. Wiem, że robisz wszystko co możesz, że te moje uwagi mogą Cie śmieszyć lub irytować, że sedno sprawy leży być może zupełnie w czymś innym. Ale być może chociaż sama idea skupienia sie na sobie jest niezła. Trzeba chyba w Twoim wypadku wykazać sporo EGOIZMU. Sobie pomagaj najpierw bo teraz TY jesteś w potrzebie. Bechemotku Kochany - ja już pomijam zmęczenie łuszczycą bo na to już nie ma rady - trzeba tylko łagodzić efekty ale z tym ludzie żyją. Ty pomóż sobie wzmocnić psychicznie. Skup sie na sobie i rozpieszczaj sie troche. Ło matko kochana - nie czytam tego bo jakbym przeczytała to musiałabym wymazać i nie wysyłać - raz kozie śmierć posyłam
  12. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Witam wszystkie dziewczynki w dni kiedy nie pracuje jestem zawsze później bo pospać sobie lubie troche ;) wstaje a tu kawusia na stole :D dzięki Roberto mmmmmm..... Mam z kawą tak samo jak Ty. Rboerto cierpisz po cichutku od lat - człowiek naprawde musiałby pozbawić sie wszystkiego: nie oddychać, nie jeść, nie czuć a i tak obrósłby we wszystkie możliwe mutanty, schorzenia i efekty upływu lat. No i jak tu cieszyć sie życiem? musimy pozwolić sobie na przyjemności bo zwariowałybyśmy w tym trudnym świecie. Mam nadzieje, że teraz lekarz poprowadzi Cię tak żeby zminimalizować skutki. Małgosiu - koteczek może wydawać się uciążliwy w chorobie - ale szkoda by go było - są to wrażliwe stworzonka, zależne od ludzi i z ludźmi wiążące się. Potrafią tęsknić i popadać nawet w depresje jak są samotne i schorowane. Przyłączam sie do grona wszystkich trzymających kciuki za kotusia Twojego Śniadanko Dziewczynki zrobiłam Wam takie jak sobie: na talerzu ułożyłam plastry dojrzałych pachnących pomidorów i plastry mozzarelli, oprószyłam solą, pieprzem, posypałam listkami świeżej bazylii (mam na balkonie) i skropiłam obficie oliwą z oliwek i octem balsamicznym. http://atinabc.blox.pl/resource/caprese1.jpg do tego bułeczka lub baton z masłem - używam benecolu (jest smaczny) ZAPRASZAM więc - zjedzcie coś, wzmocnijcie sie przed nowymi wyzwaniami :D Slońce u mnie sie pokazało
  13. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Personalna zapodała kawę w muzykalny sposób więc ja też mam propozycję: nie przepadam za polskim "rapem" za wyjątkiem jednego jedynego utworu w wykonaniu zespołu "Łona". Wsłuchajcie sie w słowa :D są cudne - należy tego słuchać z przymrużeniem oka ;) - jest to piosenka, która mi towarzyszy od wielu lat i była przebojem w mojej szkole a w szczególności w mojej pracowni. Dzieciaki śpiewały na kółku in...nym zawsze wtedy gdy w chwilach wytchnienia chłeptałam swoją belferską kawę ;) . Słowa są rewelacyjne, zresztą wykonanie jak na rap - również: http://www.youtube.com/watch?v=97wHluV2vnI POZDRAWIAM i biegne do pracy
  14. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Hej! Personalna! :D chodź pochlipać chociaż inusi
  15. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Dzień Dobry Wszystkim Zaparzam dla Was kawusie (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? (__)? herbatke (__)? (__)? (__)? (__)? i inusie oczywiście (__)? (__)? (__)? (__)? Chlipiąc i siorbiąc gorącą kawe czytam Was Dziewczynki Kochane i serce mi ćwierka z radości że Was mam Takiego wsparcia jak tutaj w tym magicznym miejscu nigdzie nie ma Dziękuje Wam za troske Dziękuje Dziewczynki bardzo serdecznie - jest to cudowne uczucie, że nie jest się samemu Przyznaje, że jak wczoraj zaczęłam myśleć i szukać informacji jak sie do operacji przygotować to mi tyłek strach skurczył :P takie polipy, tej wielkości zaliczają sie do niechlubnego grona zagrożonych. Ale na szczęście ja spełniam tylko jeden warunek zezłośliwienia: WIELKOŚĆ - wszystkie inne właściwości są niezłośliwe i ufam, że tu skończy sie książkowo: pozytywnie przebiegający zabieg, poźniejsze kontrole, które będą świadczyć tylko o zdrowiu. A teraz śniadanko: kaszka manna (___)? z jabłuszkiem i masełkiem\ łosoś wędzony: http://sp.poniatowa.pl/images/scen/Slide18.jpg lub jajeczka w koszulkach: http://www.iwoman.pl/i/art/49/vl136753.jpg Wiecie, że jak byłam młodą mamą to swoim dzieciom bardzo często robiłam jajka w koszulkach albo po wiedeńsku w kieliszkach - do dzisiaj to lubią ;) Zajadajcie a ja jeszcze poczytam i ubiore sie do pracy
  16. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Małgosiu - polip jest 25 mm - podczas badania pobrane zostały wycinki do histopatologii - ale lekarz zapewniał, że to procedura i że nawet w przypadku tego polipa badanie takie nie jest konieczne
  17. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Małgosiu - bolało tylko jak sie przez zrosty przeciskał - gdyby nie to - zabieg byłby super. Ja jestem odporna na ból ale kazał mi mówić kiedy boli bo to jest wskazówka dla niego kiedy sie wycofać
  18. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Małgosiu Roberto możecie już puścic paluszki i siorbać rosołek Banderaska spokojnie :D W piątek o 9.00 na oddziale - myśle że przez łykend przygotują moje jelitko do operacji :O nie ma sie co łudzić i pewnikiem w poniedziałek zabieg. Ale być może będzie od razu - to byłoby super. Tylko że nie sądze bo pewnie lekarz poinstruowałby mnie jak sie przygotować a kazał przyjść z "rzeczami"
  19. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    heloł Dziewczynki! :D jestem - przepraszam, że dopiero teraz ale wcześniej musiałam odbyć długą rozmowe w skype ;) Badanie odbyło się sprawnie - lekarz jest super. Jedynie przeszkadzały zrosty pooperacyjne i to wydłużało badanie bo lekarz musiał sie przez nie przedzierać do końca jelita. Ja podziwiałam jego a on mnie za wytrwałośc zakończoną sukcesem. Dziękuje Bogu, że byłam upierdliwa i dążyłam do tego badania bo tylko ono mogło wykazać, że 25 cm od początku jelita mam duży polip. Jest na tyle duży, że będzie usuwany operacyjnie. Jestem umówiona z lekarzem w piątek. Przyjde o 9.00 rano na oddział i tam będzie zrobione cacy. Po operacji - czekać mnie będzie jeszcze jedna kolonoskopia kontrolna i spokój na wiele lat. Bo jak umierać to przynajmniej zdrowo! :D:D:D Ale jestem podbudowana sposobem pracy tutejszych lekarzy (mam na myśli Ochojec) Jak małża mnie odwiózł (przed 12.00 byłam w domu) to zrobiłam sobie KAWE!:D a teraz wcinam jajeczniczke na masełku i pełnia szczęścia - moge leniuszkować :P Bondusiu :D i tak wstałam o 6.30 i do ósmej musiałam czekać na małżyka - czasu dużo, jeść nie mogłam ani pić to przynajmniej dla Was śniadanko uszykowałam ;) POZDRAWIAM WAS Dziewczynki i serdecznie dziękuje za trzymanie kciuków - Wasza dobra aura była nade mną roztaczana cały czas wypuśćie paluszki - Banderasek może spokojnie trzymać kierownice swojego autka, Wesołek krzątać się koło ogródka, Bonitka instalować programiki a Bondi robić ogóreczki :D:D:D Całuje Was
  20. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Witanko w pochmurny dzień wieczorne pogaduszki były a ja wczoraj tak sie napompowałam czarodziejskim napojem, że potem poczłapałam do łóżka i w nim zostałam. Flaki za przeproszeniem mam wyczyszczone i głodna jestem jako ten wołk :D a tu śniadanko trzeba uszykować :P ale najpierw kawa: (__)? (__)? (__)? (__)?(__)? (__)? (__)? (__)? herbate (__)? (__)? (__)? (__)? i inusie (__)? (__)? (__)? (__)? Zapraszam - ja wypije jak wróce z badania powinnam prędziutko być: koło 11.00 no i owsianka dla zaprawiających ogórasy :D (____)? a dla tych co zupek nie jadają kanapki różniste: http://www.cateringsosnowiec.com/images/galeria/18.jpg http://partymania.blox.pl/resource/kanapki.jpg soczek pomidorowy: http://slimeo.pl/img/products/136/12852593408987-big.jpg a ja sie ubieram i śmigam
  21. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    O! kawusia zaparzona! :D dziękuje Małgorzato chlip chlip robie i szykuje śniadanko: zaczniemy od musli: http://www.story.gala.pl/fotka/95/95152_l/%C5%9Bniadanie.jpg a potem możemy co ś innego np bułeczki z pastą z avokado: http://mojekucharzenie.blox.pl/resource/pasta_z_awokado1.jpg a kto woli na słodko to bułeczki z dżemem: http://mojewypieki.blox.pl/resource/nad.jpg Pozdrawiam pięknie i życze miłego dnia Bechemotku dziękuje za fajną poczte! :D Wesołku u mnie nie padało. Mam nadzieje, że poza szkodami w ogródku - więcej zniszczeń nie macie. Dzisiaj masz dzień z Córką będzie Ci raźniej napisz czy ma jakieś plany na reszte wakacji? Małgorzato - robie badanie w Śląskim |Centrum Medycznym w Ochojcu - tam nie robią znieczuleń - wiedziałam o tym ale wybrałam właśnie tam. Mam tzw wysoką tolerancje na ból i spoko ;) lekarz mnie psychicznie nastawił.;)
  22. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Dobranoc Bondusiu Dobranoc Bechemotku i ja powoli zaczne sie krzątać koło łóżka
  23. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    Bechemotku - świetna zabawa! :D odwiedze stronke ;)
  24. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    tiaaaaa....Bondusiu :P zielsko mówisz?? :P:P:P fajnie masz z tą działeczką Bewchemotku - no właśnie poznałam na zdjęciu ale nie chciałam popełnić gaf i spytałam Brawa dla Rodzinki!!
  25. terterek

    Drugie spotkanie część druga

    no to dziewczynki SIUPAMY tą wiśnióweczke!!! siuuup! YYYYY nie możemy pozwolić by autko rdzewiało:P
×