JustySka91
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralO JustySka91
- Urodziny 30.11.1990
-
To ja też dołączę, jeśli mnie przyjmiecie;-) Mam cel schudnąć 5 kg, daję sobie czas do końca maja. Wszystkie rzeczy s poprzednich wakacji są na mnie przyciasne, nie może tak być. Dopiero, jak przyszła wiosna, uświadomiłam sobie, że się rozrosłam, w zimie jakoś człowiek ego nie widzi;/ U mnie sezon świąteczno-feryjny był brzemienny w kilogramy;/ No nic, wiosna, ruch, dieta i będzie dobrze;-) Trzymam za Was kciuki, dziewczynki;-) Od jutra chyba sobie zrobię dietę kapuścianą, ale penie z dodatkiem białka. Nie musi mi zlecieć w tydzień 4 kg, jak będzie 59 na wadze, też będę zadowolona;-) Dzisiaj idę biegać, pięknie jest! ;-)
-
To ja byłam, tylko się nie podpisałam;P Ja mam na koniec lutego cel: 58 kg, czyli 2 kg w miesiąc. Boję się efektu jo-jo, taki wynik mnie w zupelności satysfakcjonuje;-)
-
Hej, hej, witam wszystkie towarzyszki odchudzania;-) Wróciłam do świata żywych;-) Zważyłam sie dzisiaj pełna obaw, bo w ostatnim tygodniu żywiłam sie głównie czekoladą i kanapkami;/ Ale chyba stres jednak przejadł te kalorie, bo waga mi pokazała 60 kg. Jestem w szoku, że schudłam 1 kg, myślałąm, że będzie z powrotem 63. Mam taki dobry humor, że postanowiłam w lekkiej modyfikacji spróbować diety kapuścianej przez tydzień. Widziałam dzisiaj moją koleżankę - nie widziałyśmy się od Świąt- szok, chyba z 6 kg schudła! I powiedziała, że robiła tydzień tej diety, tydzień 1200 kalorii, znowu tydzień diety i teraz bardzo uważa przez 1-2 tygodnie na jedzenie, żeby nie było efektu jojo. Wiem, że miałyśmy odchudzać się zdrowo, ale w sumie tak drastycznego przepisu, jaki jest w tej diecie, że zupy się nie soli, nie zrobię. Ugotowałam ją dzisiaj i jestem w szoku, jaka jest smaczna;P Pewnie mi się znudzi za 2 dni, ale przynajmniej będę miała smaczne, niskokaloryczne obiady. Noo, i mam cały garnek jej do zjedzenia, to też motywacja;P Haha, zobaczymy, czy ta dieta podziałą trochę;-) Kiedy, kobietki, następne ważenie planujecie?
-
I miałam Ci wczoraj już napisac, że rozumiem problemy z mamą. Moja jest w pewnym sensie bardzo podobna. Kompletnie niezaradna życiowo. Zupełnie. Ma 45 lat i ciągle trzeba jej pomagać. Własciwie ma dużo szczęścia, że moi dziadkowie, a jej rodzice żyją. Oni wychowali mniei brata właściwie. Moja mama młodo wyszła za mąż i podobno zupełnie nie radziła sobie z dwójką małych dzieci, a mój ojciec pracował w kopalni i wracał zmęczony do domu, pewnie bałagan był i nie było obiadu, bo moja mama była, jest i będzie leniwa. Taki typ człowieka. Moi rodzice rozwiedli się, jak miałam 6 lat i zamieszkaliśmy z dziadkami, na moje szczęście, bo to mądrzy i zaradni ludzie. W sumie mamy w moim dzieciństwie nie było. Kiedy chciałam się pobawić, iść na spacer, była zajęta albo oglądaniem tv, albo piciem kawy i paleniem papierosów, albo romansowaniem. Chciała sobie ułożyć życie, nie mam jej tego za złe. Zresztą interesowała się nami, jakoś tak po swojemu. Ehh, cięzko to wytłumaczyć, Daga Jaga mnie rozumie. Mimo, iż tyle razy mnie wkurzała, widzę tyle jej wad, to jednak kocham ją jakoś, to przecież moja mama. Ciągle się jednak jakoś w moim życiu przewija, martwię się o nią. Wyszła za mąż po raz drugi i tak średnio się jej z tym drugim męzem układa. I wiecie co- jej mąż super zarabia, wynajmują mieszkanie, a moja mama ciągle przychodzi do mojej babc**** jedzenie albo pozycza pieniądze. No jak tak można. Tłumaczy, że ona nie ma... Ma marną pracę, to fakt, ale ma męża przecież, gotuje mu obiady... Teraz w ogóle on jej kazał zostawić pracę i opiekować się jego matką po udarze, i ona tak zrobiła. Strasznie się z nią pokłóciłam. Jak można być tak głupią? Nie ma swoich pieniedzy i nie lecą jej lata do emerytury;/ Jak byłam mała, też nie pracowała, wykręcając się wychowaniem dzieci i depresja po rozwodzie... No jakie ona ma wizje na starość? Przecież będziemy musieli się nią z bratem opiekować, jak nic. Ciągle lata do dziadków i zamiast być im wdzięczną za pomoc, to jeszcze na nich krzyczy i się wyżywa za swoje życiowe porażki. Bo jej brat został prokuratorem, ma piękny dom, udane życie, a ona nie ma. Nie odzywa się do własnego brata, taka jest zazdrosna, i potrafi go jeszcze i jego żonę obrażać... Tak mi za nią wstyd czasami. Okropnie się zachowuje, jak obrażona mała dziewczynka. A przecież sama tak pokierowała swoim życiem. Sama wyszłą młodo za mąż, ledwie skończywszy zawodówkę. No takie sa fakty, a mi powiedziałą, że na moje studia nie da ani grosza, że powinnam iśc sobie do pracy i być,, normalna" jak dzieci jej głupich koleżanek, które już jako nastolatki chodziły z brzuchem i nie miały żadnych ambicji. W ogóle nie jesteśmy do siebie podobne. I we Wrocławiu jest mi o niebo lepiej bez niej. Taka jest prawda. Jak wracam do dziadków, to z nią pogadam, czasem pożartuję, ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak Ty masz, Daga Jaga- nie zniosłabym jej obecności w domu. Kocham ją, bo to mama, i bez pomocy jej na pewno nie zostawię, rozumiem Ciebie. Jest się bezradnym, taka jest prawda. Niektóre osoby się nie zmienią, a na terapię,, szokową" to już my nie mamy serca. Jak ja Ciebie rozumiem, kochana;/ Tez sie boję, ze jak mama będzie mi kiedyś chciała pomóc przy dzieciach, to nie wytrzymam z nią. Z jej ,, mądrymi" radami, wstąceniami, złośliwymi komentarzami, paleniem papierosów, którego szczerze nienawidzę. Paliła przy mnie , to i przy moich dzieciach pewnie by paliła, na bank;/ Jak przeczytałam, co piszesz, to się przeraziłąm, ze taki scenariusz będzie też u mnie, współczuję Ci;/
-
Daga Jaga, no to nieciekawie z tą rwa kulszową, za młoda jesteś;/ Obawiam się, że duży wpływ na ten stan miało przenoszenie dzieci. Nie żartuję- to chyba najczęstszy powó przepuklin, bólów kregosłupa u młodych kobiet. Dziewczynki nie sa już takie małe, ale wiele razy zdarza Ci się je przenosić,, z kanapy do łóżka, z kąpieli z wanny wyciągać , podsadzać gdzieś, prawda? Niestety;/
-
Ej, przekonałyście mnie;P Ta grupa mnie tak prozdrowotnie inspiruje!;-) Jutro zrobię sobie surówkę z kiszonej kapusty z jabłkiem, marchewką i cebulką, w takiej ilości, żeby miała na obiad, kolację i do podjadania;P Kurcze, dzisiaj mnie współlokatorka poczęstowałą pysznym ciastem od mamy i się skusiłąm, nieładnie;/ Pokuty nie będzie, bo nie mam czasu na ćwiczenia, tyle nauki;/ To chociaż się jutro przypilnuję z podjadaniem, bo dzisiaj zapycham się otrębami pszennymi co jakiś czas, z mlekiem i odrobiną słodziku, ale jak zjem w nocy pół paczki, to będzie też spora ilość kalorii( co prawda mocno przeczyszczają, ale i tak nie powinno się ich jesc wieczorem). No ale to najszybciej jest, trudno;P Mogłam sobie marchewki kupić dzisiaj;P Pozdrawiam!
-
Lesna Kuna, ja włąśnie też się staram ,,wciągnąć", bo jak człowiek się przyzwyczai, to potem jest to rytuał i to całkiem przyjemny;-) Tylko trzeba mieć tyle krzepy co Ty, Mel B ma wymagające ćwiczenia dla początkujących;-) Wczoraj robiłam brzuch i ramiona z nią, ramiona luzik, ale brzuch jak zwykle opornie, musiałąm zobić jeszcze w międzyczasie 2- e30 sekundowe przerwy i zatrzymywać film, bo bym padła;P\ Ja dzisiaj na sniadanie zjadłam takie mega sycace sniadanie, że czuję się przejedzona;P A to była miseczka rosołu i 3 chlebki Wasa z odrobiną masła, solą i posypane otrębami. Tym pieczywkiem się tak zapchałam, ale miałam straszną ochotę na coś słonego, wczoraj wypiłam przy książkach chyba z 10 herbat, myślę, że po prostu zafundowałam sobie przewodnienie hipotoniczne;P Musiałam wyrównać proporcje minerałów;P
-
olewamy takich. Wygląda pewnie jak ostatni oblech, nikt go/ jej nie chce i wchodzi na nasze forum, żeby sobie poprawić samoocenę obrażaniem innych. Ojjj, jak się bardzo tym przejmujemy, żałosne.
-
Zapraszamy wszystkie nowe osoby;-) Zważcie sięi zmierzcie , zebyście miały punkt odniesienia;-) 25.01. pochwalicie się pierwszymi efektami;-)
-
Lesna Kuna, to ja sobie lepiej dogadzam;P Zjadłam na 2 sniadanie otręby z mlekiem i 2 kostki czekolady, taką miałam chcicę na coś słodkiego;P W ramach pokuty na obiad i kolację mam całą miskę sałatki z kapusty pekińskiej, pomidora i cebuli z łyżką majonezu light( wolałabym jogurt naturalny,ale nie było na stanie, łyżka ma 45 kalorii, to się rozłoży na 2 posiłki i nie będzie tak źle;P) i 2 pulpety. planowaną kaszę sobie odpuszczę, zapcham się warzywami;P I koniecznie pół godziny ćwiczeń wieczorem;-) Już mi nawet ten brzuch z MelB wychodzi powoli;-) Ja też mam naukę dzisiaj do rana chyba;/
-
Gość, to rewelacyjnie, trzymaj formę i idź za ciosem;-) Dołącz do nas! Ja dzisiaj mało ćwiczyłam, nie poszłam biegać ale zaliczyłam sukces- miałam potworną ochotę na słodycze, krzyczały do mnie z szafki, ale się nie dałam;P Zjadłam trochę jogurtu ze słodzikiem, ale nie pomogło;/ Więc zapchałam jeszcze się dużym jabłkiem i pomogło. Nawet kolacji już mi się nie chciało jeść;-> Robiłam dzisiaj rosół i tylko kilka łyżek spróbowałam, chociaż uwielbiam taki świeżo ugotowany. Dopiero jutro zjem, jak ściągnę tłuszcz ze swojego garneczka;P Wiem, ze owoce na wieczór to marny pomysł, ale jak pomyślę, że mogłam spałaszować z pół tabliczki czekolady, to jestem z siebie dumna, przynajmniej zdrowo wybrnełąm z pokusy;-) Rohita, zakup sobie chrom, ja łykam. Myślę, że dużo pomaga, mam dużo mniej chęci napadów na słodycze niż kiedyś;p I miej pod ręką jabłka/ kiwi/ słodką marchewkę, albo galaretkę Dukanowską- słodka i ma praktycznie zero kalorii, poczytaj;-) Ja ma zapchaną lodówkę ostatnio owocami i warzywami, nawet nie mam gdzie włożyć, ale zrobię koniecznie, idealna na słodyczowe pokusy;-) Norie, witamy w gronie;-) Ja się chyba zważę w następną niedzielę, żeby się pilnować przez weekend, a pokusy będą czychac;P Nie dam się;P W ogóle niedziele są jakieś najgorsze, nie?;P Tak jakoś chce się podjeść coś dobrego;p
-
BARBARETTAP, rewelacja;-)) To teraz będziemy atakować tą szóstkę z przodu;-) Pozdrawiam! Ja mam taki dobry humor dzisiaj po tym ważeniu, że nawet świeża babeczka od babci mnie nie kusi. Zjadłam cieniutki kawałeczek w nagrode do kawki, a resztę oddam wieczorem narzeczonemu, świadomość, że zaczęłąm w końcu dbać o siebie i wracać do pięknych kształtów mnie motywuje;P Oglądałam zdjęcia sprzed dwóch lat znad morza. Jej,jak ja bym chciała mieć takie pośladki i brzuch, jak wtedy, nawet nie wiecie, jak żałuję, że się nie pilnowałam. Tyle stracić;/ Nauczka na przyszłość- dbać o figurę, jeżeli trzeba o nią walczyć z matką naturą;P Bezwarunkowo!
-
Ja ważę 61, więc świetny wynik, jak dla mnie;-> Bez katorgi, pomału, konsekwentnie do celu :-D Więcej ćwiczeń bym mogła dołożyć, bieganie chyba za bardzo n ie ujędrnia skóry, a tu trzeba będzie zadbać, żeby była jędrna i napięta po odchudzaniu;-) Pozdrawiam, kochane, i czekam na resztę relacji;-) Mika, ja bym spróbowała jakiegoś treningu interwałowego na spalanie tłuszczu typu: 2 min biegu, minuta sprintu, 2 minuty biegu, 1 min sprintuy, bieg. Albo ogólnie jakiś wyczerpujący aerobowy. Szczupłym osobom ciężko jest zrzucić kilogramy, bo z reguły dieta nie jest wcale dla nich drastyczną zmianą, raczej nie objadają się na co dzień, więc organizm nie ma takiego kopa do spalania tłuszczu;/
-
bo widzi przekleństwo, takie są programy, niezbyt mądre;-) Ja kupiłam na tablica.pl, żeby nie czekać na ważenie w domu;-) Nie narzekam, wypróbowałąm ją na 5-litrówkach z woda;p Ciekawe, co to będzie jutro;P Kurde, upiekłam dla siebie i narzeczonego dietetyczne ciasteczka, i byłyby dietetyczne, gdybyśmy wszystkich nie zjedli, tak nam smakowały;P Bez cukru, bez mąki, bez tłuszczu, ale na płatkach owsianych, one są dość pożywne, pewnie z 500 kalorii pochłonęłam;/ No trudno, za to na obiad zjadłam małą miseczke zupy ogórkowej, a kolację spróbuję odpuścić/ awaryjnie mam kapustę pekińską, to ja sobie poskubię dla zabicia głodu;P Musze te ciasteczka odcierpieć, kurde, dobre;P Jak macie ochotę na zdrowe i pyszne śniadanie to zróbcie sobie;-)Składniki na sześć sztuk: - 9 łyżek otrebów owsianych - 4 łyżeczki słodziku ( a ja dałam łyżke miodu i 3 łyżki stewii, żeby było zdrowo) - 1 łyżeczka proszku do pieczenia - łyżeczka cynamonu - 3 łyżeczki jogurtu naturalnego - ubite białko z jajka - 6 kropelek aromatu vaniliowego Sposób przygotowania: Wszystkie składniki wymieszać za pomocą łyżki. Na blachę wyłożyć papier do pieczenia, a na to uformować sześć ciasteczek. Piec w 180 stopniach przez około 13 minut. Tylko zrobiłam potrójną porcję, żeby było do przegryzania w chwilach słodyczowej pokusy na kilka dni, a tu nie ma ani jednego;P Mój narzeczony powiedział, że to takie proste, zdrowe i szybkie;-) On teraz modeluje brzuch i mam łatwiej, nie jemy oboje tłustych, smażonych rzeczy, nie podjadamy nic słodkiego, nie powiem, motywują mnie jego efekty;P ale jak on robi 500 brzuszków dziennie, to ma efekty ;P Ja po 100 ( 2X50) mam już dość;P Ale sam fakt, że chodzi na siłownię, ćwiczy w domu i powtarza, że to, żeby mi sie bardziej podobał, motywuje mnie do trzymania się diety;-> To już mam motywację, żeby być piękną dla nas dwojga;P Aj, ale się objedliśmy, dawno nie miałam pełnego żołądka;P Dobrze, że to nie delicje, ;-D Trochę się rozgrzeszam, nooo;-) Pozdrawiam Was;D Do jutra;-) Ide się wreszcie uczyć;P
-
Na porost włosów rewelacyjny jest olejek kokosowy, tak polecją dziewczyny na róznych forach, poczytaj w Interenecie. Ja nie stosowałam, bo rosną szybko, ale za to zaczęły mi po ostatnim rozjaśnianiu wypadać i musze jakąś dobrą odżywkęznaleźć. Coś możecie polecic? Na razie przed każdym myciem wcieram żółtko z miodem na odżywienie;-> A ponieważ są dość suche, po myciu daję jeszcze odżywkę z jedwabiem. Ale na wypadanie włosów muszę coś kupić. Łykam skrzyp z wyciągiem z pokrzywy i witaminy też;P Pozdrawiam i do jutra;->