terterek

A ja uważam, że popełniamy błąd demonizując i robiąc z tragedii ludzkiej z wypadku i katastrofy samolotowej jakąś mitologie. Do tej pory nikt nie zauważał prezydenta jako prawdziwego męża stanu. Prezydentura oceniana była przez autorytety jako nieudana - zresztą wiemy jak było naprawde. I teraz nagle co? poczucie winy działa? czy bielmo na oczach? Jedną sprawą jest prawdziwy żal i rozpacz po utracie LUDZI a inną jest właściwa ocena dokonań, skuteczności i stylu reprezentowania państwa. Z tym niestety było źle - i to są fakty. Dlatego nie uważam aby pochówek na Wawelu był dobrym pomysłem. Już zaczynają sie prawdziwe protesty i Wawel może naród podzielić. Jeśli decydujący o tym nie rozumieją powagi sytuacji - to może sie źle skończyć. Ci którzy podjęli te decyzje troche źle oceniają ostatnie wydarzenia - ostatnie to mam na myśli 4 lata - nie tylko wypadek. Zrobienie bohatera z człowieka tylko dlatego, że zginął w wypadku jest niefortunne.

Cześć Tokino - pełnia życia jednym słowem :D ciesze sie że masz plany i jesteś zajęta. A ta czerwona bluzeczka jeszcze bardziej mnie cieszy :D Malutka - ja też w pełni podzielam Twoje zdanie w sprawie Wawelu - ubolewam nad tym że znowu wylewa sie przysłowiowe dziecko z kąpielą. Oby moje przypuszczenia sie nie spełniły - zacznie sie jazgot i to niedługo. Zaczną sobie skakać do oczu - parcie na władze, na kamery, na bycie "na czele" jest tak wielkie, że czarno to widze. Kosmitko - dostałam poczte - dziękuje za śliczne fotki Zuzik - prosimy o podpisanie listy

Beti - nie puszczaj tego lipcowego terminu rezonansu - czas leci szybko - w lipcu go zrób

Bondi - nie będe grzebać na cafe - mam link do tego sernika w swoich zakładkach: http://cukierniczekreacje.blox.pl/2010/03/Sernik-z-mango-i-bazyliowym-sosem.html a ja Bondusiu zapisałam sobie przepis na sernik z jogurtu i wypróbuje niebawem Kosmitko Pozdrawiam wieczorową porą i ide robić rodzinie kolacje

Kosmitko - ciesze sie :D a zrobiłaś sos bazyliowy? czy bez sosu?

acha! jestem w domu - moja małża nie zabrał mnie do spenetrowania sklepów z lampami - przeprosił i powiedział, że ten jeden dzień urlopu poleży sobie pod kołderką, bo drapie go w gardle a codziennie wstaje o 5.00 to ma taką potrzebe. No i ja chcąc nie chcąc parze mu ziółka i eksperymentuje w kuchni no i słucham relacji z TV bo jak wiecie teraz mam kuchnie otwartą i dziękuje bogu za ten remont bo praca w kuchni nie jest już dla mnie karą tylko przyjemnością. Ło matko ale słowotok! :P:P:P:D:D:D no czasem tak mam ;)

Kupiłam kiedyś soczewice - bo jak jadlam w restauracji to była bardzo smaczna. A słyszałam o niej dużo dobrego. No i zrobiłam kotleciki z czerwonej soczewicy wg tego przepisu: http://zpierwszegotloczenia.pl/przepisy/kotleciki-z-czerwonej-soczewicy/ No jak dla mnie to jest REWELACJA!!! zanim zrobiłam kotleciki podjadłam zwyklej tylko ugotowanej do miękkości (ona sie rozpada na pure) - to jest smak który mi odpowiada! Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z soczewicą? W każdym razie - od dzisiaj zagości na moim stole ZAPRASZAM na kotleciki - podaję z sosem tzatzik I____@@@@@@@@@@@@@__I?

to i ja melduje sie w naszym pokoiku dziękuje za kawusie Roberto - no widzisz to jest to co mnie wkurza: nasza IV władza tworzyła wizerunek pary prezydenckiej taki właśnie. Dzisiaj nagle okazuje sie że wszyscy dziennikarze bezgranicznie ich kochają. My Polacy mamy piękne cechy - ale mamy też brzydkie - jest nią obłuda, skłonność do przesady. Też nie byłam entuzjastą prezydenta i jego żony choć uznawałam ten urząd. Dzisiaj szkoda mi tego, że w mediach nie było tych pięknych zdjęć i tych pięknych artykułów na ich temat - bo żyłoby się nam przyjemniej, bez wiecznego zżymania sie i zażenowania. Bonito - staram sie wyobrazić sobie co czujesz - rozumiem Cie - jestem bardzo ciekawa jaki będzie oficjalny komunikat o przyczynach i obawiam się że zwalą wine na pilota choć wiemy jakie skłonności miał ten, który miał nad nim władze. Już kiedyś w przeszłości wymuszał na pilocie decyzje - skończyło sie to aferą. Gdyby obarczyli winą pilota - to będzie to wielki cios dla jego Rodziny. Jednego jeszcze sie obawiam: że chwile po odwołaniu żałoby zacznie sie stary, agresywny jazgot rozdmuchiwany dodatkowo przez dziennikarzy. Dziewczynki - pozdrawiam Was pięknie Zuzika proszę aby podpisała liste obecności Poetko - Ty też melduj się tutaj Na śniadanko podaję: cienki kiełbaski na gorąco J J J J J J J J J chlebek orkiszowy masełko sałatka zielona i pomidorki truskawkowe dla Małgosi sok z marchewki i jabłka

Tak samo myśle Roberto jak Ty: nachodzi mnie co jakiś czas potrzeba krzyku i zaprzeczenia: to nie mogło sie wydarzyć!!!! to jest niemożliwe!!! no i ta bezsilnośc bo się już to stało i niczego nie da sie odwrócić...

Witajcie wieczorkiem byłam w saunie i to mi dobrze zrobiło nie tylko dla ciała ale i dla ducha Tokino -jesteś zabiegana ale przynajmniej masz cel a to sie bardzo liczy. Jeszcze troche cierpliwości i wszystko sie rozkręci a ja myśle że coś dobrego z tego wyniknie Bondi - - szkoda że ja w niedziele poprasowałam zaległości :P:D - podrzuciłabym Ci co-nieco mimo że nie masz chęci ;) Wesołek pod kołderką dokazuje to i się nie pokazuje :P:D - ale może przynajmniej łyka witaminke "c" :P Wesołku? a zrobić Ci masażyk? albo bańki? ;) Mój komputer wymaga przeglądu - jak sie otrząsne troche z żołoby to oddam do zaprzyjaźnionego "migusia"

Witaj Pszczółko! :D jesteś ciepłym promyczkiem w te smutne chwile :D:D:D ciesze sie bardzo A ja mam wieści takie że droga mi osoba ma sie szczepić przeciwko wszelkim szpitalnym plagom i za kilka tygodni - będzie miał zabieg - który poprawi komfort życia i może nie będzie myśli samobójczych

Witam Was w pochmurny poranek zaczęłam robić dla Was kawe i padł mi dysk - moge mieć problem z komputerem :( Ale póki co teraz zastartował a Personalna w międzyczasie zrobiła pyszną kawusie i to co ja chciałam zrobić - czyli świeże kwiaty na naszym stole. Czas zacząć żyć jak mówi Tokina Zostawiam Więc na stole rogaliczki z masłem i dźemem { { { { { { { { { { { { { i miseczke owoców (__________)? wypijam kawe i śmigam do pracy Pozdrawiam wszystkich

Bonito - szukam listew podsufitowych z ładnymi reflektorkami w kolorze brązowym - znalazłam w necie ale mają czarne reflektorki Bondusiu - Ty też już nie płakusiaj

Banderasku nie płakusiaj tulu tulu już nie moge doczekać sie jutra - żeby pójść do pracy i zająć myśli zwykłymi koniecznymi sprawami We wtorek moja Małża ma urlop i mam nadzieje pojeździć z nim - poszukać lamp do kuchni - wiem jaką chce tylko znaleźć musze Mój kot przechodzi samego siebie :D jest wyciszony i słucha tej muzyki poważnej która leci w tv Górecki, Chopin, Grieg...

Witamy Cię rowerzystko! - nareszcie jesteś Podzielam Twój pogląd Bonito - na razie nic złego sie nie dzieje i komentarze choć egzaltowane - nie są rażące. Szkoda tylko że dopiero teraz zaczęto dbać o wizerunek Prezydenta a do tej pory różnie bywało. Dziewczyny - do mnie przyjechała Córka, ktora jest w trakcie remontu swojego mieszkanka - przeglądałam zdjęcia z pierwszej demolki bo żeby coś zbudować trzeba najpierw zburzyć. Córka ma wspaniałe plany - robi sobie teraz projekt już swojego a nie cudzego lokum i mimo skromnych funduszy - jest pełna optymizmu. Mnie to podbudowało i jakoś ten smutek po katastrofie rozgoniłam na chwile ciesząc sie dzieckiem. Mieszkanie ma część taką poddaszową z róznymi zakamarkami i pochylonymi ścianami - wyburzyła wszystkie ściany działowe - pojawiła sie cudna przestrzeń i piękne belki stropowe. Jak to zrobi to będzie "eksclusive". Mam więc powód do radości i probuje odsuwać zle i smutne myśli

Masz racje Tokino - czasami lepiej milczeć choć ja na własnej skórze przekonałam sie, że czasami zdrowiej jest wypłakać, mówić, rozmawiać o tym co nas boli niż dusić w sobie - szybciej wychodzi sie z traumy -więc rozumiem też te osoby, ktore głośno wyrażają swój niepokój. Mam tylko wielkie pretensje do naszych mediów, które zwykle robią telewizyjny show a dziennikarze choć powołani do przekazywania informacji nie zawsze są taktowni. Najbardziej bolało mnie to kiedy opłakiwaliśmy Papieża - teraz nie jest źle - ale zobaczymy - żałoba dopiero sie zaczęła POZDRAWIAM Was Drogie dziewczyny zrobiłam kawe I_I> I_I> I_I> I_I> I_I> poobiednią i wybaczcie mi gadulstwo - ale ono przynosi mi ulge i poczucie osamotnienia mam mniejsze

oczywiście zżarło mi słowo - miało być tak: ...może sie to NIE spodobać co teraz powiem...

Beti - trzeba jeść żeby żyć - dobrze że pomyślałaś o obiadku ja też cichutko przycupne jak Banderasek i Bondi - chciałabym sie obudzić i stwierdzić z ulgą że to był tylko sen

Malutka czekam na Ciebie z kawą :D

Bonito - wiem że nie możesz i że boli Cie serce - ja też jestem od 5 na nogach. Ja mam uczucie jakiejś pustki z którą nie moge sobie poradzić - wszystko traci sens - przestaje mnie obchodzić co na obiad i czy posprzątane mam. Taki rodzaj szoku. Ja jeszcze na dodatek zaliczam nieporozumienie z moim Przyjacielem, który wrócił z badań i nie odzywa sie do mnie a to jest najgorsza niepewność. Ale życie toczy sie dalej i trzeba żyć Zaparzam kawe: (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> herbate I_I> I_I> I_I>I_I> inusie U> U> U> chyba ta stałość nam może pomóc. Bechemotku obejrzałam "Katyń" - nie uważam żeby to było dzieło kinematografii - no ale przynajmniej ktoś pokazał dosłownie jak to sie odbywało. I dzięki Wajdzie przynajmniej za to. Ale sam film kiepski jest. Dziewczynki - zostawiam na stole oprócz kawy i herbaty - sterte świeżutkich kanapek i warzywa do chrupania - żebyśmy z głodu nie pomdlały. Ale ja śniadanka jeść nie będe. Może bananka tylko. Będe tu zaglądała - żeby jakoś przeganiać poczucie osamotnienia. Dobrze że moja Małża jest obok mnie bo chyba byloby mi jeszcze gorzej No i dobrze że jest to miejsce a w nim WY Malutka? jesteś może?

Czekamy Dziewczyny na Pszczółke, która do dzisiaj zagubiona była bo nie dostała poczty z linkiem Pszczółko - hop! hop!

Bonito - słyszałam wypowiedzi Polskich pilotów - jeden z nich twierdzi, że mimo, że były problemy z lądowaniem - decyzja a ponownych probach była spowodowana presją jaka wywierała sytuacja: - ekipa prezydencka chciała zdążyć na uroczystości, szacunek dla głowy państwa nie pozwalał rezygnować tylko starać sie wylądować. ale nie udało sie. To było prywatne zdanie tego wojskowego - i ja bym sie z tym zgodziła - bo nasza natura taka jest: zastaw sie a postaw sie. U nas na TV1 leci "Katyń" Wajdy i całe szczęście bo chciałam obejrzeć a w kinie nie byłam

Dziewczyny - a ja dzisiaj wcześnie wstałam bo nie mogłam spać i razem z dzieckiem słyszeliśmy wszystko od poczatku jak informacje wpływały do studia TVN24 - i na początku to wyglądało jak jakiś zart - ja nawet myślałam ze to tylko jakaś maszyna miała awarie a ludziom nic sie nie stało - tymczasem z minuty na minute coraz większa trauma :( Widziałam jak w studiu TV Olejniczak zbladł i zaczął płakać - musiał wyjść ze studia - wszystko leciało na żywo

Ale wiesz co Kosmitko? jak mój syn jadł ten serniczek to powiedział mi że jemu by bardziej odpowiadał niższy - i żebym na drugi raz zrobiła niski Więc jeśli masz niższy to akurat w czyjeś gusta utrafisz :D:D:D

bo ten przepis jest na tortownice 18 cm a ja mam 24 cm - więc logiczne było ;-)