zuzanka1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuzanka1
-
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Beciu, Beatko najważniejsze, że podjęłyście słuszną decyzję. Wiem, że to marne pocieszenie, ale pomyślcie sobie, że tyle kobiet przechodzi przez to co Was czeka i jest ok, więc i w Waszym przypadku tak będzie, nie ma innej opcji i już. Becia jest w odrobinę lepszej sytuacji i wie \"z czym to się je\", bo miała laparoskopię. Dziewczyny pamiętajcie, jesteśmy z Wami całym sercem, trzymajcie się dzielnie -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Alarm mnie wywołała, więc jestem do dyspozycji:D Jeśli masz jakieś pytania, chętnie służę pomocą jak tylko będę umiała na nie odpowiedzieć:D Pozdrawiam wszystkie panie serdecznie, trzymam kciuki za te przed op. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witam serdecznie! Przepraszam, jeśli mój wpis był faktycznie zbyt drastyczny, nie chciałam. Pamiętam tylko jak przed operacją sama chciałam wiedziec jak najwięcej i zaczytywałam się opisami dziewczyn będących już po i naprawdę b. wiele mi to dało, bo choć trochę wiedziałam na co się przygotować. Życzę wszystkim paniom przed, aby były dobrej myśli, bo nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie jesteście silne:D Pozdrawiam i zmykam:) -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ewa1970 jeszcze coś ważnego mi się przypomniało, musisz zgolić owłosienie łonowe w całości, chyba, że wolisz by zrobiła to za Ciebie położna. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ewa1970 do szpitala musisz zgłościć się na czczo, ale to chyba już wiesz. Będą pobierać krew i mocz. Mnie kazali wziąć ze sobą kanapkę, która zjadłam po badaniach. W tym dniu dostaniesz tylko zupę, później już nic nie wolno jeść, tylko pić niegazowaną wodę, ale też tylko do 22. Ok 16 zaprosili mnie na pierwszą lewatywę, cóż nie jest to coś przyjemnego i najważniejsze to jak najdłużej starać się utrzymać ten płyn. Druga lewatywa ok 20. Mnie tak naprawdę ruszyło dopiero na drugi dzień skoro świt. W różnych szpitalach jest różnie, niektóre panie pisały, że u nich drugą lewatywę praktykują rano w dniu operki. W dniu przyjęcia czeka Cię też rozmowa z anestezjologiem, który wypyta o przebyte operacje, zajrzy do gardła. I pamiętaj poproś go, żeby zaraz po op. zaaplikował Ci w kroplówce środek przeciwwymiotny, bo często panie wymiotują. Ja miałam to szczęście, że to dostałam i tylko nad ranem prawie 48 godzin po dopadły mnie mdłości, a pani położna zaoferowała mi nerkę, żebym miała w co zwrócić:o Na szczęście dałam radę, piłam wodę i przeszło. Weź też jakieś pastylki do ssania na gardło, przydają się na drugi dzień, bo po rurce intubacyjnej boli trochę gardło. Położne same to podpowiedziały i rodzina przyniosła. Przed samą operacją trzeba wziąć prysznic i przebrać się w tzw. służbową koszulę, pewnie ze wzgl. na te rozcięcie prawie do pasa;), bo mogą wtedy swobodnie poprzyklejać elektrody monitorujące pracę serducha. Jakieś 15-20 minut przed zawiezieniem na blok przychodzi położna każe połknąć pigułkę popijając ją niewielką ilością wody i od razu zabiera się za zakładanie cewnika. Moim zdaniem powinni to robić jak już zadziała głupi jaś, gdy człowiekowi jest już dokładnie wszystko jedno. Ale nie, u nas robią wtedy gdy im jest wygodnie. Pierwszy raz byłam cewnikowana i nie wiedziałam czego się spodziewać, więc poczułam dyskomfotr, nawet nie ból, bo nie bolało, ale czułam takie parcie na pęcherz, nad którym nie mogłam zapanować i miałam wrażenie, że zaraz się zsiusiam. Oczywiście nie zsiusiałam się, ale muszę się przyznać, że wtedy się rozkleiłam i prawie chciałam uciekać ze szpitala, eh emocje zadziałały:o Jak już znalazłam się w pomieszczeniu przed blokiem op. przyszedł do mnie mój doktor i coś tam do mnie mówił, ale byłam już tak zobojętniona tym głupim jasiem, że nawet się do niego nie odezwałam, co raczej nie jest do mnie podobne:P I jeszcze jedno, po operacji, już w sali było mi bardzo zimno w stopy i dłonie. Myślę, że złożyło się na to kilka czynników, m.in. niskie ciśnienie i zimne kroplówki i chyba lód na brzuchu, żeby nie było za dużo siniaków. Rosa u nas taka troska położnych to tylko raz, później trzeba było sobie samej radzić i jak gorączkowałam to sama musiałam sobie założyć czopek:o, który i tak nie zadziałał. A żeby im nie przeszkadzać w pierwszą noc po op. to dawały dość bolesny domięśniowy zastrzyk na spanie. Ale dziewczyny przed uwierzcie, naprawdę z każdym dniem jest lepiej, lepiej, lepiej. Tylko pamiętajcie o chodzeniu, to będę powitarzać jak mantrę;) Pozdrawiam i życzę pogody ducha -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Rosa to widzę, że silna z Ciebie babeczka - sama pod prysznic - podziwiam:D ja się trzęsłam jak galaretka;) Ale z każdym dniem byłam silniejsza:D Pozdrawiam przedświątecznie wszystkie panie -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Jeszcze coś mi się przypomniało. Po operacji trzeba dużo chodzić, oczywiście w miarę możliwości, ale jest to bardzo ważne ze względu na bardzo przyziemną wydawałoby się sprawę czyli na wypróżnienie się. Wiadomo, że w dniu operacji jest się na kroplówkach, dzień po też kroplówki i tylko woda, dopiero na drugą dobę po dają dietę płynną, ale już wtedy pytają się o stolec. Jeśli takowego niet to faszerują lewatywę. Spotkało to moją koleżankę z łóżka obok, mnie ta "przyjemność" ominęła, tylko dlatego, bo chodziłam, chodziłam i chodziłam. Sorki, że o tym napisałam, ale tak to wygląda. To tyle, pa. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
jola.papa dresu raczej nie radzę zabierać, bo po operacji często przez dobę ma się dren(chyba, że Ciebie to ominie i tego Ci życzę) i wtedy nawet majtek nie założysz z piżamą może być podobnie więc radzę wziąć koszule nocne. ewa1970 ja miałam laparotomię czyli byłam cięta w poprzek nad spojeniem łonowym. U mnie wyglądało to tak: z łóżka ściągnęli mnie na drugi dzień po operacji ciężko było, ale nie ma zmiłuj się;) - przyszła położna, podmyła mnie na leżąco, następnie pomogła wstać i dojść do umywalki (musiałam uważać bo miałam cewnik i dren), gdzie usiadłam na krześle i mogłam umyć buzię, zęby i pod pachami. Następnie pomogła włożyć czystą koszulę i zaprowadziła do łóżka, które prześcieliła. W dobę po operacji wyciągnęli mi cewnik, ale z tym różnie bywa. I wtedy mogłam, a nawet musiałam zacząć wstawać i chodzić. Oczywiście nie sama, bo jest się na to za słabą. Przyszedł mąż i z jego pomocą powolutku najpierw od łóżka do okna, a następnie na korytarzu drobiłam, jedną ręką kurczowo trzymając się męża, w drugiej trzymając dren. Jak piguła zobaczyła, że już wyszłam na korytarz powiedziała, że mogę wziąć prysznic. Oczywiście w asyście męża, sama nie dałabym rady. Pociechą jest to, że z każdym dniem jest lepiej, naprawdę. Aż sama nie mogłam w to uwierzyć, ale tak jest. Trochę nieprzyjemne jest wyjmowanie drenu, trzeba koniecznie wziąć bardzo głęboki wdech. Na seks pozwolenie od doktora dostałam po 6 tygodniach, ale to też jest indywidualna sprawa. Aha i jeszcze jedna rada w kwestii wstawania dla ciętych tradycyjnie, przekręcić się na bok (to przekręcanie zalecają pratrykować już w dniu operacji, ciężko, ale do wykonania), podeprzeć się na przedramieniu i wtedy się podnosić, następnie spuścić nogi, trochę posiedzieć, by nie zakręciło się w głowie i można wstawać, koniecznie w asyście. Dziewczyny trzymam za Was kciuki, będzie dobrze, musi być -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Jolakalisz - bóle kręgosłupa mogą mieć różne podłoże, musisz poprosić rodzinnego o skierowanie na RTG odcinka szyjnego i lędźwiowego (do tego musisz odpowiednio sie przygotować). Jestem 3 m-ce po operacji, nawet pisałam na tym topiku jak to przeszłam. Miesiąc temu wróciłam do pracy. Ogólnie czuję się ok., ale brzuch nadal mam drętwy i od czasu do czasu odczuwam kłucie czy ciągnięcie, ale mam nadzieję, że w końcu i to przejdzie. W związku z tym nie ma nawet mowy bym mogła leżeć czy spać na brzuchu, a że mam też kłopoty z kręgosłupem co objawia sę bólami jak leżę na wznak, pozostaje mi spanie na boku (dobrze, że są dwa:P) W moim przypadku jest to brak lordozy czyli prawidłowego wygięcia kręgosłupa szyjnego, spłycenie lordozy w odcinku lędźwiowym i osteofity na kilku kręgach powstałe w wyniku procesu zwyrodnieniowego. Przepraszam, że tak szczegółowo to opisałam, ale chciałam Cię Jolu podnieść na duchu, że Twoje bóle niekoniecznie muszą być związane z dolegliwościami kobiecymi. Trzymaj się cieplutko i najważniejsze nie dźwigaj mimo, iż wydaje Ci się, że to nic takiego. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, jesteście dzielnymi, fajnymi babkami -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Dziewczyny na dobrą pracę jelit ma ogromny wpływ ruch. Po sobie wiem, jak ciężko chodzić w 2, 3 i nawet 10 dobie po operacji, ale trzeba!!! I z każdym dniem jest lepiej! Pomalutku, małymi kroczkami, z przerwami na odsapnięcie. Uwierzcie mi, pomaga! Już w szpitalu tak chodziłam i...obyło się bez czopków czy lewatywy, bo i tak pomagali, jak któraś z pań nie mogła się wypróżnić. A dodatkowo zalać dwie łyżeczki zmielonego, odtłuszczonego siemienia lnianego (do kupienia m.in. w aptece np. Bioflax) gorącą wodą, wymieszać, poczekać aż ostygnie i pić na czczo. Można też do woli jeść suszone śliwki, actiwia też nie zaszkodzi. Powodzenia. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witam kobietki! Za dwa dni miną 4 tyg. od mojej operacji i właściwie od początku nie narzekam za bardzo na samopoczucie. Dziewczyny też polecam siemię lniane, ale koniecznie mielone i odtłuszczone (do kupienia w aptece). Ja na szklankę biorę 2 łyżeczki, zalewam wrzątkiem, poczekam aż ostygnie i piję co najmniej pół godziny przed śniadaniem. Do tego suszone śliwki właściwie bez ograniczeń i od początku jest ok. Życzę wszystkim Wam zdrówka i siły. Tym przed - wiary, że będzie dobrze, tym po - szybkiego nabrania sił. Trzymajcie się cieplutko, pa. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Uff, dziewczyny odetchnęłam skoro piszecie, że ten twardy wałek to normalka. Szkoda tylko, że tak długo trwa to dochodzenie do formy:( Zwłaszcza, że mój brzuch przypomina teraz ja wiem... może poligon:D Jestem raczej szczupła, a po operacji z jednej strony mam zwis nad blizną, z drugiej zwis jest mniejszy ze względu na bliznę po wyciętym wyrostku, która to blizna teraz zrobiła się wklęsła. Zatem brzuszne góry i doliny, eh :):) Kupiłam sobie w aptece krem No-Scar na blizny i zaczęłam masowanie, ale nie należy ta czynność do najprzyjemniejszych. Też macie takie odczucia? Spinka spróbuj się tak nie forsować, bo mimo, iż wydaje się nam, że jesteśmy silne to jednak op. nieźle nas osłabiła. Danka ja to jestem taki nadwrażliwiec na ból, że już leżąc na samolocie, gdzie dok. jeszcze mnie nie dotyka już nogi mi się trzęsą jak galareta. I teraz jak dotykam ten nieszczęsny wałeczek też czuję ból, ale to może i wew. szwy tak ciągną? liro masz rację każda ma inaczej, ale fajnie, że możemy wymienić się własnymi doświadczeniami debaja głosduszy becia trzymam za Was kciuki Wam i pozostałym dziewczynom pozdrówka ślę -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
liro jak najbardziej na Ty. W szpitalu tak jak piszesz uciskali brzuch i ważne jest by był miękki. Z takim mnie też wypuścili, ale teraz zrobił mi się taki wałek. Do doktorka idę w środę z wynikami, może wytrzymam. Dzięki serdeczne za odpowiedź -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Beciu, kremy, kredka i maskara jak najbardziej. Kremów używałam codziennie, natomiast oko zrobiłam sobie pod koniec pobytu i od razu samopoczucie lepsze:D I jak napisała liro nie zapominijcie o szamponie, włosy w szpitalu przetłuszczają się b. szybko, przynajmniej ja tak miałam. Dziewczyny i ja mam pytanko, dzisiaj mija 14 dni od mojej operacji, jak już pisałam cięta jestem w uśmiech i mam nad blizną taki twardy wałeczek. Powiedzcie, czy to przejdzie jak np. zacznę masować? Czy może są to zrosty i już nic na to nie poradzę? Przyznam się, że czyję w związku z tym pewien dyskomfort. Debaja, w większej sali oszalałabym:P żartuję oczywiście:D:D:D Pozdrawiam z dzisiaj w miarę ciepłej zachodniej Polski -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
oczywiście chusteczki miało być, sorki:D -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Kasiek ma rację co do mp3 (a jak ma radio to jest jeszcze fajniej) i nie tylko dlatego, że czas sympatyczniej mija, ale czasami ze względu na odwiedzających nasze współtowarzyszki szpitalnej niedoli. Ja leżałam na sali dwuosobowej z dziewczyną, do której przychodziła rodzinka w ilości 5-6 osób na raz, niektóre z tych osób wymieniały się z innymi, ale siedzieli non stop od 10 do 22. I rozmawiali, rozmawiali, rozmawiali... Nie pomyślcie sobie, że mam coś przeciwko odwiedzinom w ogóle, wiem jakie są ważne i sama kogoś miałam przy sobie, ale też trzeba znać umiar. Dlatego cieszyłam się, że mam mp3, bo choć w ten sposób mogłam się odciąć od tego całego zgiełku. Co do husteczek do higieny intymnej, miałam takie oraz takie, jakich używa się do wycieracia niemowlaczków - super polecam właśnie takie, bo są większe:) Podpaski też miałam swoje, ale jak się poprosiło to położne dawały (te szpitalne lepsze są na noc, bo długie i takich nie ma do kupienia). Nie wiem jak u Was w szpitalach, ale w naszym w salach są telewizory na kasę- wrzuca się dwuzłotówki. Przezornie zaopatrzyłam się w drobne, ale nie przewidziałam, że w salach 2-osobowych TV niet:) I jeszcze raz mp3 górą:) Pomyślicie sobie, po co telewizor, ale tak jak napisała Kasiek na książce ciężko się skupić, nie każda kobieta jest rozmowna mimo naszych wysiłków:D, a jak coś brzęczy w tle zwłaszcza jak już czujemy się coraz lepiej - to zawsze raźniej:) I jeszcze jedno, nie spieszcie się po op. z przebieraniem we własną koszulkę dopóki nie zmyjecie pomarańczowego środka odkażającego, którym smarują brzuch od pępka do połowy ud. Łatwo się zmywa, ale dopiero jak dobrze się potrze namydloną gąbką, a na to będziecie miały siłę dopiero za kolejnym prysznicem:D Trzymajcie się cieplutko dziewczyny i nie dajcie się brzydkiej aurze. Buziole -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witajcie kobietki! Debaja - do usług:D i cieszę się ogromnie, że mogłam podzielić się z Wami swoim doświadczeniem, bo jak pisałam sama przed op. czułam się strasznie zagubiona, a też lubię wiedzieć czego można się spodziewać. Debaja i Glosduszy, Becia (Ty też dasz radę) jeszcze chylę czoła przed Wami za waszą postawę. Ja do końca pracowałam, to miałam czym zająć głowę, w domu też starałam się trzymać fason, ale tak w środku przygniatał mnie strach. A wiecie co mi jeszcze zmalowali? Termin udania się do szpitala miałam na poniedziałek 1.09. na 7.30 (operacji na 2.09). Oczywiście noc przed prawie nieprzespana, stawiłam się na czas, na izbie przebrałam się, przeszłam wszelkie procedury i badanie EKG, zaprowadzono mnie na oddział, gdzie dostałam łóżko i wyłożyłam swoje rzeczy. Więc pożegnałam się dzielnie z rodzinką i za chwilkę poproszono mnie o oddanie moczu do pojemniczka i utoczono mi z pół litra krwi:D do badań. Następnie lekarz zaprosił na samolot celem zbadania palpacyjnego i jeszcze zrobił transwaginalne usg, uff. I tak minęły 2 godziny, po których doktorek poprosił mnie na rozmowę i wyjaśnił, że z przyczyn organizacyjnych moja operacja może odbyć się dopiero w piątek 5.09. i dlatego wysyła mnie na przepustkę do domu, a do szpitala mam się stawić dzień przed czyli w czwartek 4.09. Ależ byłam wściekła, przecież sama nie wyznaczyłam sobie tego terminu, czyż nie? Możecie sobie tylko wyobrazić jak się poczułam, przecież już byłam nastawiona psychicznie..., ale cóż było robić zadzwoniłam po męża i dalej pakować się i do domu. A w czwartek już pomijając izbę przyjęć, prosto na oddział i tu znów pobranie krwi i tym razem usg przez powłoki brzuszne oraz kolejne badanie palpacyjne, bo był inny doktor... eh, swoje przeżyłam, ale teraz cieszę się, że już to poza mną. Co do samopoczucia po op. już w domu, to tak jak w życiu, każda ma inne odczucia. Jedna dochodzi do siebie troszkę wolniej inna szybciej. Ja mam to szczęście, że tryskam energią, sama nawet się dziwię, że czuję się tak dobrze i tylko ciągle muszę pamiętać, że nie mogę dźwigać, bo łatwo można zapomnieć:D Dzisiaj nawet mąż wywiózł mnie do lasu :P i udało mi się znaleźć trochę podrzybków, które wrzucałam do jego wiaderka:)oczywiście, żeby nie dźwigać, hihi A i jeszcze jedno, na izbie przyjęć warto mieć ze sobą dowód osobisty i u nas prosili o NIP osoby, którą my wyznaczamy jaką tę, którą zawiadamiają \"w razie czegoś\" i której mogą udzielać info. o naszym stanie. Dobrze, że ten NIP męża miałam w telefonie, bo kto takie rzeczy pamięta? Oj, znowu sie rozpisałam, wybaczcie:) Przepraszam, że nie wymieniam każdej z osobna, ale wszystkim Wam życzę zdrówka i pomyślności, buziole , pa -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witam wieczorkiem! Elżbieta masz rację, pozytywne nastawienie to połowa sukcesu:D Jeszcze chciałam słowko do Debai i Głosduszy i Beci, czyli dziewczyn przed. Nie wiem jakie będziecie miały znieczulenie, u nas wszystkim bez wyjątku aplikują ogólne. I musicie wziąć pod uwagę, że możecie czuć po nim mdłości a nawet zwracać. Ja miałam to szczęście, że już na sali poopercyjnej anestezjolog po wyjęciu rurki zapytał się jak się czuję, ja na to, że jest mi niedobrze zlecił zaaplikowanie środka przeciwymiotnego do kroplówki i to uchroniło mnie przed wymiotami. Chociaż ok 4 nad ranem drugiej nocy po op. poczułam tak okropne mdłości, że poprosiłam położną o jakiś środek, a ona \"kochana na to to tylko nereczka\" co oznaczało, że mogę sobie wymiotować. Więc piłam wodę i pomogło. I jeszcze jedno, po wyjęciu rurki przez 2 dni będziecie miały zachrypnięty głos i może was boleć przełyk dlatego ważne jest żeby zaraz po wybudzeniu, jak jeszcze rurka będzie w gardle nie szarpać się. A na ból można ssać jakąś pastylkę na gardło, tak poradziła położna. Ja kazałam rodzinie przynieść neoangin bez cukru. Dobra już nie zanudzam:) Debaja, Głosduszy, Becia trzymam mocno kciukasy za Was! Elżbieta - pozdrawiam serecznie Panie Jurku - równy z pana gość. Dobranoc. -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witajcie dzielne dziewczyny! Napisłam do Was, bo sama wiem jak przed op. poszukiwałam wszelakich informacji na temat operacji, pobytu w szpitalu, czego się tam spodziewać itd. Było dla mnie ogromnie ważne, że dzięki kobietom które chcą się dzielić z innymi swoim doświadczeniem i przy okazji podtrzymają na duchu sama poczułam się ciut odważniejsza:) i nie bylam taka zielona:) Dlatego trzymam kciuki i za te kobietki przed op.(i podziwiam Was za optymizm - tak trzymać dziewczyny!) i za te po op., by z każdym dniem czuły się coraz lepiej Pozdrawiam Was cieplutko Zuzanka Aha, Głosduszy z moich szpitalnych obserwacji wynika, że kobiety po laparoskopii dochodzą do siebie znaczie szybciej niż po laparotomii i u nas już na 3 dobę po zabiegu wychodzą do domu i nawet zwolnienia dostają mniej. Zatem głowa do góry. Papa -
grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?
zuzanka1 odpisał na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Witajcie kobietki! Sama jestem 10 dni po operacji, cięcie mam w uśmiech. Przyznam się, że podczytuję Was trochę i chciałabym napisać słów kilka nt. moich szpitalnych odczuć. Zacznę od tego, że jestem panikarą i nadwrażliwcem, strasznie się bałam bólu. I co się okazało? Nie było aż tak strasznie, naprawdę. Pewnie, że miałam chwilę załamania jak założyli mi cewnik (nie wiedziałam, że to uczucie rozpierania to normalka), ale już jego ściągnięcie po dobie od operacji wcale nie bolało i mam to szczęście, że nie miałam problemu z pęcherzem - więc nie martwcie się na zapas, bo nie każdą muszą takie kłopoty spotkać. Gorzej zniosłam wyjmowanie drenu, ale tu winę zwalam na brak umiejętności położnej (wyciągała go na 3 razy, brrr), ale też to przeżyłam:) Jeśli chodzi o środki przeciwbólowe to w dniu operacji dają wg swojej rozpiski bez pytania do kroplówek i tu uwaga kroplówki są zimne i ręka, w której jest wkłucie robi się zimna do łokcia. Mnie przez to było b. zimno i prosiłam męża, żeby trzymał mnie za tę rękę i ją grzał. Na noc w ramię dają zastrzyk przeciwbólowy i na sen w jednym ciut szczypiący bez pytania. Na drugi dzień rano podają ostatnie płyny w kroplówce i już pada pytanie czy chcemy środek przeciwbólowy, ja poprosiłam i ten był ostatni. Antybiotyk natomiast podają co 8 godzin przez 3-4 dni po operacji w strzykawie przez wenflon. Jeśli wystąpi gorączka, a ja na drugi dzień taką miałam to najpierw czopek, a jak nie pomoże to pyralgina w kroplówce. U mnie już w kilka godzin po operacji kazali przewracać się na boki i mimo, że ciągnie jest to wykonalne naprawdę. Na drugi dzień po op. przychodzi położna, wkłada pod pupę basen i podmywa, następnie z jej pomocą trzeba wstać, w jedną rękę chwycić rurkę od cewnika i drenu, żeby nie ciągnęły i podejść do umywalki, usiąść na krześle (położna zdejmie nam koszulę) i się umyć. Położna w tym czasie zmienia pościel, następnie zakłada nam świeżą koszulę i pomaga dojść i położyć się w łóżku. Po rannym obchodzie ściągają cewnik. A jak przyjdzie rodzina każą z ich pomocą chodzić, a nawet wziąć prysznic. Nie ukrywam, że ciężko było zwłaszcza, że dren przeszkadzał (ściągnięto mi go w drugiej dobie od operacji po obchodzie), ale włożyłam go między uda. Sama niewiele bym zrobiła, ale mąż pomógł i razem daliśmy radę nawet umyć włosy. I jeszcze jedno kochane, z każdym dniem jest lepiej, pamietajcie! I jeszcze jedna ważna uwaga musicie chodzić, bo to pomaga w uruchomieniu jelit. Wiadomo, że w dniu op. nic się nie je, dzień po tylko woda, a w kolejny dieta płynna i wyobraźcie sobie, że już w tym dniu pytaja się o st..ec, a jak nie ma to lewatywa. Mnie udało się bez, ale tylko dlatego, że intensywnie chodziłam, oczywiście zaczynałam od 10 min. co godzinę, później coraz więcej i udało się. Na wstawanie i kładzenie się do łóżka każda musi znaleźć swój sposób, najlepiej przewrócić się na bok, oprzeć na przedramieniu i podnieść, spuścić nogi i wstać. Z wchodzeniem do łóżka też jest problem bo ciężko podnieść nogi, ale trzeba zacisnąć zęby i się uda. Mnie puścili do domu w 5 dobie po op. i czuję się coraz lepiej. Brzuszek jest tylko drętwy i pewnie jeszcze długo taki pozostanie, ale to nic. Pozdrawiam Was serdecznie i kibicuję Wam z całego serca. Ale naskrobałam, mam nadzieję, że nie na darmo. Trzymajcie się cieplutko i jeśli pozwolicie jeszcze do Was zajrzę.