Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Smurfetka500

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. U mnie tez spokojnie. Od dawna żadne święta mnie nie interesują a w tym roku to nawet do rodziców nie idziemy bo moja mama jest już starsza słaba i nie chce jej się nic robić. Zawsze cos tam zanosiłam ale ona nie ma juz ochoty nawet na gości. Wpadnę do niej po prostu na kawke z ciastem w niedzielę. Ja piekę tylko ciasta bo to najbardziej lubię a reszte kupuję, wiec w zasadzie to tak jak każdy weekend. Odkryłam pyszny torcik z kremem nutellowym i sliwkami moczonymi w wódce - rewelacja, robiłam niedawno na babską imprezę i jutro tez go upiekę - może tylko bez tej wódki ze względu na M :P który nie pije NIC już kilka miesiecy. Tylko to nieszczęsne palenie mu zostało :O:O Zdrowych, spokojnych pogodnych Świąt dla wszystkich.
  2. Avalon jak możesz lubić wahania nastrojów, albo mamy co innego albo jestes masochistką. Dla mnie to mordęga. Nakręcam się negatywnie, nie spie po nocach, jestem smutna płaczliwa nic mnie nie cieszy. Wewnątrz mam burzę! W dodatku dzisiaj od kolezanki 2 lata starszej ode mnie usłyszałam, że bedzie jeszcze gorzej. Znowu musze brać jakies srodki bo sie wykonczę psychicznie. Stenka mi sie nie podoba. Ideałem dojrzałej kobiety jest dla mnie m.in. Urszula. Zawsze była piekna ale teraz po 50 to już rewelacja ! Kore tez lubiłam i jej styl. No i jeszcze monika Olejnik - im starsza tym atrakcyjniejsza
  3. Atina mam identyczne myślenie - mąż to facet których można zmieniać wielu - dzieci, rodzice, to prawdziwa rodzina. Atmosfery w Twoim domu nie zazdroszczę - takie milczenie byłoby dla mnie katorgą !!!!!! To ja już wolę kłotnię i potem się pogodzić:P Mój problem to że ja sie wszystkim tak bardzo stresuję, kłotnię przeżywam 100 razy mocniej niż to warte. Na szczęście ostatnio kłotni u mnie w domu nie ma. Mnie akurat nie interesuje sie czy moje tipsy sie komuś podobają czy nie, mają sie podobać MNIE i JA mam sie dobrze czuć z nimi - tak samo jak z ubraniem zresztą. Kwiecień nie wiedziałam że źle się dzieje - to przykre. Nie zawsze jednak w sądzie ludzie wszystko wywlekają. Jesli oboje chcą sie rozstać to w zasadzie będzie formalność, z tego co jednak piszesz to zanosi sie na niezłą wojnę! Ja nigdy nie żałowałam mojego ślubu, nawet jesli to sie skończy rozstaniem to żałowac nie będę bo przynajmniej wiem, że byłam bardzo ważna dla mojego M. no i otoczenie traktuje małżeństwo poważniej (szczególnie w naszym przypadku). Wg mnie nic nie utrudnia a wiele ułatwia.
  4. Ewasch dla mnie to nie ma kompletnie znaczenia. Ślub nie powstrzyma mnie przed rozstaniem. Dla mnie to nic nie znaczy.
  5. Kwiecień z miejsc które wymieniłaś na tatuaż to łopatka wydaje mi sie najlepsza. Moje ulubione miejsce to jednak biodra tzn. nad tyłkiem - choc samemu sie nie widzi. Ja o swoim juz zapmniałam że go mam :P
  6. Dawno tu nie zaglądałam bo nikt nic nie pisał, dzisiaj zaglądam i oczom nie wierzę, tyle naskrobałyście, że wreszcie doczytałam. Co do paznokci - ja tego problemu nie mam. Od lat robię paznokcie i nie interesuje mnie jak moje własne wyglądają pod spodem bo i tak przecież robię żel i bedę robiła do późnej starości :P Smutna Pani - to że po 40 ułożyło sie zycie na nowo wcale nie oznacza szczęścia :O U mnie pozorny spokój. To znaczy niby nic się nie dzieje, nawet sie nie kłócimy ale cos się we mnie wypaliło. Po prostu uczucie wygasło. Jestem smutna, rozdrazniona i moje mysli krążą wokól rozstania. M. planuje wakacje wspólne ze wszystkimi naszymi dziecmi a ja nie chcę, chce jechać tylko z moimi i z syna dziewczyną. Nie wiem jak z tego wybrnąć co robić? Może to przejściowe, może to menopauza sie zbliża i stąd takie huśtawki nastroju takie rozdrażnienie. Mam teraz tak, że nic się nie dzieje a ja płączę np. jak sobie wspomnę o czymś co było. negatywne mysli mnie dobijają.
  7. Dziewczyny co się z wami dzieje? Zamarzłyście?
  8. Cześć laseczki! Atina u mnie też zima na całego, dzisiaj rano -15 !!!!!!! dla mnie to koszmar, w dodatku kupiłam sobie w tym roku 4 nowe sztuczne futerka i nie mogę nosić bo za zimno:P:P:P Ja też zbieram sie zrobic badania, już ponad 2 lata nie robiłam, niecierpie chodzić do lekarzy i urzędów !!!
  9. Dziewczyny nie 3 lata tylko 4 lata juz piszemy.
  10. U mnie niedziela była bardzo ładna, ciepło bezwietrznie.
  11. Dzisiaj właśnie mam tą terapię i już nie mogę sie doczekać, tymbardziej że mam ostatnio trochę kłopot z młodszym synem. Wagaruje i zakochał się w nieodpowiedniej dziewczynie, oj. będą z tego kłopoty !!! Chcę pogadać o tym jak w tej chwili do niego dotrzeć jak z nim rozmawiać, żęby nie zrazić go do siebie (tylko zrazić go do tej dziewczyny :P)
  12. Podobno po pół roku są odczuwalne efekty a ja chodze na 1 ze 4 miesiące a na 2 miesiąc. Dziewczyny na tej drugiej terapii poznałam kobietę, tak około 60-tki która ma uwaga... 28 lat młodszego męża ! Ewasch to my wysiadamy :P:P
  13. Cześć dziewczęta. Tak chodzę, nie opuszczam żadnych zajęć. Jeszce zaczęłam chodzić na drugie terapie, tez grupowe. Wciągnęło mnie to bardzo. Nie czuję na razie żeby mi to coś pomagało ale bardzo milo spedzam czas.
  14. Cześć dziewczyny. Kwiecień super fotki. U mnie nadal sielankowo, nawet z dziećmi OK, ostatnio nawet mój starszy syn stwierdził że widzi że m. się stara. M. z kolei nie czepia się jego - oby tak dalej. Nowy rok zaczął sie dobrze, oby tylko opuścił nas finansowy pech, w ub. roku przetraciliśmy bezsensownie mnóstwo kasy, najgorsza "wpadka" to spóźnienie się na samolot i dodatkowa kasa na bilety :O.
  15. Cześć dziewczyny. Kwiecień super fotki. U mnie nadal sielankowo, nawet z dziećmi OK, ostatnio nawet mój starszy syn stwierdził że widzi że m. się stara. M. z kolei nie czepia się jego - oby tak dalej. Nowy rok zaczął sie dobrze, oby tylko opuścił nas finansowy pech, w ub. roku przetraciliśmy bezsensownie mnóstwo kasy, najgorsza "wpadka" to spóźnienie się na samolot i dodatkowa kasa na bilety :O.
×