bejbi1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Najgorsze jest wtedy, gdy nie mamy już nadziei na nic.Ja właśnie tak się teraz czuję.Kiedy wierzyłam, że będzie lepiej, ze mną było też dużo lepiej.Wiara pozwalała mi żyć inaczej, cieszyć się drobnostkami.Teraz tego nie potrafię, nie mam już nadziei, a mogło być tak cudownie.Jestem wyczerpana psychicznie.Święta nie zmieniły mojego nastroju, myślałam że coś się poprawi, wystarczy iskierka aby wszystko runęło na nowo, bo jest tak źle.Najgorsze jest to, że już nie wiem co robić.Pozdrowionka dla poczytujących.Szczęśliwego Nowego Roku, żeby to mogło się spełnić!
-
Najgorsze jest to ,że każda poprawa sytuacji jest chwilowa, dlatego wiem, że już nie będzie nigdy lepiej, kiedyś poprawa trwała rok, dwa, pół roku a teraz dwa dni i znów to samo.Muszę nauczyć się żyć obok, bez żadnego wsparcia, sama jak palec.Dzisiaj czuję się bardzo źle i on nawet o tym nie wie, siedzi cały dzień w drugim pokoju, nic nie robi tylko wynurza się aby zjeść.To jest straszne, samotność w małżeństwie,jak ja zazdroszczę innym ludziom, muszę kończyć obowiązki wzywają.
-
Zawsze byłam bardzo skryta, nigdy nie opowiadam o sobie zbyt wiele a szczególnie o problemach.Wychodzę z jednego założenie,że nikt nie rozwiąże moich problemów,a niektórzy może ucieszyliby się że je mam.Może to błąd bo wyżalenie się czasami pomaga dlatego próbuję tam gdzie nikt mnie nie zna.A może ludzie widzą doskonale co się dzieje ale udają, że nic nie wiedzą, może ja nie potrafię ukryć już swoich emocji.Nie wiem, wiem jedno nie mam już siły dłużej tego znosić a wstyd mi się przyznać, że właśnie ja mam takie problemy.Chwilami zastanawiam się, że może to ja zbyt wiele oczekuje od życia i powinnam się pogodzić z całą sytuacją, jednak po dłuższej analizie wiem, że nie powinnam godzić się na kłamstwa, obietnice bez pokrycia i kupowanie prezentów jako odkupywanie win.Pozdrowionka.
-
Czytam wasze wypowiedzi i okazuje się, że moje problemy są zupełnie inne niż wasze.Efekt tych problemów jest bardzo podobny ale przyczyny inne.Samotność w małżeństwie może mieć różne oblicza.Każda z nas próbuje doradzić drugiej ale sobie pomóc nie może.To jest miłe, że dajemy sobie wsparcie psychiczne nie znając siebie, takie wsparcie da więcej niż rozmowa z koleżanką, która nie zawsze dobrze nam życzy.Pozdrowionka.Powodzenia w naprawie małżeństwa dla wszystkich, którzy czytają to forum.
-
Nie mam już sposobu na naprawę małżeństwa, wszystko się skończyło, to jest inny człowiek, nie taki którego znałam tyle lat. Dlaczego kłamie, obiecuje i zawsze to samo.Nie mam już siły.Jestem kłębkiem nerwów, nie potrafię normalnie funkcjonować, nie wiem jak to zmienić.Czy to koniec małżeństwa?
-
Przepraszam, że piszę tyle razy, komputer mi szwankuje,muszę go zawieźć do naprawy.
-
Dawno mnie tu nie było, ale byłam zajęta naprawą małżeństwa oraz wszystkimi sprawami dnia codziennego a ich nigdy nie brakuje.Życie tak szybko umyka a my tracimy czas na błahostki.Powinniśmy odróżnić sprawy ważne od ważniejszych.Pozdrowionka dla wszystkich poczytujących. Do usłyszenia.
-
Dawno mnie tu nie było, ale bylam zajęta naprawą małżeństa i wszystkimi problemami dnia codziennego, a ich nigdy nie brakuje. Życie tak szybko umyka i nie mamy czasu na sprawy ważne, tracimy czas na blahostki.Pozdrowionka dla wszystkich poczytujących.Do usłyszenia.
-
Nie było mnie tu dawno, ale byłam zajęta naprawą małżeństwa i wszystkiego z tym związanego oraz problemami dnia codziennego.Życie tak szybko ucieka, jest takie krótkie a my tracimy czas na ciągłą walkę o wszystko, dlaczego tak musi być.Pozdrowionka.
-
:) takanowa- to prawda tylko Ty zaglądasz na to forum.Ja też jestem zaganiana, ale staram się zajrzeć co kilka dni.Lubię poczytać coś o innych, uświadamiam sobie wtedy że inni mają podobne problemy jak ja.Pozdrawiam cieplutko. Do następnego.:)
-
:) Rzeczywiście nikt tu już nie zagląda, smutno tu jakoś od dłuższego czasu.Zastanawiałam się dlaczego, czyżby tylko brak czasu spowodował taką sytuację, a może tematy są już wyczerpane.Każdy ma swoje problemy, które musi sam rozwiązać.Nikt nie przeżyje życia za drugiego, chociaż bardzo by tego chciał.Pozdrowionka.Pa, pa,pa.:)
-
:) Rzeczywiście nikt tu już nie zagląda, smutno tu jakoś od dłuższego czasu.Zastanawiałam się dlaczego, czyżby tylko brak czasu spowodował taką sytuację, a może tematy są już wyczerpane.Każdy ma swoje problemy, które musi sam rozwiązać.Nikt nie przeżyje życia za drugiego, chociaż bardzo by tego chciał.Pozdrowionka.Pa, pa,pa.:)
-
:) Iwe - dzięki za trzymanie kciuków, trochę pomogło. Wyniki nie są jeszcze dobre, ale troszkę się poprawiły.Za chwilę biegnę do pracy, pozdrawiam ciepło.Miłego dnia.
-
:) Iwe - dzięki za trzymanie kciuków, trochę pomogło. Wyniki nie są jeszcze dobre, ale troszkę się poprawiły.Za chwilę biegnę do pracy, pozdrawiam ciepło.Miłego dnia.
-
Witam , witam i o zdrówko pytam. Smutno tu ostatnio, co slychać u Was dziewczyny? Ja mam ostatnio bardzo dużo zajęć w domu i w pracy, a na dodatek mam kontrolną wizytę u lekarza, odbieram wyniki badań i martwie się, czy leki dały efekt. Wkrótce się dowiem.Trzymajcie za mnie kciuki.Pozdrawiam cieplutko.